Tak, to kolejna z tych informacji. 11 letni Joshua Nimm z Watertown w stanie Wisconsin przypadkowo postrzelił się śmiertelnie podczas “odwzorowywania” akcji z gry Halo. Chłopak zrobił sobie dzień wolny od szkoły i pod nieobecność rodziców postanowił pograć sobie w ulubione Halo. Po sesji dziecięca wyobraźnia podsunęła mu „lepszą” zabawę. Chwycił za znajdujący się w domu półautomatyczny karabin kalibru 0.22 LR (5.6mm) i postrzelił się śmiertelnie w głowę. Z broni nie został bowiem usunięty nabój, który znajdował się w komorze. Według informacji policji hrabstwa Jefferson chłopak był obeznany z bronią (należała do niego) i używał jej pod okiem rodziców kilka razy w miesiącu. Oczywiście w mediach akcent położono przede wszystkim na tym, że „grał w grę wideo zanim się postrzelił”. Oprócz apelu przedstawiciela policji z Watertown, który w kilku słowach mówi o bezpiecznym obchodzeniu się z bronią nikt nie raczył zapytać dlaczego 11 letnie dziecko miało tak łatwy dostęp do karabinu, dlaczego był naładowany i tak dalej.
Oczywiście winna jest gra wideo a nie anachroniczna (z 1789 roku) Druga Poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych głosząca: Dobrze zorganizowana milicja jest niezbędna dla bezpieczeństwa wolnego państwa; prawo obywateli do posiadania i noszenia broni nie może być naruszone.
Pamiętam jak mi ojciec zabierał magazynek do pistoletu na kulki, żeby mi coś nomen omen nie strzeliło do łba a tutaj, naładowana broń. . . ech. . .
Powiedz Amerykaninowi, że posiadanie broni w domu to głupota to się od razu ochłodzą stosunki między wami. Pośmiej się jeszcze i podrwij w gronie chłamerykanów z ich „democracy” jak nieopatrznie kiedyś zrobiłem kpiąc z systemu elektorskiego to wtedy lepiej uciekać z takiej „party”. Mnie to spotkało ze strony nie rednecków z południa tylko normalnych mieszkańców z New Jersey. . . inna sprawa to jak wyjaśnił mi potem znajomy tak z połowa nie wiedziała co to „głosy elektorskie” co nie zmieniało faktu, że kilka „faków” w moją stronę poleciało. Chyba wolę Kanadę. . .
Nie winna jest ani gra ani ta poprawka do konstytucji. Winny jest głupi dzieciak i jego rodzice, którzy mając broń w domu nie nauczyli chłopaka zasad bezpieczeństwa obchodzenia się z nią ( i obsługi zresztą też by nie zaszkodziło – to też pozwoliłoby uniknąć takiego wypadku ). Do tego spytam jeszcze – jaką kategorię wiekową ma Halo 3? +16 o ile pamięć mnie nie myli. A ile lat miał chłopak? 11 lat. To też coś mówi. A poprawka nie jest archaiczna. Na powszechne prawo do posiadania broni zwala się winę za wiele tragedii w Stanach. Włącznie z maskarami w szkołach. A jak odwrócimy sprawę? Mówi się, że łatwy dostęp do broni umożliwia dokonanie maskary. Ja ( i zwolennicy prawa do posiadania broni ) mówią, jakby chodź jeden z tych wymordowanych miał przy sobie broń to tyle ofiar mogło nie być, bo mogli by się skutecznie bronić przed szaleńcami. Poprawka ma też swoje uzasadnienie. Dzięki niej kraj nie mający regularnej armii mógł uzyskać niepodległość. Jest ona częścią konstytucji, na której wyrosłą potęga Stanów Zjednoczonych. Nawet dziś ma to sens. Ja naprawdę współczuje temu, kto chciałby opanować terytorium USA. Tylu uzbrojonych ludzi gotowych bronić swoich miast. Droga przez mękę.
Myslę, że do grona kosmitów z KKW mozna zaliczyć Amerykanów. Tyle, że Japończyków znamy z bardzo dziwnych gier w które graja. Amerykanie natomiast słyną z bezdennej głupoty, obłudy, wielorybów żywiących się hamburami i automatyczną skrzynią biegów w autach. Kalectwo.
abbalah – był taki program w Tv, gdzie pokazano miasto podzielone rzeką. jedna część jest w USA druga w Kanadzie. W części amerykańskiej co roku było chyba ponad 2000 przestępstw z użyciem broni (ile trupów nie pamiętam ale sporo), a po stronie kanadyjskiej – trzy.
