Wczoraj usłyszeliśmy to na co wszyscy czekaliśmy. Magiczna konfiguracja, czyli wymagania sprzętowe. Dla jednych to moment samozadowolenia (ech, jaki mam boski sprzęt!), dla innych wyrok (co, nie spełniam nawet wymogów minimalnych!?!?!).
Microsoft Windows XP Service Pack 2, Vista (system operacyjny musi mieć zainstalowane dostępne aktualizacje), procesor Intel Pentium 4 2,4GHz lub AMD Athlon 64 2800+, 1024 MB RAM w przypadku Windows XP / 1536 MB dla Windows Vista, karta graficzna – 128 MB Video RAM, z obsługąDirectX9 Vertex Shader/ Pixel Shader 2.0 (NVIDIA GeForce 6600 / ATI Radeon 9800), 8,5 GB wolnego miejsca na dysku twardym – to zaledwie wymagania minimalne, które pozwolą nam odpalić długo oczekiwaną grę. Oczywiście nie ma tu mowy o pełnej radości z zabawy, podziwianiu kunsztu grafików, czy PŁYNNYCH animacjach. Taki sprzęt pozwoli nam jedynie uruchomić grę i bawić się nią w mocno zapewne okrojonej opcji wizualnej.
Microsoft Windows XP Service Pack 2, Vista (system operacyjny musi mieć zainstalowane dostępne aktualizacje), procesor Intel Core 2 Duo 2.13 GHz lub AMD X2 5600+ , 2GB RAM, karta graficzna – NVIDIA GeForce 7900 GTX / ATI Radeon X1950 PRO, 8,5 GB wolnego miejsca na dysku twardym – dopiero taki sprzęt pozwoli nam cieszyć się w pełni naszym narodowym produktem eksportowym w pełnej krasie.
Patrząc na dwa powyższe zestawienia wymagań wszyscy zapewne zastanawiamy się co to dla nas oznacza. Dla mnie na przykład to jasny sygnał, że decyzja o wymianie kompa pod koniec roku jest jak najbardziej wskazana. A dla Was?
Oczywiście, z jednej strony należy brać pod uwagę rynkową średnią. Większość wydawanych dziś gier ma podobne wymagania. Trudno żeby The Witcher od nich odstawał (wszak to tytuł z ambicjami!), choć fakt wykorzystania na potrzeby gry starego już silnika Aurora (mocno podkręconego przez naszych programistów) mógłby wpłynąć nieco łagodząco na wymagania.
Choć mam świadomość, że Polacy nie są jedynymi (a nawet nie głównymi) potencjalnymi odbiorcami tego produktu, trudno ich pominąć. Należy zatem zadać pytanie, czy przeciętny polski gracz ma w domu komputer klasy Core 2 Duo 2.13 GHz z 2GB RAMu i mocną kartą graficzną? Wątpię. Oczywiście, pewnie jest grupa osób, które mogą się pochwalić takim lub silniejszym sprzętem lecz zdecydowana większość dysponuje zapewne sprzętem słabszym. Skąd mój wniosek – otóż jakiś czas temu opublikowano wyniki badań dot. komputerów wykorzystywanych przez graczy. Okazało się (ku memu zaskoczeniu!), że zdecydowana większość posiada komputery zdecydowanie poniżej dzisiejszych standardowych wymagań. Wnoszę zatem, że tym bardziej mogę tą prawidłowość przełożyć na nasz kraj należący raczej do grupy średniozamożnych.Idąc dalej tym tropem należy zastanowić się nad jednym – czy wymagania sprzętowe, które pojawiają się na pudełkach wydawanych obecnie gier nie są przesadzone? Czy nie jest to swoisty wyścig zbrojeń napędzany przez chęć szybkiego zysku i niechlujstwo programistów? Oczywiście, rozumiem, że weszliśmy w erę next-gen, ale mimo wszystko coraz częściej zastanawiam się nad racjonalnością prezentowanych nam wymagań minimalnych. Wszak nie chodzi tylko o to żeby grę uruchomić, ale żeby cieszyć się rozgrywką. A do tego potrzeba czegoś więcej niż minimum. Sprzęt, który pozwoli nam na to w przypadku Wiedźmina to koszt ok. 2-3 tyś zł. A nie należy zapominać, że branża gier nie stoi w miejscu. Nawet w tym momencie kiedy to czytacie programiści w zaciszu swoich biur/laboratoriów/pracowni klecą nowe tytuły, których wymagania będą analogicznie wyższe w stosunku do tych zaprezentowanych nam przez CD Projekt Red. I tu kolejna myśl – czy branża nie zapędzi się w kozi róg produkując tak wymagające sprzętowo gry, że spełniać je będzie tylko wąskie grono odbiorców? Gdyby do tego doszło, automatycznie zawęziłaby się grupa potencjalnych graczy, a co za tym idzie zmniejszyły się potencjalne zyski ze sprzedaży danego tytułu. Chyba nie tego chcą nasi kochani wydawcy?!
