Na wstępie muszę przyznać, że jestem fanem serii Gran Turismo i jako posiadacz PSP odczuwałem wielki niedosyt z powodu braku tej pozycji na kieszonsolce Sony. Edycja kolekcjonerska gry wydana w eleganckim tekturowym pudełku, która wpadła w moje ręce sprawiła oczywiście, że uśmiech zagościł na mojej twarzy. Główną atrakcją tego wydania GT nie jest jednak opakowanie, a Bugatti Veyron, którym ruszymy na wirtualne trasy.
Start
Znów pokazujemy auta redakcji
Po efektownym intrze trafiamy do przejrzystego menu, które jest mocną stroną nowego GT. Do naszej dyspozycji oddano wyścigi dla samotnego kierowcy, Ad Hoc Mode przeznaczony do bezprzewodowej rywalizacji w sieci lokalnej WLAN oraz dobrze wszystkim znane Driving Challenges w trakcie, których szlifujemy nasze umiejętności. Sprawdzić możemy także Car Dealerships, gdzie nabywamy nowe samochody, Records podsumowujące nasze dotychczasowe osiągnięcia i Gran Turismo Theatre, w którym możemy obejrzeć wszystkie zapisane powtórki oraz filmy. Oprócz nich są tu także standardowe opcje modyfikacji dźwięku, konfiguracji przycisków, jak i podręcznik dla początkujących kierowców.
Stare dobre GT?
Po przejściu do trybu Single Player wybieramy jedną spośród 35 tras. W grze znajdziemy między innymi szybkie Trial Mountain czy usłane licznymi zakrętami Suzuki Circuit. Następnie dobieramy do trasy samochód, gdyż nie wszystkimi autami można się ścigać na każdej z dostępnych tras. Dotyczy to głównie modeli specjalnych o niskim zawieszeniu, które nie radzą sobie na trasach szutrowych.
Pędzą po foremki
Kolejnym etapem jest wybór formy wyścigu. Musimy zdecydować czy ma to być standardowy pojedynczy wyścig, próba czasowa czy konkurs driftu. Pierwszy tryb umożliwia nam ustawienie ilości okrążeń, co przekłada się na wysokość nagród finansowych, zmianę elementów pomocniczych takich jak linia wyznaczająca prawidłowy tor jazdy oraz szybki tuning. Ta akurat opcja trochę mnie rozczarowała, gdyż tuning samochodu ogranicza się do wyboru skrzyni biegów, ustawienia opon, systemów kontroli trakcji, stabilizacji pojazdu, zmniejszenia podsterowności przy hamowaniu oraz oraz zmiany ogólnej fizyki jazdy wyznaczającej poziom trudności gry. Tak naprawdę na tym kończy się gmeranie przy aucie. O gruntownym tuningu naszego wymarzonego pojazdu możemy zapomnieć.
W grze niestety zabrakło trybu kariery
W próbie czasowej „wykręcić” musimy jak najlepszy czas przejazdu na poszczególnych trasach, z kolei w konkursie driftu nie liczy się szybkość, a jedynie nasza technika. Po przedstawieniu głównego trybu wielu spośród was może zadać pytanie o tryb kariery. Tu spotka nas wielkie rozczarowanie ponieważ Polyphony zrezygnowało z niego, przez co można odnieść wrażenie, że bawimy się jedynie rozbudowanym demem.
Dużym atutem Gran Turismo PSP jest tryb Ad Hoc. Za pośrednictwem sieci WLAN w jednym wyścigu może wziąć udział maksymalnie czterech graczy, którzy muszą znajdować się w odległości nie większej niż 10 m od siebie. Cały system rozgrywki oparty jest na pokojach, w których zbierają się kierowcy. Do wyboru mamy wyścig standardowy, towarzyski oraz losowy, w którym samochody wybiera konsola.
Dodatkową funkcją Ad Hoc jest możliwość wymiany samochodów z naszego garażu, co zdecydowanie może ułatwić zdobycie upragnionego auta. Ta opcja byłaby bardzo atrakcyjna gdybyśmy mieszkali w Japonii. Niestety w naszym kraju trochę ciężej o znajomego z kopią recenzowanej pozycji, przez co wielu już na starcie skazuje ten tryb gry na śmierć.