A podano w tym programie ile ogólnie było w tym mieście przestępstw? Idę o zakład, że nie. Manipulacja informacją. Skala przestępczości w mieście najpewniej jest taka sama po obu stronach. Tylko, że po Amerykańskiej stronie jest więc przestępstw przy użyciu broni palnej bo mają inne prawo. Co nie znaczy, że jest więcej przestępstw ogólnie. Podobnie jak trupów. Przypominam też o edycji postów.
Sorki za edycje – jakieś zaćmienie mnie ogarneło 😉 Niepamietam liczb ale różnica w trupach była przeogromna. Sam jestem za posiadaniem broni w domu i do jego obrony. Wyobrażasz sobie kazdego Polaka ze spluwą na ulicy? Twoje szanse na dojście do szkoły/pracy/sklepu drastycznie maleją. Strefa wojny. To tak jak z karaniem śmiercią. Wiekszość jest za, tylko z jakich pobudek? Bo do ograniczenia najcięższych przestepstw napewno się nie przyczyni.
Tylko, że gdyby ten głupi dzieciak nie nazywał się Joshua tylko Żorż z Francji to A: mógłby się również urwać ze szkoły, B: pograć w Halo i C: strzelić sobie w łeb z co najwyżej pistoletu na wodę – to jest ta niewielka różnica. . .
W XXI wieku nie ma żadnego uzasadnienie. Całą Amerykańska Konstytucja to anachroniczna bzdura która dawno powinna być zmieniona. Celebracja i ślepa wiara we „wspaniałą” Konstytucję to morderstwo demokracji. System elektorski został wymyślono tylko dlatego, że „Ojcowie Założyciele” po prostu uważali, że bydło samo nie powinno mieć wpływu na cokolwiek – gdyby były wybory bezpośrednie nie byłoby ot choćby żenującego spektaklu z liczeniem głosów i „wygranej” G. W Busha nad Alem Gore w wyborach prezydenckich.
To było wieki temu na litość boską!!!!
To może jeszcze niech każdy dzieciak do „protekszyn” w Haj skoolu nosi w plecaku ze dwa granaty. . . w końcu trzeba się jakoś bronić
Jakoś od momentu powstania Stanów Zjednoczonych przez dobre dwa wieki z okładem banda hillbilisów z gnatami jakoś nie wpływała na „potęgę” Stanów Zjednoczonych na tle Europejskich mocarstw. Na rozwój w 2 połowie lat 30 (plus wpływ II WŚ) nie wpłynął też żaden Elroy z Kentucky i jego prawo do noszenia flinty na kurczaki. Dzięki „prawu do posiadania” Amerykanie co najwyżej szybciej wyrżnęlili Indian i stada Bizonów no i łatwiej im strzelać do siebie w domu, szkole lub na poczcie.
Przecież to myślenie kategoriami rodem z XIX wieku. Ja też współczułbym chcącym opanować 😉 Główne ze względu na położenie USA, armię itd, a nie z powodu „uzbrojonej Milicji” rekrutującej się w dużej mierze ze sfrustrowanej białej lower middle class zaszytej w lasach Oregonu. . .
Nie sugeruję by wprowadzać powszechne prawo do broni w Polsce bo to rzeczywiście głupota. W USA mają to prawo od 200 lat. Tam jest ono częścią ich życia społecznego. Nauczyli się z nim żyć i z niego korzystać. Co nie znaczy, że nikt go nie nadużywa. Tak samo jak z nożem. Mam go w domu i używam w kuchni. Mam też jedne porządny scyzoryk w kieszeni w tej chwili. Ale każdego z nich mógłbym nadużyć robiąc komuś krzywdę. Czy to powód by ograniczyć dostęp do noży? Jestem jednak zwolennikiem znormalizowania przepisów dotyczących broni w Polsce. Nie bardzo odpowiada mi sytuacja w której by mieć pozwolenie na broń do obrony muszę zostać przynajmniej trzy razy napadnięty i mieć na to dokumentację. Jestem zwykłym człowiekiem i chce móc się bronić.
Zapewne masz rację. Tyle, że to była różnica w trupach w wyniku przestępstw popełnionych przy użyciu broni palnej. W Polsce też morderstw mamy sporo. Tylko ludzie zamiast pistoletów używają innej broni.
Demokrację się w Stanach rzeczywiście morduje, ale nie przez szacunek dla konstytucji tylko przez ograniczanie praw obywatelskich ustawami dla bezpieczeństwa narodu. Nie dziwię się z mając takie poglądy uzyskałeś wrogość amerykanów.
