Gwiezdne Wojny George’a Lucasa to prawdziwy fenomen wokół którego powstał ogromny biznes. Niedawno informowaliśmy, że oparta na fabule gry Star Wars: The Force Unleashed książka pod tym samym tytułem napisana przez Seana Williamsa trafiła na pierwsze miejsce bestsellerów New York Timesa (kategoria „fikcja”). Wspominaliśmy również, że wersje demonstracyjne gry w wersji na konsole Xbox 360 i Playstation 3 ściągnięto ponad 2.3 miliona razy. Teraz analitycy VGChartz w swoich wstępnych badaniach podają, że Ciemną stronę Mocy poczuło już milion klientów. Teraz czekamy na oficjalne wyniki. Już jednak wiadomo, że marka Star Wars kolejny raz nie zawiodła.
Nas najbardziej interesuje na której konsoli stacjonarnej uczeń Dartha Vadera o uroczym imieniu Galen Marek vel Starkiller sprzedał się najlepiej? Nintendo Wii? Xbox 360? Playstation 3, a może stare PS2? Na takie, szczegółowe wyniki sprzedaży musimy jeszcze poczekać.
Ehm, że się wtrącę. . . Starkiller to kryptonim superhipertajnego agenta Vadera, a nie jego imię 😉
fakt fakt zasugerowalem się, że wszędzie jest” name=Starkiller” no i skojarzyło mi się ze Skywalkerem no 😉 tak czy inaczej Marek też źle 😛
Sprzedaje się super. Biorąc pod uwagę to, że to zwykły slasher. nie ma nic wspólnego z Jedi Oucast czy choćby Jedi Academy. Szkoda. Taka se gierka dla casuali.
Biorąc pod uwagę jego recenzje i mankamenty w nich wyłuszczone śmiem twierdzić, że gracze mają głeboko gdzieś oceny i tak kupują to co ma znaną markę. Ja się zawiodłem końcowym produktem zwanym The Force Unleashed. Gra na 7/10 zamiast 9/10 a na takie oceny liczyłem. Byłbym wtedy pewny, że powstała konkretna szpila. A teraz to ani konkretne ani szpila. Zwykły slasher w świecie SW z poważnymi błędami zaniżającymi grywalność i katastrofalnymi archaizmami (szybko znikające ciała, animacja ruchów bohatera, jego żwawość niczym Hayabusa mnie zwala z nóg – w negatywnym sensie). To tyle – dziękuję za takiego Star Warsa. Popierdółek mamy dosyć na rynku. Ten tytuł miał nią nie być.
Czy dobrze widzę, że koleś macha tym mieczem jak miotłą?
Czekałem na tą grę bardzo długo… Oczekiwałem wielkiego hitu, a dostaliśmy grę TYLKO dobrą. Niestety. Owszem fabuła jest ciekawa, bo dowiadujemy się jak w gruncie rzeczy powstała Rebelia. Dla mnie (i dla innych fanów Star Wars pewnie też) największym mankamentem tej produkcji jest jej długość. Zbytnio się nie wysilając, żeby ją przejść wystarczą TYLKO trzy wieczory… Pomimo tego i kilku innych wad, wspomnianych przez przedmówców, gorąco polecam.
Starkiller to pewnie wymyślił sam Lucas bo się twórcy chwalili, że im Żorż pomaga. Nie dał rady wrzucić Gungany z Jar Jar Binksem, blond gówniarza i reklamę Pepsi Coli to przynajmniej nadał głupię imię, ksywę/niepotrzebne skreślić. Problemem Gwiezdnych Wojen jest ich twórca. Infantylny człowiek nie potrafiący opowiadać poważnych historii. Dodam, to nie moje słowa tak się na Lucasem znęcała zachodnia prasa jakiś czas temu. Inn sprawa, że może mieć to w . . . i tarzać się w górach zielonych. 🙂
co w chcecie gra bardzo fajniutka wg. mnie to jest 9/10 może dlatego ze lubię SW a może dlatego ze gra się bardzo przyjemnie 🙂 już 4 razy skończyłem grę i jestem bardzo zadowolony nawet kupiłem pudełkową wersje 🙂
Przeczytałem na pewnym serwisie internetowym, ze najlepiej sprzedaje się wersja na X’a i PSP (która podobno jest niezła), ale to są wyniki z Ameryki a nie Europy.
Jednego Starkillera znam z Babylon 5, tam to miało pewien sens. . .