Pierwsza informacja na temat Deus Ex 3 zapoczątkowała dość ożywioną dyskusję na temat tego, czym będzie nowe dzieło Eidos Montreal. Możecie jeszcze do niej dołączyć po przeczytaniu naszego newsa. Możecie również przenieść się tutaj i rozmawiać na temat najnowszej wiadomości ze świata DX3. Szef studia poinformował prasę, graczy, że ich nowe dzieło korzystać będzie ze zmodyfikowanego silnika, znanego z najnowszych przygód Lary Croft.
„Wybraliśmy silni Crystal Dynamics ponieważ zamierzamy go rozwijać i podzielić się efektami naszej pracy z resztą firmy – pozostałymi studiami Eidos. Posiadanie tej technologii już na starcie daje nam olbrzymią przewagę i solidną podstawę naszym programistom. W stosunku do naszego podejścia do sprawy nie ma żadnych wątpliwości, mamy przed sobą jednak kilka niewiadomych, niektórych spraw nie jesteśmy pewni. W sumie wszyscy chcemy współpracować przy ulepszaniu tej technologii, w chwili gdy tworzy naszą grę” – mówił Stephane D’Astous w wywiadzie dla strony DevelopMag.
Ten sam człowiek niezmiernie ucieszył nas słowami: „Wszyscy deweloperzy pracujący przy Deus Ex 3 w zasadzie znają serię na wylot. Przychodząc do studia zdawali sobie sprawę z tego, co mogą zrobić, z tego jaką mają okazję (do pokazania się? przyp. red.). Przeprowadziliśmy wiele badań by dowiedzieć się, co sprawdziło się, co podobało się graczom – szczególnie w pierwszej grze. Według niektórych druga także odniosła sukces, ale miała swoje plusy i minusy. Próbowaliśmy się więc dowiedzieć co sprawdziło się w tym tytule. Najważniejsze jest jednak to, że wyciągamy z gier wszystko to, co działało dobrze a co da się wykorzystać (w trzeciej części przyp. red.). W ciągu pięciu, sześciu lat odkąd seria pojawiła się na rynku, technologia zmieniła się w znacznym stopniu, więc musimy być bardzo ostrożni – nie chcemy stworzyć więcej tego, co już było. Zamiast tego zidentyfikowaliśmy cechy, które można z powodzeniem przenieść do nowej technologii, która pojawiła się kilka lat później. Otrzymaliśmy olbrzymi mandat (kredyt zaufania przyp. red.), który traktujemy bardzo poważnie” – dodał przedstawiciel Eidos Montreal.
Po wpadce, którą była druga część gry postawiliśmy już krzyżyk na tej serii. Nie mogliśmy uwierzyć, że jej następca (jeśli kiedykolwiek powstanie) otrze się o jakość pierwszego, legendarnego Deus Ex. Po obejrzeniu zajawki DX3 i przeczytaniu tego, co mówi D’Astous, z optymizmem patrzymy w przyszłość. Być może za jakieś dwa lata trzecia odsłona serii pojawi się w sklepach i po raz kolejny zdobędzie serca graczy a przy okazji udowodni, że można jeszcze robić tytuły głębokie, przemyślane, wciągające i uzależniające – gry legendy, nie ciężkostrawną papkę dla masowego odbiorcy. Jesteśmy marzycielami?
Najs, jak to mowia Brytole. Chociaz mozna sie bylo spodziewac takiej decyzji, bo przeciez normalnym jest, ze zamiast wydawac niemale pieniadze na korzystanie z Unreala, lepiej (i taniej!) skorzystac z wlasnego silnika.
Żeby tylko nie skończyło się na samym gadaniu
Słaby jak na dzisiejsze czasy silnik graficzny za dwa lata może tej grze jeszcze zaszkodzić. . . Deus Ex pewnikiem ukarze się na Wii, teoretycznie może nawet na xboksie i PS2 (lol)!Ale co tam grafa. . . Ważne, że twórcy przyznali się (pośrednio) do porażki z Invisible War. . .
Nie przyznali się tylko stwierdzili, że widzą, że IW było marne. Jak można się przyznać do czegoś, za co się nie odpowiada? Przecież DX3 robi Eidos Montreal a IW jak i pierwszego DX robiło Ion Storm. . .
Jak to zaszkodzić? Bądźmy szczerzy, jeśli ktoś w DX stawia na grafikę to znaczy, że to nie jest gra dla niego. A jeśli będzie miała faktycznie słabą grafę (w co wątpię bo to nie będzie bezpośrednio silnik Legendy tylko jego nowa wersja) za to genialny game-play to ja będę wniebowzięty – bo wreszcie zobaczę, że w naszej branży też zaczynają robić gry nie przeznaczone dla mas (marzę sobie, no co?. . . :P).
Hmm, jeśli będzie średnia grafika to po części będzie to gra dla mas 😉 (mówimy o wersji na PC oczywiście). Ale wiem – nie o to chodzi :)Ja tam marzę o jednym – aby nie było za dużo screenów, filmików i całego tego echa wokół gry. Bo nie raz tak miałem, naogląda się człowiek tego wszystkiego i czeka się na daną grę. Potem jak przychodzi moment kiedy w końcu można sobie pograć – okazuje się że „to już widziałem na screenie”, „ten moment był w gameplayu w necie” – czyli mówiąc krótko – gra niczym nowym nie zaskakuje.
Nikt Ci nie każe klikac w kolejno pojawiające się linki do screenów.