Jedna z najwspanialszych powieści science fiction, zdobywczyni Nagród Hugo i Nebula najprawdopodobniej doczeka się własnej gry komputerowej. Najsłynniejsza książka Orsona Scott Carda „Gra Endera” zostanie przeniesiona na konsole. Za grę odpowiadać ma studio Chair Entertainment Group – producent podwodnej strzelanki Undertow, dostępnej w usłudze Xbox LIVE Arcade. W cały projekt ma być bardzo mocno zaangażowany sam autor powieści. Nie podano niestety jakim gatunkiem gry będą przygody Andrew Wiggina. Symulator? First Person Shooter? Jedyny pewnik to taki, że gra będzie dystrybuowana podobnie jak Undertow – poprzez usługę sieciową.
Chair Entertainment Group nie jest nowicjuszem w branży elektronicznej rozrywki. Większość pracowników CEG, z osobą odpowiedzialną za „Grę Endera” Donaldem Mustardem na czele, wywodzi się z GlyphX Games. To właśnie GlypX w 2005 roku we współpracy z Cardem stworzył na PC i pierwszego Xboksa grę Advent Rising. Miejmy nadzieję, że i tym razem współpraca ze słynnym pisarzem będzie owocna.
Warto przypomnieć, że na kanwie powieści Orsona Scott Carda powstaje także film w reżyserii Wolfganga Petersena (Troja, Das Boot, Air Force One) możemy zatem zakładać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że o „Grze Endera” jeszcze usłyszymy. W końcu synergia między Hollywood a branżą gier jest nad wyraz owocna i możemy spodziewać się gry na filmowej licencji. Czy będzie nią tworzona przez Chair Entertainment Group produkcja? A może ujrzymy więcej gier na książkowej lub filmowej licencji? Tego niestety nie wiadomo. Jedno jest pewne – o adaptacji „Gry Endera” usłyszymy w najbliższych miesiącach jeszcze nie raz!
Tak! Tak! Tak! Gra Endera to ksiazka genialna i tak sobie wlasnie ostatnio myslalem, ze fajnie byloby przezyc historie Andrew Wiggina na ekranie telewizora, czy to dzieki grze, czy dzieki filmowi. No i wyglada na to, ze sie doczekam 🙂 Robale, strzezcie sie – Siergiej nadchodzi!
O filmie już od dłuższego czasu słyszę, a gra to świetny pomysł – książka idealnie się do takiej adaptacji nadaje. Na pewno lepiej niż film. Symulator będzie na bank.
Cujo, symulator czego? Ja bym stawiał na strategie + przygodówkę. Bo w sumie to nie wiem jak to połączyć inaczej. . .
Nie wiem, czy czytałeś knigę, także pozwolę sobie przypomnieć. Ender razem z rówieśnikami odparli inwazję „robali” na ziemię za pomocą tytułowej „gry” – symulatora pola bitwy w przestrzeni kosmicznej, stworzonego przez Międzynarodową Flotę. Oczywiście elementy przygodówki i strategii wykluczyć nie można, ale symulator wydaje mi się tutaj jakoś najbardziej logicznym posunięciem.
Ksiazke pamietam jak przez mgle. Czy mnie pamiec myli, czy w ktorejs z kolejnych czesci byly prosiaczki? 🙂 Swoja droga kiedys zaczalem sie zastanawiac nad „waga” nagrod Hugo i Nebuli. Co wzialem do reki ksiazke w ksiegarni, to nagrodzona obiema 😉
Znajac zycie, to FPS bedzie, ewentualnie shooter TPP lamane przez powietrzno-kosmiczny shooter TPP. Ale kij, niech bedzie nawet manager pilkarski, a producent i tak ze mnie najpewniej pare gorszy wycisnie 🙂
@cujoTak, tylko ze „symulator pola bitwy” pojawia sie dopiero pod koniec ksiazki ( no moze nie pod koniec, ale to juz poczatek konca:) i jakkolwiek uwazam ze jest to element znaczacy, to mnie o wiele bardziej ciekawila sama opowiec o Enderze – zagubionym chlopcu. Wlasnie dlatego gre widze jako przygodowke z ogromna iloscia dialogow + element zrecznosciowo-strategiczny (sale treningowe sa fantastycznym pomyslem na gre sama w sobie). Ale oczywiscie moze powstac kolejna strzelanka vide advent rising. . 🙁
Cujo oczywiście ze czytałem( i wszystkie następne części też, oprócz 1 z chyba 2 o Groszku), temu zadałem swoje pytanie: jak to miało by wyglądać. „symulatora pola bitwy w przestrzeni kosmicznej” – czyli co, strategia? tyle ze kosmiczna, jak homeworld dla przykładu. Sęk w tym ze owy element strategiczny, czyli symulacja „pola bitwy w przestrzeni kosmicznej”, miała miejsce na sam koniec książki przecież(chodzi mi o ta główną „symulacje” która nie była tym czym miała byc), a przez cala ksiazke rozchodziło sie jakby o co innego. Ja bym stawiał na coś w stylu Fahrenheita (wiem już staje nudny, ciągle wspominając o tym tytule), jeśli chodzi o sterowanie itd. + „mini” gierki, jak „symulacja pola bitwy”. Siergiej oby nie wyszło coś w stylu Harego Portiera, bo by smutno było, podobnie też jakby było podobne do Advent Rising, bo przecież Gra Endera to w ogóle inny rodzaj akcji. //edit: heh śmiesznie wyszło, wygląda na to że za długo pisałem swojego posta i teraz wygląda to tak jakby post kolegi rata był już na 10 minut przed moim, a jak zaczynałem pisać to jeszcze go nie było :]
cura tak od drugiej części były prosiaczki