Tylko PC! Tylko PC! Zawsze wierny, Semper Fi! Ale niestety, nie da się ukryć oczywistego. PC świetnie nadaje się do FPSów i strategii. Civilization to jedna z najlepszych gier wszech czasów. Ale kiedy na pecetową edycję fajnej strzelanki/sportówki/GTA muszę czekać trzy miesiące dłużej, kiedy konfiguracja dziadostwa zajmuje mi więcej czasu, niż sama gra, kiedy muszę się cały czas zastanawiać, czy wyłączyć antyaliasing, zmniejszyć rozdzielczość, czy wywalić tysiaka na nową kartę graficzną, to w końcu musiało się stać. Mam konsolę.
Zawsze, kiedy w końcu sobie coś kupię, zaraz to uwielbiam. I tak jest z Xboksem. Jest świetny, w HD wygląda prawie jak pecet, ma wibrujący kontroler i odpala się w pięć sekund. Gram, bawię się, szczerzę się jak dziecko, a wczoraj zastanawiałem się, czy nie wstać wcześniej i trochę sobie nie pograć. Ostatni raz zdarzyło mi się to gdzieś w 1993 roku, więc szmat czasu upłynął. Ostatecznie wybrałem spokojny sen, ale sam fakt, że przeszło mi to przez myśl, już o czymś świadczy.
Mam w nosie fakt, że gry są drogie – zamiast w ilość, pójdę w jakość. A nareszcie czuję się, jak pełnoprawny członek growej społeczności. Mam i peceta, na którym mogę grać i konsolę. Nikt mi już nie zarzuci, że jestem zatwardziałym pecetowcem i że na niczym się nie znam. Znam się. I jestem cholernie z tego zadowolony.
Nareszcie mogę się rozwalić wygodnie na fotelu, olać kable, instalacje i po prostu grać. Co ważne – dostrzegłem też wadę – Xbox jest zdecydowanie za głośny. Myślałem, że skoro został zaprojektowany tylko po to, by stać w salonie, to nie będzie mi rzęził swoim sexy wiatraczkiem. Buczenie nie jest jakieś bardzo denerwujące, ale jest. Hm. Ale generalnie – sexy look, migające lampki, no i te wibracje – rekompensują mi wszystko. WSZYSTKO 🙂
A dlaczego Xbox 360 a nie PlayStation 3? To proste – jak zwykle zadecydował motyw finansowy. Playka w porywach jest nawet do siedmiuset złotych droższa, a jakoś nigdzie nie wyczytałem, że jest o siedemset złotych lepsza. Jeśli nawet ominą mnie jakieś wyjątkowo boskie produkcje, to nie ominie mnie ani GTA IV, ani Gears of War, a już na pewno nie kolejne wcielania NBA Live (zgadnijcie, jaką grę, która na pieca ma premierę za miesiąc, kupiłem jako pierwszą). A dlaczego nie Wii? Dlatego, że póki co nie mógłbym sobie pograć bolącą łapą. A zdecydowałem, że konsolę chcę kupić jak najszybciej 🙂
Teraz już nic nie będzie takie samo (stan mojego konta zresztą też nie). Ale mam nadzieję, że ta zmiana wystarczy na przynajmniej trzy-cztery lata, co jest absolutnie niemożliwe dla nowoczesnego peceta. Nie czuję się wcale, jak zdrajca. Wojna pecetowo-konsolowa ostatnio jakoś osłabła, a ja… po prostu chcę grać. I dzięki temu fantastycznemu zakupowi stałem się graczem kompletnym. No, to idę sobie zagrać 😛
W październiku 2006 roku mialem dokładnie tak samo. Inwestycja w kompa bo Gothic III juz by wtedy nie poszedł czy. . . sam nie wiem co sobie myslalem. Przeczytałem artykuł o Xboxie w CD Action, natknąłem się na wzmiankę o możliwości kupienia konsoli na raty i stało sie – 360-tka jest moja od stycznia 2007. Nigdy wcześniej nie miałęm żadnej konsoli w domu więc to była absolutna nowość dla mnie. Ceny gier również :).
Malacar, jak to mówił Morpheus: „Welcome to the REAL world” ;))Ja kupiłem 360-tkę bo miałem dość ładowania kasy w PC-ta, studnię bez dna. Rynek hardware’owy to dla mnie czyste złodziejstwo. Z konsoli jestem bardziej niż zadowolony i po raz pierwszy w obliczu nadchodzącej powodzi hitów nie zastanawiam się skąd wezmę kasę na upgrade sprzętu. Zastanawiam się tylko czemu aż tak długo byłem ślepy 😉
Ja pozostaje zatwardziałym pcetowcem. Może i bym chciał X’a, ale na razie zwyczajnie nie mam kasy. Nawet teraz na raty nie za bardzo mogę sobie pozwolić. Jednak gdybym sobie konsole sprawił i tak nie zostawiłbym PC.
Ja też byłem i jestem bardzo zadowolony z mojego X0. Kilka miesięcy po tym jak zakupiłem X0 mój brat wydał 5000 zł na nowe części do PC. Porównywaliśmy w tedy NFS most wanted. I powiem że żadnej różnicy nie było widać no może poza tym że na konsoli można było się pościgać we 2 na 1 ekranie. Konsola pozwala za to poprostu cieszyć się grą nie trzeba co chwilę instalować nowych sterowników albo wybierać między płynną grafiką a większą ilością efektów graficznych. Szkoda tylko że gry są droższe od wersji na PC i mniej jest lokalizowanych. Mając konsole dokładnie wiadomo kiedy trzeba wymienić sprzęt na nowy a w PC sam wybierasz co masz w środku poprostu po 2-3 latach zaczynają się pojawiać gry których nie da się włączyć.
Ja tam zostaje przy PC 🙂 Praktycznie same rpg/strategie/przygodówki. No i nie gram zbytnio w nowe tytuły, za to wszelkie tanie klasyki pochłaniam pasjami 🙂 Więc konsola nie dla mnie. Pozdrawiam i gratuluje udanego zakupu
Ze dwa razy chodziłem między dwoma stoiskami. Me oczy błękitne raz to spoglądały na X’a, raz na PS3. Potem zamyślony z palcem przytkniętym do brody, wbijałem puste spojrzenie w buty. Niebiański szept w końcu zareagował: „A może nowy komputer jednak?„. Uśmiech. Zwrot na drugą półkę i już już. . . ręce wyciągnięte ku PS3. Chwila refleksji. . . parę kroków. Xbox już w moich rękach. Blagalne spojrzenie na ojca z niemym:”Tato, doradź mi proszę. Czy ja dobrze robię?„. Aż w końcu męski rozsądek, męska decyzja. Pudło wylądowało w koszyku. Minęło od tego czasu już prawie pół roku. Xbox leży sobie pod telewizorem. Włączam go rzadko (czas!) ale głupi byłem, kiedy ja, zatwardziały od kilkunastu lat PCetowiec śmiałem twierdzić, że konsoli używają tylko mięczaki. Na pręgierz mnie i wychłostać. TAK! Byłem w błędzie, śmiertelnym błędzie i otwarcie spowiadam się z mojego grzechu. Wszystkim Wikingom.
Gratuluje dokonania wyboru :)Ja taka fascynacje konsolowa przezywalem w 1998roku kiedy dobra ciotka z niemiec wyslala mi prezent urodzinowy w postaci Playstation1. Jako PCtowiec z pewna nieufnoscia podszedlem do szarego pudeleczka. Moje watpliwosci rozwiala skromna gierka GranToursmo 😀 Gralem dzien i noc! Takiego szalu nie przezywalem od momentu zakupienia Amigi 500 i pierwszej paczki 10ciu dyskietek:)Potem nastal rok 2002, na fali zafascynowania konsolowym swiadkiem kupilem PS2. . . ale to juz niestety nie bylo to. Wydalem kupe kasy, ale z powodu braku elektryzujacych tytulow siedzialem przed PCtem, grajac w strategie, a czarnula sie kurzyla. Na zeszloroczne swieta postanowilem poczuc stare klimaty i moja konsolowa kolekcje wzbogacilo PSP. Powiem szczerze, ze ten maly ekranik sprawil (i nadal to skutecznie robi) mi wiecej przyjemnosci niz PS2. Gram w nowosci, jak rowniez moge z nostalgia powracac do swietnych tytulow z PS1 :DNo i nastal czas kolejnych dylematow. . . Od 9 lat posiadam wszystkie konsole ze stajni Sony, wiec wypadaloby kupic PS3. Z drugiej strony X360 jest jakis bardziej „swojski” no i jeszcze pamietam ze poprzedni PS mnie nie zachwycil. Jeszcze raz gratuluje dokonania wyboru 🙂 ja jeszcze poszperam w necie, poczytam – w koncu to jedna z przyjemniejszych czesci decydowania.
