Zastępca prezesa Microsoft Game Studios’ Shane Kim w wywiadzie udzielonym serwisowi 1UP opowiedział, że w tym roku firma będzie się starała dotrzeć do masowego odbiorcy i być na pierwszym miejscu pod względem sprzedaży gier i konsol w okresie świątecznym. To dwa najważniejsze cele giganta z Redmond. Mówi się, że przed Nowym Rokiem cena 360tki spadnie. Sam Kim stwierdził, że firma dążyć będzie do obniżenia jej do pułapu 199$.
„Jeśli spojrzymy na historię branży, która obecnie nie będzie powtarzała tego, co stało się lata temu, to w niektórych przypadkach 75-80 procent biznesu rozkręcało się dopiero po zejściu ceny do 199 dolarów albo jeszcze większej obniżce. Ciągle więc nie doszliśmy do tego etapu. Myślę, że liczby te mogą zmienić się wraz z upływem czasu z powodu inflacji, większych możliwości (produkcyjnych przyp. red.), czy tego co możemy zrobić z Xboxem 360 – nawet wersją Core – mamy tu o wiele większe pole manewru niż w poprzedniej generacji. Kto wie – może 249$ będzie ceną odpowiadającą masowemu odbiorcy. Patrząc w przeszłość idealnym punktem była cena 199 $. Było tak przynajmniej w przypadku liczby użytkowników Playstation 2. 80 procent biznesu ‘robi się’ kiedy cena spadnie do 199 dolarów, albo jeszcze niżej. Możemy się porównywać do innych tak?” – tak odpowiadał Kim na pytania o to kiedy Xbox 360 potanieje.
Na kolejne zapytania o to kiedy Microsoft zwróci się ku masowemu odbiorcy Kim odpowiedział „zostańcie z nami” (w oryginale „stay tuned”). Wydaje się to logiczne – póki co firma z Redmond ma pod ręką dość dużą liczbę potencjalnych hitów, więc konsole na pewno będą znikały z półek sklepowych. W okresie świątecznym walka może się jednak zaostrzyć a naklejki typu „OBNIŻKA”, „TERAZ TANIEJ” czy magiczne „PROMOCJA” mogą przeciągnąć wielu klientów na stronę Microsoftu. Tego typu atrakcje z całą pewnością trafią też do osób dopiero zaczynających zabawę z elektroniczną rozrywką. Ci mogą myśleć reklamowo „Nie widać różnicy? Po co przepłacać.”
To, że będzie tańszy to oczywiste. Zależy o ile. . . :>
Takie słowa jak promocja czy obniżka zawsze przyciągają klientów. SONY ma problemy jak nic.
A czy prawdziwego biznesu nie robi sie na sprzedarzy gier, a nie samej konsoli? YO!
zejdą z ceną, zawsze schodzą. Tym bardziej, że lwią część zysków firma czerpie nie ze sprzedaży hardware’u, ale gier. Więc czym wiecej bedzie kozackich gier tył łatwiej i więcej sprzetu się sprzeda. Bo przy dobrych grach ludzie mniej zwracają uwagę na cenę sprzętu. A jak ktoś im tylko mówi, jakie to cuda konsola potrafi i jakie super gry bedzie miala w przyszłości, to bardziej zwraca uwagę cena, bo to jest koszt, który trzeba poniesc teraz, bez gwaranacji, że te przyszłe „killery” faktycznie takimi się okaża. . .
Dobrze że Sony będzie miała problem po tylu latach dominacji na rynku Microsoftu przejmuje stery JEST JEST JEST!