Z natury jestem człowiekiem pogodnym i optymistycznie patrzącym na świat. Jednym zdaniem można powiedzieć, że tydzień trwa dla mnie krócej, zaś weekend dłużej, niż u reszty ludzi. Może to dziwne, ale cieszy mnie nawet to, iż właśnie rozpoczynam kolejny „sezon” studiów. Mam nadzieję, że część tego optymizmu udzieli się i Wam.
Choć ciężko mi zrezygnować z komentowania tego, co w ostatnim tygodniu wydarzyło się w Polsce, to zrobię to dla dobra większej sprawy i dobrych humorów. W końcu czasem lepiej pewnych rzeczy nie zauważać lub nimi się nie przejmować.
Lachony na dużym ekranie
Dobrym sposobem na oderwanie się od rzeczywistości jest pójście do kina. Parę dni temu na ekrany trafił film DOA: Dead or Alive. Przyznaję, że jeszcze go nie widziałem i po obejrzeniu zwiastunów zastanawiam się, czy w ogóle zobaczyć. Po pierwsze tandeciarskie połączenie lasek i sztuk walki nikomu jeszcze dobrze nie zrobiło, a po drugie jakoś ciężko adaptacjom gier wyjść poza przeciętność. Jedynie pierwszego Mortala i Silent Hill można uznać za produkcje udane.
Cała reszta filmów została skopana albo przez Uwe Bolla, albo.. no właśnie, albo przez innych reżyserów. Czyżby jakaś klątwa? Przecież historie w grach nie są gorsze od tych z komiksów, a filmy ze Spidermanem czy X-menami są naprawdę niezłe. Owszem, mało ambitne, ale ogląda się je z przyjemnością, której ciężko było doświadczyć na BloodRaynie czy Alone in the Dark. Nawet Stay Alive, który tylko traktował o grze okazał się beznadziejny.
Gra z blizną
Na szczęście nie musimy oglądać kiepskich filmów na podstawie gier, ale możemy bawić się przy nich samych już w domu. W najbliższym tygodniu ukaże się kilka ciekawych tytułów, w tym dwa, na które naprawdę warto zwrócić uwagę. Wypadałoby nawet jeden z nich kupić. Chodzi oczywiście o Just Cause i Scarface: Człowiek z Blizną. Miejmy jednak nadzieję, że związek tej drugiej gry z filmem wyjdzie jej tylko na dobre.
Co do Just Couse, które w sklepach pojawi się już piątek, to przyznam, że choć nie lubię GTA (tak! Nie lubię GTA!) to tytuł ten bardzo mnie zaciekawił i jestem skłonny wydać 99 złociszy, za te kilkanaście godzin rozrywki.
Scarface: Człowiek z Blizną ukaże się w Polsce dopiero 20 dnia tego miesiąca, ale warto przejrzeć w tym tygodniu recenzje, które powinny już się ukazać. Osobiście wiążę z grą wielkie nadzieje i pewnie nie tylko ja, bo film z Alem Pacino podobał się zapewne znacznej większości naszych czytelników.
Tydzień strategii
Jeśli chodzi o inne tytuły, jakie pojawią się w tym tygodniu, to warto jeszcze wynotować dodatek do Warhammer 40 000 Dawn of War – Dark Crusade, Joint Task Force, Heroes of Annihilated Empires, Legion Arena i Great Invasions: Mroczne wieki. Co ciekawe, wszystkie gry są strategiami, więc fani tego gatunku nie powinni narzekać.
Na koniec chciałbym wszystkich zaprosić do kolejnego tekstu już w następny poniedziałek. Obiecuję, że co tydzień będzie coraz ciekawiej.
PS. Wszystkim, którym tak, jak mnie, nie spodobała się płyta Katie Melua polecam danie jej drugiej szansy. Na mnie podziałało.
Jast Cause jest naprawde niezly ! Teren jest przeOGROMNY (Far Cry przy nim jest malutki!), grafika OK i kilka naprawde fajnych pomyslow – taka czysta akcja bez myslenia pomiedzy sesjami w Oblivion’a. Polecam 😉
ciekawe jak będzie prezentował się Scarface
hmmm, u mnie melua nie musiała dostawać drugiej szansy od razu ją polubiłem :)btw, strasznie fajny felieton!
Melua nie dostalaby u mnie nawet pol szansy. . . a co dopiero druga -_-
hmm, z wybitnych strategii pojawił się też Company Of Heroes, wprawdzie nie w tym tygodniu, ale niedawno. Polecam gorąco wszystkim fanom tak strategii jak i II wojny. Co do felietonu to jest świetny 🙂