Masowa histeria japończyków, któraś tam już z rzędu, nie jest może zaskoczeniem, bo taką już mają naturę. Gry i konsole zresztą w tym kraju to obiekt kultu i westchnień, tym niemniej jednak całe zjawisko nie budzi we mnie reakcji. Powinienem się cieszyć, że oto nadchodzi nowa konsola, ale powiem szczerze, że dantejskie sceny pod tokijskimi domami handlowymi nie napawają mnie optymizmem.
Na szczęście nie ma się co spodziewać, że coś takiego czeka nas w Polsce. Ostatnia tego typu impreza miała miejsce, o ile mnie pamięć nie myli, w czasie premiery którejś tam z rzędu ksiązki z Harrym Potterem w roli głównej, a i wtedy uczestnicy wspomnianych imprez pomawiani byli przez większość moralną o „szatanizm”. Zresztą promowanie PlayStation 3 w ten sposób przypominałoby promowanie, dajmy na to, Ferrari. I tak nikt nie przyjdzie, bo kogo na to stać?
W Polsce PlayStation 3 będzie produktem bardzo, ale to bardzo luksusowym. Jasne, mamy całkiem liczną i coraz bardziej zamożną grupkę fanów gier, ale o masówce a’la Japonia nie ma co liczyć. Nie w sytuacji, kiedy ileś tam milionów ludzi musi odkładać w zimie na rękawiczki.
Z całego zamieszania z PlayStation3 wyłowiłem inny radosny wątek, a mianowicie setki Chińczyków, którzy stawili się na premierze konsoli, by czym prędzej ją nabyć i sprzedać dalej na aukcji internetowej. Ponoć pierwszy szczęśliwy nabywca nie znał w ogóle japońskiego, to też nie był w stanie odpowiedzieć na żadne pytanie Kena Kutaragi, który wciągał na scenę szczęśliwców. Podobnie było z drugą osobą. I z trzecią. Potem pewnie już przestali wciągać ludzi na scenę.
Koniki to zjawisko tak stare jak gospodarka rynkowa. My znamy ich głównie z kolejek do kin w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, nieco starsi zaś z kolejek po meble jeszcze wcześniej. Trochę szkoda, że zaporowa cena PlayStation 3 nie pozwoli na swoistego rodzaju wycieczkę w przeszłość.
Na koniec krótka notatka o dreso-żulach ode mnie z osiedla. Ostatnio wspominałem, że ku mojemu zaskoczeniu dyskutowali o Xboxie 360. Wczoraj polecali sobie ciekawe książki pod spożywczym. Świat wariuje.
Co kraj to obyczaj; ‚u nas’ dreso-żule stoją w kolejkach pod monopolowym, a ‚u nich’ tysiące wcale_nie_fanów_gier pod sklepami z elektroniką, spożywczym, kioskiem – no wszędzie tam gdzie można zdobyć nową zabawkę :]
A może to nie są zwykli dreso żule? xD
pewnei i tak pierwsza ver PS3 bedzie miala pelno problemow:]
A co. . . Porzadny czlowiek to juz sie winka z kolegami napic na swiezym powietrzu nie mzoe ?
W świetle prawa nie 😛
Znam ludzi w Polsce którzy kupią PS3 jak tylko się pojawi, ale to są po*****leni na tym punkcie ludzie, odkładają kasę już od roku jakiegoś, teraz np wyjechali do Anglii żeby dorobić bo może im na PS nie starczyć. Napisałem kilku ? tak bo jest ich 13.
W Polsce oczywiście nie będzie takiej histerii jak w Japonii czy Stanach (tam już od kilku dni stoją w kolejkach, a premiera za kilka dni) ale myślę że konsolka sprzeda się świetnie (planowana cena to chyba 2500zł). Obserwuje po różnych forach posiadaczy Xbox360, prawie wszyscy mają wersję Premium, każdy gra na orginałach i prawie każdy ma na LCD lub Plazmę. I to nie jest 5 osób tylko dużo więcej. A przecież nie każdy użytkownik siedzi na forach. Wniosek jest pozytywny, wzbogaciło nam się społeczeństwo i to jest dobre. Złe jest to, że to wciąż jest wąska grupa i „dobrobyt” za wolno u nas postępuje. Chyba nie dogonimy Japonii w takim tempie 🙂
Lemonhead albo wyjechali Ci biedni za chlebem a zostali Ci przy kasie co im dobrze sie powodzi w Polsce i zapewne kupia nie 1 a 3 konsole dla siostry, brata i dziadka 😛
moim zdaniem x360 mają tylko burżuje (mnie niestety nie stać, i tak kupno jednej konsoli poważnie naruszyło mój budżet)