Dzieci może nie koniecznie. Ale nauczyciele mogli by mieć broń. Nie widzę przeszkód. Mogli by bronić siebie i dzieci. Pewnie, że milicja nie jest jedynym powodem dla którego trudno byłoby pozbyć USA. Uważam jednak, że jest dodatkowym utrudnieniem by to zrobić.
A jakże – wiadomo, że wina gier, bo co by innego. . . co to za . . . rodzice, którzy dają 11 LETNIEMU DZIECKU SWOBODNY DOSTĘP DO KARABINU. . . to, że gra w produkcje 16+ można przebaczyć, bo to nic nowego i gdyby karabin był schowany na klucz nic by się nie stało. . . A gdyby dzieciak wylazł na miasto z karabinem i zrobił rozpierduchę to co? wina GTA? może dużo starszy od tego dzieciaka nie jestem, ale wiem co to gra a co to życie. . . Jak chcę się wyrzyć czy coś, to włączam GTA, CoD’a czy coś i tyle. . . w życiu mam czasami ochotę coś komuś zrobić, ale trzymam newry na wodzy i dotąd nawet nikogo nie uderzylem a co dopiero zabić. . .
abballah zgadzam się całkowicie. Polskie prawo wymaga znormalizowania. Zwłaszcza w związku z użyciem broni do obrony własnej, jak i związanymi z tym uszkodzeniami ewentualnego napastnika. Tylko u nas może być farsa, w której wykorzystując swoje umiejętności walki (zakładając, że coś trenuję) lub walki bronią białą, spowoduję nietrwałe obrażenia napastnika i zostanę przez niego pozwany. Przykład broni białej, o wiele mniej niebezpiecznej od noża (choć zależy wszystko od zamiarów i umiejętności) – nuchaku. Kolega złożył własne, drewniane. Chciał je zarejestrować na policji. Nie ma szans. O wiele łatwiej zarejestrować nóż, niż nunchaku. O wiele łatwiej uszkodzić tętnicę i zabić człowieka nożem, niż uderzeniem nunchaku w głowę.
W sprawie swojej polityki Amerykanie są gorsi od Talibów to połączenie braku wiedzy, ignorancji i ślepej wiary i to jest po prostu przerażające. Żaden Francuz, że znowu się tą analogią posłużę się nie obrazi kiedy wytknie im się krwawą rewolucję i jej wypaczenia, a to przecież ponoć Francozy to nadęte i przewrażliwione na swoim punkcie bufony. . . A o „Patriot Act” też można gadać godzinami. . .
Ależ ja to wszystko rozumiem – bez „Colta” nie byłoby Ameryki, mitu wolności, prerii Kałbojów, niezależności itd. Co nie zmienia faktów, że czasy się zmieniają. . . Mogę tylko powtórzyć, że jest to już anachronizm, bardzo zły anachronizm. Określenie „nadużywa” to w tym przypadku eufemizm. . . szczególnie w przypadku „nadużycia” tej broni jak w przypadku tego 11 latka. . . no nadużył broni troszeczkę. i sobie rozwalił czaszkę. . .
To troszkę taka demagogia. Wiadomo, że najbardziej niosłym hasłem miłośników broni w USA jest „To nie broń zabija. . . ” To że „nożem też można zabić” nie znaczy, że dostęp do broni palnej powinien być powszechny. W ostatnich latach w USA hitem jest amerykańska wersja kałasza (oczywiście półautomat!!) ta sama moc penetracji itd tyle tylko, że nie można seryjki puścić. . . jakie urocze 🙂 Hilbilisy na polowania kupują sobie AK. Urokliwy szczyt wolności vel. demokracji gwarantowany przez II poprawkę.
Wielkie mi Halo ;-). Mnie interesi, skad pewnosc, ze odwzorowywal akcje z gry, skoro nie zyje ? W ogole skad pewnosc, ze gra miala z tym jakis zwiazek ? Ja mysle, iz dzieciakowi gra sie po prostu znudzila, a nieobecnosc rodzicow wykorzystal na pobawienie sie bronia, z ktorej strzelal sobie zaledwie jeden raz w miesiacu. Sadze, iz gdyby rodzice dali synkowi powalic z karabinu czesciej, to nie byloby to dla malego Joshua’y tym owocem zakazanym, ktory tak czesto male dzieci kusi. Daliby dzieciakowi sie wyszalec z gunem i bylby spokoj, bo jak wiadomo dzieci szybko sie zabawkami nudza.