Can you hear this, Mr. Anderson ? This is the sound of . . . INEVITABILITY ;)Malacar – dobrze zrobiles, jako gracz poszrzyles sobie dostep do calej masy dobrych tytulow ktore inaczej by cie zwyczajnie ominely. Dzis granie wylacznie na PC to strata wielu milych chwil ktore mozna by zaliczyc przy innych fajnych produkcjach. Wojny konsolowe sa z punktu widzenia prawdziwego GRACZA raczej smiechu warte – jego interesuje granie – a nie licytowanie sie na hardware. Podobnie z PC / Console war – nie ma co sie opowiadac po ktorejs ze stron – odrobina wysilku i mozesz miec „best of both worlds”. Od zawsze bylo tak ze najlepiej bylo miec wszystkie konsole z aktualnej generacji – no ale to kosztuje, a dzis kosztuje calkiem niemalo. Od siebie dodam – ze wcale nie uwazam zeby konsola rownala sie wielkiej oszczednosci na hardwarze. Oczywiscie to zalezy od tego jakie kto upgrade’y preferuje (czy leci z najdrozszym topoftheline hardwarem czy tez dlugo szuka i wybiera rozwiazanie pośrednie) ale moim zdaniem ceny gier na konsole skutecznie zabijaja jakakolwiek oszczednosc wynikajaca z braku upgradeowania. No ale to jest moje zdanie. Aha – nie mam zamiaru, ani ochoty opowiadac sceptycznych „smutnych kawalkow” ale konsole nie sa remedium na wszystkie problemy growego swiata. Ja osobiscie mocno sie rozczarowalem konsolami – zwlaszcza nextgenem. . . . Najpierw (jeszcze w czasach portow z xboxa na pc etc) konsole przyniosly nam uproszczenia w sterowaniu – wiadomo pad. Potem przyszedl czas na usuniecie wiekszej ilosci tekstu z gier – wiadomo telewizor + kanapa = brak opcji czytania. . . Wreszcie console gaming przywleklo uproszczenia, obnizenie poziomu trudnosci i pewnego rodzaju wtornosc. Poziom zlozonosci znany oldskoolowym graczom – nie pojawia sie od dlugiego czasu w nowych produkcjach. GLownie za sprawa mass gamers – preferujacych prosta rozrywke konsolowa. Nie zrozumcie mnie zle – lubie gierczyc na konsolach, sam mam w domku takowa. Ale w glebi duszy jestem i pozostane graczem pecetowym. To tutaj lezy przyszlosc PRAWDZIWYCH GIER ktore pokochalem. To ta platforma moze mi dac ocean tekstu, duza ilosc mozliwosci interakcji i dzialania. Konsola da HD, eksplozje, stale 30 (kiedys bylo 60 heh) fpsow i brak stresu zwiazanego z ustawieniami i instalacja. Ale nie da mi tego czego od gier naprawde OCZEKUJE. Już to wiem – ale uświadomienie sobie tego zajęło mi parę lat. Dlatego Malacar – dobry zakup. Ciesz sie i graj – i koniecznie napisz w CO pocinasz ! Jednocześnie jednak nie zapominajmy o tym że niektórzy (nie tylko ja) oczekują i MAJĄ PRAWO oczekiwać od gier więcej niż MS albo Sony czy N nam oferują. Grafika to nie wszystko, wygoda to nie wszystko – liczy się tru spirit of gaming. Ten jest nieuchwytny i trudny do zdefiniowania ale jedno wiem na pewno – jest go coraz MNIEJ w dzisiejszej branży. Ja traktuje konsole jako zło konieczne. Nie będe z nimi walczył bo znam realia branży – ja skapitulowałem z PC parę lat temu. Ale teraz widze że czeka mnie powrót na lono PC-Gamingu, wcale nie za sprawą super grafiki czy gier typu Crysis – ale za sprawą tego czego będzie coraz więcej na NON-HD platformie – innowacji.
Jestem też zatwardziałym PCtowcem, ale stwierdzam że podjąłeś dobrą decyzję. Nie dla tego że sprzęt lepszy, że bezproblemowy itp. Wyobraź sobie sytuacje odwrotną. Jesteś konsolowcem i przestawiasz sie na PC. Pomijając problemy z instalacją (które pewnie byś potraktował bardziej jako wyzwanie niż problem) dostałbyś zupełnie inny repertuar gier niż na konsole. Po prostu teraz odkrywasz nieznane dla siebie gatunki i tytuły, w stroną odwrotną to też działa. Ja uważam, że posiadanie PC jest obowiązkowe – zastępuje mase urządzeń, jest najważniejszym urządzeniem nowoczesnego domu. PCtowcy potrzebują powiewu świeżości, który Microsoft tak na prawde ogranicza (kontrola, KONTROLA, KONTROLA !!!!). Wyobraźcie sobie co by sie stało z najlepszymi konsolami, jakbyście je obciążyli systemem operacyjnym takim jak XP czy (o zgrozo!) Vista! Więc co? Sytuacja beznadziejna? Nie! Tym co nie boją się eksperymentować i poświęcić jednej płytki CD polecam zassanie jakiejś dystrybucji Linuxa na LiveCD (bootuje sie prosto z płyty, nie nawet nie dotyka dysku twardego) z pulpitem 3D. W odróżnieniu od Visty, dzieki akceleracji 3D spadają wymagania sprzętowe systemu, a nie rosną! (To działa nawet na GF2MX!) http://youtube. com/watch?v=_ImW0-MgR8ISorry za propagande, ale ludzie widzą PC jako platformę bez przyszłości. Ja odpaliłem okrojoną wersje tego czegoś na komputerze za 200zł: PIII 800mhz, 512ram, grafa zintegrowana. Dalej tacy zadowoleni z posiadania konsoli?
Masz rację Lord_phantom ale jak ktoś gdzieś pisał „Porsche to kiepski samochód bo ma mały bagażnik”. Dla mnie konsola to inny styl. Kiedy mam jeszcze siłę, uruchamiam grę na PC i obgryzam paznokcie wybierając najlepsze rozwiązania np. w Cywilizacji albo dostaje ataku serca grając w Doom 3. Kiedy jestem zmęczony ale nadal mam ochotę zagrać – wiadomo co.
Ja też zdecydowałem się w marcu 2007 kupić Xbox 360, dlaczego?-Komp już nie wyciągał najnowszych gier-Zakup kompa, to według mnie (marzec 2007) ok. 4000, 5000zł żeby wystarczył na ok. 2 lata-GTA IV – moja najlepsza gra 🙂 nie jest zapowiedziana na PC póki co-nie wierzyłem ze można grać bez opcji Grafika i bez żadnych ścinań 🙂 Nigdy wcześniej nie miałem konsoli i nie byłem przyzwyczajonyKonsola nie jest idealna ale wy godność gry jest o wiele lepsza od PC, na początku nie wyobrażałem sobie grać w FPS na padzie, ale wystarczyła godzinka by się przyzwyczaić do Gears Of War. Teraz po 8 miesiącach grania na x360 trudno było mi się przerzucić na szczelinki myszką :). Xbox 360 wybrałem gdyż będzie miał dodatki do GTA IV w porównaniu z PS3 i GOW 2, bez tych gier nie umiałbym żyć na PS3. Wybór czy wziąść xbox 360 czy ps3 to tylko zależy w jakie gry lubisz grać, klimaty PC to xbox 360, klimaty japońskich gier to PS3. Metal Gear Solid 3 u kumpla na ps2 po długich przesiadywaniach u niego nie zrobiło na mnie zachwytu by kupić kolejną część, a Final Fantasy to nie lubię tego typu gier i tyle. Nie widzę gier dla mnie na PS3. Pozdrawiam wszystkich konsiolarzy i PC-ciarzy też.
Grudzień 2006 – czyli dosyć wczesnie kupilem X360, kupiłem rok Live i grałem niemal codziennie. Dzis niemal rok później mam duża półke z grami, nie mam netu w nowym salonie, nie mam Liva i . . . gram na PC. . . Lipa ;-)Malcar – rozumiem że gamertag: Malcar?
Poza tym w konsolach gry. . . są takie. . . hmm. . . konsolowe? Zupełnie co innego niż na kompie. Inne odczucia. Jak to opisać?
O tak. Juz widze ten ocean tekstu w grach na PC, ktorego w produkcjach konsolowych brakuje. Wybacz GunJ, ale to jest kompletna bzdura. Juz pominawszy, ze ambitne gry nie potrzebuja duzo tekstu (Shadow of the Colossus – arcydzieło), to i tak nie wiem skad ta teoria, ze w grach komputerowych jest go wiecej. W ktorych? Crysis? GridWars?Duza mozliwosc interakcji – tu tez chetnie dowiem sie o co konkretnie chodzi, bo jakos nie kojarze tytulow, w ktorych bylby to naprawde wazny element.
I znowu to samo. Jakiez to skompikowane i zlozone gry (poza symulatorami – w tej kwestii moge sie zgodzic) sa na PC i nie ma ich na konsolach? Hexówki?A ostatnie zdanie tego cytatu to juz w ogole pomine, bo na V juz udowadnialem komus, ze gry konsolowe wcale nie musa byc proste i latwe.
Ja mam tylko jeden problem z konsolami nowej generacji. Nastaly czasy ze wychodza nawet patch-e do gier. I od tego momentu nic juz nie bedzie jak dawniej. Przepraszam ale cos ostatnio polskich znakow nie mam.
