Kiedy niecałe dwa tygodnie temu świat obiegła wieść o upadku 3D Realms – firmy-legendy, można się było spodziewać, że światło dzienne w końcu ujrzą jakieś fakty dotyczące długo wyczekiwanego Duke Nukem Forever. Jednak zamieszanie, jakie powstało wokół studia założonego przez George’a Broussarda oraz Scotta Millera i tak zdołało nas zaskoczyć.
Ledwie parę dni temu wspominaliśmy, że Take Two pozwało do sądu dogorywające 3D Realms, ze względu na to, iż ci ostatni nie zdołali wywiązać się z umowy i choć dostali 12 milionów dolarów za prawa wydawnicze do Duke Nukem Forever, nigdy nie ukończyli prac nad grą – o czym akurat sami doskonale wiemy.
3DR ma jednak zamiar bronić się do samego końca. Wspomniany chwilę temu Scott Miller twierdzi bowiem, iż… żadne pieniądze od Take Two do jego firmy nigdy nie dotarły. Takie rewelacje opublikował za pośrednictwem Schacknews.com. „Nie. Nie dostaliśmy ani centa z tych pieniędzy. To i mnóstwo innych rzeczy jest w stu procentach zmyślone i łykane przez tych bez bladego pojęcia. Ale nie możemy jeszcze mówić. Będziemy, wkrótce…” – pisał Miller. My od siebie dodamy tylko – owszem, będziecie. Najpewniej przed sądem.
„Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. . . Niepokonanym”
Pewnie w Take Two pracuje jakiś fan Duke’a nie mógł wytrzymać premiery i pękł.