Gdyby w Polsce broń była szeroko dostępna, zostałbyś napadnięty tylko raz, a dokumentację też byś miał – w postaci raportu koronera. Co do hamerykanów i ich „wybryków” z bronią to może lepiej by było, gdyby dać im jednak dostęp do broni automatycznej, granatów, min, moździerzy, miotaczy płomieni, dział samobieżnych, ręcznych wyrzutni rakiet i broni biologicznej. Sądzę, że po kilkunastu miesiącach problem rozwiązał by się sam.
wina rodziców a nie gry
Dresiarze z TTkami w bramach 😀 i te wystające lufy kałachów zza okien (zamiast łokci) maaasaaakra
Broń to nie zabawka. Traktuj jak zabawkę i masz trupa bo się chciał pobawić :/
Wiecie dla ludzi z pod ciemnej gwiazdy załatwienie broni nigdy jakimś specjalnym problemem w tym kraju nie było. W czasach świetności warszawskiego stadionu wystarczyło tylko przez parę dni się po nim pokręcić tak by dać się poznać tambylcom z widzenia by uzyskać dostęp do nieco bardziej nieoficjalnych składów jakie tam mieli. Polskie mafie jakoś nigdy nie miały problemu by załatwić sobie broń do swoich wojen. Nawet materiały wybuchowe się łatwo znajdowały. Każdy kto chciał się w tym biznesie liczyć miał swoje rusznikarza. Nawet dziś jak zgarniają jakiegoś gangstera to zabezpieczają w jego domu po kilka sztuk broni. A i domorośli kolekcjonerzy ze swoimi arsenałami co parę miesięcy wypływają. Dresiarze napadający w bramach nigdy się nie wysili by załatwić sobie prawdziwą broń. Bo i po co? Ryzyko wpadki większe. Teraz wystarczy, że masz czterech kumpli i rządzisz na osiedlu. Jakbyś do tego miał broń i cię policja przypadkiem zatrzymała to leżysz. a tak jak ci na gorącym uczynku nie złapią to ci mogą skoczyć. Bandyci to w większości banda brutalnych debili, ale jednak instynkt samozachowawczy mają. I pokażcie mi gdzie ja napisałem, że chce w Polsce powszechnego dostępu do broni? Chce normalnych przepisów w tym zakresie. Skończmy z fikcją dotyczącą badań psychiatrycznych przed otrzymaniem pozwolenia. Dziś to wygląda tak, że idziesz do pana doktora, a on cię pyta: „Czy jest pan wariatem?” „Czy wie Pan, że nie wolno strzelać do ludzi?”. Po słusznych odpowiedziach inkasuje 100 złotych i masz zaświadczenie. Wiecie, że jednym z elementów egzaminu by otrzymać pozwolenie jest test ze strzelania do rzutków. Tak do rzutków. Może mi ktoś wyjaśnić po co? I dlaczego ma tak abstrakcyjne wymogi. Skuteczność ponad 80%. I musisz ten test przejść nawet jak starasz się o pozwolenie na broń krótką. Do tego koniec końców nawet jak już przejdziesz całą tą procedurę, która kosztuję kupę kasy i nerwów to na koniec i tak pozwolenia możesz nie dostać. Bo są roczne limity wydawanych pozwoleń, a komendant policji, który je wydaje ma zalecenie by wydawać jak najmniej. W ogóle nie wiem czy wiecie ale w tym kraju są aż trzy różne pozwolenia na broń. Sportowe, myśliwskie i do obrony własnej. Łał jakie to wszystko przejrzyste. No ale nie ma strach procedurę można uprościć. Wystarczy wstąpić do kółka łowieckiego i całość się znacznie upraszcza. Trzeba tylko płacić składki w kółku. No i będąc w kółku nie dostaniesz pozwolenia na broń krótką, bo to jest broń myśliwska. Ale żeby mieć w domu cały arsenał broni, długiej to już nie ma problemu. Ja rozumiem, że w polsce powszechny dostęp do broni by się nie sprawdził. Ale to jakie przepisy w tym zakresie mamy teraz to woła o pomstę do nieba. Ja z tymi udokumentowanymi napadami nie żartowałem. Jestem uczciwym obywatelem. Nigdy nie popełniłem żadnego przestępstwa. Uważam, że posiadanie broni do obrony własnej jest słusznym pomysłem i chciałbym ją mieć. Dlaczego jak chciałbym ją zdobyć to muszę pokonać mur abstrakcyjnych i