Za oknem wiosna i robi się coraz goręcej. Nie inaczej jest w światku elektronicznej rozrywki. Od kilku dni dochodzą do nas ploteczki o tym, że Nintendo szykuje dla graczy konsolę Wii 2. Generalnie wiadomo o niej tyle, że ma być nieco potężniejsza od Xboksa 360 (trzy rdzenie, chip graficzny z rodziny Ati R700). Wielkie „N” ma tez zaskoczyć graczy kontrolerami, które według serwisu Kotaku mają mieć podwójne analogi i aż osiem przycisków (uwierzymy jak zobaczymy) oraz… touchscreen wysokiej rozdzielczości. Przy okazji ploteczek o Wii 2 pojawiła się także informacja jakoby piąta odsłona Grand Theft Auto miała się pojawić także na tej konsoli (obok wersji na X360 i PS3).
Ponoć Rockstar już dysponuje DEV-kitami nowej konsoli od Nintendo, które takimi grami jak właśnie GTA 5 chce zaskarbić sobie przychylność hardkorowych graczy, których nie rozpieszczali w ostatnich latach.
Byłoby naprawdę ciekawie zobaczyć GTA V na nowej konsoli od Nintendo – szczególnie jeśli naprawdę będzie technologicznie górować nad konkurentami. A co na to wszystko Sony i Microsoft? Ponoć doniesieniami o Wii 2 w ogóle się nie przejmują i jak wynika z krążących w sieci informacji nowych konsol od tych producentów nie ujrzymy przed 2014 rokiem.
po 6 latach konsola o możliwościach X360/Ps3 no to całe nintendo
Jeśli Wielkie N tylko tyle będzie miało do zaoferowania to tym razem mogą się lekko zdziwić patrząc na wyniki sprzedaży.
Ciekawe ile zakukają za nowe Wii
R700 to juz dzis antyk. Ten uklad jest z 2008 roku i nei ma nawet wsparcia dla DX11. Jesli to prawda, to Nintendo chyba uparlo sie na robienie zalosnie slabych platform, zeby przypadkiem nie udalo sie na to wydac zbyt fajnych gier, lub wykupuja jakies resztki magazynowe. Zreszta nie wyobrazam sobie by AMD nagle zatrzymalo linie produkcyjne ukladow z rodziny HD6000 i zaczelo trzaskac jakies szroty na potrzeby Nintendo.
A to akurat zależy tylko od napisu na czeku. Szczerze mówiąc nie widzę sensu w roztrząsaniu tej informacji. Poczekamy, zobaczymy. Ale Nintendo zwykle idzie pod prąd i nie ma sensu oczekiwać, że tym razem będzie inaczej.