Ech, sielanka, rozpusta i sezon ogórkowy w pełni. Ale to tylko pozory! Wakacje Anno Domini 2007 także w branży gier są naprawdę przebojowe. Cóż takiego zaaferowało mnie w ostatnich dniach świeżo po powrocie z zasłużonego urlopu? Otóż moi drodzy. Muszę Wam wyznać, że jestem rasistą i ksenofobem. Zgadza się! Przebrzydły Kot a raczej niech będzie kot, bo zaplute karły i rasistowskie świnie odznaczające się białym kolorem skóry nie zasługują na Wielkie Litery, został zaliczony do grona gnębicieli Zulusa Czaki! Układu, który przez lata nie chciał przyznać Denzelowi Washingtonowi Oscara i tak dalej i tak dalej…
A cały ten ambaras jak już się zapewne domyślacie wywołał w samym środku sezonu ogórkowego niewinny trailer piątej odsłony Resident Evil. Pamiętacie nieustraszonego Chrisa Redfielda bohatera pierwszego RE? Chłopak w nadchodzącej, piątej już części „Rezydentnego Zła” stanie przed największym wyzwaniem. Tym razem nie czekają go zmagania z krwiożerczymi zombiakami, zmutowanymi stworami i innymi chorymi wymysłami programistów z CAPCOMu. Chrisa czeka bój medialny. Bój o wizerunek.A bić się będzie nie z hordami zombie, lecz z bigoterią, zakłamaniem i operującymi haniebnymi aksjomatami pseudodziennikarzami afroamerykańskiej proweniencji.
Larum podniosła czarnoskóra … o pardon AFROAMERYKAŃSKA blogerka, która z siłą wodospadu zaatakowała bogu ducha winną grę zarzucając jej rasizm, kolonializm (tak, tak!) oraz wypaczenie obrazu Czarnego Lądu. W tym momencie moi drodzy imć kota w zadek trafił piorun. Przewróciłem się do góry brzuszkiem i ze śmiechu prawie dostałem zadyszki. Ale podejdźmy do sprawy poważnie.
Czy widok białego, dobrze odżywionego Übermenscha rodem z “Tako rzecze Zaratustra” Fryderyka Nietzschego strzelającego do wychudzonych murzynów może budzić pewne kontrowersje? Oczywiście, że może! W Stanach Zjednoczonych macie to jak w banku! Pal licho konwencję i ramy programu.
Najnowsza, piąta już z kolei odsłona Resident Evil lub jeśli ktoś woli japoński tytuł tej gry – Biohazard – nieopatrznie objawiła nam w pełnej krasie problemy społeczne z którymi od dziesięcioleci, niczym z kamieniem u szyi żyje Ameryka. Tym garbem jest zakłamanie i tak zwana „poprawność polityczna” rozdęta do tak niesamowitych rozmiarów, że wśród osób postronnych wywołuje salwy śmiechu. Śmiech jednak zamiera, kiedy samemu się to odczuje na własnej skórze.
Do dziś pamiętam dawną wakacyjną podróż sprzed lat do krainy lotów kosmicznych, chleba bez smaku, szarlotki i Forda Mustanga. Podróże ponoć kształcą, więc wyniosłem z tej wyprawy trochę nauki. Po pierwsze nigdy nie podawaj skąd pochodzisz i tak zawsze zapytają w których Stanie leży ta „Polska” (chyba ostatnio zmądrzeli bo pytają gdzie w Europie leży ta Polska przyp. red.), tudzież twoje rodzinne miasto itd. Nigdy, jeśli nie chcesz żeby patrzono na Ciebie jak na jakiegoś raroga nie próbuj wyjaśnić, że kilkaset kilometrów od miejsca Twojego zamieszkania jest już inne obce państwo, inna kultura, język et cetera. I last but not least! Na południu Stanów Zjednoczonych nigdy, powtarzam przenigdy nie mów, że jesteś ateistą! Możesz zadeklarować się jako wyznawca Błękitnego Czajnika, czciciel Kali i Kubusia Puchatka i tym podobne. Wtedy wszystko jest w porządku.