Sytuację tą jeszcze jaskrawiej widać na rynku polskim gdzie statystyczny gracz jest człowiekiem mniej zamożnym niż jego kolega znad Tamizy czy Potomaku, a co za tym idzie komputer stojący na jego biurku jest najprawdopodobniej słabszy niż kolegi z zachodu. Znamiennym jest fakt, że niezwykłą (wciąż rosnącą) popularnością cieszą się w naszym kraju serie, w których wydaje się tytuły starsze. Ma na to zapewne wpływ cena gry, ale nieraz w równym stopniu wymagania sprzętowe. Sam po sobie widzę, że kiedy krążę po EMPIKu wypatrując jakiegoś nowego, interesującego tytułu pierwsze co robię kiedy sięgam po pudełko to czytam grzbiet sprawdzając czy w ogóle mogę myśleć o pograniu w ten tytuł.
Co pozostaje osobom, które nie dysponują budżetem, aby co pewien czas zaktualizować swój sprzęt?
Banicja w przeszłość, a może konsola? A może wreszcie niech ktoś zatrzyma ten szalony wyścig zbrojeń i lepiej zoptymalizuje silnik gry?
Obawiam sie, ze jeszcze dlugo wyscig zbrojen nie ustanie. Wszystko przez to, ze kazdy gracz, bez wzgledu na to co mowi, kiedy uruchamia swoja ulubiona gre, to fascynuje sie rowniez grafika. Sam przy kazdej zmianie karty graficznej i/lub innych podzespolow zaciagam wszystkie mozliwe demka, celem nacieszenia oczu. Co wiecej – tak naprawde dobra grafika w polaczeniu z dobra fabula wplywa piorunujaco na jakosc odbioru calej gry. Zatem wyscigu sprzetowych zbrojen jeszcze dlugo nie unikniemy – tak naprawde skonczy sie on byc moze w chwili, gdy grafike da sie renderowac w czasie rzeczywistym w fotorealistycznej jakosci. Watpie jednak by nastapilo to predko. A na optymalizacje nie ma co liczyc – robienie gier stalo sie po prostu (w wiekszosci przypadkow) sposobem na biznes i robienie pieniedzy. Jako ze optymalizacja jest dodatkowym kosztem, ktory specjalnie wiele nie wnosi, to robi sie ja pobieznie, niejako przy okazji glownych prac, na zasadzie – ile sie uda to sie uda, ale nie ma co przesadzac, bo przeciez tniemy koszty. I to sie juz niestety nie zmieni. Jesli idzie o przerzucenie sie na konsole – obawiam sie, ze byc moze w ciagu nastepnych paru lat faktycznie nie bedzie sensu dlubac na pc-cie. Wynika to z faktu, ze coraz wiecej „klasycznych” dla pc gier robionych jest tez na konsole, co praktycznie skutkuje tym samym gameplayem, czesto porownywalna jakoscia grafiki i niestety w pewnym sensie uproszczeniem rozgrywki ze wzgledu na multiplatformowosc danego tytulu. Niestety ja sie tego boje, chocby dlatego, ze poki co zaden z tytulow, ktore lubie, a ktory „wyrosl” na pc i trafil rowniez na konsole, nie zachwycil mnie zmianami, a wrecz przeciwnie. Za to swietnym pomyslem moze byc odgrzebanie paru starszych tytulow w jakiejs taniej kolekcji. Ja np. ostatnio zafascynowalem sie RainbowSix3: Raven Shield z dodatkiem. Gra rewelacyjna. Az zastanawiam sie, gdzie ja zylem, ze przegapilem takie cudo. Takie R6 Vegas graficznie wyglada swietnie, ale grywalnoscia do starego R6 Raven Shield sie nie umywa. Co wiecej – imho nawet takie SWAT 4 jest znacznie bardziej grywalne, pomimo gorszej grafiki. Gdyby nie „swiatelka w tunelu”, jakim np. dla mnie jest Wiedzmin (czy slusznie, to juz inna sprawa), to w sumie moglbym do dzisiaj miec jakas starutenka konfiguracje, bo wszystkie moje „klasyki” bez problemu by uciagnela – czy to stare rpg-i ze stajni Black Isle/Bioware, czy to Hidden and Dangerous, seria Combat Mission, R6: Raven Shield, Brygada E5 czy nawet Civ4 – nic z tych gier nie wymaga „dopasionej” konfiguracji, a zabawy daja az nadto.
