Czytając wieści ze świata gier i towarzyszące im dyskusje na forach nie sposób nie mieć wrażenia, że społeczność graczy to grupa ludzi, która w kółko jak mantrę powtarza te same bzdury i ciągle z tego powodu wojuje.
Wiem, że to dość ostre słowa, ale myślę, że większość czytelników chcąc nie chcąc się ze mną zgodzi. Dowody? Proszę bardzo:
„Konsole są dla casuali”, „gry na nich są proste i głupie”, „ostoją hardcoru jest tylko i wyłącznie PC”, „konsole są lepsze/gorsze od PC”, „X360 jest lepszy od PS3”, „Wii jest dla dzieciaków”, „rynek PC umiera” – to tylko te najpopularniejsze hasła przebijające się w dyskusjach o grach. Czy któreś z nich jest prawdziwe? Raczej nie. Nie przeszkadza to jednak tysiącom ludzi toczyć zażarte boje w celu udowodnienia swoich racji. Każda ze stron przytacza dane liczbowe, niezbite dowody lub stosuje z goła mniej konkretne argumenty wybiegające często poza ramy tzw. rzeczowej dyskusji.
Co gorsza, niektóre z tych prawd przy życiu podtrzymują tzw. analitycy wieszcząc np. rychły koniec rynku PC. O śmierci tej platformy słyszymy, nie przesadzając, od ładnych kilku lat – wciąż jednak jako posiadacz PC nie narzekam na nudę, półki sklepowe wręcz zalewane są nowymi pozycjami i choć od czasu do czasu ktoś grozi czy nawet faktycznie wycofuje się z wydawania tytułów na PC pojawiają się nowi, którzy to robią. Mimo gróźb i zapowiedzi, że nigdy nie ujrzymy GTA IV na PC jakoś szczęśliwie mogliśmy się nim cieszyć, wprawdzie nieco później niż posiadacze konsol, ale przecież najważniejsze jest to, że ostatecznie zagraliśmy. Druga część Mass Effect o ile mnie pamięć nie myli też miała ukazać się jedynie na konsolach… do czasu kiedy nie ogłoszono, że będzie również na PC. Wielu chciałoby rynek PC dobić, a ten uparcie nie chce zdechnąć.
Kompletnym nieporozumieniem jest tym bardziej dyskusja o wyższości PC nad konsolami lub odwrotnie. Bo niby co może być kryterium porównawczym w takiej dyskusji? Wygoda podczas gry czy może to, że na obu tych platformach występuje odmienny typ gier? A może czas ich wydania? W żadnym z tych przypadków nie można wskazać co jest „lepsze”. Bo o ile dla fana strategii „lepszym” może się wydać pecet (ze względu na szerszą bazę tytułów z tego gatunku) o tyle jeśli ktoś jest maniakiem, który za wszelką cenę musi jak najszybciej zagrać na przykład w takie GTA IV „lepszą” będzie konsola. Trudno w całej dyskusji zdefiniować w ogóle ową „lepszość”. Dla mnie kwestia terminu wydania danej pozycji jest drugorzędna, bo i tak nie wyrabiam się z graniem na bieżąco w inne tytuły. Mimo to co chwilę (nawet na Valhalli) wybuchają zażarte dyskusje „co jest lepsze”. Dyskusje, w których nota bene pojawiają się wciąż te same, nierozstrzygające argumenty o konieczności ciągłego inwestowania w PC, na co zwolennicy piecyków odbijają piłeczkę wskazując na zdecydowanie wyższe ceny gier na konsole.
Żyjemy w świecie mitów i co gorsza wszystko wskazuje na to, że czujemy się z tym dobrze. Obawiam się nawet, że niektórzy czuliby się zagubieni gdyby raz na jakiś czas nie mogli krzyknąć gdzieś na forum „PS3 jest lepsze od X klocka!”.
Po co nam to wszystko? Czy nie prościej byłoby przyjąć założenie, że każdy ma to, co lubi? A może nie jesteśmy zdolni do zaakceptowania „odmienności” tych, którzy wybrali inną platformę niż my? Tylko dlaczego – z zazdrości czy może ze złości, że nie chcą tego co my?
