Ciężko w to uwierzyć, bo historia ta wydaje się być żywcem wyrwana z jakiejś koszmarnej dystopii. Sam Ray Bradbury (ten od słynnego Fahrenheita 451) by tego nie wymyślił. W czym rzecz? Otóż pewien amerykański żołnierz zaprowadzający w Iraku „pokój i demokrację” po powrocie do kraju zorientował się, że żona zrobiła z niego rogacza. Nie! Nie wynajął prywatnego detektywa. Nic z tych rzeczy. Dowodów zdrady dostarczyła konsola Nintendo.
Dzielny żołnierz zauważył, że kochliwa żoneczka dość często podczas jego absencji grała w duecie w kręgle z zestawu gier Wii Sports. Znajomi już wcześniej „życzliwie donosili” o dziwnych kontaktach kobiety z pewnym zapalonym miłośnikiem zabawy dużymi kulkami. Dodając dwa do dwóch nasz wojak rozeźlił się na małżonkę.
Jaki wniosek możemy wysnuć z tej historii? Nie graj na cudzej konsoli. Nigdy! A do łóżkowych zabaw bardziej odpowiednia jest konsola Xbox 360
Gram w kręgle 😉
jade w delegacje na 2 tyg. jutro kupuje do domu wii
heheheh totalna schiza. . . ale koleś miał umysł analityczny :)no i żone kiepską . . 🙁
ups nie to sie kliknalelo 🙂
Czy ja wiem. . . Ostatnio siedzialem w pracy, wszedlem na xbox. com, zeby pogrzebac w ustawieniach konta i zerknalem do zakladki „ostatnio grane”. Okazalo sie, ze narzeczona zalaczyla sobie x360 i bawi sie na calego przy gierkach arcade. . . Przyszedlem do domu z luznym pytankiem jak sie gralo – „coo? ja gotowalam. . . nie gralam ta Twoja zabaweczka!”. Szkoda, ze nie widzieliscie jej miny jak udowodnilem swoja racje :)))Wiec chyba X360 tez zbytnio nie nadaje sie do „lozkowych zabaw” ;p
atreyou – może narzeczona faktycznie gotowała 😛