Zaraz, zaraz. . . Nie wciągajmy w to Polaków ;)Proponuję zajrzeć do sondy, którą zrobiła firma Valve poprzez swój znany i lubiany Steam. Pokazuje ona jak wygląda konfiguracja sprzętowa przeciętnego mieszkańca planety ziemia. http://www.steampowered. com/status/survey.htmlOkazuje się, że nie tylko Polacy mogą „nie udźwignąć” Wiedźmina ;)Oczywiście nic nie przychodzi za darmo, i trzeba sobie tutaj zadać jedno zasadnicze pytanie: czy Wiedźmin ma wymagania adekwatne do swojej „urody”? Moim zdaniem nie.
Moim zdaniem – nie grałeś, to się nie wypowiadaj 🙂 A wymagania bardzo przeciętne jak na dzisiejsze czasy, nie wiem czym tu się ekscytować. Minimalne powinny wystarczyć do grania w medium na 1024×768, więc o co chodzi? No, chyba że ktoś ma jeszcze 512 RAM i GF 4 MX. . .
Pozwolisz, że się będe wypowiadać, szczególnie, że po kilku filmikach w wysokiej rozdzielczości z gameplaya, potrafię już w miarę świadomie ocenić, czy grafika jest ładna, czy nie. Nie potrzebuję do tego osobiście pochlastać kilku obwiesiów. Gra jest ładna, ale dość blado wypada w stosunku do dzisiejszej konkurencji. Natomiast wymagania ma, i owszem – bardzo na czasie. A co do sprzętu, to zauważyłem, że ci, którzy mają wypasiony sprzęt są pierwsi do klepania o tym, czy wymagania są przeciętne. Jak wydaleś kilka tysięcy na kompa, to może i przeciętne. Tu nie chodzi o to, coby pograć w 1024 ze połową opcji na minimum. Komu się chce grać w pół gry? Mi nie. Ktoś powie „to nie kupuj, przymusu nie ma”. Wiem o tym, dlatego nie kupię.
??? detale na minimum i to już pół gry dla kolegi jest. . . a naród się potem dziwi, skąd się biorą gry głupie, ale ładne. Teraz już wiadomo – dla niektórych ładna grafika to pół gry. . . Poza tym powtórzę – nie grałeś, nie wypowiadaj się. Widziałem grę na żywo i dla mnie wygląda ona lepiej niż Oblivion, Gothic i Two Worlds. Czyli bezpośrednia konkurencja.
Na początek prośba. Przestań już z tym tanim „nie wypowiadaj się” bo, chyba do tej pory powinno już do ciebie dotrzeć, że mi prawa głoszenia swojej opinii nie odbierzesz. Druga sprawa: jeśli kupuję grę i muszę grać na minimalnych ustawieniach, to nie jest to dla mnie satysfakcjonujące rozwiązanie. A czy jest to pół, ćwierć, czy 3/4 gry, to już inna baja. Czepianie się słówek i traktowanie ich dosłownie nie sprawi, że przyznam ci rację.
Zdecydowanie nie. Imho kiedy porównać wygląd i wymagania Wieśka z np. HL2 Episode 2 (wiem, że to zupełnie inne gry, ale chodzi o samo porównanie stosunku grafiki do wymagań) to na prawdę szyderczy uśmiech pojawia się na twarzy. Na prawdę, muszę powiedzieć, że coraz bardziej jestem rozczarowany Wiedźminem. Nie wygląda, biega jak kaczka i zabija wymaganiami. Co z tego, że może być wciągający, skoro niewiele osób będzie miał szansę wciągnąć? Mam dość leciwego kompa, ale patrząc na screeny i filmiki byłem przekonany, że gra u mnie ruszy – nawet gdyby miała działać w niskich, albo średniawych detalach. A tu się okazuje, że CDPR proponuje mi ucałowanie klamki (tudzież pudełka w Empiku). . . . Trudno, ich dzieło – ich prawo.
Panowie, zawsze tak było że gry wychodzą z wymaganiami trochę ‚do przodu’. Sprzęt zdolny pociągnąć HL2 jest dziś w większości domów choć w momencie wydania gra była naprawdę wymagająca. Podobne wymagania jak Wiedźmin mają gry sprzed wielu miesięcy, że wspomnę np. Gothic 3 wydany prawie rok temu. Musicie wziąć pod uwagę że twórcy gry nie planują sprzedawać gry tylko w momencie jej wydania, ale długi czas po nim – czas, w którym jej wymagania przestaną przerażać. I żeby gra była wciąż atrakcyjna, a nie została wymazana z rynku przez nowsze produkcje, musi być w stanie wykorzystać możliwości komputerów jakie pojawią się w naszych domach i pół roku i rok po jej wydaniu. Co oczywiście nie jest regułą w każdym przypadku, bo np. nie podoba mi się bardzo sprzętożerny Stalker, za to chętnie pogrywam w stareńkiego Dungeon Keepera 2, i jego grafika ani trochę mnie nie razi. Samą grafiką gra się nie sprzeda, ale w dzisiejszych warunkach rynkowych MUSI wyglądać dobrze i na komputerze który macie dziś, i na tym który kupicie na Gwiazdkę.