O tak mądre zdania. ale i tak pees tży, iksboks, i pc są do dópy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11 Ja lóbie mojego GEJmboja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ńema nic lepszego!!!1EDIT:@DOWNW moim zdańu oczywisiće!!!!!!1
Jakaś prawda w tym jest.
Calkowicie zgadzam sie z autorem tekstu. Ludzie od wiekow zyja mitami i historiami przekazywanymi z dziada pradziada, widocznie taka jest ludzka natura, udowadniac nieudowodnione. Ja odkad siegam pamiecia posiadam blaszaka i nie narzekam na brak nudy, czy koszta zwiazane z upgradem sprzetu. Srednio zmieniam sprzet nie czesciej niz powstaja nowe generacje konsol, wiec na jedno wychodzi.
w zasadzie nie są to jakieś prawdy objawione, ale dla niektórych pewnie stek bzdur. bo niby wszystko jest oczywistą oczywistością, jak to się zwykło ostatnimi czasy mawiać, no ale jednak problem istnieje. może to być spowodowane po części złośliwością, typu: „ha! mam ekskluziwy na swojej platoformie, o której ty możesz tylko pomarzyć!” z drugiej strony w tym wszystkim przemawia spory pokład zazdrości. przeciwnik – że tak go nazwiemy – otrzymał dobry tytuł, wychwalany przez wszystkich, zbierający najwyższe noty i wszelkie możliwe nagrody. zazdrośnik o tym wie, ale nie pozwoli wrogowi widzieć jego zazdrości, dlatego zmienia ją w agresje i mimo cichego podziwu, jakim darzy dany tytuł, wyraża głośne oburzenie. wszystko jest paranoją, no ale tak ten świat jest skonstruowany. niby wszystko dziecinnie proste, a jednak dla wielu – nie do pojęcia. . .
ostoją hardcoru jest tylko i wyłącznie PCszczególnie kiedy się okazało, że FPS i TPP przeszły kilka lat temu do obozu konsol i pokazały PC środkowy palec. Ja gram na PC ale widzę jak bardzo ten rynek się skundlił. Nie jestem analitykiem rynku, ani radaktórem, ani sprzedawcą w sklepie/dystrybutorem/itede ale za często mam łzy w oczach jak czytam o grze X Y Z która wychodzi tylko na konsolę taką to a taką. A łyz mam dlatego, że chciałbym sobie w nią pograć, a na PC nie ma. I to jest prawda a nie mit czy moja imaginacja. Zaraz mi pewnie napiszecie że są gry konsolowe na PC. Dziękuję bardzo za te ochłapy rzcuane jak psu po roku lub dłużej. Co mi po Gears od War PC po ponad roku skoro już podnieta mi zeszła? Na co mi Burnout Paradise po roku skoro już mi się odechciało? I tak dalej i tak dalej.
Coś przespałem. . . kiedy to się dokładnie stało?Chyba, że masz na myśli to, że na konsole wychodzi teraz więcej FPSów niż dawniej, z czym się w pełni zgadzam. Crysis, FEAR, Left 4 Dead, Far Cry 2. . . gdzie ta wyprowadzka?To wszystko przypomina przepychanki dzieciaków w piaskownicy i teksty typu „moja łopatka jest lepsza od twojej”. Niby jak? Obie służą do kopania. Upadek PC zapowiadano już za czasów Segi Saturn i PS1. Dzieciowatość konsolom zarzucano już za czasów Nintendo i NeoGeo. Stara śpiewka. Każdy gra na tym, co mu pasuje, a przede wszystkim na tym, na co wychodzą jego ulubione gry. Koniec kropka. Gdybym był fanem bijatyk, wyścigów lub gier sportowych już dawno wyprowadziłbym się na konsole. Ale że wolę symulatory, FPSy i RTSy to zostałem przy PC. No i co to kogo obchodzi? W jaki sposób niby PC jest lepszy/gorszy od konsoli lub jedna konsola jest lepsza/gorsza od innej?Czy o tym nie decydują czasem konsumenci kupując towar? Po co wmawiać ludziom, że coś za co płacą ciężką kapuchę jest do bani? To jak zabijanie kury znoszącej złote jaja. Konkurencja zawsze jest, była i będzie. Dyskusja Ps3 vs XB360 jest identyczna jak PS1 vs Sega Saturn wiele lat temu i ma dokładnie tyle samo sensu. Po co się kłócić? Nie lepiej się cieszyć, że jest konkurencja, która zmusza producentów do trzymania w miarę logicznych cen i oferuje szeroki wachlarz gier i możliwości?A że na 1 platformie nie ma wszystkich gier. . . no cóż prawdę mówiąc nigdy nie było. W 1994 miałem PC i C64. Obu używałem. Dlaczego? Bo ani na jednym ani na drugim nie było wszystkich moich gier.