przestarzałych przepisów? —–Jeszcze parę słów do Kota:Różnimy się w podstawowych poglądach. Ja nie uważam amerykańskiej konstytucji za anachronizm. Mam do niej spory szacunek. Siła tego dokumentu leży właśnie w jego niezmienności. Jest on gwarantem podstawowych praw. Jeśli będzie traktowany jak coś co można zmienić bo to już nie te czasy to będzie nic nie wart. Wolności ludzi w USA nie pozbawia ich konstytucja tylko prawa jakie stanowią. To konstytucja będzie ich ostatnią bronią przeciwko tym prawom gdy się w końcu obudzą. Albo się nie obudzą i to wszystko co dziś mają wezmą diabli. Ich sprawa. Mówisz, że używam demagogi. Jasne, że tak. Bierzemy udział w dyskusji więc wolno mi używać różnych metod by prezentować swoje poglądy. Ty też jej używasz. Żorż z Francji mógłby wyeliminować swoje geny z puli równie skutecznie nie używając broni palnej. A Francja, na którą się powołujesz to kraj, w którym nie można ścigać złodzieja imigranta bo ten jeszcze nie daj Borze wejdzie do transformatora i się tam usmaży. A w zamian za to z dymem pójdą setki samochodów, bo ktoś uzna, że ten usmażony był dyskryminowany. Akurat na Francji to ja wolę się nie wzorować z garści różnych powodów. Jesteś przeciwnikiem broni palnej. Rozumiem to i szanuję. Ja jestem jej zwolennikiem.
niezmienność amerykańskiej konstytucji? A czymże są poprawki? Dla Amerykanów ta ich konstytucja to tak naprawdę jedyna spoina federalizmu dlatego boją się ją radykalnie zmieniać. W ogóle dajmy wszystkim broń i się pozabijajmy wszyscy w domu, szkole na imprezie
Jakoś Polacy mają szeroki dostęp do kijów, pałek i noży, a jednak nie ma u nas jakichś szczególnych masakr. Dodatkowo w wielu szkołach jest zakaz noszenia broni, no i co z tego?Mówicie tak o USA i ich konstytucji, ale zauważcie, że np. w Nowym Jorku, gdzie skala przestępczości jest wysoka, odebrano ludziom konstytucyjne prawo noszenia broni. Rzecz w tym, że już tylko mała liczba stanów respektuje jeszcze ten punkt konstytucjiI jeszcze jedno, konstytucja USA to nie tylko prawo noszenia broni i więcej punktów w niej jest łamane przez rząd 😛 Jest zwięzła – ma 4 strony. Dla porównania traktat europejski (ta cała konstytucja) to 400 stron i to niejednolitego tekstu! To 400 stron samych odwołań do innych tekstów, gdyby utworzyć tekst jednolity, to miałby z 2000 stron. Tego się nie da przeczytać, a zrozumieć to już w ogóle, podkreślę tylko, że tekstu jednolitego nie ma i nie będzie. Np. nasz pan premier, radośnie podpisując ten dokument otwarcie przyznał, że nie przeczytał tego (i tak nie dałby rady :P). Nie ma co Europa idzie na przód 😛
A najlepsze jest to, ze tacy rozgarnieci rodzice, wraz z ich pociechami zyja tylko w USA. Ale co sie dziwic, po narodzie ktory na xlive potrafi powiedziec – mowcie po Amerykansku, a swiat sie konczy tuz za Kanada i Meksykiem. Nie ma sensu teraz sie wyklocac, kto ma jakie racje. Czy, a jesli tak, to kto powinien miec bron w USA. My zyjemy tutaj, i winnismy sie cieszyc tym, co nasze poletko nam potrafi obrodzic. 🙂
Pomijając wszelkie dygresje. Z jakiej paki ogólnie 11 letni dzieciak, nawet pod okiem rodziców miał dostęp do broni krótkiej ostrej? Pomijając jeszcze wszelkie fakty. U nas problemem jest nawet dostanie się na profesjonalną strzelnicę, by pod okiem instruktora postrzelać (mam na myśli grupę zorganizowaną, niepełnoletnią). Wiem, bo mieliśmy mieć formę wycieczki edukacyjnej z PO. Niestety nie ma szans. Rozumiem, że to ryzyko. 33 popaprane siedemnastolatki i broń krótka (tak nas traktują niestety). Zeszłego roku jeszcze dało radę. Każdy z instruktorem, pojedynczo, po kolei. Dało się. Teraz już nie. Powód? Bo nie.