Na temat długości drugiej części elektronicznego Ojca Chrzestnego wypowiedział się Hunter Smith (executive producer) z zespołu pracującego nad tym tytułem. Na łamach serwisu VideoGamer zdradził on, że napisy końcowe w tej produkcji zobaczymy już po 15 albo 25 godzinach zabawy.
„Kiedy pierwszy raz weszliśmy na tę ścieżkę czuliśmy, że naszym zdaniem jest zapewnienie graczom 50-80 godzin gameplay’u. Koniec końców po prostu wymyślaliśmy różne śmieci (w oryginale „shit” przyp. red.) tylko po to, by zmieścić się w tym modelu. Tym razem zasięgiem obejmiemy od 15 do 25 godzin, które gracz przeżyje przy grze. (…) Mamy też grę, warstwę strategiczną – możemy jeszcze raz przejść grę w zupełnie inny sposób. W żadnym wypadku nie można jej nazwać liniową. Czuliśmy, że dzięki temu gracz będzie się bawił o wiele lepiej. Ja sam, kiedy patrzę na większość klientów, czuję że większość z nich nie ma 80 czy 100 godzin, które mogą czemuś poświęcić. Wolałbym żeby więcej osób czerpało przyjemność z gry” – mówił Smith.
Nie będziemy się sprzeczać z jednym z twórców Godfather 2. Naszym zdaniem troszkę jednak przesadził. Jeśli gra jest dobra i ciekawa, to bez problemu możemy przy niej siedzieć nawet sto godzin. Kiedy jednak wracamy myślami do pierwszego komputerowego Ojca Chrzestnego dochodzimy do wniosku, że może rzeczywiście dobrze się stało, że jego druga odsłona nie będzie długa. A co wy myślicie na ten temat? Liczyliście na to, że Godfather 2 będzie dłuższy? Dajcie nam znać. My już na koniec dodamy tylko, że firma Electronic Arts nie ma w planach wydania wersji demonstracyjnej tej produkcji.
Wystarczylo tak rozplanowac „misje”, by standardowo dalo sie przejsc gre w krotszym czasie, a dla tych ktorzy chcieliby sie pobawic dluzej, zrobic poboczne. A tak jest dobra wymowka, szybsze ukonczenie projektu, czyli szybsza kasa. . .
Nie, nie przecież gra powinna trwać tyle co film! Po co się nadwyrężać i aż15 godzin dać graczom.
Jaka była by najlepsza gra? Taka, która by się nie kończyła nigdy. . . (no i oczywiście była ciekawa xD)
Ciekaw jestem czy będzie Al Pacino w tej części. Co do długości to moim zdaniem jest w sam raz, dla przykładu do dziś gram w stare Doom’y, które mogę przejść w jeden dzień wszystkie bez problemu jednak nie przeszkadza mi to ponieważ nie liczy się ilość lecz jakość.