Za Final Fantasy IV odpowiada ten sam zespół, który wcześniej stworzył (również na DS) remake FF III, więc najprawdopodobniej do odświeżenia przygód rycerza Cecila zostanie użyty ten sam engine graficzny, momentami dość sporo wyciskający z Dual Screena. Poza tym ekipa Matrix Software obiecuje dodanie cut-scenek, poprawienie designu przeciwników oraz graficzne doszlifowanie modeli bohaterów.
Stety, bądź niestety, nie obędzie się również bez ingerencji w sferę fabularną, która po dwunastu latach prawdopodobnie bardziej śmieszy niż emocjonuje, w dużej mierze za sprawą swojej banalności. Miejmy jednak nadzieję, iż Matrix Software poradzi sobie i zaoferuje w tej kwestii trochę więcej niż w niedawno recenzowanym na łamach Valhalli remake’u FF III.
Jeśli z zapartym tchem oczekujecie pierwszych konkretów odnośnie Final Fantasy IV DS, to uważnie śledźcie oficjalną stronę gry.
Szczerze mówiąc wątpię żeby FF IV pomimo upływu lat śmieszył. Te gry mają swój specyficzny klimat. Sam nie raz na emulatorze zagrywałem się godzinami w klasyczne odsłony FF. Ciekawym aspektem jest fakt, że Square-Enix kładzie coraz to większy nacisk na produkcje skierowane na przenośne konsole. Bo przecież nawet FF XII ma znaleźć się na DS.
Uwierz mi Zarnuk, ze moze smieszyc. Chociaz nie, to chyba faktycznie bylo zle slowo. Zdecydowanie bardziej pasowaloby „zenowac” niz „smieszyc”. Uwierz mi – gralem w FF III na DS-a i momentami bylo zalosnie. A jak przypomne sobie banalna przemiane Cecila z orygianlnego FFIV. . . az strach pomyslec co z tego wyjdzie na DS-ie.
Dla samej serii FF warto zaopatrzyć się w DSa. . . ;D
Siergiej tak wiec szykuja Ci sie 2 tytuly do recenzowania:)
ja własnie skończyłem FFXII i muszę przyznać, że gra podobała mi się strasznie, ale miała kilka wad, które momentami były dość irytujace. Nie była idealna, jak twierdzono w niektórych recenzjach.