W momencie wydania gry posiadałem słaby sprzęt – 256MB RAM’u, GeForce 2 64MB, Athlon 2000+ (rzeczywiste taktowanie 1667MHz) – wówczas przeszedłem HL2 dwukrotnie. Czasem coś się przycięło, fps rzadko przekroczył granicę wartości 20. , ale nie grałem na min.detalach – to pamiętam. Tak więc było naprawdę dobrze. Nawet świetnie, jeżeli chodzi o tą konkretną grę. Może to nikogo nie zainteresuję, ale napiszę, a co mi tam. Kumpel ostatnio sobie kupił kompa z czterordzeniowym procesorem, 4GB RAM i inne specyfikacje na kosmicznym poziomie. Wydaję mi się, że w ‚Wiedźmina’ pogra spokojnie, a pewnie i tak przynajmniej jeden rdzeń nie będzie pracował. To sprzęt na lata, no ale jego stać. A nas nie. I to mnie prowadzi do konkluzji, że CDPR po prostu chciał za dużo zrobić jak na pierwszy raz, no i nie wszystkie aspekty będą dopieszczone, np. optymalizacja. Niestety za mało doświadczenia jak na tak duży projekt.
Nie nazwałbym tego w tamtym czasie słabym sprzętem, nie licząc RAMu. Jeśli chcesz się policytować, na moim starym Duronie 950 MHz z 512 MB RAMu i GF 2 MXem pogrywałem jeszcze w UT2003, choć z zaciśniętymi zębami. Tak, zgadzam się, silnik HF2 jest bardzo dobry ale ograniczony – choćby obszary wyświetla niewielkie.
Bardzo ciekawe jest to, co mówisz. HF2 mi się zawsze kojarzył właśnie z dużymi przestrzeniami. Żeby daleko nie szukać – jazda ślizgaczem po wodzie. Obszary w HF2 były może i niespecjalne naćkane obiektami i detalami, ale żeby one były niewielkie, to nigdy by mi to do głowy nie przyszło.
Brawo, idealny przykład ograniczonych obszarów w HF2. Cały czas pływa się po kanałach, między dwoma wysokimi, ograniczającymi widoczność brzegami. I tak jest z każdym pojazdem, że wspomnę łazik jeżdżący po brzegu morza (z jednej strony wysoki klif, z drugiej puste morze). Nie zastanowiło Cię że nowe poziomy podczas jazdy łazikiem ładują się zawsze w tunelu? Albo że ani razu nie dostajesz do dyspozycji czegoś latającego, nie wchodzisz na duże wysokości z wyjątkiem finału gdzie za oknem biurowca masz widok miasta zrobiony z płaskiej bitmapy?
Coś ci się kolego pomyliło. Jakie dwa wysokie brzegi? Owszem kilka razy tak było, nawet było pływanie wewnątrz budynków, ale nie przypominasz sobie otwartych przestrzeni przy np. tamie? Albo tama w innym miejcu, gdzie się jeździło samochodem? Agorafobii można było dostać 😉 Grałem od razu po premierze, więc dość dawno i nie pamiętam konkretnych miejsc, ale przestrzeni było co niemiara. Jasne, nie jest to Oblivion, nie ma dwóch zdań, ale jeśli poruszasz kwestię małych przestrzeni, to szybciej bym przyznał ci rację w przypadku takiego Dooma3 ale nie HL2. . .
Przepraszam ale przez długi, długi czas twórcy przedstawiali z własnej nieprzymuszonej bardzo zdroworozsądkowe podejście do wymagań sprzętowych. A tu nagle takie coś. no przepraszam. Ale wymagania ma spore Poza tym nie sądzę aby można było na takich kartach jak 7900 czy x1950pro odpalic Witchera na maxa
A ja chciałbym przypomnieć, że to Valhalla była pierwsza, która w czasie przedwakacyjnej wiedźmińskiej histerii narodowej napisała o animacji Geralta —– Białowłosy paralityk. A teraz prosze w całym polskim necie ludzie błagają o poprawę animacji ruchów postaci , twarzy itp. Respectus 😛
Przez bardzo długi czas twórcy tworzyli w mniejszych firmach które mniej uwagi przywiązywały do wyników finansowych, a więcej do jakości, pozwalając opóźnić premierę gry o kilka miesięcy żeby w tym czasie lepiej zoptymalizować kod. Silnik praktycznie każdej gry da się przy odpowiedniej ilości czasu i uporu zmusić do ruszenia na starociu – kto nie wierzy, niech porówna początkowe i ostatnie gry na pierwsze Playstation. Ta maszynka, mająca 2 MB (słownie: dwa mega) RAMu potrafiła przez 2-3 lata po swojej premierze ciągnąć gry wyglądające porównywalnie z grami na PC. Niestety, dziś każdy się spieszy, gra wypuszczona wcześniej to szybszy przypływ kasy i większa przewaga nad konkurencją, a mało która firma może sobie pozwolić na ignorowanie kosztów powstających dziś gier. Owszem, są chlubne wyjątki – Blizzard który z zasady nie wypuszcza gry której dobrze nie dopieści (choć szybkie wydawanie dodatków do niemal wszystkich gier Blizzarda z ostatnich lat daje do myślenia), albo Epic który nad silnikiem do Unreala 3 potrafi posadzić setki ludzi na kilka lat. Ale to są firmy-giganty, których sama wypracowana renoma zapewnia zbyt ich grom. Panowie, każdy posiadacz PC ulepsza go bądź wymienia co jakiś czas na nowy, więc nie rozumiem o co ten płacz. Nie chcecie rosnących wymagań sprzętowych – kupcie konsolę. I przypomnijcie sobie co powiedział jeden z ludzi pracujących nad (o ironio) Unrealem 3: „Gra której stworzenie kosztowało 27 milionów dolarów raczej nie ruszy na komputerze za 1000$”.
