Jedna z trzech najważniejszych konferencji prasowych tegorocznych targów E3 w Santa Monica jest już za nami. Jako pierwszy wystąpił Microsoft, ze swoim Xboxem 360 i Games for Windows, o których sporo mogliśmy usłyszeć podczas trwającej półtorej godziny prezentacji. Chcecie wiedzieć jak wypadła ekipa z Redmond? Czytajcie dalej!
Zaczęło się dość niewinnie, aczkolwiek nie da się ukryć, iż efektownie. Osobiście spodziewałem się jakiegoś brawurowego wejścia na wielki ekran nowego trailera Halo 3, czy może zbliżenia na kolejny tatuaż Pete’a Moore’a. Rozpoczęło się jednak zupełnie inaczej. Na scenę poproszono piątkę pochodzących z Illinois fanów serii Halo, którzy okazali się być muzykami. Odegrali oni melodię znaną z soundtracku przygód Master Chiefa, a na wielkim ekranie, na tle rozgwieżdżonego nieba pojawiały się pojedyncze screeny z ostatniej części trylogii. Nie było to żadne „wejście z wielką pompą”, ale nie da się ukryć, iż zrobiło dobre wrażenie na początek.
Zen party-grania
Zaraz po pięciu fanach z Illinois na scenę wkroczył ulubieniec wszystkich graczy, ustępujący miejsca w ich sercach tylko Kazowi Hirai i Kenowi Kutaragi. Oczywiście chodzi o Petera Moore’a, który już na wstępie ogłosił, iż każda gra jaką zobaczymy na tej prezentacji ukaże się jeszcze w tym roku. Oczywiście nie obyło się bez jednego wyjątku, ale o tym nieco później. Zaraz po tym obwieszczeniu, na scenie zagościła ekipa Harmonix (znani przede wszystkim z Guitar Hero), która wspólnie z Pete’em spróbowała swoich sił w nadchodzącym Rock Band. I wyszło im, lekko mówiąc, średnio. Byłem trochę zaskoczony tym, iż zarówno przedstawiciel Microsoftu, jak i ludzie z Harmonix chętnie robią z siebie głupków, ale publiczności jak widać się spodobało, bo nagrodziła ich brawami. Na muzycznym zestawie Rock Band jednak nie kończy się party-gamingowa oferta Microsoftu. W chwile po prezentacji RB, przyszedł czas na powrót bohaterów Viva Pinata. W wielkim stylu. Powrót ów zapowiedziany został przez zabawny i pomysłowy trailer Viva Pinata Party Animals, które składać się będzie z kilkudziesięciu różnych minigier. W tym oczywiście wyścigów Pinat i zawodów w bekaniu!
Effect liczb
Chwalenie się party-game’ami jakie szykuje się dla X360 dobiegło końca i przyszedł czas na jeden z najbardziej wyczekiwanych trailerów tej konferencji. Dokładnie kwadrans po jej rozpoczęciu, na wielki ekran wjechał imponujący filmik z Mass Effect, zawierający tak gameplay, jak i urywki scenek filmowych. Wizualnie ME prezentuje się na dzień dzisiejszy świetnie, grywalność też wygląda zachęcająco, a i klimatu w tym krótkim filmie nie zabrakło. Zakończony został on słowami jednego z obcych, wypowiedzianymi do Shepharda – Your species has to learn its place! (Twój gatunek musipoznać swoje miejsce!). „Łał”. Brzmi przekonująco. Poza tym – podano wstępną datę premiery. Gra trafi na półki sklepowe w listopadzie tego roku.
Po prezentacji RPG-a ze stajni BioWare zaczęła się najnudniejsza część Microsoft E3 Press conference 2007, czyli podawanie niezwykle (nie)interesujących zestawów liczb. Peter Moore z wielką satysfakcją poinformował o tym, iż Xbox 360 ma największą bazę użytkowników na świecie i że od premiery swoich głównych konkurentów sprzedawał się w Ameryce tylko nieznacznie gorzej od Wii (X360: 2.7mln. egzemplarzy, Wii: 2.8mln) i zdecydowanie lepiej niż PlayStation 3 (1.4mln). Moore nie omieszkał również wspomnieć o tym, że ludzie w najbliższym czasie zaczną wydawać więcej pieniędzy na gry, niż na płyty z muzyką. Poza tym, wspomniane zostało lato 2004, kiedy to na rynku rządziły niepodzielnie serie Halo, Madden i GTA. Jeśli wierzyć słowom Pete’a, w tym roku będzie dokładnie tak samo i te trzy licencję wygenerują trzecią część zysków Microsoftu podczas wakacji. Szczerze powiedziawszy – nie chce mi się w to wierzyć.
Na zakończenie pierwszego, ale nie ostatniego, występu Moore’a podczas tej konferencji puszczono przydługawy filmik składający się z króciutkich fragmentów blisko trzydziestu gier, które mają ukazać się tylko lub między innymi na Xbox’ie 360 jeszcze w tym roku.
