Naprawdę lubimy takie materiały poglądowe. Przed wami niemal pięciominutowe wideo ze starcia tytanów: Wii kontra Xbox 360 kontra Playstation 3 prosto od chłopaków z College Humor. Test jest jednak całkiem na serio. Oto walka na modne dziś wśród graczy (i nie tylko graczy) kontrolery ruchu! Zobaczcie, czy typowy hmm… nieco zapuszczony i filigranowy z postury fan elektronicznej rozrywki poradzi sobie w wirtualnym ping-pongu z zawodowcem, Wally’m Green’em? Jako ciekawostkę warto przytoczyć, że Green brał udział w sesji Motion Capture dla gry Table Tennis od Rockstara. Pan Green ma też sporo wspólnego z Polską. Jego trenerem był sam legendarny Andrzej Grubba. Chyba już mamy pewniaka co do wygranej? No, ale to już musicie zobaczyc na własne oczy. Z poniższego materiału wideo dowiecie się również, która z gier najbardziej przypadła do gustu prawdziwemu zawodnikowi.
Możecie się nieźle zdziwić. Czy to oznacza, że zwycięskie urządzenie jest idealne do gier sportowych wszelakiej maści? Tego nie wiem, ale jeśli jesteś maniakiem ping-ponga to wybór jest oczywisty.
No to Mikrosoft najlepszy jest
Nic dziwnego 🙂
Musiałbym spróbować kinnectowego tenisa stołowego żeby wyrazić własną opinię. Póki co granie na najwyższym poziomie w SC na PS3 wydaje się całkiem nieźle odwzorowywać rzeczywistość – ciekawe na jakim poziomie grali zawodnicy na filmiku (bo ma to ogromne znaczenie).
Byłem pewny że kinektowa gra przegra a tu taka niespodziewajka
Gram tylko w prawdziwego pingla. A po skonczonej partyjce moge zawsze kogow pierdyknac moja Stiga.
Nieźle punkt dla Kynekta
Fajne porównanie stawiałem na Move i przegrałem
A ja tak czułem, że Kinect wygra starcie wideo no bo chyba nie wii?
Wydać tyle kasy by pograć w pingla z lagiem? Toż łatwiej pójść ze znajomymi do klubu i popykać sobie w prawdziwego. O wiele więcej doznać i to nie sztucznie kreowanych. Dziwne te czasy. Np taka siatkówka. Ludzie podniecają się, że mogą pograć w siatkówkę na konsoli – płacąc przy tym nie wiadomo ile. A przecież od dawien dawna to samo było nam dostępne zupełnie za darmo. I to w o wiele większej „rozdzielczości” i na większym „ekranie”. Ktoś powie, że w zimę to nie łatwo. Dla chcącego nic trudnego. Wystarczy ruszyć tyłek w kroki. Pewnie zabawa przednia. Ale nic nie zastąpi realnej gry 🙂