Zgodzę się z lord_phantom, PC jest jednym z ważniejszych urządzeń w nowoczesnym domu. Filmy, muzyka, gry, internet, przeglądanie fotek- to możemy mieć na konsoli, ale. . . to tylko rozrywka, i jako taka konsola sprawdza się w tym wyśmienicie. A co w momencie kiedy chcemy coś napisać, policzyć, narysować, zaprojektować czy pobawić się tworzeniem muzyki itp? Być może w przyszłości na konsoli tez da się to zrobić, ale czy nadal będzie to konsola?Zgadzam się z gunj – Koszt w jednym i drugim przypadku będzie podobny, konsole w momencie premiery nie są znowu takie tanie a ceny gier są 2-3 razy wyższe niż ceny gier na PC. Jeśli poczekamy z zakupem na spadek ceny konsoli, to na rynku będą już takie komponenty do PC, że konsola już tak nie błyszczy. Wielokrotnie spotykałem się z opinią, że do grania np na X360 wystarcza telewizor CRT, ale ja nie mogę si z tym zgodzić. Jak dla mnie gry wyglądają niewiele lepiej niż na PS2 i jedynym wtedy powodem do zakupu 3 razy droższej konsoli jest fakt, że na X’a wychodzą nowe gry, a na PS2 nie. Jeśli zakupimy już LCD do naszej next-genowej konsolki, to znowu często okazuje sie, że dzięki naszym wspaniałym dostarczycielom sygnału oglądając TV narzekamy na gorszą jakość obrazu niż mieliśmy na starym TV CRT :)Jeśli ktoś nie jest podatny na zabiegi marketingowe producentów, tylko przy wybieraniu sprzętu wspomaga się testami sprzętu to myślę, że nie będzie mówił, ze granie na PC jest wiele droższe od grania na konsoli. Czy np obecnie trzeba mieć GF8800GTX do grania? może wystarczy o połowę tańszy GF8800GTS , a może chwilę zaczekać i jeśli testy wypadną przyzwoicie zakupić HD2950 lub GF8800GT? Życie jest sztuką wyboru :)Co do poziomu gier, to faktem jest, że już dawno odeszły one od poziomu Mario, czyli prostej platformówki nie wymagającej myślenia tylko małpiej zręczności i często oferują to, co gry na PC, tym bardziej, że znaczna część tytułów jest multiplatformowa. Co prawda część gier znanych z PC została okrojona tak, żeby w miarę przyzwoicie grać w nie na padzie np GRAW. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale wiem, że czasem jest ból z przestawieniem się na inne sterowanie – przejście z DualShock’a na pada od X360, ale w końcu pad od X360 wygrał i teraz uważam go za lepszy od DualShock’a 🙂 Pamiętam jak to mając naście lat namawiałem rodziców na kompa, jak mówiłem, że będę się na nim uczył i w ogóle, bla bla bla. . . Oczywiście kończyło się tylko na graniu, więc pewnie lepszym wyjściem była by wtedy konsola, bo po co wydawać tyle kasy na maszynkę do grania:) Teraz oczekuję trochę więcej od komputera niż tylko gry i dlatego osobiście wybieram rozbudowę PC, pozostawiając konsolę mojej córce 🙂 Wytrzymać kilka miesięcy na to, żeby w coś zagrać też już jestem w stanie, choć kiedyś bywało różnie, może si z czegoś wyleczyłem ? 🙂
A ja się zgadzam z Siergiejem. Konsolowe gry (a szczegolnie z 360-tki ze względu na bardziej „zachodni” profil gier) zbliżają się charakterem już bardzo do PCtowych. Coraz więcej wysublimowanych RPGów, rasowych RTSów. Coraz mniej argumentów na korzyść blaszaków ;))
siergiej – gry konsolowe wcale nie muszą być proste i łatwe – zgoda. Ale SĄ. Ocean tekstu i możliwości interakcji i działań – hmm obecnie może i bzdura – ale wiesz co ? Nie zaczęło sie to samo. Były czasy (omg brzmie jak staruszek) kiedy opis przedmiotu w rpgu składał się z kilku zdań które fajnie było przeczytać i które tworzyły klimat. Teraz tego coraz mniej. Były czasy kiedy graczom się chciało zagłebić w świat który był generowany połowicznie przez samą grę (ograniczone możliwości / budżet devów ) a połowicznie przez wyobraźnie gracza. I ja bawiłem się wtedy o wiele lepiej ! I wiem że nie jestem jedynym. Czasy sie zmienily i gry jakie JA znalem i kochalem – zostaly zamordowane w imie tego zeby paru kolesi w garniakach moglo podbic wyniki finansowe swojego korpa. To że aktualnie głosy podobne do mojego nie są podnoszone – nie oznacza że takiej potrzeby nie ma. Oznacza ze wiele osob dalo sobie spokoj z graniem i zajęlo sie czyms innym (mysl ktora mnie tez przechodzila nie raz przez glowe)Dosc trudno mi sie pisze na ten temat – bo jest to bardziej cos co czuje niz sobie do konca uswiadamiam. Ale chodzi mi o to ze GRY NIE SPELNIAJA MOICH OCZEKIWAN. Sa ladne, coraz ladniejsze – ale nie daja mi mozliwosci poczucia sie przeniesionym do innego swiata. Nie jestem jego czescia. Sztywno odgrywam to co mi przygotowano. To nie sa gry – to jakas hybryda telewizji i demek komputerowych. Wspomniany przez ciebie Crysis – to zacny tytuł. Wygląda pięknie – ale innowacji od strony GRY jest w nim tyle co w porannej „produkcji” jaką wielu z nas uskutecznia w toalecie. Nie tego chce od gier.
Aktualnie ? Żadne. Głownie dlatego ze nikomu sie nie oplaca ich robic, bo rynkiem trzesa takie molochy jak EA – ktore serwuja dania nastawione na szybki zarobek dla publiki o IQ i wymaganiach ameby. Panowie jest dennie na poletku growym. To że jest ładnie nie znaczy ze jest dobrze. Gry nie posunely sie do przodu ani o centymetr (nie uwzgledniam grafiki )Owszem są tytuly jak Portal ktore wnosza cos nowego do gatunku – ale uwzgledniajac jakie mamy mozliwosci – to jest to maloooooooo. Gry konsolowe jako takie nie sa winowajca – boze bron. Tak samo jak winowajca za zdebilnienie mas ludzkich nie jest telewizja. Mamy tu do czynienia ze swoistym sprzezeniem zwrotnym – pojawiaja sie konsole – poszerza sie grono konsumentow gier, poszerza sie grono – pojawia sie opcja na zgarniecie kapusty, niemalej. Zastanawiamy sie „jak sprzedac gre i zarobic $” ? Ano zrobic taka jaka podoba sie jak najwiekszej ilosci ludzi. W tym momencie – gusty takie jak moj (i mi podobne ) zostaja kompletnie olane i zapomniane – bo jest nas ZA MALO zeby uzasadnic robienie dla nas gier. Czy konsole sa winne ? Same w sobie nie. Ale odpowiadaja za odciagniecie uwagi z geekow – na rzecz szczeniakow siedzacych przed telewizorami. To oni stali sie pupilkami devow. A dlaczego ? Bo mamusia kupuje gre w Walmarcie (powtorz te sytuacje pare milionow razy) a geek / hardcoreowiec nie wyda tyle $ co soccer-mom na Fife 08 dla synka. Winne konsole ? A skąd ! Ale to konsole umożliwily wyscig po garnek złota na koncu tęczy – a ci ktorzy naprawde kochali gry zostali perfidnie „zbuttfu*kzorowani” na calej tej operacji.
gnuj- a mi się poprostu wydaje że pamiętasz tylko ot co było najlepsze w grach zapominając o ich niedoróbkach. To tak jak z dzieciństwem gdy sobie o nim przypominasz wydaje ci się że było super i nie miałeś zadnych problemów ale tak wcale nie było. Tak samo jest z grami z 100 które wychodziły ty grałeś w te najwartościowsze a w dodatku zapamiętałeś tylko to co było warte uwagi. Grafika którą dawniej uważano za piękną i dopracowaną teraz jest porpostu śmieszna. Twój problem polega na tym że porównujesz gry najbardziej przełomowe ze wszystkimi które są obecnie dostępne na rynku. Obecnie też wychodzą gry które są przemyślane rozbudowanie i potrafią zachwycić poprostu jest ich mało. Nie znaczy to że kiedyś było ich więcej poprostu pamiętasz te najlepsze. Mogę się założyć że za 5-10 lat to samo powiesz o dzisiejszych grach w stosunku do tego co będzie dostępne.
@GeluNie do końca. Pozwolę sobie powtórzyć to, co napisałem w wątku o pożarciu Bioware przez EA, czyli zasadniczo przyczepię się do Bioshocka. To po prostu the best of the best przykład tego, co się dzieje w branży. Dlaczego zamiast się tą grą zachwycać jadę po niej? Czy dlatego, że jest oparta o gameplay System Shock? Nope, that’s not the point. Rzecz w tym, że kiedy porównuję najlepsze gry kolejnych lat chcę widzieć POSTĘP. Niech to będzie nawet minimalny postęp w rodzaju „tylko jeden, ale za to wysadzający mózg nowy element gameplay’u”. Po prostu poziom rozbudowania gameplay’u poprzednich generacji gier + coś nowego. A tego nie ma. Co więcej, kiedy porównać System Shock 2 z Bioshockiem (a sami twórcy tego chcą nazywając BS „duchowym spadkobiercą SS”) to nie widać postępu – widać cofanie się w rozwoju. Gameplay który zamiast się rozwijać zaczyna być upraszczany. Co jest temu winne? Wiele czynników. To o czym mówił GunJ to jedno. Poza tym mamy: coraz mniejszą ilość czasu jaki gracze mają do dyspozycji, coraz większe stawianie na grafikę, wydłużanie się czasu developmentu, co z kolei jest spowodowane m. in. pkt drugim, coraz większe koszty, powodowane również pkt drugim oraz faktem, że do tworzenia gier potrzeba coraz więcej hardware’u (porządne studia nagraniowe, wypaśne systemy motion capture itp. ) oraz ludzi etc, etc, etc. . . Mam nadzieję, że zmiana pokoleń w przemyśle gier doprowadzi do zmian na lepsze. Kiedy pokolenie GRAJĄCE w, a nie tworzące System Shocka, Deus Ex itd zacznie tworzyć następne generacje gier. Ale to może się stać tylko jeśli będziemy pamiętać co w tych grach było piękne. Tęsknić za ich wielkością i rozbudowaniem, a nie twierdzić, że jest jak jest i trudno, albo, że trzeba pamiętać też błędy – jasne, ale trzeba starać się w następnych grach naprawiać błędy poprzednich zamiast dodawać do nich kolejne. Może odpowiedzią są gry małych, niezależnych studiów? Może opensource? Cóż, problem w tym temacie polega głównie na braku reklamy. Mam nadzieję, że odpowiedź na ten problem uda się częściowo znaleźć Gregowi Cosikyanowi i jego Manifesto. Ale ważne jest, żeby nie spoczywać na laurach. Mały cytacik z kogoś mądrzejszego ode mnie: „Games grow through innovation. Through creation of new game styles that spawn whole new markets and whole new audiences for games. The story of the last 20 years is not, as you have been told, the story of increasing processing power and graphics, it’s the story of the startling burst of innovation and creativity. That’s what created this industry and that’s why we love games. But it’s over now. . . (. . . ) You have choices too. (. . . ) You can choose to remember why we love games and make sure that in a generation from now there are still games worthy of love. And you can start today”. Podsumowując: Żeby tworzyć gry nie trzeba być idealistą. Żeby tworzyć gry idealne – tak.
