Jego przedstawiciele robią to na łamach miesięcznika Edge, którego marcowe wydanie nosi numer 200. W jubileuszowym magazynie opisano zapowiadane przez nas wczoraj Split Second jako mieszankę Smash TV i Burnouta.

Dowiedzieliśmy się także w jaki sposób działa mechanizm odpowiedzialny za sianie zniszczenia na terenie wirtualnego miasta. Stylowe prowadzenie auta napełnia pasek widziany przez nas we wczorajszym zwiastunie filmowym. Ten natomiast umożliwia nam detonowanie ładunków wybuchowych, rozmieszczonych wokół trasy, po której ścigają się wirtualni kierowcy. Cierpliwi gracze mogą jednak zaczekać na wypełnienie całego paska. Pozwoli nam to odpalić najpotężniejsze ładunki. Jako przykład podano tu „bombową niespodziankę” umieszczoną w hali przylotów wirtualnego lotniska. Wysadzenie jej w powietrze umożliwi nam przejechanie przez nowe skróty na terenie lotniska.

Cała zabawa jest swojego rodzaju „samochodowym reality show”. Musimy więc jeździć tak, by zadowolić oglądających nas wielbicieli telewizji. Premierę nowego widowiska przewidziano na przyszły rok. Wezmą w nim udział posiadacze mocnych pecetów oraz konsol PS3 i Xbox 360.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

12 KOMENTARZE

  1. Death Race w growym wydaniu? W końcu jakiś niebanalny pomysł w dziedzinie samochodówek. Mam nadzieję że będzie się sprawował równie pięknie w praniu jak na filmie.

  2. Death Race owszem, było mocne ale raczej nie ma tu czego porównywać. Tam mieli samochody. . . trochę gorsze wizualnie 🙂 Do tego nie będziemy mieć chyba miniguna wmontowanego na dachu?

    • Death Race owszem, było mocne ale raczej nie ma tu czego porównywać. Tam mieli samochody. . . trochę gorsze wizualnie 🙂 Do tego nie będziemy mieć chyba miniguna wmontowanego na dachu?

      jasne że nie ma co liczyc na interaktywną wersję filmu :p; w innym przypadku musielibyśmy się znowu zadowolic samochodami bez kierowców bo urządzanie texańskiej masakry na torach wyścigowych raczej by nie przeszło. . .

  3. Cała zabawa jest swojego rodzaju „samochodowym reality show”. Musimy więc jeździć tak, by zadowolić oglądających nas wielbicieli telewizji.

    Ten patent był już wykorzystane w grze Starsky & Hutch. Nie przypadł mi specjalnie do gustu- nerwowe patrzenie na licznik gwiazdek, a gdy jest ich mało, bezsensowne robienie driftów byle zapełnić licznik. Czekam na więcej info.

  4. Realne telewizyjne szoł. Mamy zadowolić wielbicieli przed tv? Nie no pięknie. . . . To ja już zaczynam bać się o ten tytuł:[

  5. A widzisz, ja właśnie liczyłbym na coś takiego. Sugeruję przeszperać google w poszukiwaniach Vigilante 8 i Twisted Metal. To były wielkie gry tego typu i czekam na kontynuacje od wielu lat.

  6. owszem ale pamiętajmy że to było lata świetlne temu. . . dzisiaj branża mimo całej swej okazałości i rozmachu, jest też, nazwijmy to, znormalizowanym tworem i na pewne przegięcia nie ma co specjalnie liczyc. Weźmy przykład, ostatnio na topie: sex w grach- chociaż takowe growe symulatory powstały, nie są jednak szeroko dostępne. Mimo to nie zmienia to faktu że ja chętnie w takie a’la Death Race bym sobie zagrał czego wszystkim również życzę.

  7. Nie ma w tym właśnie problemu? Nie mówie ze seks w grach jest wart uwagi, ale kontynuacja tytułów przy których człowiek bawi się dobrze to akurat niezły pomysł. Czemu mamy skreślić Vigilante kiedy rozgrywki z kumplami na konsoli zaczynam właśnie od tego, a dopiero potem przechodzę do L4D?Coś odróżniające od standardowych tytułów również może się sprzedać :-)Skoro nas dwóch byłoby chętnych do gry, inni też się znajdą!

  8. Do Death Race najbliżej chyba grze Twisted Metal: Black. Poza tym Death Race bazowany jest na filmie z lat `70 pod tytułem „Death Race 2000”, z kolei na tym staroicu oparty jest Carmageddon (podobne fury + w filmie były punkty na rozjeżdżanie przechodniów).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here