Poszukiwania reżysera dla kinowe adaptacji BioShocka wciąż trwają. Universal Pictures rozpoczęło obecnie rozmowy z hiszpańskim twórcą, Juanem Carlosem Fresnadillo. Człowiek ten odpowiada za Intacto, Psicotaxi czy najbardziej znane z jego dorobku 28 tygodni później.
W ramach przypomnienia: reżyserem BioShock miał zostać Gore Verbinski, autor trylogii Piraci z Karaibów. Niestety Universal nie zgodziło się przyjąć olbrzymiego budżetu filmu, przenosząc jednocześnie jego realizację poza Stany Zjednoczone. Kłóciło się to z planami Verbinskiego, który zrezygnował z powierzonej mu roli, zostając jednocześnie producentem obrazu.
[Głosów:0 Średnia:0/5]
Za razem? ZA $@&! RAZEM? Bez jaj. . . Jak się nie jest pewnym pisowni jakiegoś zwrotu, jest słownik ortograficzny. Co do filmu – 28 Tygodni Później było bardzo dobre.
Błędy zdarzają się najlepszym, a to jedna niewinna spacja za dużo 😉 Poprawione.
Znam tylko ’28 Tygodni Później’. Fakt podobało mi się, potrafi trzymać napięcie i mam nadzieję, że jeśli już dojdzie do reżyserii Bioshocka przez Fresnadillo, to wyjdzie z tego naprawdę dobry film. Trzeba też dodać, że reżyser, który zostanie wybrany będzie miał trudne zadanie, bo sama gra jakiejś mega-wciągającej fabuły nie miała, jedynie pod koniec, kiedy okazało się, że [. . . ], no i sama walka z [. . . ] sprawiała mi przyjemność ;}ihar wyluzuj, to ludzie są od tego, żeby popełniać błędy. . . ;p
Hmm, jeśli się pokaże napewno ściągnę – narazie nie zdobyłem w sobie na tyle odwagi by zagrać, ale obiecuję sobie że to zrobie:D
Ehhhh nie wiem czy widzieliście 28 dni później, które jest zarazem 1-wszą częścią (a 28 tygodni drugą), ale jest o niebo lepsze od tej drugiej części wymienionej w newsie. Było w niej czuć te naciągnięte story. Gdzie w 1. była totalnie świeża porcja horroru (chyba ;p).
Przyznam zupełnie szczerze, że 28 dni później to jedyny horror, który oglądałem w ostatnich latach, przy którym wymiękłem i zapaliłem światło 0_o Świetny film, druga część też niezła. Podobno za jakiś czas zobaczymy też 28 miesięcy później.
@fett – to było przejęzyczenie zaoowocowane przez godziny szukania czegoś po sieci ;D Taki film tylko w kinie 😉