chciałem coś tutaj napisać, ale Gunj i Coppertop zrobili to za mnie 🙂 w takim razie moje kondolencje, zapalę świeczkę za Malacara, bo jeszcze jeden dobry człowiek dał się omamić propagandzie i przepadł. a sumie jednak coś napiszę 🙂
i innym też. To już się dzieje. Valve i Steam – wiadomo, ceny mają bandyckie, ale ta platforma się rozwija i jest alternatywą dla klasycznych kanałów dystrybucji. Powstają inne tego typu usługi. Minie jeszcze kilka lat, fakt, ale te proces już postępuje – a potem już ekonomia „długiego ogona” i zobaczymy wysyp gier niezależnych studiów. . . a może już widzimy? Całkiem możliwe, że to już się dzieje i że historia się powtarza. Dawno temu, gdy PC zdobywały rynek, królowały przygodówki, prawda? A teraz? Niedawno się mówiło, że umierają – a teraz co druga zapowiedź, którą piszę, dotyczy gry przygodowej! To już nie jest wysyp, tylko tsunami. W tym i przyszłym roku wyjdzie więcej przygodówek niż shooterów, RTSów i RPGów razem wziętych. I zdecydowana ich większość to dzieło niezależnych, małych developerów, na dodatek, którzy już w ubiegłym roku pokazali, że potrafią zrobić coś, co dorównuje produkcjom wysokobudżetowym – porównanie Dreamfalla czy Paradise i takiego Scratches, zmontowanego przez trzech Argentyńczyków, można bez problemu przeprowadzić – ta ostatnia gra wcale nie jest gorsza (dla mnie nawet lepsza, najlepszy horror ostatnich lat). A te wszystkie przygodówki offowe, indie i nie tylko, nie pojawiłyby się, gdyby nie było szansy ich sprzedać i na nich zarobić, nie? Autorzy 80% z nich zamierzają je sprzedawać online przede wszystkim – bo teraz to się już opłaca. A jednocześnie pomija się etap wydawcy i budżetu milionowego na reklamy. Greg Costikyan więc na następnym GDC może nie tylko wściekać się na EA i innych debilizujących gry gigantów, ale też pokazać nowe, bardzo, bardzo pozytywne trendy. . . Eh, nie mam pojęcia jak w takich ciekawych i wspaniałych dla PC czasach można się odwrócić od blachy i przerzucić się na jawnie zjadające swój własny ogon konsole (z wyjątkiem Wii). Ale widać na niektórych działają te wszystkie kupione recenzje Halo 3 😀
A niech sobie zjadają. Smacznego im życzę. Dzisiaj mam w co grać. Jutro też pogram. A, że za 20 lat konsole będą już czymś innym, albo w ogóle ich nie będzie – nie jest to dla mnie ważne, mimo, iż się z takim proroctwem nie zgadzam. Fakt, że konsole się profilowo zbliżają coraz bardziej do PC uważam za pozytywny, bo luka pomiędzy platformami się pomniejsza i mniej boli.
luka się zmniejsza, ale w drugą stronę – to PC się zbliżają do konsol niestety 🙂 a nie odwrotnie 🙂 i to bardzo boli, ale na szczęście część tego rynku, ta nad którą nie trzymają łapy wielcy wydawcy, szybko zmyka w drugą stronę – i to napawa optymizmem
Moglbys rozwinac ? Bo nijak nie widze na blasze tylu zroznicowanych gierek co na konsoli 😛
I bardzo się mylisz. Patrzysz tylko w stronę mainstreamu i szeroko rozreklamowanych produktów. Pomniejszych gier na Pc (co wcale nie znaczy że gorszych, a w większości wypadków wręcz odwrotnie) jest całe mnóstwo. Trzeba tylko troszkę głębiej się rozglądnąć. 🙂
to ja powiem tak – chyba oprócz Singstara każda gra konsolowa ma swój odpowiednik na PC. A teraz poproszę o konsolowe odpowiedniki takich gier jak: Myst (przygodówka ze skomplikowanymi łamigłówkami), Battles in Normandy (heksowa strategia turowa), Europa Universalis (globalna strategia czasu rzeczywistego), Il-2 Sturmovik (średnio hardcore’owy symulator lotniczy). Nie ma ich. Konsole są wykastrowane po prostu – są na nich tylko gry zręcznościowe i ewentualnie proste gry logiczne, połowa gatunków jest w ogóle nieobecna. A jeżeli próbuje się przenieść na konsole coś, co tam ewidentnie nie pasuje, bo jest zbyt rozbudowane i zaawansowane, to są takie sytuacje jak z Baldur’s Gate albo Falloutem. Kompletne porażki.
No i wszystko fajnie tylko co to za odpowiedniki? Jaki jest dzisiejszy odpowiednik chociażby Tekkena, o takich perwersjach jak Soul Calibur czy inny Tobal nie wspominam? Jaki japoński RPG wyszedł na PC od czasów FF VIII? Porządnie zrobiony side scroller? Od nie wiem kiedy, Raptora? :DUmówmy się, że PC może i ma odpowiednik każdego gatunku gier konsolowych. Ale jakość i różnorodność tych odpowiedników jest nieporównywalna.
ale generalnie mam rację 🙂 a side scrollerów to akurat jest masa, podobnie jak różnych bijatyk (w tym też taka rozgrywana w turach, gdzie trzeba realistycznie kierować poszczególnymi stawami i kończynami by wyprowadzić cios – diabelnie trudne, ale szalenie satysfakcjonujące w pojedynkach sieciowych). Final Fantasy co prawda nie ma nowych, ale są inne gry, które nawiązują do rozwiązań jRPG, a przy tym wyposażonych w bardziej sensowną i „zachodnią” fabułę i stylistykę. No i chciałbym nadmienić, że nie doczekałem się odpowiedzi na moje pytanie, a jedynie potwierdzenie mojej argumentacji 🙂
Cytując Wilq’a: „ch. . ja tam rację”. 😀
To ja poproszę tytuły. :] Dla uproszczenia przyjmijmy, że „masa” => 3. 😉 Side scrollery poproszę żeby były z w miarę dzisiejszymi efektami graficznymi i na poziomie wykonania wyższym, niż zaliczenie z delphi na 1 roku. :] Bijatyki chciałbym 3D, najchętniej z bronią białą (jak Soul Edge/Calibur) albo pozwalające na rozwinięcie taktyki chwytów i uników (Tobal). :]
😀 No dobra, tu mnie rozwaliłeś. 😀 Jak dla mnie głównym wyróżnikiem japońskich RPG jest właśnie stylistyka (muzyka zwłaszcza) i fabuła (jak w takim Xenogears chociażby), jeśli wyposażysz japońskie RPG w „bardziej sensowną” fabułę i stylistykę, to wyjdzie ci zachodnie RPG, sprowadzające się stylistycznie do mrocznych podziemi/mrocznego lasu i klepania goblinów na akord celem zbawienia świata. :] Ja poproszę mniej sensowne japońskie RPG. :]
Chodzi nie tylko o ilosc gatunkow, a o roznorodnosc bohaterow,swiatow. Myst wyszedl na konsole. Strategie heksowe to raczej nie jest czesto spotykane zjawisko takze na PC, podobnie jak gra w stylu EU. Dziwie sie ze raczej nie wspomniales o tycoonach, (choc nie wiem, moze sa tez na konsole), przy nich jeszcze jakas tam roznorodnosc widac. BG Alliance ponoc nie bylo takie slabe (F:BOS tak) i ludziom sie podobalo – co z tego ze nie przypominalo oryginaly, jak bylo fajne?Zdecydowanie nie kazda gra oprocz Singstar ma odpowiednik na PC, tak jak pisalem sa cale gatunki ktorych nie ma (dodac mozna np. jeszcze taktyczne rpg) W PC znajda cos dla siebie, czego nie ma na konsolach tylko ci, ktorzy grac w zaawansowane symulacje czy strategie. I byc z tego DUMNYM 😀 Ot wyksztalciuchy takie ;pedited:Bijatyk na PC jest cala masa ??? O czym ty mowisz ? Chodzi oczywoscie gry takiej samej klasy jak Tekken czy VF. . . Gdyz jesli wezmiemyu pod uwage produkcje freeware i gierki flashowe to faktycznie, na PC roznorodnosc jest 😀
bohaterów i światów? no PC są gry, w których nie ma bohaterów 🙂 w ogóle ich nie ma, bo są niepotrzebni. Są takie gry na konsolach?
i nic poza nim 🙂
obudzony w nocy, zanim otworzę oczy i odzyskam przytomność, wymienię kilkanaście takich tytułów
nie wspomniałem, bo zapomniałem 🙂
taktyczne RPG czyli co? definicja jaka tego jest? bo za moment się okaże, że ten gatunek narodził się na PC i na PC wydał najpiękniejsze owoce 🙂
i w przygodówki i w gry sieciowe i w miliard przeróżnych casuali 🙂 trudno, nic nie poradzę na to, że czuję się dumny, że moje platforma ma „exclusive” taki jak Panzer Campaigns: Rhzev’42 albo Lock On, gdy odpowiedzią konsoli na te tytuły jest. . . Tekken i Final Fantasy 😀 to jak porównanie składania i malowania modelu Messerschmitta Bf-109 G-4 z Revella w skali 1:32 do budowy różowego słonia z klocków Duplo 😀
wnosząc z zawoalowanej pogardy w tej wypowiedzi, wnioskuję, że w ogóle nie miałeś do czynienia z tymi grami 🙂 niektóre przygodówki zrobione w AGS i wyglądające jak pierwsze Monkey Island, są bardziej innowacyjne, ciekawsze i stworzone z większym polotem niż dowolny next-gen na PS3 czy X0 🙂 gra nie musi mieć shaderów i bajerów, żeby po prostu porażać grywalnością – polecam Gish na przykład. Na PC liczy się pomysł i talent, na konsolach – fajerwerki i błyski po oczach. Zwłaszcza w ostatnich latach, w erze „next-gen”.
