Na szczęście wspomniana rasa o szpiczastych oczach to nie jedyna nowinka w The Burning Crusade – dodatku do WoW, który już wkrótce zagości na naszych komputerach. Są też tajemnicze Pieczary Czasu, w których będziemy mieli okazję zagrać w bitwy przeszłości, znane z Warcrafta 3 i 2. A także smoki, na grzbietach których będziemy mogli podróżować. I nowy obszar do zwiedzenia – Outlands. I nowa profesja – jubiler. I jeszcze domy aukcyjne w każdym większym mieście.Tyle, jeśli chodzi o wyliczankę, a jak stwierdził sam Shane Dabiri z Blizzarda, nowy dodatek przeznaczony jest przede wszystkim dla tych graczy, którzy osiągnęli już w grze niemal wszystko i w tej chwili po prostu się nudzą. To właśnie dla nich podwyższone zostaną limity poziomów i stworzone zostaną nowe zadania do wykonania. Blizzard nie zapomina o newbiesach – będą nowe, ciekawe obszary do zwiedzenia, wioski i mieściny oraz tak ciekawe questy, że twórcy nie chcą ich na razie ujawniać, aby konkurencja ich nie wykradła. A same krwawe elfy? Jak się dowiedzieliśmy, są one uzależnione od magii – początkowo może to powodować nieco kłopotów, gdyż będziemy musieli zdobywać manę i „odżywiać nią” naszego elfa. Na szczęście cierpliwość zostanie nagrodzona – im wyższy poziom postaci, tym większe premie, a wreszcie będziemy mogli nawet wysysać manę z innych postaci i rzucać naprawdę potężne zaklęcia. Płonąca Krucjata? Będzie gorąco! (ależ celne zakończenie :))