O czym jest ta gra wie chyba każdy. Jeżeli jednak zdarzyłoby się, że tekst ten czyta ktoś, kto nie miał wcześniej do czynienia z żadnym Cezarem, przybliżę troszeczkę jej cel. W Cezarze wcielamy się w postać gubernatora rzymskiego miasta. Naszym zadaniem jest stworzenie, prawie zawsze od zera, metropolii posiadającej skomplikowane łańcuchy zależności produkcyjnych i prowadzącej intensywną wymianę handlową z miastami ościennymi. Zadanie to wcale nie jest łatwe, ponieważ oprócz strony ekonomiczno-wojskowej miasta musimy także dbać o zadowolenie naszych mieszkańców. Co za tym idzie, często musimy spełniać zachcianki tłumu, które niekiedy potrafią być bardzo wymyślne, w zależności z którą częścią społeczeństwa mamy do czynienia.
To może być aleja twojego imienia
W Caesar IV występują trzy klasy społeczeństwa. Różnią się one nie tylko potrzebami ale i tym, do czego są używane. Co więcej, tylko jedna z tych warstw jest dochodowa, na resztę niestety musimy łożyć. Przychodzi więc do głowy pomysł, by skupić się na tej przynoszącej korzyści. Niestety twórcy postanowili nam trochę utrudnić życie i droga do sukcesu wiedzie poprzez wykorzystanie w odpowiednich proporcjach wszystkich trzech warstw społecznych. Tylko wtedy możemy mieć nadzieję na zwycięstwo.
Grafika została poprawiona i wygląda lepiej niż w poprzednich częściach
Najbardziej liczną grupą są plebejusze, będący zarazem najniższą warstwą społeczeństwa. Zadowolenie ich jest dość proste ponieważ ich potrzeby nie są zbyt wygórowane – jedzenie, miejsce do spania, kilka podstawowych sprzętów domowych i już są szczęśliwi. Zadaniem plebsu jest praca. Obsługują oni około dziewięćdziesięciu procent przedsięwzięć w mieście, stanowią załogę magazynów, manufaktur i prefektur. Klasa trochę wyższa to ekwici. Ci bardziej wykształceni ludzie zajmują się siecią wodociągów w naszej metropolii, obejmują także posady nauczycieli, poborców podatkowych, lekarzy. Oczywiście potrzebują także bardziej wykwintnych potraw i rzeczy by poczuli się docenieni. Ostatnią grupą są patrycjusze. Nie robią oni nic, za to mają bardzo wygórowane żądania niekiedy prawie niemożliwe do spełnienia. To właśnie dla nich często jesteśmy zmuszeni otwierać nowe centra rozrywki czy też tworzyć szlaki handlowe by zdobyć pożądany przez nich towar. Co więc przychodzi nam z hodowania tych pasożytów? Pieniądze.
Patrycjusze są jedyną klasą społeczną, która płaci podatek od własności, z którego czerpiemy najwięcej dochodów.
Ładne tylko z daleka
Dotychczas w wielu grach z tego gatunku również występował podział społeczeństwa na klasy. Jednak do tej pory najczęściej spotykaliśmy się z rozwiązaniem, w którym mieszkańcy awansują na kolejne poziomy w zależności od stopnia zaspokojenia ich potrzeb. W Cezarze IV już podczas budowy dokonujemy wyboru jaka warstwa społeczna będzie zajmować dany budynek a awans na wyższy poziom odbywa się tylko wewnątrz danej klasy. Nie ma możliwości by np. ekwita został patrycjuszem.
Finanse w Cezarze to rzecz kluczowa. Oprócz wspomnianego podatku od własności, który płacą tylko patrycjusze, istnieje jeszcze jeden podatek znany nam wszystkim i przez nas lubiany – podatek od obrotu. Jest on pobierany nawet od plebsu. Skoro mowa o pieniądzach to po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, kiedy oprócz stanu gotówki, który mamy widoczny ustalamy także pensję dla gubernatora, czyli dla siebie. Za zgromadzone pieniądze w sytuacjach awaryjnych możemy nieść pomoc miastu bądź słać prezenty kochanemu cezarowi by wiedział, że o nim myślimy.
Spalone słońcem zbocza czekają na zasiedlenie
Niestety, problemów z ludnością nie jest za mało. Rzym także ma swoje wymagania i zachcianki, które musimy spełnić. Jeżeli tego nie zrobimy, bardzo stracimy w oczach senatu i samego cezara. By naprawić złe wrażenie będziemy musieli wręczać wiele dowodów wdzięczności, co także może nas doprowadzić na skraj bankructwa. Może się też zdarzyć, że niezadowolony cezar przybędzie na czele wojska i pozbawi nas urzędu. Dlatego już lepiej czasami oddać część zysków czy też zorganizować wymagany surowiec, byśmy mieli zapewnione spokojne życie.
Cezar IV to gra skupiająca się przede wszystkim na ekonomii i zarządzaniu dlatego też nie spodziewajcie się oglądania wielkich bitew. Wątek militarny został ograniczony do niezbędnego minimum. Sprowadza on się do obrony przed barbarzyńcami na dwa sposoby: ogrodzenie miasta murem, co niestety jest niewygodne przy przebudowie, oraz wystawienie posterunków, co znowu pozwala niekiedy przedrzeć się wrogim siłom między zabudowania. W sumie do naszej dyspozycji oddano cztery rodzaje budynków wojskowych i tyleż samo typów wojska. Także przyznacie, że nie jest to wiele.
eee tam. . . . only settlers 2!!!
no pewnie, że tylko Settlersi 😀