OK, zamien sobie „bohater” na „bohater lub role w jaka sie wcielamy”Nie chodzilo mi o przygodowki freeware, bo te sa fajne i w miare temat znam (czytalo sie adventure lantern i inventory :P) – pisalem o freeware bijatykach i platformowkach, zrecznosciowkach, wiec nie zmienaj tematu :). Porownanie z duplo zle, bo w gry konsolowe nie grasz po to . zeby byc dumnym ze swoich wirtualnych osiagniec i budowli, z prowadzenia PRAWDZIWEGO wirtualnego samlotu, czy prawdziwej wirtualnej armii , co chyba tak bardzo cie rajcuje:PWlasnie o ten luz chodzi – ty grasz zeby cos osiagnac, ja dla zabawy. Konsola wiec nie dla ciebie, i trzymaj sie od nich z dala , tak jak to robisz 😛
Witam tak samo ja przyłacze sie do grona konsolowców. w swoim kompie mialem juz chyba z 18 kart graficznych i 10 płyt głównych o prockach nie wspomne. co roku wraz z nadejsciem nowych tytułów trzeba było kupowac znów cos do kompa to Ramu mało to grafa słaba to CPU 1 rdzeniowy za słaby itd. Reasumując to doszedłem do wniosku Koniec z TYM !!! nie mam zamiaru dalej wywalac kasy w błoto. Postanowiłem kupic X 360. i co jest kompletny wypas gry zabijają grafiką wszystkie pozycje z PC sam NFS Most Wanted. wyglada daleko lepiej. kazda gra dopracowana do Maximum szczegółowosci. tak ze nie ma o czym mówic. Mam mocnego kompa ale to był juz mój otstni upgrade jego. co to za Direct X 10 jak odpalam gre w tym trybie i chodzi ledwo w 800×600 przy wyłaczonym AA. To ma byc Techn ologia DX10???? Nvidia juz wyczaiła wtope. i w swojej nowej karcie szykuje poprawke z DX. 10. 1 i co ci wszyscy gracze mają zrobic co wyrzucili na karty po 1500pln ??? isc i sie chyba powiesic. bo inzynieria nie dopatrzyła wszystkiego. DX 10 ładnie wyglada na pudełku jako logo. lecz mina zrzednie kazxemu kto odpali gre w tym trybie i zbaczy obraz skakający jak zaba i rozdzielczosc która królowała pare lat temu.
Mnie do przesiadki z PC na X0 zmusił wyjazd z kraju. Blachy ciągnąć nie było jak a grać się chciało. Trochę poczytałem jakie są gry (m. in CoD3 serię uwielbiam) i jakie będą. Mam tegojuż trochę a czasu mało i stosik rośnie. A nowe tytuły już wkrótce. Grafa super, bez problemu z instalacją, sterami i sprzętem. Teraz mam chęć wrócić do tego wyścigu zbrojeń na PC ale czy warto?Czy będę miał inne gry niż na X0?To wciąga jak narkotyk, taka rozbudowa sprzętu. Jednak kasy trochę żal. . .
Ja nieco z innej beczki. Od wielu lat jestem posiadaczem PC, wcześniej Amigi, wcześniej c64, jeszcze wcześniej Spectruma, czyli od zawsze byłem wielbicielem szeroko rozumianych komputerów. Sprawa zmieniła się po premierze PSX. Ta konsolka to było prawdziwe cudo, cudo przez duże „C”. Gry olśniewały wręcz świeżością, nowatorskim gameplayem, masą wcześniej niespotykanych pomysłów itd. , po prostu istne eldorado w porównaniu do nieco skostniałego wtedy rynku gier PC. No i popłynąłem. PC poszedł w odstawkę a wraz z nim dokupywanie części i rozbudowa. Cieszyłem się miodnością PSX aż do samego końca jej żywota. Co potem? Potem pojawiło się PS2. Miał być superbum, masakra jakości, grywalności realizmu i miodu, Więc nauczony doświadczeniem z PSX szybciutko pobiegłem do sklepu i zakupiłem to cudo. Niestety, jak się później okazało, było to raczej cudo niż Cudo. Większa część magii starszego brata całkowicie prysła. Gry już nie były takie rewelacyjne, pomysłów też powoli zaczęło brakować. Generalnie para poszła w gwizdek, a raczej w mega agresywną reklamę PS2, która na rok przed premierą powodowała ciągły wzwód u większości graczy. I jak to w życiu bywa, ten przydługawy wzwód skończył się, jakby to powiedzieć, przedwczesną niemocą. Latka mijały, naprawdę ciekawych gier na PS2 niewiele, więc znowu zwróciłem oczy w kierunku PC, i jak się okazało pojawiło się w międzyczasie mnóstwo super gier. Znowu minęło trochę czasu. Teraz mam X360 i szczerze mówiąc sytuacja wygląda podobnie. Naprawdę interesujące mnie gry można policzyć na palcach jednej ręki. Granie na konsoli praktycznie wcale mnie nie rusza. Każda kolejna gra, poprzez swoją debilną wręcz prostotę, wzbudza co najwyżej kilkugodzinne zainteresowanie. No i ostatnio doszło do tego, że uzbierawszy w końcu trochę grosza. . . . zamiast kupić PS3, kupiłem GF8800, SB X-fi, super słuchawy 5. 1 i kilka innych części do PC. Szczerze mówiąc X360 trzymam TYLKO i wyłącznie z powodu MassEffect i Lost Odyssey. Jak dla mnie, nic innego nie widać na horyzoncie. Kiedy przejdę te gierki (jeżeli będą tego warte) , a na horyzoncie nadal nie pojawi się nic ciekawego, to konsolka w try migi uda się do odległej krainy o nazwie Allegro, ponieważ mam z lekka dość braku głębi i złożoności tytułów konsolowych. Będę sobie co jakiś czas zerkał w stroną rynku konsolowego i wyglądał jakiś zmian, oczywiście zmian na lepsze w moim rozumieniu. A co do Bioshocka, to porównywanie go w jakikolwiek sposób i pod jakimkolwiek kątem do SystemShock, to delikatnie mówiąc nadużycie. . . bardzo delikatnie mówiąc. ps. Przypomniało mi się 🙂 Jak już sprzedam ten biały zbieracz kurzu, to kupię sobie PSP i będę pocinał w gierki z PSX i Amigi, to dużo lepsza alternatywa.
Co do poziomu gier to jest tak że jak ktoś zaczynał od dooma 1 i grał we wszystkie medale, call of duty to bardzo dobrze wie jak należy grać w tego typu gry. Pewne zachowania stają się tak oczywiste że nie zwraca się na nie uwagi. Np doświadczony grach zawsze będzie się chował za rogiem w momęcie przeładowywania magazynka itp. Poprostu osiąga pewien poziom a zaczynając nową grę pierwsze plansze przechodzi bez problemu za 1 razem. W ten sposób gra zaczyna mieć jakąś trudność dopiero pod koniec. Tworzenie gier dla takich ludzi nie ma sensu bo jest ich zbyt mało a dla całej reszty gra była by za trudna. To nie gry stają się coraz prostrze to gracze stają się coraz lepsi. Oczywiście nie we wszystkich grach tak jest ale generalnie o to chodzi.
Ale pewnych rzeczy zwyczajnie nie ma – np. przypomnij sobie jakim hitem byl MK i co ? Na PC ostatni raz byl widziany chyba w 97 czy 98 roku. Podobnie platformowki – taka bardziej bezpretensjonalna zabawa jest domena konsol i wcale sie nie dziwie ze Malacarowi przyszlo do glowy wstawac rano ;] To konsole sa bardziej oldschoolowe niz PC i tyle 😛 Sam zamierzam niedlugo chocby PS2 kupic (nie mialem zadnej konsoli 2ch poprzednich generacji) – takze po to , by wreszcie niczym za czasow Pegasusa pograc sobie wygodnie na 2 osoby. Przez net to zupelnie nie to samo. . Niby pada mam i czasem z kumplami gramy, ale monitor 17calowy jest mniejszy niz tv i to nie jest to:) (juz pomijam to, ze mojemu padowi b. daleko do tych 2 analogowych od konsol)
debilizm – nigdy nie kupiłem i nie kupię konsoli choćby nie wiem co – komputery to uniwersalne maszyny służące nie tylko do gier (choć ostatnio w niektórych przypadkach przede – wszystkim po to) ale i do nauki, programowania i TWORZENIA GIER nie tylko na PC ale i na konsole – które rzecz jasna służą TYLKO do grania. Pozdro i powodzenia.
Jak słyszę takie prawdy objawione, to faktycznie jak ten dotknięty debilizmem się czuję. Jesteś w stanie sobie wyobrazić sytuację, w której jest pokój danego osobnika a w nim i komputer i konsola, czy przekracza to Twoje możliwości i uważasz, że jak jedno, to nijak drugie?