To już nie to samo
Tej maszyny nie mogło zabraknąć
Jeśli chodzi o przyjemność płynącą z samej gry, to nie stoi ona już na tak wysokim poziomie jak w „dużym” Gran Turismo. Jest to niewątpliwie spowodowane brakiem trybu kariery. Jedynym wyzwaniem dla gracza są Driving Challenges, w których można zarobić szybko pieniądze na wymarzone auto, a przy okazji nauczyć się bezbłędnie pokonywać trudne odcinki tras.
Jednak ten tryb dla wielbiciela serii GT nie będzie wielkim wyzwaniem. W zasadzie nie zdąży on dobrze poczuć klimatu gry, a już na ekranie konsoli pojawi się lista płac. Tak naprawdę jest ona skierowana do największych fanów dzieła Polyphony, którzy mają ochotę nabijać kasę na wyścigach i kolekcjonować auta. W tej materii jest naprawdę bardzo dobrze. Japońskie studio przygotowało dla nas ponad 800 licencjonowanych modeli w tym bolidy, zmodyfikowane potwory jak i maszyny z lat młodości naszych rodziców.
Jeśli chodzi o model jazdy to Gran Turismo trzyma wysoki poziom. Samochody zachowują się realistycznie, reagują na typ nawierzchni jak i to, w jaki napęd jest zostały wyposażone. Dzięki temu same wyścigi sprawiają wiele przyjemności i zachęcają do dalszej rywalizacji. Jeśli chodzi o rywali to nie są oni zbyt agresywni. Ich pojazdy dobierane są na podstawie osiągów naszego samochodu, co ma zagwarantować wyrównaną rywalizację, z czym niestety bywa różnie.
Grą rozczaruje się ten, kto oczekiwał, że na PSP zobaczymy model zniszczeń aut. Na takie atrakcje będziemy musieli poczekać do dnia premiery Gran Turismo 5.
Na poziomie
Dla wielbicieli klasyki
Oprawa graficzna, z której słynęła seria Gran Turismo stoi na wysokim poziomie, ale nie rzuca na kolana. Tu wciąż liderem pozostaje świetne Chains of Olympus. Doskonałym dowodem na to, że gra została przygotowana w pośpiechu jest mocno uproszczony widok z wnętrza auta oraz artefakty (białe linie), które pojawiają się na niektórych trasach w trakcie replayów. To nie ta jakość, do której przyzwyczaiło nas japońskie studio
Jeśli chodzi o oprawę dźwiękową to samochody brzmią bardzo realistycznie. Ścieżka dźwiękowa nie przeszkadza w żaden sposób – nie powinniśmy chcieć jej wyłączyć nawet podczas dłuższych wyścigów. Należy również wspomnieć o możliwości importowania utworów z naszej karty pamięci.
Warto?
Tak jak już wspomniałem, Gran Turismo PSP jest pozycją przeznaczoną dla fanów serii. Bez trybu kariery gra straciła bardzo wiele. Daje do myślenia także opcja pozwalająca przesyłać samochody zdobyte w recenzowanej grze do Gran Turismo 5 (kiedy już wyjdzie). Ja odebrałem to tak, że Polyphony jasno daje do zrozumienia, iż gra na handhelda jest rozbudowaną zajawką nadchodzącego przeboju na PS3. Czy posiadacze PSP mogą się więc czuć oszukani? Myślę, że tak, gdyż na pewno czekaliśmy na bardziej dopracowany tytuł. Pomimo ewidentnych braków można jednak zaliczyć Gran Turismo PSP do grona lepszych wyścigów, które możemy przetestować na handheldzie Sony. Jeśli jesteś fanem motoryzacji, to pomimo wystawionej jej oceny, polecam ci produkcję Polyphony Digital.
O kieszonkowej wersji Gran Turismo mówiło się już podczas premiery PSP, kiedy to na przenośną konsolę zapowiadano wielkie hity znane z PlayStation 2 takie jak Metal Gear Solid, Tekken czy Killzone. Z biegiem czasu temat jednak ucichł, a gracze przestawali już chyba wierzyć, że tytuł ten zagości na PSP. W międzyczasie Polyphony Digital wydało Gran Turismo Prologue zapowiadające rychłe nadejście piątej odsłony sztandarowych wyścigów Sony. Po paru miesiącach doczekaliśmy się jednak premiery GT na PSP. Ja natomiast mogę sprawdzić czy nowe dziecko Polyphony Digital jest na tyle dobre, by zwiększyć ilość posiadaczy handhelda Sony.
Wachałem się czy kupić tą grę. Teraz już wiem. Pędzę do sklepu.