eee tam 🙂 mamy już trzy gry na rynku korzystające z Unreal Technology 3. 0 i każda śmiga jak dzika na komputerze za 3 tys złych. A na spowolnienie „wyścigu zbrojeń” nie ma co liczyć – nVidia, AMD i Intel też z czegoś muszą żyć 🙂
serku kochany czy ty musisz wszędzie wywoływać pyskówkę i siać porutę? Ton 99% twoich wypowiedzi o GURU-WE-WŁASNYM-MNIEMANIU sprawia, że człowiek ma ochotę sie zabić o ścianę. Kim ty totumfacki panie jesteś i gdzie ci się taka bezczelno-agresywna maniera wypowiedzi urodziła, że ludzi traktujesz jak G? Mamy demokrację ktoś mówi ze są wymagania duże niech mówi. A ty, który na każdym kroku siejesz ferment i wypisujesz pod adresem ludzi smieszne oskarżenia jak ostatnio w dyskusjach o ocenach to chyba nadal nie odpowiedziałeś na pytanie jak ci sie grało w wypaśną grę na sprzęcie Logitecha za co tak skrzętnie dziękowałeś publicznie kłanaiając się w pas. ps – nie odpisuj mi, chyba ze sie odniesiesz do ostatniej linijki. Ja z Tobą nie dyskutuję odkryłem ze to bezcelowe kilka lat temu. Innym polecam też odkryć tę oczywistą oczywistość jak najprędzej
kolejna gra wymagająca kompa z NASA. . . „Houston mamy problem!”
Mnie zastanawia tylko jedno. . . skoro wszyscy maja takie slabe sprzety, co poparte jest wynikami sondy Valve, to kto do cholery kupuje te wszystkie nowe gry na PCta ?! Dla mnie to rebus. . . . co sie zatem stanie jak wyjdzie Crysis? No i pytanie po co go w ogole robia skoro nikt nie moze w to zagrac? Proponuje zajrzec na dowolne forum zachodnie i przyjrzec sie sygnaturkom – nieczesto widac tam cos ponizej C2D i grafiki z serii 8xxx.
Ankiete przerpowadzona przez valve wypelniaja osoby, ktore glownie graja w cs i to pewnie jeszcze 1. 6, a przynjamniej tak ja postrzegam. Ciekawe jakimi wynikami ankiety pochwalio sie EA. Chyba polowa tych sprzetow to by byly c2d z kartami z serii 8xxx 😉 Co do samych wymagan. . . myslalem ze beda mniejsze. Ale jezeli ktos odpali na swoim kompie Obliviona, Gothica 3 albo NWN 2 to i Witchera odpali,a to sa przeciez glowni konkurenci ( niby;] ).