czujesz się dotknięty, to kup sobie konsole. nie można mieć wszystkiego drogi panie, poza tym co to za podejście? czasy, w których trzeba było wypuszczać tytuł na peceta dawno minęły. są aspekty, w których piec jest lepszy, są też takie, w których konsole. to że na konsole wychodzą gry nie powinno nikogo dziwić – a mam wrażenie, że tak jest – po to przecież one są i to jest to, co wyróżnia je od pc. są przeznaczone stricte do grania, pc już nie. to są elementarne fakty. a tak w ogóle taka argumentacja brzmi nie do końca racjonalnie. niby chce, ale już mi się odechciało. no ale, żeby nie było, że się pastwię, to przypomnijmy tylko, że i konsole muszą czasami czekać, idealnym przykładem jest hl2. no i nie zwalajmy winy na platformy, tylko na samych producentów gier i na to, że chcą jak najwięcej zarobić (?) chociaż wątpię, że to jest sensowny powód. Bez obrazowek ok? nie ma sprawy.
No i co jak co ale na PC bijatyk i slasherów jak na lekarstwo. A chciałoby się zagrać w SoulCalibur czy AfroSamurai.
a moim zdaniem konsola jest lepsza do gier 😀 tzn o tyle lepsza ze wlaczam i gram na maxach ;d a na pc? ciagle cos nie dziala ;p ciagle czegos za malo 😀 na konsoli jest spokoj ;p
to też zaczyna być mitem – RRoD? przegrzewające się konsole? potrzeba instalacji na dyskach konsol zaczyna raczkować powoli. Na PC nie miewam problemów z grami szczerze mówiąc (no jedynie z tym gów*** DRM ostatnio ;|) – potrzeba instalacji nie jest dla mnie problemem bynajmniej. Nawet jeśli wydaję średnio powiedzmy tysiąc złotych rocznie na upgrade kompa (raz więcej, raz mniej – żeby grać na „maxach”) to nie wydaje mi się to jakiś straszny wydatek (przecież koszt ps3 plus paru „premierowych” gier to około 2tys). Dla mnie jedyną bolączką jest ta wojna na ekskluzywne tytuły – w końcu wszystkie platformy mniej czy więcej na tym cierpią (choć wielu się będzie zarzekać, że skoro mają „lepsze” tytuły to wygrywają – bullshit).
Jeśli komuś brakuje Soul Caliburów, Tekkenów, Gearsów, Burnoutów czy God of Warów ozncza to, że jest konsolowcem bez konsoli. A tu wyjście jest tylko jedno – kupić konsolę. Jeśli natomiast kochasz Crysisa a w FEAR Origin brakuje ci możliwości wychylania zza rogów lepiej wydasz pieniądze upgradując komputer.
