Uwielbiam Indianę Jonesa. Filmy, gry (przede wszystkim te stare, przygodowe) oraz komiksy i cieszy mnie każda wzmianka o nowych grach z moim ulubionym archeologiem w roli głównej. Nie inaczej jest w przypadku Indiana Jones and the Staff of Kings. O grze do tej pory wiadomo było niewiele – ot pokazano materiał wideo oraz wymieniono platformy sprzętowe na których się ma ukazać. Dziś znamy już trochę szczegółów dotyczących tej nad wyraz interesującej produkcji. A więc nasza przygoda rozpocznie się w roku 1939. Zwiedzimy urokliwe zakamarki San Francisco, pobuszujemy po Chinatown, trafimy do panamskiej dżungli i innych ciekawych lokacji. W tej przygodzie przeciwnikiem naszego bohatera będzie niejaki Magnus Voller. Nazista pragnie pozyskać dla III Rzeszy potężny artefakt – laskę Mojżesza. Co nowego wiemy o samej rozgrywce? Najważniejsze jest sterowanie. W nowe przygody doktora Jonesa warto zagrać przede wszystkim na Nintendo Wii. Będzie strzelanie z bicza! Będą także sekwencje walki wręcz. Chyba wszyscy pamiętamy z filmów, że Indy nie szczędził przeciwnikom razów. W wersji na konsolę Wii nie raz przyjmiemy pozę boksera i skopiemy przeciwnikom wirtualne cztery litery. Będzie też miejsce dla popisowego numeru znanego z filmów – bicz nie raz uratuje nam życie kiedy będziemy musieli przelecieć nad przepaścią. Tak więc już rozgrzewajcie ramiona i zróbcie miejsce w pokoju bo jeszcze zamordujecie jakiegoś zwierzaka wymachując Wii-biczem. Do tego wszystkiego dojdą oczywiście logiczne zagadki ukryte w ruinach dawnych cywilizacji i tak dalej. Ot typowe zajęcia przeciętnego archeologa. W Staff of Kings pojeździmy też czołgiem, wskoczymy na grzbiet słonia oraz zasiądziemy za sterami dwupłatowca.
Czy to wszystko? Ależ skąd! W grze znajdzie się też rozbudowana opcja multiplayer dla czterech graczy oraz bardzo ciekawa opcja kooperacji: Indy nie będzie musiał walczyć sam z paskudnymi Nazistami. Dlaczego? Ponieważ pojawi się drugi gracz w trybie co-op. To dopiero będzie zabawa. Kto przyjdzie w sukurs Indy’emu? Twórcy mówią, że będzie to jakaś postać znana z filmów. Ja stawiam na seniora w którego brawurowo wcielił się Sean Connery w „Ostatniej Krucjacie”.
Indiana Jones and the Staff of Kings pojawić się ma w sklepach jeszcze tej wiosny. Niestety nie podano dokładniejszej daty premiery. W Indianę Jonesa będą mogli wcielić się posiadacze konsol Nintendo Wii, Playstation 2, DS i PSP. Wygląda też na to, że tytuł ten nie zawita na Xboksa 360 i Playstation 3. Wielka szkoda.
Poniżej scena, która dobitnie pokazuje dlaczego Indiana Jones jest lepszy oo wulgarnej, cycatej Lary Croft czy potomka jakiegoś tam pirata Drake’a.
Protestuję to prowokacja bo pierwszy raz żałuję, że nie mam Wii 🙁
Szkoda że w tak ciekawie zapowiadające się przygody będą w kiepskiej grafie – widziałem fotki na stronie gry jeśli pochodzą z tej produkcji,to o takiej grafie w dobie obecnie panujących gier już dawno się zapomniało, szkoda że gra ominie PS3 i X360, ale co pomoże takie wzdychanie, producenci i tak nie zmienią zdania.
Ja skrycie liczę na coś porządnego z Indianą na X360 😉 Coś bliskiego klimatem pierwszym trzem filmom, a nie temu Science-Fiction przepełnionemu efektami i określanemu jako „Indy 4” 😉
scena z rewolwerem genialna. Po przeczytaniu newsa byłem nawet podjarany potem zobaczyłem screeny. Tomb Raider na PS1 miał lepszą graficzkę
Czlowieku co Ty bredzisz? Okulary sobie kup! Zaraz jeszcze pewnie sie dowiem ze Pitfall na Atari 2600 mial lepsza grafe. . . Zalamka.
Ja to bym nie martwil sie tak bardzo o grafike. Bo dzisiejsze produkcje mimo ze graficzne majstersztyki to z grywalnoscia u nich na bakier. Grywalnosc – to sie liczy przede wszystkim.
Pitfall na Atari 2600 miał lepszą grafikę.
no grafika to nie zachwyca
Przejrzałem te fotki. Mówiąc szczeże grafa wcale nie zachwyca. Mam nadzieję ,że do czasu premiery grafika zostanie choć lekko podrasowana. Jednak żałuję ,że nie mam Wii ,bo postrzelałbym sobie z bicza przy pomocy wiilota. Aczkolwiek posiadam staruteńkie i poczciwe ps2,Psp oraz Xboxa 360. Najprawdopodobniej Indiego kupie na Psp ,ponieważ Ps2 ledwo co mi zipie a na Xboxa że wydacą nie ma co liczyć.