Okazuje się nim grupa Guggenheim Corporate Funding, która udzieliła Atari pożyczkę na łączną kwotę 15 milionów dolarów. David Pierce – prezes upadającego konsorcjum – liczy także na późniejszą kontynuację współpracy obu firm, widząc w tym prawdopodbnie szansę na ocalenie swojego interesu.
15 milionów wpływających z konta Guggenheim to już ponad dwa razy więcej, niż firma straciła przez ostatnie podliczone pół roku działalności (zakończone 30 września). Straty oscylują wokół kwoty 6,8 miliona dolarów, jednak w porównaniu z sześcioma miesiącami ubiegłego roku wynik nabiera blasku. Wtedy przychód Atari był o 58 milionów USD mniejszy, niż poniesione szkody.
Atari to branżowy gigant, liczący niegdyś kolosalne zyski. Dzisiaj jego sytuacja jest zgoła inna, a chcąc wybrnąć z dołka firma zmuszona jest chwytać się wszelkich możliwych sposobów. Wikingowie z Valhalli na bieżąco przyglądać się będą losom konsorcjum i informować o wszystkich ważniejszych zdarzeniach.
lol?
barteq super jest twój komentarz, dużo mówi co sądzisz o tym newsie. . . . A co do atari to mam go, inna sprawa że grałem z 3 razy w życiu na nim(nie działają niektóre klawisze), firma ma gigantyczne straty, ale jeżeli się podniesie to zdobędzie niebywałą popularność(marka). A po za tym i tak mamy już atari(infogrames)
To inforgames jeszcze instnieje?? Dawno nie widziałem ich znaczka na pudełkach.
Atari to nazwa i logo kupione przez infogrames z dawnym Atari nie ma nic wspolnego i jest ono jusz od dawna martwe.
sam jesteś „Jusz” ale prawda prawdą że masz rację