Kto co lubi;] Ja jakoś nigdy nie płakałem, że jakaś konsolowa gra nie ukazuje się na pc bo zazwyczaj są to jak ktoś wcześniej pisał slashery i bijatyki tudzież strzelanki itp. , a ja wole rtsy i rpgi (wiem na konsolach też sa np. Mass Effect;) więc konsole nie trafiają w mój gust, a wydawanie ok. 2 tys. zł na urządzenie tylko do grania (plus jakiś sensowny tv bo na moim „rubinie” to się nie ma za co brać;p) jakoś nie ma sensu. Ale gdybym nie mógł wytrzymać dnia bez God of War to wtedy pewnie bym o tym pomyślał. Upgrade kompa nie jest też aż tak częstym wymogiem i nie tak kosztownym (1000zł co rok? Gruba przesada) ale jednak bądź co bądź jest potrzebny jeśli chcemy sobie pograć na full detalach w nowych gier. Konsoli nie upgradujemy ale za to gry są odpowiednio droższe i jeśli jedna gra na pół roku nas nie satysfakcjonuje to koszty wydają mi się porównywalne;] Ta wojna konsole vs pc jakoś nigdy nie miała dla mnie sensu (co nie znaczy, że nie lubie czasem tym kogoś powkurzać;p. Podsumowując konsoli nie mam i nie zapowiada się żebym kupił ale palić ich na stosie też nie zamierzam, wszystkie platformy mają jakieś swoje „zady i walety”;p
zaczyna sie wojenka. . . ludzie spokoj. . niech akzdy gra w to co lubi, po co przekonywac kogos o wyzszosci sprzetu x nad y ? nie robmy piaskownicy.
Oczywiście że gra na konsoli jest przyjemniejsza i dająca więcej satysfakcji. Leży sobie człowiek na kanapie z padem w dłoni, jeden pstryk i konsola włączona, drugi i gierka działa. Gry chodzą płynniutko, grafika w większości przypadków lepsza, dynamika rozgrywki większa. Wszystko na plus. Pytanie tylko, dlaczego od ponad 2. 5 miesiąca nie włączyłem nawet tego cuda, a zagrywam się jak nigdy na tym zdychającym PC. . . ? 😉
jak czytam tłumaczenia tego typu, to od razu przed oczami mam ten obraz http://www.youtube. com/watch?v=C2qltipvZQI
Oczywiście , że konsole są lepszym sprzętem do grania. Na PC też gram ale to nie to samo. Dlaczego? A bo tak. Przytaczanie jakichkolwiek argumentów i tak nie ma sensu(czyt. tekst powyżej). Każdy lubi co innego.
kto chce dobrze dziś grać musi mieć konsolę Playstation3
pamiętajmy, że amigowcy do ostatniej chwili byli przekonani że amiga ma się świetnie 😀
Przywołany temat to nie żadne mity tylko ekonomia. Rynek PC jest rynkiem drugiej kategorii jeżeli chodzi o elektroniczną rozrywkę i tak już będzie. A to dlatego, że większą kasę kroi się na grach na konsole. Gry na PC wydaje się „przy okazji” dlatego, żeby wydusić coś jeszcze z tytułu w który włożyło się tyle pracy i kasy, i dlatego, że w sumie content już jest wystarczy trochę poprawić kod, dodać jakiegoś DRMa, skompilować żeby działało pod directx/win i gotowe. Niektórym się chce innym nie. Czasami jak na jakiś tytuł zrobi się duży hype wkracza M$ i mówi developerowi „nie róbcie tego na PC”, sypiąc zielonymi. Developerzy robią gry i chcą zarabiać, a wydawcy kombinują jak tu wycisnąć maksimum gotówki z danego tytułu – to wszystko „polityka”, która spowodowała że mamy taką a nie inną sytuację. Bardzo dobrze tendencję rynku obrazuje najnowsze dziecko CryTek, Cryengine 3, który tym razem ma działać na konsolach i przy okazji na PC. Crytek zawsze był bardzo „PCtowy”, ale stwierdził pewnie, że już czas ustawić się po kasę w odpowiedniej kolejce. . . Kto chce grać we wszystkie tytuły, albo lubi mieć świadomość, że jak chce to może zagrać w każdą grę, powinien mieć wszystkie platformy :)A dyskusja w stylu „co lepsze” zawsze będzie, taka już ludzka natura. Każdy chwali to co kupił, w końcu wydał na to trochę kasy i na pewno to jest najlepszy i jedynie słuszny wybór. Ja mam i PCta i X360, wole grać na xpudle, chociaż czasami zasiadam do PC, żeby pograć w Trackamnie, Quale Live, UT3 czy Crysis Wars.