Bell kontra Bush
Petera Moore’a na scenie zastąpił Jeff Bell, v-ce dyrektor Microsoftu i czym prędzej zaprezentował Scene It! Wraz z nowym pięcioprzyciskowym kontrolerem przeznaczonym właśnie dla tejże, opartej na popularnej „planszówce” gry. Skłądający się z czterech sztuk zestaw takowych (dla całej rodziny, a jakże!) można będzie nabyć w cenie zbliżonej do kosztu nowej gry na Xbox’a 360. Nieźle jak na kwartet kontrolerów. Gorzej, jak na kwartet kontrolerów tylko dla jednej pozycji. Po Scene It! Na dużym ekranie pojawia się trailer Naruto – jednego z exclusive’ów na X360. Filmik jest niezwykle efektowny i osoby, w których gusta mierzy (jak podaje Bell – grupa w przedziale wiekowym od ośmiu do czternastu lat) z pewnością będą zadowolone. Ja jednak za Naruto nie przepadam, więc naturalnie nie przypadła mi ta prezentacja do gustu.
Odetchnąłem więc z ulgą, kiedy się zakończyła i na scenę wkroczył kolejny gość specjalny – Reggie Bush z drużyny New Orleans Saints. Okazał się on być fanem footballowej serii Madden. Cóż za niespodzianka! Oczywiście Jeff Bell nie omieszkał zaprosić go do gry w nowego Maddena i, kolejne zaskoczenie, przegrał zadziwiająco łatwo. Zupełnie jakby się podłożył. Nie żebym coś sugerował, ale wyglądało to najzwyczajniej w świecie głupio. Mecz tych dwóch panów był jednak mało ważny. Bardziej istotne okazało się to, co chwile przed zaproszeniem Busha powiedział v-ce dyrektor Microsoftu. Mianowicie – tegoroczne edycje tasiemców EA Sports będą dwukrotnie szybsze niż ich odpowiedniki z roku 2006. Innymi słowy – 60 klatek na sekundę w każdym z nich stanie się standardem.
Liczby Live Arcade
Microsoft chwalił się PGR4
Znowu liczby. Jeff Bell nie omieszkał podzielić się z nami niezwykle istotnymi informacjami, wedle których Xbox Live ma już 7mln zarejestrowanych użytkowników, a do przyszłorocznego E3 Microsoft ma zamiar dobić do „dychy”. Poza tym, odnotowano już 45mln ściągnięć gier z platformy Xbox Live Arcade. Na Video Marketplace natomiast znajduje się już w sumie 2tys. godzin wszelakich materiałów, na które wydano już 125mln. dolarów.Na całe szczęście, jeśli chodzi o Live Arcade i Video Marketplace, Bell nie skupiał się tylko i wyłącznie na liczbach. W międzyczasie puszczono klipz siedemnastoma grami, które do końca roku będą dostępna na tej usłudze. Wśród nich są takie pozycje jak Hexic 2, Every Extend Extra Extreme, czy Sensible World of Soccer. Dwa z pozostałych tytułów (Golden Axe i Sonic: the Hedgehog) będą dostępne jeszcze dziś wieczorem.
Wracając jednak do tematu Video Marketplace. Microsoft podpisał umowy z Disneyem i Touchstone, dzięki czemu jeszcze dziś będzie można ściągnąć z VM niektóre hity filmowe tych wytwórni, w formacie High Definition. Wśród z nich znajdą się takie pozycje jak choćby Tarzan, Dzownnik z Nortre Dame, czy Aramgeddon.Na odchodne Jeff Bell podzielił się z nami jeszcze jedną istotną informacją. Mianowicie – Xbox 360 w wersji Elite trafi na sklepowe półki Starego Kontynentu 24-go sierpnia. Wprost nie możemy się doczekać…
1st party
A także produkcjami japońskimi
Bella na scenie zastąpiła kolejna ważna postać w szeregach firmy z Redmond. Chodzi o Shane’a Kim – szefa Microsoft Games Studios, który rzecz jasna bardzo chwalił swoją ekipę twierdząc, iż gry 1st party od Microsoftu otrzymują najwyższe średnie oceny spośród wszystkich developerów. Jasne. Szczególną uwagę Kim zwrócił na Forza’e Motorsport 2, która świetnie sprzedaje się w Europie i na nadchodzące wyścigi pod tytułem Project Gotham Racing 4, których trailer pojawił się na ekranie. Przede wszystkim skupiał się on na prezentacji motocykli, będących dla tej serii zupełną nowością. Możemy już być w stu procentach pewni, że nie zabraknie takich marek jak Honda, Ducati, czy Suzuki. Szkoda tylko, że w praktyce wypadło to średnio i jazda na motorze wcale nie wygląda w PGR 4 przekonująco i nie ratują jej nawet triki, które można podczas niej wykonywać. Dużo większe wrażenie zrobił na mnie fragment prezentujący samochody, aczkolwiek nie mogę się oprzeć wrażeniu, ze wciąż czegoś tu brakuje.Kiedy trailer „dojechał” do końca Kim wspomniał jeszcze o kolejnych ważnych tytułach 1st party, jak Alan Wake, Fable 2, Too Human oraz Halo Wars.
