Electronic Arts dba mocno o to, by uniknąć kłopotów z pirackimi serwerami do Battlefield: Bad Company 2. Stąd też decyzja o braku popularnych „dedyków”. O sytuacji opowiedział Gordon Van Dyke, jeden z producentów do gry. Zaznaczył on, że EA DICE nie będzie czerpać profitów z udostępniania wybranym grupom serwerów dedykowanych. „Zobaczymy dokąd pójdzie gra, wspierając ją po premierze” – dodał. Po debiucie jedyną metodą na hostowanie własnych rozgrywek będzie wypożyczenie odpowiedniego miejsca od konkretnych firm, które „zostały już wybrane na terenie całego świata”. Przypomnijmy, że pecetowa beta rozpocznie się 28 stycznia i potrwa do 25 lutego.
[Głosów:0 Średnia:0/5]
I dobrze tak było w przypadku BF2. Też trzeba było wykupić Hosting.