Sam fakt, że wymienia się Crysisa świadczy o tym co cię stało z rynkiem PC, a stało się coś bardzo złego. Oczywiście jest to proces, który trwa od pewnego czasu i cały czas trwa i wybaczcie, ale środek ciężkości przesunął się w stronę konsol. Nie miało to miejsca za czasów Playstation, Saturna, Nie w latach kiedy był Dreamcast i PS2, ale w 2005/6 kiedy pojawił się Xbox 360, a potem PS3. Konsole stały się dostatecznie potężne, a nawet więcej żeby producenci prawie każdego gatunku gier mogli się poczuć swobodnie. Jak było kiedyś ktoś pamięta? Trochę dwa różne znajdujące się obok siebie światy – PC i konsole, a dziś? Przedwczoraj panika na zachodzie że na końcu w trailerze nowego Wolfensteina nie było znaczka PC lub Games for Windows i już spekulacje „czy wyjdzie na PC”. To są takie pierwsze, wyraźne sygnały choć oczywiście na PC Wolf będzie. Poza tym zapominacie o jednym, że rynek gier, a raczej Rynek Gier generalnie zawsze był konsolowy i nie patrzcie na niego z perspektywy postkomunistycznego kraju który od 1989 roku jeszcze zaległości nie nadrobił i nie ma pokolenia wychowanego na konsolach 8-bitowych. Myślicie, że na zachodzie ktoś by płakał po pecetach jako maszynach do gier? Nawet by tego nie zauważono. A pecetowcy też się zmieniają znajomy , który w 2000 roku wydał bez mrugnięcia okiem na GF2 bodajże 1600 pln dziś uważa za głupotę wydanie na kartę graficzną więcej niż 500 zeta. Dlaczego? Bo perspektywa się zmieniła. Bo widzi ile kosztuje konsola ta lub inna. I na koniec kop w zadek rzeczywistości, której niektórzy nie widzą, niektórzy udają, że nie widzą a jeszcze inni zaklinają. Gdyby te miliony pecetowców na całym świecie kupowało gry w takich ilościach, które satysfakcjonowałyby wydawców i producentów to by nie było takich dyskusji bo to rynek reguluje takie rzeczy. Prosta sprawa.
pecet nie jest rynkiem drugiej kategorii, ale sam nie może zabiegać o wydanie tytułów na siebie. piec to nie firma pokroju sony czy microsoftu, żeby dyskutować z producentem gier o wydaniu takiego a takiego tytułu pod siebie. konsole z kolei posiadają taką moc, którą są jej przedstawiciele zabiegający o wydawnictwa, ekskluziwy i temu podobne. . . gdyby wszystkie pecety świata miały taką samą specyfikację techniczną i mówiły jednym głosem, to sytuacja mogłaby się diametralnie różnić od obecnej, ale tak nie jest i nie będzie.
już niedługo może się to zmienić 🙂 (no może nie dla nas) http://www.onlive. com/
To by były quasi-macitoshem a światem rządziłaby teraz Amiga 8000 i Atari 9200STE Falcon+ ;)Co w sumie hmm może i nie byłoby takie złe ;P
No nie no kaszpir zamiast linkować jak na Wikinga przystało najpierw do nas!! http://www.valhalla.pl/news14421-OnLive—zoba. . . wideo.htmlOj oj oj!!! 😉
przem: PC to M$, Nvidia i Ati czyli są to firmy, które coś znaczą i mogą „zabiegać” itp. . . Argument z konfiguracją sprzętową też nie jest trafiony, bo ludzie piszący gry w ogóle nie „dotykają” warstwy sprzętowej. . . oni piszą gry pod DirectX/OpenAL, a tak naprawdę, to gry się robi dzisiaj używając SDK jakiegoś konkretnego engine (który działa również na PC) Jak myślisz, na czym są tworzone gry na X360? Na PCtach właśnie. . . Pomijając zabieganie M$ o „ekskluziwy” dla x360, to tak naprawdę wydawcy decydują co na jaką platformę wydadzą. A w tych decyzjach na pierwszym miejscu są konsole, a później ewentualnie PC. . . M$ wcale nie zabiega o to żeby np Ubisoft łaskawie wydał jakąś grę na X360. . . jest wręcz odwrotnie. To Ubisoft płaci M$ duże $$$ za SDK, które umożliwia mu wydawanie gier na Xboxa. . . Podsumowując – możemy spokojnie mówić o „rynku PC”, który jest rynkiem drugiej kategorii, ale nie dlatego że konfiguracje sprzętowe się różnią, ani nie dlatego, że nikt „nie zabiega” o wydawanie gier na PC. . . tylko dlatego, że z wydawania gier na konsole jest większy szmalec. . . i tyle. To jest decyzja wydawców i developerów. . . nikogo innego. . .