Jaki to ma związek z Zombiakami, Resident Evil i branżą gier? Ogromny! Szeroko pojęta „amerykańska kultura” emanuje na cały świat. W tym także, rzecz jasna do pewnego stopnia fobie, uprzedzenia i tak wyśmiewana i w dużej mierze w kręgu kultury europejskiej niezrozumiała poprawność polityczna.
Uważacie, że wybryk amerykańskiej blogerki i kilku zachodnich dziennikarzy obsobaczających nową gra ze stajni CAPCOMu to niegodny uwagi wybryk? Ciekawostka i tym podobne? Macie racje. Tak to wygląda dla Nas.
A teraz wyobraźcie sobie kraj w którym podczas debaty prezydenckiej Demokratów (kto śledzi wydarzenia polityczne na pewno skojarzy) gdzie po raz pierwszy pytania kandydatom zadawali za pośrednictwem serwisu YouTube zwykli szarzy ludzie nagle zapanował popłoch i dziki strach na twarzach. Cóż takiego się stało, że rezon straciła Hillary Clinton a pod uśmiechniętym i wyluzowanym senatorem Johnem Edwardsem ugięły się kolana? No cóż… Rezolutny użytkownik YouTube zapytał po prostu o kwestię odszkodowań za niewolnictwo. Czy sala wybuchnęła śmiechem? Czy moderator z CNN padł rażony gromem? Nic z tych rzeczy. Wśród amerykańskich polityków zapanowała sromota. Hillary coś bąknęła, reszta białych kandydatów lawirowała i jedynie czarnoskóry Barack Obama dał w dość pokrętny sposób odpór tej kompletnej bzdurze.
Ale dość o polityce bo już pewnie macie ochotę zlinczować biednego – czarnego! – kota. Powróćmy na nasze podwórko. Do tej pory rodzimej branży zarzucano niejedno. Nadmierną, bo interaktywną przemoc i pobudzanie agresji wśród nieletnich. Gry wyścigowe były czasem wymówką dla brawury kierowców na szosie. Grand Theft Auto i pochodne to Szatan wcielony. Istne wirtualne przedszkole dla domorosłych kryminalistów. Ale jak dotąd branża gier z nielicznymi wyjątkami omijała problemy rasowe, lub przedstawiała je w sposób dojrzały, ot choćby za przykład niech posłuży niedoceniana gra przygodowa oparta na opowiadaniu Harlana Ellisona pt. I Have No Mouth, and I Must Scream w której poruszono tak drażliwe tematy jak : ludobójstwo, rasizm, gwałt. Tym razem jednak czegoś zabrakło. Zabrakło ze wszech miar perwersyjnej i godnej Monthy Pythona refleksji, że Zombie nie może być murzynem.
Trywialne? Och na Boga! Przecież życie, także w świecie gier jest pełne niespodzianek.
Dziś nieco lajtowo (modne słowo, nie wiem czemu) i wakacyjnie. Wróciłem z wakacji marząc o chłodnej Polsce a tu gorzej niż w afrykańskim piekle prawie 30 stopni i parno. Tam przynajmniej sucho było i jakoś do wytrzymania!Zamieniamy się w kraj śródziemnomorski.
Heh szczęśliwy Kot – miał wakacje. . .
wakacje krótkie poza tym to tylko praca, praca i praca
Abstrachujac od watku rasistowskiego, to ten kolezka w obcislej koszulce, obwieszony gadzetami hi-tech i mieżący przy pomocy celownika laserowego do hord odzianych w szmatki murzynow-zombi wyglada jakos tak glupawo 🙂
oj wiesz to tylko gra. Ale, ale. . . ależ ten CAPCOM perfidny Chris Redfield is a member of a group called BSAAO nie poczuwając się do odpowiedzialność zaraz złożę donos, że się nabiają z Black Sports Agents Association Nie ma bata! Jutro zobaczycie Kota w CNN jak opowiada o jeszcze wielu innych rasistowskich wątkach w tej okrrropnej grze! A co ! 🙂
Marzy Ci się kariera Jacka Thompsona od rasizmu? 😛
U Jacka Thompsona (respekt!) to mogę być tylko maleńkim pomagierem. Król jest tylko jeden.