Jakoś nie widzę związku, przeca aurora to już kilka procent. Lwią część wymagań zjadają nowe fajerwerki graficzne, trzeba to przyznać. A czy aby czasem NWN 2 do tej pory nie chrupie na nowym sprzęcie? Trochę dziwny ten lament, kiedyś udało mi się przeczytać recenzję gry HL2 gdzie autor poszedł w drugą stronę, stwierdził iż gra chodzi bardzo dobrze na słabszym sprzęcie, nie ze względu na optymalizację a dlatego, że ma przestarzały silnik. Wymagania z gry na grę zawsze rosły, trwa to od pierwszej gry i będzie trwało jeszcze długo, w innym przypadku pogrywalibyśmy wciąż w ponga lub tetris. Pamięta ktoś może jeszcze jakie narzekania były przy demie quake? Oj były bo 3D wyciskało poty z DX4 100 MHZ a rozwjało krzydła przy pentium 90 dopiero. Ale gracze psioczyli, zupełnie jak teraz. 😀
i to nie w jednej recenzji tak było 🙂 bo to prawda – silnik HL2, cały Source, w momencie wydania samego HL2, bez plug-inów HDR i późniejszych dodatków, był po prostu lekko podrasowanym i wyposażonym w dynamiczne cieniowanie, fikuśną fizykę i nową animację szkieletową silnikiem starego Half-Life. Momentami, w niektórych scenach, nie było różnicy między nim, a grami opartymi na engine Quake 3 – oprócz tekstur wyższej rozdzielczości. Żadnych łuków, żadnych obłości, ostre kąty, krawędzie. Dobrze zamaskowana technologia sprzed lat, nijak nie mogąca się równać z techniczną perfekcją engine DOOM III, na przykład. I dlatego wszystkim dobrze działała – ale zauważ, że DOOM III też pięknie śmigał. I dzisiejsze „topowe” wymagające nie wiem ile i tak dalej produkcje, też nie są szczególnie przegięte. C2D, 2 GB RAM, 8800 GTS to nie jest kosmos – tylko komputer za 3 tysiące. A ciągnie wszystko z maks detalami do 1600×1200, włącznie z grami na naprawdę świetnym Unreal Technology 3. 0 (no, może w Crysisa trzeba będzie trochę niżej grać). Więc nie wiem o co ten cały krzyk. Może gdyby „zalecana” konfiguracja do Wiedźmina była „minimalną”, tak, wtedy można by się burzyć. . .
Dla mnie Half-Life 2 zawsze było doskonałym przykładem ze nie tylko techniczne aspekty silnika się liczą, ale generalnie pewna spójność estetyczna – coś co pozwala po prostu środkami takimi jakie są dostępne (możliwości engine’u) tworzyć grafikę zapierającą dech w piersiach. No i rzecz, której podważyć chyba się nie da: czy znacie animacje twarzy tak sugestywną jak w tej pozycji? Silnik nie powinien być IMO analizowany tylko pod kątem prześcigania się liczbami wielkokątów, wspieranymi efektami, zajebistą grą świateł – wszelkie nowinki techniczne. Tylko dostosowanie możliwości do efektu końcowego (albo na odwrót?). Przykłady jakoś mi najbliższe, HL2, Doom 3, Hitman. Pozdrowienia.
Ciekaw jestem na jakiej podstawie wyciągasz te wnioski? – oryginalny HL oparty był o silnik quake 1 (kupiony za naprawdę niewielkie pieniądze)- Q3 jako pierwszy wprowadził krzywe nurbs do silnika by krawędzie były gładsze :)Ciężko więc żeby HL pracował na silniku Q3 jako podstawka. Widzę łatwo stwierdzić, że silnik jest ten sam bo tekstury są podobne. Tak to napewno kwestia silnika. Przypomnę niedawną wpadkę graczy stwierdzających, że STALKER ukradł mapy wody z HL2. Potem wyjaśniło się, że korzystali po prostu z tego samego zestawu płatnych map, które można sobie zakupić w sieci. Lament był jednak wielki.
Cherub, kolesie z sygnaturkami z configiem to fetyszyści sprzętowi, nie sugerowałbym sie nimi zbyt mocno 😉
Bez jaj, autor powinien porównać Witcher’a z proukcjami zagranicznymi. Witcher to nie jest produkcja niskobudżetowa dla Osiedla Tworki w Pcimiu Dolnym, a produkt całkowicie komercyjny do zdobycia rynku i dużej sprzedaży. Grafika, a co za tym idzie, wymagania są na światowym poziomie. Proponuję porównać Witcher’a z Bioshockiem i innymi produkcjami, które niedawno się ukazały. Wyjdzie prosto – nie tylko Witcher ! Wszystko ma duże wymagania i tak jak kiedyś trzeba było ścisnąć paska z kieszokowego od rodziców, aby uzbierać na akcelerator graficzny voodoo (jedynka :D) plus procek 2 razy lepszy (133->266Mhz) tak teraz pozostaje zacisnąc pasa i kupić/upgradeować kompa, rzecz naturalna. Niestety oszczędni mają problem, bo, aby nie narzekać na lecące wymagania należy kupić raz kompa z naprawdę najwyższej półki i ma się potem długo spokój, a jak kupujemy kompa ze średniej półki, albo „na styk” do wymagań Witcher’a to 2 miesiące znowu obudzimy się z ręką w nocniku . . . .