A jednak są firmy, którym zależy na tworzeniu gier na PC. Do pracy używam kilku komputerów z Windowsem 98 i 256-512 MB Ramu i nie widzę najmniejszego powodu do ulepszania sprzętu. Wszystko (tzn DOS’owe programy księgowe, aplikacje w Office XP i przeglądarki internetowe) hula aż miło. Co innego po pracy – nie kupiłbym Intel C2Duo, Nvidia Geforce 9800 GTX+ czy Ati 4870 gdybym nie chciał pograć – Intel, Ati, Nvidia to są firmy, które muszą zabiegać o wydanie gier na PC.
niekoniecznie, Nvidia i AMD/ATI siedzą już głęboko w konsolach obecnej generacji i telefonach z tą pracą też jest różnie programiści powoli budzą się z letargu i zaczynają wykorzystywać procesory kart graficznych do innych obliczeń niż tylko 3D. Aplikacja czysto użytkowe korzystają na tym dając sobie spokój z procesorem głównym, który powoli zaczyna być tylko podstawką dla systemu operacyjnego. W sytuacji gdy korzystałbym w firmie z DOS i leciwych programów księgujących, wybrałbym konsolę niż pakowałbym gotówkę w PC do grania.
Ja nie mam żadnych obaw co do malejącej ilości gier na PC. Nawet jeśli takie molochy jak Electronics Arts czy Ubisoft zaczną robić gry tylko na konsole, to pojawią się nowe firmy (możliwe, że nawet lepsze!), które zauważą lukę w rynku i spróbują ją odpowiednio zapełnić swoimi produktami. Popyt tworzą klienci, a skoro wciąż jest mnóstwo osób które chcą grać na PCie, to nie ma bata – zawsze znajdą się osoby skłonne to wykorzystać i wydawać na tą niby „umierająca platformę rozrywki” kolejne tytuły.
zgadzam sie z w 100% z kotem. producenci gier nie sa w ciemie bici i widza co sie dzieje z rynkiem gier na PC. w gre gra milion osob a kupilo pol. i nie przez to ze rodzenstwo gra na jednym egzemplarzu:). na konsolach wciaz jednak sa pewne ograniczenia ktore ciezko obejsc i chcac niechcac trzeba kupic oryginal lub oblizac wasy. a czy konsola jest lepsza od PC? oczywiscie ze nie bo to zupelnie inny produkt przeznaczony do innego typu rozrywki. sam stanalem przed dylematem jakies pol roku temu, czy wydac 800zl na upgrade kompa czy kupic konsole i doszedlem do wniosku ze nadszedl czas przejsc do obozu wroga. czy cos sie zmienilo od tego czasu? oprocz tego ze sporo nowych gier nie odpala mi na kompie i czasem bawie sie ze znajomymi przy konsoli na split screenie to wciaz wracam do grania na piecu. sa takie produkcje w ktore nie wyobrazam sobie grac na konsoli i pewnie nigdy nie bede. oby bylo ich wiecej i na pewno bedzie. mysle ze rynek gier na pc umrze dopiero z samym standardem pc, a tego raczej sobie nie wyobrazam.
pracuje w znanym sklepie z grami(nie napisze jakim) i wiem mniej wiecej co i jak z nowosciami. i musze powiedziec szczerze ze na PC gier wyszlo sporo. teraz Microsoft i Sony stosują sztuczki z konsolami i roznymi dodatkami z nimi, np. PS3 wypscila 80Gb z 3 grami, luB 2 gry i 2 PADy. XBOX zas podarowl klientom konsole 60GB z 2 grami (halo wars, Halo LD). a cenowo to ronica przeszlo 300-500zl
O właśnie mi się przypomniał chyba najlepszy tekst dzieci neo co za pc stoją: „jak taki cffany jestes to se zrup gre na konsoli”. Ortografia celowo taka;p