Michael Donnely, twórca programu WoW Glider, podał do sądu studio Blizzard i wydawcę gry, Vicendi, skarżąc się na próby wymuszenia na nim decyzji o wstrzymaniu dystrybucji programu.

WoW Glider pozwalał graczom na zautomatyzowanie gry. Komputer sam kieruje postacią w grze, która zabija przeciwników i zbiera przedmioty. Pełna wersja programu kosztuje 25 dolarów.

Donnely poczuł się zagrożony, gdy do jego domu w Arizonie zapukał przedstawiciel Vivendi, prawnik z Blizzarda i ochroniarz. W czasie rozmowy zagrozili procesem za naruszanie dóbr osobistych twórców gry, łamanie umowy klienckiej między firmą a nabywcami ich gry i łamanie ustawy o prawach autorskich.

Aby ubiec firmę przed złożeniem pozwu, twórca WoW Glidera sam zdecydował się na podjęcie kroku. Żadna ze stron nie chce wyjawić, czego Blizzard oczekuje od Donnely’ego.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

7 KOMENTARZE

  1. OMG właśnie przez takich ludzi jak ten typek, znakomite gry MMORPG tracą swój urok. Powinni go skazać na dożywocie, albo krzesło elektryczne. Do więźnia dla gejów z nim, niech se tam automatycznie dupę wystawia ;D

  2. ad #5, po co? a juz Ci mowie: porgramy tego typu uzywane sa do farmienia zlota na potworkach, do zdobywania punktow doswiadczenia – kiedy wlasciciel spi. widzisz jakie to fajne? wlaczasz gre, odpalasz bota a program sam ci zabija poftorki, zgarnia kaske z potworkow i leveluje postac. jest to dosc nieuczciwe w stosunku do innych graczy i Blizz dobrze robi ze stara sie zapobiegac takiemu stanowi rzeczy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here