Nic tylko czekać na pozwy wszystkich hiszpańskojęzycznych wieśniaków z Europy, z których w RE4 zrobione bezwolne kukły wirusa. Do tego feministki powinny zainteresować się tym, że w RE4 tylko mężczyźni krzyczą jakieś zrozumiałe zdania, zaś kobiety jeno jęczą i charczą. Przecież to jawna dyskryminacja. No i jeszcze kwestia niewinnych wron które można zabić oraz prawa wszystkich sekt i kultów, których archetyp wyolbrzymiono i wyśmiano.
Jakby Chris Redfield byl czarny i strzelal do bialych zombi, poprawni politycznie „glupole” nazwaliby to „pozytywna dyskryminacja”. Jest to termin powszechnie znany i uzywany w USA i zachodniej Europie w przypadku dyskryminowania osob o bialym kolorze skory. „8”
@Black8jacTeraz to mnie już przeraziłeś. . . Ciekawe jak by to nazwali gdyby czarny strzelał do żółtych albo czerwonych. . . .
@Black8jac – nawet nie słyszałem o takim określeniu, hipokryzja. Coś jak filozofia Kalego – my ich tłuczemy, dobrze, oni nas, rasiści. W zasadzie, w wielu sytuacjach sprowadza się to do tego, że Murzynowi nie wolno zwrócić uwagi na cokolwiek, bo zostaniemy posądzeni o dyskryminację. U nas wprawdzie jeszcze tego nie ma, ale wystarczy popatrzeć na Wielką Brytanię, czy po prostu USA. Wielu nawet mnie, po tym co napisałem, nazwałoby rasistą, co już jest kompletnie śmieszne. W ogóle, z ‚naszej’ strony temat rasizmu jest zbyt rzadko poruszany. Jest to co prawda stąpanie po cienkim lodzie i narażanie się na ataki pseudopoprawnych politycznie osobników, ale z drugiej strony sporu nie widać takich zahamowań, bo przy każdej praktycznie okazji podnoszone jest larum, dodatkowo napędzane naszym wycofywaniem się. Mam nadzieję, że goście od RE będą twardzi i nie zmienią konceptu gry. Czarny też ma prawo być Zombie, ot co :>
Czytalem o naborze do Policji w Gloucester (UK). Nie przyjeli bialego anglika, a odrzucenie zargumentowali – pozytywna dyskriminacja. Gosciu wrocil z prawnikiem. Troche o tym pisali w lokalnej prasie, ale szybko sprawa przycichla. A wracajac do tematu. Aby uniknac jakilkowiek kretynskich zarzutow o dyskriminacje bohaterowie gier powinni byc przezroczysci. Chociaz i wtedy moglby sie znalezc jakis obronca praw meduz. Chris Redfield w RE5 przed zalatwieniem zombiaka moze wypowiadac formulke „nie zabijam cie bos czarny, zabijam cie bos zombi i sie ciebie boje” i sprawa zalatwiona. Moze przeoczylem, ale nie slyszalem zarzutow o rasizm dotyczacych GTA:San Andreas, a przeciez bohater byl czarnoskory i czasami strzelal do bialych. Jezeli zarzuty o rasizm nie wplynal na koncowy obraz RE5, mozna sie z nich smiac, ale jak bedzie inaczej . . . „8”
