Fani gry EVE Online wyrazili swój zdecydowany sprzeciw, kiedy okazało się, że niektórzy pracownicy producenta, firmy CCP, nie tylko biorą w niej udział, ale dostarczają swoim gildiom informacje nieprzeznaczone dla graczy. Istnieje również podejrzenie, że ci sami pracownicy mogli współpracować z graczami w celu uzyskania korzyści majątkowych. CCP wszczęła wewnętrzne dochodzenie.
W EVE Online gracze przemierzają fikcyjne układy słoneczne, zbierają surowce i walcząc z piratami lub innymi graczami. Jednym z głównych aspektów rozgrywki jest element ekonomiczny – gracze łączą się w korporacje, aby maksymalizować swoje dochody. Wirtualną walutę ISK i specjalne technologie można kupić na aukcjach internetowych, choć jest to zabronione przez twórców tytułu. Otrzymanie niektórych przedmiotów wymaga wielotygodniowej pracy zespołowej.
O nadużyciach wewnątrz firmy poinformował na forum gry reprezentant CCP. Wspomniano o pracowniku, którego dane osobowe wyciekły do internetu – gdy okazało się, że jest on członkiem normalnej gildii, gracze oskarżyli go o nadużycia i oszustwa. Przedstawiciel CCP potwierdził także, że do graczy docierały niejawne informacje o mechanice gry i planowanych wydarzeniach, co pozwalało na nadużycia.
Jeżeli informacje są prawdziwe, będzie to jednym z pierwszych przypadków tzw. insider trading w grach internetowych. Pokusa jest bardzo duża – choć producencie gier najczęściej zabraniają handlu wirtualnymi przedmiotami i walutami poza grą, pokusa jest wielka. W posiadającej osiem milionów użytkowników grze World of Warcraft łączna wartość wirtualnej waluty i przedmiotów idzie w setki milionów dolarów. Firmy zarządzające grami internetowymi to korporacje zatrudniające nieraz po kilkaset osób.
CCP już wszczęło szereg działań zmierzających do ratowania wizerunku tytułu z ponad milionem zarejestrowanych graczy. Przeprowadzany jest wewnętrzny audyt wszystkich kont w grze pracowników firmy, którego wyniki będą upublicznione. Firma wzywa również do informowania o nieprawidłowościach w specjalnym wątku na forum.
Informacje o nadużyciach mogą mieć decydujący wpływ na przyszłość EVE Online, która walczy o utrzymanie pozycji na rynku.
To się porobiło. Dobrze, że w Tibii nie ma takich problemów. . . 😀
a ja się zabierałem do gry w tą grę. . .
To nie CCP jest winne, takie nadużycia zdążyć się mogą wszędzie. Po za tym wejdzie do gry i się zapytajcie ludzi na czacie czy te „przekręty” są aż tak widoczne. To są elementarne wydarzenia, a teraz jak juz to wyszlo to szybko sie ukruci.