Tomonobu Itagaki, który najwyraźniej źle się czuje, jeżeli od czasu do czasu publicznie kogoś nie obrazi, miał niedawno okazję porozmawiać z serwisem 1UP. Tamtejsi dziennikarze postanowili zapytać go o to, co myśli o dwóch interesujących projektach. Jeden z nich to Bayonetta od Platinum Games z Hideki Kamiyą na czele, zaś drugi to rewolucyjny Project Natal Microsoftu.
Slasher z seksowną wiedźmą najwyraźniej bardzo się twórcy Dead or Alive i Ninja Gaiden nie spodobał. Gdybym zrobił podobną grę do tej, jaką zrobiłem w firmie, z której odszedłem, ludzie by mówili: „Co za idiota, nie potrafi zrobić niczego innego?” Cóż, tak mniej-więcej wygląda moja opinia o tym Bayo-cośtam. – krytykował Itagaki, by po chwili doczepić się jeszcze tytułowej bohaterki nadchodzącej produkcji Platinum Games. Ona jest otoczona włosami, tak? Nie wiem, pan Kamiya musi mieć coś z głową. Tak, czy siak, proponowałbym laserową operację oczu. Na pewno nie jest spłukany, co nie?
Znaczniej mniej jadu było w wypowiedziach Japończyka dotyczących Project Natal, technologii Microsoftu mającej pozwolić na całkowite wyeliminowanie kontrolera z gier wideo. To jest absolutnie rewolucyjne urządzenie, zwiększające swobodę w projektowaniu o jakieś sto albo i tysiąc razy. Miałem okazję to sprawdzić i mogę wam powiedzieć, że to z pewnością doprowadzi do powstania wielu świetnych gier. Nie ma żadnego opóźnienia w rozpoznawaniu ruchów, więc ci goście, którzy za tym stoją, to kompletni geniusze. – chwalił najnowszy pomysł Microsoftu.
Ciekawe, czy Kamiya postanowi coś odpowiedzieć na zarzuty byłego pracownika Tecmo? Może już się przyzwyczaił – w końcu to nie pierwszy raz, kiedy Tomonobu Itagaki się na nim wyżywa. Twórca Ninja Gaiden wciąż nie może przeboleć tego, że Kamiya powiedział kiedyś, iż od czasów Devil May Cry nic się nie zmieniło w tym gatunku. Ach ta japońska duma. Może by tak pojedynek na katany?
Głupi nie jest. Ręki, która go karmi nie odciął ;] dlatego pochwalił Natal. Lubie DoA, Ninja Gaiden też uszedł w tłumie, ale bez rewelacji. . . za to ten pan jest totalnym bufonem, zazdrości, że Bayonetta jako gra się spodobała ludziom na E3, a mało kto się tego spodziewał. To fakt, główna bohaterka może być odstraszająca, poziom tandety powalający, ale gameplay kosmos i mam nadzieje, że tak zostanie. Polecam udanie się na gamersyde i sprawdzenie jak to wygląda, chłopaki nagrali kamerką całość. PS. Z ekscentrycznych dziwolągów wole jednak Piotrka Ściemniacza – tamten przynajmniej nikogo nie obraża. . . .
Zamiast walki na katany niech odrazu popełni sepuku. Kończ waść – wstydu nie rób. Co do samego Project Natal – to już dwudziesta „rewolucja” w tym tygodniu ?Jedyne co można na ten temat powiedzieć to tera-suchar (idąc z duchem czasów , w końcu przerzucamy się z liczb giga na tera). Cała „rewolucja” skończy się jak zawsze – na święta ukarze się w przystępnej cenie Zestaw Głupawych Gierek plus kamera, potem Zestaw Głupawych Gierek 2 i Zestaw Głupawych Gierek 3 w raz z towarzyszacym DLC: Zestaw Przygłupawych Gierek. Wszystko sprzeda się przed świętami w ilości 40 milionów kopii, bijąc kolejne rekordy, tylko po to, aby po świętach odejść w niebyt szafy obok gitary i stroju karate każdego szanującego się amerykanina z fruzyrą emo rodem ze spotów reklamowych Natala. Edit: ah, zapomniałem o obowiązkowym (przynajmniej jednym) zabójstwie brata, co zrodzi tygodniową debatę na temat przemocy w grach (do znalezienia innego ciekawszego tematu) oraz serii pozwów o rozbite telewizory.