Komputer – uniwersalna maszynka do wszystkiego kupowana do grania. Klawiatura – Urządzenie służące do pisania (101 klawiszy z literkami od A do Z doskonale zabijają wyrzuty sumienia z powodu wykorzystywania tylko kilku w tym przede wszystkim W S A D)Karta graficzna – czytaj GRAficzna;)
komputerowiec : Nie tyle „służące” co „mogące służyć” 😛 kot:dobrze to ujales 🙂
I tu znowu może jakaś sugestia dla V? Może gdzieś dałoby się jednak stworzyć szereg „list” gier, które polecają czytelnicy Valhalli? Niech gry dostają „punkciki” takie jak każdy tutaj użytkownik. Co się stanie jeżeli nawet któraś z nich dostanie mniej niż powinna? Nic. Za to każdy kto wdepnie w to miejsce będzie wiedział co cenimy i jakie mamy gusta. A przy okazji ci, którzy nie zagrali tutaj w te gry mieliby możliwość ich spróbować.
Ja zawsze byłem zdania, że jeśli chcesz grać to bez zastanawiania sie bierz konsole, choć swoją przyszłość wiążę ściśle z PC. Różnica która o tym przsądza jest taka, że konsole są robione do gier, czyli rozrywki, z której na codzień korzystam, PC dla mnie służy tylko i wyłącznie do pracy. Drugim czynnikiem jest ogromna różnica cenowana korzyść konsol które teraz są 5 razy tańsze od lepszych kombajnów klasy PC. Za taką cenę śmigasz sobie bez przcięć z wieloma przyjacółmi na jednej konsoli, bo wychodzą na nie party game. Internet teraz jest taki sam jak na PC, a niedługo bedzie lepszy(HOME). Taka uwaga dla ciebie gunj, nie wiem jak z X0, ale wszystkie gry jakie teraz bedą wychodzić na PS3 będą śmigać z 60 FPS’ami, a to z powodu powstania wielu bardziej dopracowanych silników. Ja jestem konsolowcem z krwi i kości. Najpierw Komodore potem Pegasus, PSX, PS2, PSP, X0 i moja piekna czarnulka PS3, ale oczywiście PC. Kompa wymieniałem tylko raz i mam zamiar zmieniać jego parametry co jakieś 4 lata, bo nie zależy mi na grze na nim. Kidyś przynajmniej mam taką nadzieję, że bede tworzył gry na konsole, ale bede to robił zawsze na PC, czyli bede miał na codzień doczynienia z dwoma środowiskami xDKlimata grania na konsolach jest niepowtarzalny, ale najpierw trzeba je mieć żeby tego doświadczyć. Pozdro dla konsolowców i dla PCtowców też !!! ;D
E nie ma sie co klocic z kims kto nie ma na tyle luzu by poczuc jrpg ;p IMO dobrym porownaniem jrpg byloby porownanie ich do bajek Ezopa czy Smerfow – forma infantylna, ale „cos w tym jest” :)Jestem tez ciekaw jak wyglada ta bardziej sensowna fabula ? 😀 Takie cos to moze w Falloucie i Planescape sie pojawilo a reszta ? Orki, elfy i krasnoludy i prawie takie same „klimatyczne” miejscowki w wiekszosci tytulow xd A nie, przepraszam, dawno temu byl tez Albion :PPoza tym gdizes kiedys widzialem porownanie – dwa obrazki – jak II WŚ wyglada na PC i konsolach : po lewej PC i chyba jakis realistyczny RTS po prawej mangowe rpg taktyczne (Operation Darkness) i to jest wlasnie to. Na PC taka gra jak ta druga nigdy nie powstanie, bo PC to domena gier branych na serio. A na konsolach masz i jedn i drugie podejscie, w duzej mierze dzieki Japonczykom. .
No i znowu rozpętaliśmy burzę w szklance wody 🙂 Z mojej strony mogę jedynie wyjaśnić, że (jak z pewnością już zauważyliście) nie jestem rasistą. Mam szeroka przeszłość zarówno z konsolami, jak i z platformami komputerowymi. Na jedne i na drugie wychodzą gry, w których ludzie mogą sie zakochać. To co napisałem wcześniej, ma jedynie za zadanie odzwierciedlenie obecnej sytuacji na rynku gier, z tylko i wyłącznie mojego punktu widzenia. Nigdy nie powiedziałem, że konsola czy komputer to syf bo to czy tamto. Rynek się zmienił a gry razem z nim. PC staje się maszyna na którą ukazują się coraz bardziej złożone pozycje, a konsola z drugiej strony – cóż, w moim mniemaniu nie pozostało w niej już praktycznie nic z feelingu starych konsol (np z PSX), a wiem o czym mówię, bo swego czasu byłem fanatycznym wręcz wyznawcą pierwszego sony.
i żeby było zabawniej, ja na pierwszej PlayStation też potrafiłem grać do upadłego. Jakoś wtedy kręciły mnie te MGSy, Residenty i Tekkeny. A teraz? Ostatnio miałem okazję pograć w kilka największych hitów na X0 i każdy (oprócz Guitar Hero) potrafił mnie zainteresować na kilkanaście minut najwyżej – i to w najlepszym wypadku, bo taki na przykład Crackdown jawił mi się tak żałośnie, że nawet pada do ręki nie chciałem wziąć. Aha, porównanie z duplo jest jak najbardziej na miejscu – duplo to jest zabawa na najniższym, najmniej wymyślnym, najprostszym poziomie. Niektórym to wystarcza. Tak jak stołowanie się w McDonaldzie. I to jest ok, nic do tych ludzi nie mam. Ale w momencie, gdy zaczynają twierdzić, że te ich hamburgery są lepsze od strogonoffa. . . cóż, to już się kwalifikuje do leczenia ambulatoryjnego 😀
Ja nie weim, czy ty masz jakies kompleksy, ktore chcesz leczyc osiagnieciami w POWAZNYCH grach ? Powazne osiagniecia to sa w tym zyciu za oknem, a nie na ekranie. . . No ew. wyjatkeim moga byc szachy :PI jak juz to nie mcdonald, a np. grill. . . Po co innego sie grilla robi, a po co innego kupuje strogonowa. Trudno uznac ze gry na konsole sa „niezjadliwe” jak szmaty z McD. . Porownanie z duplo bylo bez sensu, bo cel zabawy na konsolach jest nieco inny niz w skomplikowanych (o ile sa w ogole takie) heksowych turowkach. To tak jakbys powiedzial ze Pearl Jam jest lepszy od Britney Spears – owszem, do sluchania tak, ale przy Spears jednak mozna od biedy sie bawic z dziewczynami, a przy PJ za cholere 😛
zależy jakie dziewczyny. Wolę te, które będą się bawić przy Pearl Jam czy chodzić na Metalmanię. Ale niektórym wszystko jedno.
bardzo merytoryczna wypowiedź 🙂
fakt, nie wiem wiele. Może przeprowadzisz mi ich porównanie z takim np. Airborne Assault: Highway to the Reich? Albo z War Plan Orange, jeżeli nie znasz tamtego tytułu? Tak żeby mnie oświecić, co? :)i możliwe, że żyję w swoim świecie, ale wiem też, że gdy mam grać na konsoli, to coraz dziwniej mi i dziwniej, bo kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tymi „hitami”. Ludzie robią pod siebie z zachwytu nad multiplayerem w Gears of War, a gdy zobaczyłem jak to faktycznie wygląda i jak się w to gra, to oczy miałem jak spodki, bo gra jest sto lat za murzynami w porównaniu z PC. I nie chodzi tu o „niezjadliwość” gier konsolowych. One są jak hamburgery, bo są łatwe, wygodne, proste i przeznaczone dla mas. A masy, nie ukrywajmy, są głupie. Nigdy nie widziałem mądrego tłumu. Z tłumu pecetowego na szczęście można wyłowić małe grupy, które mają swoje gry niszowe. Na konsolach tego nie ma – one przyciągają wielbicieli rozrywki na najniższym poziomie. I do wspólnego najniższego mianownika się równa wszystkie produkcje. Na PC można celować w grupy o większych wymaganiach. To jak telewizja i kino, jeżeli nie pasuje porównanie kulinarne. TV może i ma swoje zalety, ale ogólnie jest tylko narzędziem pogłębiającej i wielopoziomowej idiotyzacji społeczeństwa. Zauważyliście, że złote czasy gier, lata 90. w których powstała większość kultowych produckji, określających gatunki i wyznaczających standardy, to czasy gdy konsole dopiero zdobywały popularność tak naprawdę? I czy postępująca degradacja gier nie wiąże się przypadkiem z lawinową popularnością konsol generacji PS2 i Xbox? Bo coś dziwnie współistnieją chronologicznie te dwa zjawiska. . . I żeby nie było – sam oglądam TV. Jest głupia, ale oglądam – bo mam do niej zdrowy dystans. Tego brakuje wielu użytkownikom konsol, niestety, bo nie mają szerszego oglądu sytuacji. Nie zarzucam nikomu głupoty, miałkości, płytkości i tak dalej, tylko. . . hmm, lenistwo intelektualne? Po co się wysilać, skoro można wszystko mieć łatwo? Po co grać w ambitniejsze gry, skoro można się pobawić w Lost Planet? Po co sięgać po tytuły, które wymagają lektury instrukcji, skoro nikt do tego nie zmusza? Ja to rozumiem – ale nie będę tolerował twierdzeń, że taki stan rzeczy jest najlepszy i do niego należy dążyć, bo jest wręcz przeciwnie, należy uciekać i to jak najdalej.