Podoba mi się to hasło. Wielka szkoda, że musimy patrzeć RE5 przez pryzmat polityki i rasizmu. Może się okazać, że pod naporem głupawej politycznej poprawności wprowadzone zostaną do tego tytułu zmiany, które pozbawią go tego co najlepsze. Gdyby ludzie ludziom, którzy teraz przypinają grze łatkę rasizmu udało się na nią spojrzeć inaczej. Można na nią patrzeć po prostu jak na grę. Wtedy dostrzeżemy tu na prawdę oryginalną scenerię dla horror. Nie kojarzę by ktoś wcześnie wykorzystał podobny pomysł. Trailer budzi silne skojarzenia z „Black Hawk Dawn”, który został zmieniony w horror. Wszystko w nim tworzy świetny klimat, a szczególnie kolory i otoczeni. Na przykład te mroczne lepianki gdzie w każdym koncie może czaić się człowiek wypaczony przez działanie wirusa. Genialny pomysł według mnie. Można też patrzeć przez pryzmat polityki i problemów rasowych. Tylko czemu w oczywisty sposób. Czemu od razu zarzucać rasizm. Może trzeba poszukać głębiej niż oczywistości. W tym trailerze widać świetnie jaka Afryka jest. Biedna, zacofana. Żar leje się z nieba. Wody mało. Gdy wybucha epidemia nie znanej choroby to rozwija się w sposób całkowicie niekontrolowany i niepowstrzymany. Mamy też świetny obraz ludzi mieszkających w tych najbiedniejszych częściach Afryki. Wychudzeni, obszarpani. W ich otoczeniu nie widać nic z tej ogromnej pomocy z krajów cywilizowanych. Może tak trzeba patrzeć na tą grę – jako nowe medium do uświadomienia ludziom w Europie i Ameryce, że Afryka ma ogromne problemy, a dotąd stosowane metody pomocy w wyjściu z nich są nic nie warte bo nie docierają do tych, którzy ich na prawdę potrzebują.
Tak mnie coś tknęło i muszę się przyczepić. 🙂 Czy aby na pewno szkoda? Może to znak, że gry stają się kolejnym medium dyskusji o świecie, tak jak literatura i film? Czy nie o to czasem się Polska biła? :] Oczywiście trochę to naciągane, ale dało mi do myślenia – zamiast czepiania się, że gry (w końcu tylko dla dzieci) to przemoc, trafił się ktoś, kto potraktował to medium poważnie i wzrócił uwagę na domniemany rasizm. Fakt, że akurat w tym przypadku zarzut jest idiotyczny, ale może właśnie idzie nowe?
http://www.youtube. com/watch?v=fJuNgBkloFEAmerykanie – najwięksi kretyni na planecie Ziemia
Wszyscy mądrzy tego świata dostrzegają powoli miliardy zielonych pompowanych w nową gałąź przemysłu rozrywkowego. To, czego nie udało się PC-etom dokonują konsole – wyparcie telewizji przez granie na konsoli stało się faktem w Japonii. Jednocześnie stale przesuwa się wiek przeciętnego gracza, w tej chwili to gość po 30, z kasą i możliwościami na kupowanie tych wszystkich błyszczących gadżetów, tv itd. Dostrzegają to również producenci gier, dostarczając treści merytorycznych odpowiadających graczom dorosłym. Czy RE5 świadomie porusza temat rasizmu? Wydaje mi się, że nie. Ja stawiam na chęć zaimplementowania unikalnego designu, w który skąpana słońcem afryka idealnie się wpisuje. A przecież ciężko wsadzić do afryki wioskę białych, najlepiej obu płci + ci co są pośrodku itd itp. Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy rozrywka interaktywna staje się potęgą i nawet kompletni ignoranci dostrzegają jej znaczenie. Jeśli nawet Giertych wypowiada się nt. gier wideo to sprawa jest poważna. W najbliższych latach pokrak pokroju Thompsona będzie przybywać.
fajny blog :)No a teraz duzo afryki w grach się pojawia.
No Afryka jest na fali to prawda. Resident. . . Farc Cry 2 a przede wszystkim Africa na PlayStation 3 . Kto nie widział tego tytułu niech żałuje.