Nie jestem Twoim kolegą. W HF2 grałem parę miesięcy temu i wyjaśnię Ci to tak: pokaż mi chociaż jedno miejsce w HF2 gdzie możesz sięgnąć wzrokiem aż po horyzont – nie licząc wspomnianego pustego morza i finałowego biurowca. Nie ma takiego miejsca, wszędzie są kanały (łódka), drogi wzdłuż urwisk (łazik), uliczki, zakamarki budynków, i mnóstwo, mnóstwo kanałów. Grałeś w staruszka Morrowinda? Tam mogłeś iść przed siebie gdzie oczy poniosły, i to nie dlatego że gra w założeniu miała pozwalać na maksimum swobody, tylko dlatego że w ogóle było na to miejsce. Mam propozycję: zakończmy dyskusję bo zupełnie oddalamy się od tematu. A jeśli masz niepowstrzymaną chęć jej kontynuowania to proszę, zagraj najpierw w HF2 i przypomnij sobie jak wygląda jego ciasny świat. Bo mi też różne rzeczy się wydają odnośnie gier w które dawno nie grałem. Wydawało mi się że Myth był świetną grą dopóki nie kupiłem antologii, nie odpaliłem i nie rozbolały mnie oczy od pikselozy.
pograj w lost coast. tam masz widok z gory, na cala panorame miasta i okolicy.
ta perfekcja doom3, pozbawiona byla fizyki, tekstury byly jakosci Q3A. . . (nawet gorsze – quake nie byl tak plastykowy) jedynie co go ratowalo to dynamiczne oswietlenie, ktorych hl2 nie posiada. doom3 dobre chodzil nie ze wzgledu na optymalizacje ale mala przestrzen. (pomimo tego i tak wiecej potrzebowal ramu niz hl2)kaszpir . hl1 byl na enginie quake’a2 😉 zgadzam sie. Dla mnie tak samo porownanie z Q3A jest nie trafione ;)ktos pisal ze na wymagania narzekaja posiadacze slabego sprzetu-wg mnie Wiedzmin ma wymagania nie adekwatne do wygladu, sprzetu slabego nie posiadam. . .
Sugeruję się udać do specjalisty po poradę, bo chyba na ciężką klaustrofobię cierpisz, skoro przysłowiowe ściany się wokół ciebie zamykały w HL2. Dla mnie koniec tematu i sorki wszystkich za offtopa.
Na zachodzie te wymagania pewno az takich emocji nie wywoluja, wiec po co mieliby tworcy sie tym przejmowac? Czy oni w kraju zarobia powazne siano ? Nie. Tym bardziej ze wymagania kosmiczne nie sa, minimalne prawie spelnia moj komp sprzed 3 lat ( wtedy byl conajwyzej przecietny)- musialbym chyba zainwestowac jakies 400 zl i by ruszylol. . . Te zalecane tez nie sa wygorowane, jesli faktycznie na tej konfiguracji bedzie szlo grac w max detalach. . . I co do ostatniego wniosku – gdyby sie nie oplacalo pisanie gier z takimi a nie innymi wymaganiami to by zwyczajnie tego nie robiono. . .
Ale on ma sporo racji, przynajmniej w etapach do Ravenholm (dalej nie gralem) – co z tego ze w tle masz jakies odlegle widoki, jak i tak jestes prawie tak samo ‚scisniety’ jak w pierwszym HL. . Podobnie jest w grze na silniku HL2 – Vampire Bloodlines (przynajmniej na poczatku:) ) tam tez miasto sprawia takie wrazenie, jak takie sztuczne, stworzone na potrzeby filmu w Holywood. . .
Porównaj sobie ‚przestrzenność’ HL2 z Morrowindem, nowszych gier nie wymieniając. I sugeruję nie upierać się że lepiej pamiętasz grę którą skończyłeś 2 lata temu niż osoba która skończyła ją 2 miesiące temu. Pozdrawiam 🙂
HL2 przeszedłem pięciokrotnie, tak więc trochę jeszcze pamiętam. W Morrowind’a także trochę pogrywałem. Nie widzę sensu porównywania tych gier, bo to całkiem inne produkcje. Na co w HL2 potrzebna by była gigantyczna mapa, bądź też całe wolne do zwiedzania miasto? Toć to nie erpeg a świetnie skonstruowane fabularne-FPP. Poza tym HL2 jak i poprzednik ładował się często, ale za to bardzo krótko, co jest dla gracza istotne. Twórcy z Valve widzieli co i jak mają zrobić, i nie bez przyczyny ich produkt dziesiątki razy zostawał honorowany najważniejszymi nagrodami branżowymi. Wiedźmini z CDPR wiedzieli co mają zrobić, jednak zabrakło im czasu i doświadczenia.
Moim zdaniem wymagania podane przez wydawców, tudzież producentów, są zazwyczaj takie na wyrost. Jakiś rok temu miałem jeszcze moocno leciwego kompa (PII-360 MHz, Geforce2 Mx400, 256MB) i mogłem grać w wiele tytułów, których minimalne wymagania oscylowały w granicach PIII-750 MHz. Co prawda wszystkie detale były nastawione na minimum, o żadnym wygładzaniu krawędzi, dodatkowych efektach świetlnych itd. nie mogło być mowy. W każdym razie wydaje mi się, że faktyczne wymagania gry w wielu przypadkach, miejmy nadzieję, że wiedźmina również, są mniejsze niż te podane na pudełkach. Fakt faktem, można się naprawdę wkurzyć, kiedy po 10 miesiącach od kupna nowego sprzętu nie można się cieszyć wszystkimi cudami grafiki w jakiejś nowej gierce.