Boze. Malo co potrafi mnie wpienic tak, jak absolutnie bzdurne wpisy Seraphima w tym temacie. Seraph – bywa, ze lubie czytac Twoje wypowiedzi, bo czesto sa zabawne, ironiczne, no i nie da sie ukryc, iz inteligentne. Ale czlowieku, wez sie ogarnij, bo bzdury jakie tu wypisujesz, to po prostu dramat. Sprawiasz nimi wrazenie, jakbys zyl w jakims wlasnym swiecie, w ktorym powazne i fajne gry sa tylko na PC, a konsole sa „be” i w ogole nie warto na nie spogladac, bo sa dla nedznych, mizernych casuali. Lol i tyle. [quote]no PC są gry, w których nie ma bohaterów 🙂 w ogóle ich nie ma, bo są niepotrzebni. Są takie gry na konsolach?[/quote]Tak sa. Chocby strategie z DS-a. Ale co Ty mozesz o tym wiedziec?Wybaczcie, ponioslo mnie ;]
Prawda. Pisz sobie co chcesz Seraphin, ale unikaj porównywania grania na konsolach do duplo czy fastfoodów, bo raz, że to nieprawda, dwa obrażasz dość otwarcie użytkowników konsol, których, jakby nie patrzeć, przedstawiasz jako osobników płytkich, miałkich i zadowalających się rzekomo tanią rozrywką. I to jest stanowisko człowieka, który na co dzień zajmuje się recenzowaniem gier? Powiem Ci szczerze, że nie zachęcasz do śledzenia swojej pracy.
Jesli chodzi o to muzyczne porownanie to nie chodzilo mi o koncerty. . . A nie wazne juz, bo choc jesli chodzi o moj gust to blizej mi PJ niz Spears, to poza jednorazowym pobytem w barze Rzulf w Mielnie, dawno temu z reszta (w pewnym momencie dostalem dosc mocno chyba z lokcia w brzuch w pogo i sie zrazilem do tego typu zabaw, tym bardziej ze nie wiedzialem czy ktos to specjalnie zrobil czy nie:P ) nie bardzo mam kontakt z ta kultura i nie wiem czy zabawa = pogo czy cos jeszcze. . . Wiec porownanie moze niescisle, ale chyba mozna wyczuc o co chodzilo 😛
przygotowałem ripostę na tę arcyciekawą wymianę ciosów, którą widzę tu w komentarzach 😀
No i na tym zdaniu zakonczmy moze dyskusje, bo dobitnie pokazuje, ze gowno wiesz o grach na konsole. Tyle ode mnie.
Jesli dla ciebie Seraphim (tak jak podalem w kocim watku obok ) Metal Slug to wersja dla ubogich Americas Army, bo w obu w rozny sposob wcielamy sie w zolnierza to gratuluje intelektu :PPS. Pisze to wszsytko jako posiadacz PC, ktory gral w wiele dziwnych tytulow (m. in. w tego wspomnianego Falcona) , a konsole mial jedna – Pegazusa 😛
siergiej – po co tak nieladnie. Jak dla mnie to zdanie w żadnym stopniu nie pokazuje, że seraphim mało wie o grach na konsole.
Zauważyliście, że złote czasy gier, lata 90. w których powstała większość kultowych produckji, określających gatunki i wyznaczających standardy, to czasy gdy konsole dopiero zdobywały popularność tak naprawdę?nie masz pojęcia o rynku konsolowym a mimo to gadasz i gadasz. ale nie będę tolerował twierdzeńJa też nie bede tolerował stwierdzień fałszywych i nieprawdziwych nawet jeśli są opakowane bełkotem imitującym lotność umysłu a w rzeczywistości są zawoalowanym bluzgiem i jawną obraząIdź pograć w Shadow of the Collosus albo przyjrzyj się Omikronowi grze której niewiele produkcji dorównuje w sferze fabularnej i ojej to jest gra konsolowa. Ciekawe co takiego straciła seria Call of Duty przeniesiona na konsole i zacznijmy od tego, że Medal of honor ma swoje korzenie w pierszym PSXie. Znawco od siedmiu boleści. Wyjdź czasem ze swojej pecetowej skrzynki. Przynajmniej unikniesz kompromitacji. a jak nie wiesz czym dla konsol i automatów jest side-scrollowany Metal slug to jesteś ŻAL. PL
hahahah a może porozmawiamy spryciarze jak zbadziewiał i skarlał rynek gier na PC. Ktory staje się miejscem gdzie spływają popłuczyny po konsoli Xbox 360. I co spryciarze teraz?
Dobra, to wymiencie te mityczne, ciagle wspominane ambitne gry ktore tak bardzo odbiegaja od prymitywnej konsolowej rozrywki. Sam chcialbym, zeby gry mialy glebokie wciagajace fabuly i ciekawe postaci i reguly, ale TO JESZCZE NIGDY NIE BYLO standardem . I nie laczylbym tego faktu z konsolami. Na konsole kiedys tak samo powstawaly gry o jakie je w ogolenie podejrzewaliscie, min. symulacje geopolityczne. Fakt ze mozna sie zgodzic, ze rynek jest troche plytszy niz kiedys, ale to dot. WSZYSTKICH PLATFORM. [
KaprawyJoe – zarejestruj sie , popisz troche wartosciowych watkow – a nie rejestrujesz nowego nicka teraz, wpadasz w srodek ciekawej i JAK NA RAZIE merytorycznej rozmowy i piszesz swoje prawdy objawione. Troll pan jestes i tyle, nie karmic. A ja nie rozumiem co tak wszystkich wpienia w wypowiedziach Seraphima ?? Nie bede punktowal twojego posta – bo szara ikonka kolo nicka sprawia ze nie jestes jeszcze w pelni czlonkiem spolecznosci. A malo co WKURZA mnie tak jak prowokatorzy. Panu juz dziekujemy@yuri – do ciebie to samo. Troll i prowokator. I co teraz ?@krewki – ty chyba naprawde nie kumasz ze to nie jest atak na konsole. . . . Zaczynam sklaniac sie w kierunku wniosku ze nie do konca rozumiesz plaszczyzne o ktorej tutaj rozmawiamy. Konsole jako takie nie sa winowajcami. Reread wątek!
Konsole nie , tylko gry na nie, ktore Seraphim atakuje ze sa kwintesencja prostej i obrazajacej inteligencje odbiorcy rozrywka, w przeciwienstwie do mitycznych WIELKICH I WZNIOSLYCH AMBITNYCH TYTLULOW, w ktore granie na PC to rozrywka niczym lektura „Ulisessa” 😛 Wiem o czym mowa, sam ‚reread’ 😛
A jestes w stanie obronic tezę że nie są ?
Platforma PC to nie jest jedyna platforma dla dobrych tytulow. Konsole tez je pociagna – rozchodzi sie o to ze ani tu ani tu nie ma takich tytulow. A moglyby byc.
Co wpienia w wypowiedziach Seraphima? To, że w oczywisty sposób obraża użytkowników konsol a idę o zakład, że wie o grach na nie z „gminnej wieści” a nie z autopsji. Liznął pewnie kilka randomów i robi z siebie alfę i omegę. Zresztą zauważyłem, że kolega Seraphim nie tylko w temacie konsolowym ma monopol na wiedzę. Omnibusem jest w każdej kategorii.
gunj:Jestem w stanie obronic teze, ze nie sa bardziej obrazajace inteligencje uzytkownika , niz te rzekome AMBITNE gry na PC. Rozchodzi sie o to , ze wg. Seraphima na PC takie tytuly odbiegajace amibcja od konsol sa, wg mnie nie ma. Tak samo ich nie ma na konsole jak i na PC ( z paroma wyjatkami moze). Nie widze niczego glebszego w graniu w EU 2 w porownaniu do Metal Sluga 😛 Sorry, to ciagla zabawa nie przekraczajaca poziomu 12 latka (choc oczywiscie nie przecze ze fajna:) ) Seraphim widzi w tym roznice jak miedzy DUplo a Technicsem co dla mnie jest smieszne 🙂
nikt mi nie powie, że z wydanych mniej więcej w tym samym czasie na PC Far Cry i Killzone na PS2 ta druga gra na konsole ma się czegoś wstydziś od strony fabularnej na tle pecetowego konkurenta?więc sory ale nazywanie gier konsolowych z mety przez znafcóf jako Głupie, denne, puste itd jest jakimś nieporozumieniem. gunj – trola macie tu jednego. To ten co wali prawdy objawione jak Zeus Gromowładny, choć nie ma zielonego pojęcia o czym pisze.
consolforum:Nie o to chodzilo, o porownanie tych samych gatunkow , tylko o gatunki ktore sa na PC, a ktorych nie ma na konsoli. Wg seraphima sa one niby rozrywka na jakims znaczaco wyzszym poziomie. . . Tak w ogole jestem ciekaw jak Seraphim zaregowalby na teze , ze RTS 1 na 1 jest dokladnie tak samo intelektualny jak bijatyka na konsole ? 😛 A tak wlasnie jest. I to ze w jednej grze tluczesz sie po mordzie , a w drugiej zarzadzasz „krajem” niczego nie zmienia, to jest ten sam poziom. Sorry, ale poziomem to sie moze wyroznial Harpoon a nie prosciutka EU
O dokladnie to to !Ale to KONSOLE ściągnęły gry do poziomu na jakim znajdujemy się dzisiaj. Same konsole to hardware – ale należy wyraźnie powiedzieć że jako „fenomen” przekształciły poletko growe – przyciągając MASY. I nie byłoby w tym nic złego. Gdyby nie fakt że wypaczyły branże – i to co było proste i dochodowe (na konsolach) nagle zaczęło być JEDYNYM SPOSOBEM DEVELOPOWANIA GIER BO KRAJOBRAZ , DOCHODOWOSC I ODBIORCY ŻĄDALI TEGO OD WSZYSTKICH GIER, ZABIJAJĄC RYNEK AMBITNYCH PRODUKCJI W OGÓLE (w tym te firmy które wcześniej produkowały na PC – od tego momentu nie mogły się już utrzymać)Zgadzasz się z tym czy nie ? Bo jeśli nie – to nie posuniemy sie o krok do przodu w tej rozmowie. @consolforum – znowu nowa postac w goracym watku, jak tu nie byc podejrzliwym
Znafcy nie uważają gier konsolowych za glupie denne i puste, wcale nie bardziej od dennych pustych i glupich gier na PC. Znafcy uważają ze konsole doprowadzily do takiego stanu jaki mamy teraz. Skumal ?
gunj: Pisalem , ze takich gier nie ma, ale na przestrzeni calej historii gierCzyli w domysle takze ZE NIE BYLO. Wyjatkow jest pare na PC i pewno tylez samo na konsolach. Nie ma i nie bylo. I pewno za pare lat beda, zarowno na konsolach jak i na PC.
czyli nie zgadzasz sie z tym :
? Proste – zgadzam sie / nie zgadzam sie.