Narzędzie do tworzenia krajobrazów?
Następna prezentacja dotyczyła Lost Odyssey i była jedną z lepszych na konferencji Microsoftu. Nowy produkt studia MistWalker, z Hironobu Sakaguchim (ojcem serii Final Fantasy) na czele prezentuje się niezwykle klimatycznie i poważnie. Ta opowieść o nieśmiertelności i tragedii, jaką ona jest może stanowić zupełnie nową jakość w gatunku jRPG. Już na pierwszy rzut oka widać, że Lost Odyssey jest albo przynajmniej stara się być grą doroślejszą od kolejnych części Final Fantasy, które Sakaguchi produkował.
Yay, nie wiedziałem, że na X’a produkowany jest taki killer jak Lost Odyssey – wygląda oblędnie! Assassin Creed/Halo 3 – oglądanie screenów/czytanie o tych gwiazdkach już dawno mi się znudziło. . . Jednak jedna rzecz mnie bardzo cieszy – na końcu trailera RE 5 został pokazany znaczek Xbox Live! ^_^.
O Lost Odyssey wiadomo juz od dluzszego czasu, nawet nie wiem, czy LO nie przewinelo sie rowniez przez poprzednie targi E3. W kazdym badz razie, o ile pamietam na ostatnim Tokyo Games Show byla grywalna sersje, ponoc bardzo slaba. Trailery jednak pokazuja co innego 🙂
hmm. . no fakt – bez rewelacji. . . ale w sumie chodzi o GRY i te pokazali. . . Stąd były moje apele aby z kamienowaniem PS3 zaczekać do konferencji SONY na E3 – myślę, że PS3 zacznie się w końcu sprzedawać 🙂
Z tym w sumie tez bylo srednio, bo Microsoft skupil sie tylko i wylacznie (jeden wyjatek na kilkadziesiat gier) na pozycjach, ktore wyjda jeszcze w tym roku. Dlatego nie bylo potencjalnych mega-hitow, jak nowe Banjo, Ninja Gaiden 2 i sequel Fable’a. Halo Wars tez zabraklo, aczkolwiek ostatecznie byl trailer. Z tym, ze nie na konferencji. Jak dla mnie do tego „czegos” spokojnie moznabylo dolozyc jeszcze pol godziny i przeznaczyc je na pokazy wyzej wymienionych gier. Moznabylo zaprosic Petera Molyneux i Itagakiego. O Lost Odyssey mogl opowiadac Sakaguchi. No, ale niestety – nic z tego ;/
Spokojnie. Jeśli jeszcze nie gadali, to widać nie było o czym. Nie wszyscy developerzy są skorzy do pokazywania ćwierćproduktów i mówienia o nich. I ja się im nie dziwię.
A mnie niestety trailer LO mocno rozczarował.
Kurczę ja ciągle nie mogę się nadziwić, że nikt jeszcze nie wspomniał tego, że bardzo mu brakuje trzeciej części Rallisport Challenge!! Przecież dwie pierwsze części to arcade’owe mistrzostwo świata. Zgodzę się natomiast z przedmówcami, że wyraźnie brakuje Ninja Gaiden 2. Wierzę, że jeśli ten tytuł kiedykolwiek powstanie (niech spróbują go nie zrobić!) to pod względem miodności po prostu zetnie wszelką konkurencję jak naostrzona katana młode żyto. Musi spełniać tylko jeden warunek – ma być tak samo albo jeszcze bardziej trudny niż jedynka.
Ja sobie pozwolę poprawić autora relacji. Talel jest imieniem ofiary, której asasyn miał się pozbyć. Imieniem postaci przez nas sterowanej jest Altear. A demko wygląda rewelacyjnie, no może poza małą wpadką z lewitującym strażnikiem. 🙂 Choć zamiast pograć w tę grę wolałbym kilkuminutowe (co najmniej) tete a tete z Jade:)
Altair z akcentem na i, a nie Altear. 😉
Cii, bo się wyda :)W każdym razie imię zaczyna się na „a”, kończy się na „r”, a w środku ma drugie „a”:)
Przecież w dużej mierze na tym to polega 😉 Pokazać „ludzką twarz” 😉 No i nie ma nic złego (ani dziwnego) w tym, że ludzie ci chcą czerpać fun z tej konferencji i najzwyczajniej dobrze się na niej bawić. W końcu to konferencja poświęcona grom komputerowym, a nie podwyżkom dla pielęgniarek 😛
Hmm, ciężko mi w to uwierzyć, ale powiem jedno – zawsze twierdziłem, że jak Windowsa schrzanili tak, że ciężko bardziej, tak gry od MS zwykle są na prawdę dobre.
Nie Ty jeden 😉
Zgrzyt. Ale myślę, że AI jeszcze zostanie poprawione.
Auć, musiało zaboleć ;D Choć z drugiej strony reakcja do przewidzenia. . . Czym tu się ekscytować?. . .
Ciekawe jak rozchodziłyby się gry Ubisoftu gdyby poinformowali, że w co 30 pudełku jest kartka z jej numerem telefonu ;D