Książka „Małe cuda” autorstwa Heather Gudenkauf nie wpadła w moje ręce przypadkowo, lecz została polecona przez znajomą, która mój gust czytelniczy zna od podszewki. I tym razem jej przeczucie nie zawiodło, gdyż lektura spodobała mi się bardziej niż oglądanie mojego ulubionego serialu. „Małe cuda” przeczytałam jednym tchem, gdyż akcja utworu nie pozwoliła odstawić mi książki na półkę. Jestem wielką fanką prozy opisującej samo życie, jego najprawdziwsze strony, a taka właśnie jest książka wydana przez amerykańską pisarkę, którą z powodzeniem można uznać za następczynię Jodi Picoult.
Spis treści
Dlaczego sięgnęłam po książkę „Małe cuda”?
Od zawsze lubię książki, których temat nie jest banalny, a mimo to dobrze się je czyta. Co to znaczy dobrze? Tak jak w „Małych cudach”, gdzie spotkamy szybką akcję, wyraziste charaktery i wiele niespodziewanych momentów, które całkowicie odmieniają dotychczas poznaną przez nas fabułę. W ten sposób lektura całkowicie absorbuje naszą uwagę. Wyzwaniem dla autorów tworzących powieści z gatunku obyczajowych jest włożenie większego trudu w kreację świata, który będzie intrygujący dla czytelnika. W tej powieści całkowicie się to udało za co autorce należą się gromkie brawa. Niecodzienna historia w codziennych realiach, całkowicie różni bohaterowie, których perypetie łączą się w spójny, lecz zaskakujący sposób – jeżeli podobnie jak ja, jesteście fanami właśnie takiej prozy, nic nie odciągnie was od przeczytania tej książki, jak tylko pojawi się na waszej półce. Dlatego moja recenzja będzie tak entuzjastyczna – nie nudziłam się przez ani jeden moment czytania, również dlatego, że przedstawiona historia naprawdę chwyta za serce. Po prostu każdy zapalony czytelnik, a już na pewno fani prozy, musi dostać tę książkę we własne ręce.
Kim jest autorka książki Heather Gudenkauf?
Autorka powieści „Małe cuda” jest z zawodu nauczycielką, która przez ostatnie lata pracowała w placówkach specjalnych. Wykształcenie zdobyła na Uniwersytecie w Iowa. Pierwsza powieść jaka wyszła spod jej pióra to „Ciężar milczenia”. Książka została wyróżniona przez New York Times, dzięki czemu jej autorka zyskała sławę w rodzinnych stronach, jak i na całym świecie. Na co dzień Heather spędza czas ze swoją rodziną, czyli mężem i trójką dzieci. Jej ulubionym hobby jest bieganie oraz czytanie dobrych książek, a także tworzenie takowych w zaciszu swojej pracowni. Jak sama przyznaje, jest trochę niedzisiejsza – kolejnym zajęciem, które mu się oddaje jest robienie na drutach, a książki często pisze w notatniku, często w czasie krótkich wolnych chwil w ciągu dnia. Haather Gudenkauf jest pogodną i spełnioną kobietą, która posiada wielki talent i obiecuje dalej tworzyć, pomimo wszystkich przeszkód oraz braku czasu, które nie sprzyjają jej literackiej karierze. Wszystko jednak po to, aby czytelnicy mogli dalej cieszyć się z czytania jej dzieł.
O fabule książki „Małe cuda” słów kilka
Książka opowiada historię Ellen Moore, pracownicy społecznej, oddanej swojemu zajęciu, a przede wszystkim córce, którą wychowuje samotnie. Niestety, jeden mały błąd sprawia, że córka Ellen trafia do szpitala, a wszyscy dookoła upatrują w tym winy głównej bohaterki. Ellen może stracić prawo do opieki nad córką, przez co nieomal się załamuje. To właśnie w najbardziej krytycznym momencie zostaje jej zesłana pomoc w postaci Jenny. Jenny nie ma łatwego życia – znajduje się pod opieką ojca alkoholika. Na skutek dość dramatycznych okoliczności dziewczynce udaje się od niego uciec, w wyniku czego wyrusza w podróż pociągiem. To właśnie tam napotyka Ellen, która dzięki spotkaniu z małą i dzielną dziewczynką, odzyska siłę potrzebną do walki o ukochaną osobę. Czy zrozpaczona matka da rade przeciwstawić się systemowi, którego wady książka ukazuje w najmniejszych detalach? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam wszystkim czytelnikom, którzy są zainteresowani lekturą.
Moja opinia na temat książki „Małe cuda” Heather Gudenkauf
Moje zdanie na temat tej książki jest niezwykle pozytywne. Z czystym sumieniem mogłabym polecić ją wszystkim, którzy lubią powieści na ważne tematy, które są bliskie naszej codzienności. Do tego dochodzą najmniej spodziewane zwroty akcji, a historia dwóch głównych bohaterek spójnie się ze sobą łączy.
Nie zabraknie scen dość trudnych, które sprawiają, że książka jest jeszcze bardziej autentyczna. Powieść dostarczyła mi wielu wzruszeń, dzięki czemu na pewno zapadnie w mojej pamięci. Niezwykle budująca książka, która pokazuje, że dzięki woli walki jesteśmy w stanie przezwyciężyć naprawdę wiele trudności.
Czy warto kupić książkę „Małe cuda”?
Podsumowując moją opinię na temat książki „Małe cuda”, chcę zaznaczyć, że zakończenie na pewno nas nie rozczaruje. Powieść należy do książek, gdzie wszystko układa się w jedną spójną całość, pomimo tego, że cała historia jest opowiadana z perspektywy kilku bohaterów. Różnorodność wątków nie pozwala się nudzić ani przez chwilę. Jest to kolejna powieść Heather Gudenkauf, która mnie nie zawiodła, dlatego z przyjemnością sięgnę po kolejne jej dzieło, które ma zostać wydane na początku jesieni.
[P_REVIEW post_id=56250 visual=’full’]
POLECANE KSIĘGARNIE:
SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE:
Tytuł: Małe cuda
Tytuł oryginalny: Little Mercies
Autor: Gudenkauf Heather
Tłumaczenie: Dziubińska Joanna
Wydawnictwo: Filia
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Ilość stron: 432
Data premiery: 2015-06-03