Wymagania jak wymagania. Dla mnie mogą nawet wzrosnąć jeśli Wiesiek Geralt nauczy się biegać i zniknie mu paraliż twarzy. . .
Drobna uwaga, bo już któryś raz o tym czytam – silnik Aurora odpowiada za mechanikę gry, czyli interakcje między obiektami (postaci, przedmioty), wpływ współczynników postaci na grę i takie tam. Za grafikę odpowiada renderer, który został napisany od nowa, nie ma z Aurorą i NWN nic wspólnego, a przede wszystkim może mieć zupełnie dowolne wymagania, w zależności od umiejętności i fantazji programistów z CDPR. :]Uwagi o kozich rogach i złej branży, co to wymusza na graczach coraz to nowe inwestycje w sprzęt, uważam za jakąś straszną pomyłkę autora, względnie chwilowe zaćmienie spowodowane silnym uderzeniem w głowę. :> Przecież tak jest Od Przed Wojny, gry zawsze miały za duże wymagania względem posiadanego sprzętu, a jak już człowiek wymęczył sobie jakiś wypasiony PC, to natychmiast okazywało się, że jakieś studio rozpoczęło już pracę nad tytułem, który będzie wymagał dwóch petabajtów ramu, przyczłapu do bulgotnicy i karty za pierdyliard złotych luidorów. :> Czemu nie jęczeliście przy Diablo (wymagał Pentium! Kto w roku 1996 miał Pentium?!) albo Morrowindzie (działał z sensem dopiero na Ti4200! Kogo było stać wtedy na Ti4200?!) albo chociażby Doomie 3 (karta z shaderami!)? :> Czemu nie jęczycie przy dzisiejszych grach wymagających DirectXa 10 i nowych kart za 2000 PLN? :> Ba, przecież Windows Vista ma wyższe wymagania niż Wiedźmin! 😀
Od rozważań na temat Visty się odcinam – nie lubię kopać leżącego ;> Od DX10 też – bo uważam, że to przerost reklamy i hype’u nad treścią i formą. Natomiast zauważ Bebe – nikt nie przeczy temu, że gry z każdą produkcją mają coraz większe wymagania. No trudno, RealLife(tm). To, co jest chore w wymaganiach Wieśka to fakt, że on na te wymagania nie wygląda. Gdyby wyglądał adekwatnie do wymagań to nawet bym się nie odezwał.
Na jakiej podstawie przyjmujemy, że obiektywnie nie wygląda? 🙂 W Sevre pod Paryżem leży jakiś wzorzec wyglądania? :] Bo jeśli nie leży, to według mojego widzimisia wygląda, więc nasze racje się znoszą, poza tym DGCC. :] Chyba, że chodzi ci o względy techniczne, że niby taki polygon z taką teksturą i bloomem i blurem i innym cyfrowym LSD to nie powinien tyle mocy przerobowych zużywać, to wtedy się zgodzę i chętnie posłucham, ale podyskutować – nie podyskutuję, bo na technikaliach się nie znam.
A ja coś z innej beczki: mój komp spełniał wymagania jeszcze z 2 tygodnie temu kiedy stwierdziłem, że wymienię pastę pod radiatorem mojego 9800. Teraz mam 8500 :/
Ciekawostka: w serwisie gamespot. com obok informacji dotyczących gier jest także jej pozycja w ogólnym rankingu (choć nie wiem na bazie czego obliczana, pewnie ilości odwiedzin na podstronach). The Witcher zajmuje tam 23 miejsce na 40k (wszystkie), oraz 12 na ok 8k (gry PC). Wynik jest to chyba niezły?
nofink Święta racja Q2, mój błąd
Chciałbym zauważyć, że nie cała Polska czeka na Śmierdzina, który będzie co najwyżej dobrym średniakiem.
A ja mam Sempka 2800+, 1 gb ramu i 7600 GS – pasjans i saper chodzą wyśmienicie!
dobrze ze nie mam takiego problemu i wiedźmin bedzie śmigał u mnie na najwyższych detalach. . co do autora tego bloga to mam wątpliwości, poniważ wymagania wiedźmina nie sa duże i perzesadzone. . . wiem ze mowie tak bo mam dobry sprzet ale nie przesadzajmy. . PS: ja jestem szcześliwym posiadaczem intel core 2 quad q6600 2,4GHz, 2Gb RAM i asus geforce 8800gts 320MB. . . powinno starczyć. . 😀