Po pierwsze nie widze zadnego dramatycznego sciagniecia w dol poziomu. Po drugie upadku przygodowek czy strategii turowych nie doszukiwalbym sie w istnieniu konsol, tylko w marnej sprzedazy tych gier i rosnacych kosztach produkcji napedzonych przez potrzebe robienia super grafy. Czyli nie zgadzam sie ze to wina konsol.
nie chce mi się odpowiadać na wszystkie powyższe lamenty, bo Gunj sobie całkiem nieźle radzi 🙂 ale ze swojej omnibusowatej wysokości powiem koledze Krewkiemu, że nie ma pojęcia o czym pisze 🙂 upadek przygodówek i strategii turowych? jaki upadek, gdzie, co, jak? skąd? to że mainstream jest w te gry ubogi, to nie znaczy, że ich nie ma – tylko że trzeba wiedzieć gdzie są. Trzeba zajrzeć do niszy, do getta, trzeba się. . . orientować w temacie. Świetnych i wydanych w ciągu ostatnich kilku lat turówek są dziesiątki. Tak samo przygodówek, ba, tych ostatnich jest teraz coraz więcej – w ciągu najbliższych 12 miesięcy odbędzie się lekko kilkanaście premier! Dziwny jakiś ten upadek, bardzo dziwny.
to jest stwierdzenie prawdziwe. Ale jakie implikacje ma względem konfliktu konsol i pecetów? Takie, że na konsolach, kontrolowanych przez koncerny zainteresowane utrzymaniem status quo, mainstreamowa duploizacja będzie postępować. Na PC też – bo tam też jest mainstream. Tyle że na PC są też te wspomniane getta, te nisze, w których można znaleźć coś innego, co nie podlega duploizacji. Ot, cała różnica i przewaga PC nad konsolami – jest wybór. Duplo albo bardzo nieliczne, ale obecne i powoli rozwijające się na rynku niezależnym Technics. Na konsolach tylko Duplo.
I masz do tego prawo. Tylko to chcialem wiedziec. Mamy po prostu odmienne zdanie w tej kwestii.
To ty tez uwazasz ze gierki na konsole to Duplo ?
Nie. Gierki w ogóle, w porównaniu do tego czym mogłyby być to DUPLO.
No to tutaj sie zgadzamyDla mnie Worl in Conflict, EU 2 czy Tekken to takie same Duplo , na dokladnie tym samym poziomie intelektualnym. . .
No nie stary, jak nie nazwac upadkiem sytuacji, w ktorej gatunek bedacy na topie i sprzedajacy sie dobrze dzis jest wlasnie takim gettem ? Ja doskonale wiem, ile wychodzi przygodowek, tylko wlasnie chodzi o te skale, o to czym sa i o to kto w nie gra. Kogo te kilkanascie gier obchodzi ? No wlasnie. A ty nawet smiesz twierdzic ze tekstowki nie upadly:)To ja rownie dobrze moge napisac ze nie upadlo sensible soccer, bo jest strona http://www.sensiblesoccer.de na ktorej tysiace osob sie zarejestrowaly. . . A takie getta na PC sa , bo na PC zrobic gre (lepsza lub gorsza) moze kazdy, a na konsole juz tak latwo nie jest. Gdy nie brac pod uwagi tego amatorskiego getta to roznorodnosc na konsole JEST WIEKSZA. I z tym „Technicsem” to duza przesada. . .
no to mamy odmienne pojęcie o upadku, które być może wypływa z czegoś, co leży u podstawy całej dyskusji. Dla ciebie upadek jest upadkiem finansowym po prostu. Jak coś nie kosztuje i nie zarabia grubych milionów to. . . no, to jakby tego nie było. A ja mam to w serdecznym poważaniu co i ile kosztuje. Chcę grać w tekstówki? To mogę, są coraz nowsze i lepsze. Przygodówki? To samo. Strategie heksowe? No też. Z mojego punktu widzenia one wcale nie upadły – tylko zniknęły ich milionowe budżety (do pewnego stopnia, bo można wskazać takie pojedyncze przypadki). Więc jak to jest z tym upadkiem? Gry są. I to bardzo dobre. Kto chce, to gra. Kto nie, to nie. . . i mówi o upadku. . .
Gdyby gralo w to wiele osob, to i sukces finansowy by za tym szedl, a juz na pewno rozglos. Wiec widac az tak dobre nie sa, skoro ani jednego ani drugiego nie ma. . . No ale oczywiscie „tlumy” to same debile, ktore nie potrafia tych jakze wysmakowanych gatunkow docenic, bo to nie duplo:P
no dokładnie 🙂 z ust mi to wyjąłeś 🙂 mało kto gra w takie gry, bo dawnymi czasy na powiedzmy milion graczy było 100 tysięcy fanów przygodówek. I opłacało się je robić. A teraz? Teraz jest tych fanów powiedzmy 200 tysięcy – ale na 20 milionów graczy. Dalej opłaca się je robić. Tyle że „ważniacy” teraz to olali, bo wolą „farmić” na 19 milionach 800 tysiącach graczy. I przygodówki zeszły do podziemia, chcąc czy nie chcąc. Proste.
No skoro maja taki maly odsetek teraz to o czym to swiadczy ? Ze ludzie zdurnieli, czy przygodowki slabsze i mniej kuszace ?
„Amerykańska firma analityczna NPD Group w swoim najnowszym raporcie opublikowała wyniki badań nad graniem wśród amerykańskich dzieci. Okazało się, że ten rodzaj rozgrywki stał się u najmłodszych bardziej popularny niż w ostatnich latach, a główną platformą do gier dla kilkulatków są komputery PC. . . . Anita Frazier z NPD Group w ten sposób skomentowała wyniki badań:Kiedy dzieci osiągają 6-8 lat, zmieniają się w bardziej poważnych graczy. Dotyczy to nie tylko ilości czasu przeznaczonego na granie, ale także niezwykle szybkiego wzrostu wydatków na gry. W tym okresie zaczynają migrować z „dziecięcych zabawek” na przenośne i stacjonarne konsole. Ten wiek wydaje się kluczowym, jeżeli chodzi o pozyskiwanie przyszłych graczy”. Normalne, że dzieci pierw grają na PC, moja córka też zaczynała od grania na PC tzn zabawy programami edukacyjnymi, które uczą przez zabawę, bo na konsolach tego nie ma 🙂 następnym etapem było „granie” na prostych platformówkach na PC a potem już przesiadka na konsolę :)Nawet zgodzę się z wynikiem badań, bo grać na konsoli zaczęła mając prawie 7 lat, oczywiście mówię o graniu a nie przypadkowym wciskaniu klawiszy :)”6-8 lat . . . ” – czy jeszcze kogoś dziwi prostota sterowania w grach na konsole? jeśli ktoś zaczynał grać od małego na padzie, to przesiadka na klawiaturę może być boląca, w drugą stronę o wiele łatwiej, wiem z doświadczenia, że powrót do klawiatury po katowaniu np CoD3 na X360 nie był łatwy i to dla kogoś, kto całe lata grał na klawiaturze :)i na koniec małe porównanie- konsole jako samochód z automatem, a PC do samochodu z manualem. Amerykanie zakochani w prostocie (bo po co myśleć) i wygodzie (bo po co męczyć się fizycznie) wolą seryjne automaty, za to europa wybiera manuale, które przy wprawnym i myślącym kierowcy oraz odpowiednim tuningu dają lepsze osiągi i o wiele większą frajdę z jazdy 🙂
buhahahahahhh panowie o co generalnie sie wam rozchodzi musicie toczyc ciągle walkę Konsole vs. PC. przeciez to jest nienormalne. Kazdy wie czy to mały czy duzy stary czy młody ze konsole sa najlepsze na swiecie. i zaden PC im nie D O R O W N A !!!/ hehehe sam, posiadam X 360 i PC i gram tylko i wyłacznie na X 360 😀
aha i ATI XENOS rządzi I X CPU IBM 3 CORE teZ x;]
Nawiązując do wypowiedzi serphim’a, że gry na konsole są łatwe i dla głupich, mogę powiedzieć tylko tyle BOLI CIę GŁOWA!!Idż człowieku do lekarza, gdybym dał ci zagrać np. w God of War II to złamałbyś se palce na EASY, nie mówiąc o hardzie albo tytanie, bo byś umarł. Możesz mi wierzyć wielu takich niby PC-towców przyprowadziłem do domu i wyparowały im mózgi od zagadek w God of War, a co dopiero jak dałem im zagrać, prawie roznieśi mi konsole. Podsumowując twoje dziwne twierdzenia są niedorzeczne i bez sensu. Tak ogólnie to WIęKSZY TŁUM posiada PC xD. ;p