Ta historia zdarzyła się naprawdę. Rob Cassingham, właściciel salonu z grami, kupił cztery Xboxy 360 podczas premiery konsoli. Niestety, po pewnym czasie wszystkie konsole padły. Microsoft oczywiście wymienił Xboxy, lecz niewiele to pomogło – z naprawionych urządzeń nie popsuło się tylko jedno. Daje to łącznie siedem popsutych konsol. Sporo, prawda?
Zdenerwowany Cassingham napisał rozpaczliwego maila do dziennikarza portalu San Jose Mercury News Deana Takahashiego, twierdząc, że ma już dosyć kłopotów z Xboxami 360 i choć jest wiernym fanem konsol Microsoftu, jego cierpliwość właśnie się skończyła. Takahashi, poruszony mailem właściciela salonu z grami, poinformował o sytuacji Petera Moore’a (szefa MS Xbox). Ten, postanowił pomóc mężczyźnie i dopilnował, aby Cassingham otrzymał nowe, sprawne konsole. Oby służyły dłużej, niż ostatnio…
chyba poprostu pecha mial, albo zamykal je w szawce 😉
szawka – Co to ? Miał pecha ale to się połączyło z wysoką awaryjnością XBX360
„Cassingham otrzymał nowe, sprawne konsole. ” . . . które podziałały kolejne dwa miesiące }:> 😉 😉
strach czlowieka bierze. serwis najblizszy w czechach.
MS za duzy margines bledu sobie wyznaczyl podczas produkcji i tak to wyszlo.
jak to mawiają administratorzy: u mnie działa . . .
pierwsza partia xboxow360 faktycznie nie nastrajała optymistycznie. Natmiast obecnie sprzedawane konsole – zwlaszcza te w Europie są juz naprawde OK – mam mnoostwo klumpli z 360ką i nikt nie widział jeszcze „RoD”