Antoine Villette założyciel francuskiego studia Darkworks, które ma na swoim koncie Alone in the Dark: The New Nightmare w wywiadzie dla serwisu VG247 oświadczył, że jeśli firma Atari chce nadal kontynuować serię, która – jak uważa Villette – nadal ma ogromny potencjał to powinna wprowadzić szereg radykalnych zmian w tym także w sferze samej rozgrywki. Stwierdził również, że kiedy zapomni się, iż AitD jest już piątą częścią z serii to można stworzyć coś naprawdę fantastycznego. Słowa szefa Darkworks brzmią nieco dziwnie – nie krytykuje wprost piątej odsłony przygód Carnby’ego, ale wyraźnie daje do zrozumienia, że Eden Studios nie poradziło sobie z kultowym tytułem na przysłowiową piątkę z plusem. Czy to oznacza, że Darkworks miałoby chrapkę na stworzenie szóstego „Samotnego…”? W tej chwili panowie z Darkworks w pocie czoła pracują nad grą I Am Alive i są związani z Ubisoftem.
Ciekawe czy Atari posłucha dobrych rad pana Villette? Raczej nie musi. Przede wszystkim dlatego, że jakiś czas temu Phill Harrison oświadczył, iż wątpi aby w ogóle powstała kolejna część AitD. Poza tym jeśli nawet takie plany są to raczej nie będą zmieniać czegoś co tak dobrze przyjęło się na rynku. Mimo druzgocących opinii mediów Nowy Alone in the Dark schodzi jak przysłowiowe świeże bułeczki. Ponad 1.2 miliona sprzedanych egzemplarzy tego tytułu wydobyło Atari z finansowego dołka.
Tymczasem zapraszamy do naszej recenzji gry Alone in the Dark.
1. 2 mil to chyba więcej niż Crysis dziwny jest świat:)
Zauważ, iż Crysis był promowany jako bardzo wymagająca gra, która ma pokazać, iż PC potrafi nawiązać równorzędną walkę z konsolami next-gen. I to przekonanie utrwaliło się w umysłach wielu ludzi, którzy postawnoili nawet nie próbować tego tytułu. Natomiast Alone in the Dark, mimo, iż prezentuje sobą dosyć przeciętny poziom, jest kontynuacją dosyć już długiej serii, przez co istnieje pewna grupa, która bez namysłu zaopatrzy się w kolejną część – fani. O takim backupie nie można mówić w przypadku gry Crysis, która jest świeżym graczem na rynku.
No cóż to tylko po raz kolejny pokazuje jakość Crysis, który był bardzo ładnym interaktywnym tech-demo. Swoją drogą to najnowszy 3dMark powinien wyglądać jak Crysis i dawać część możliwości tej gry przynajmniej.
faktycznie dziwne, że słabo przyjeta gra przez media tak dobrze sie sprzedaje. . .
Czemu znowu temat w komentarzach zszedł na Crysisa? Dla mnie sukces Alone to imo tytuł i dobrze zakorzeniona marka. Crysis jakby był Far Cry’em 2 też pewnie sprzedałby się znacznie lepiej
alone in the dark osiagnal tak dobry zbyt dzieki zabezpieczeniom, z tego co wiem to nadal nikt tego nie moze ominac
Tak z ciekawości poszukałem i znalazłem Fixed EXE w mniej więcej 8 sekund. . . . Problem z AITD leży w tym, że gra była zaprojektowana (na początku) właściwie jako połączenie survival horroru i przygodówki (choć takie pojęcie wtedy jeszcze nie istniało) i posiadała taką ogromną dawkę klimatu, że gacie zrywało. Niestety panowie podpisani pod ostatnią częścią nie rozumieją, że czym więcej akcji, płomieni, wybuchów i strzelania tym mniej klimatu. Te dwie rzeczy najzwyczajniej w świecie się znoszą. Choć faktycznie, sądząc po wynikach sprzedaży, raczej są z gry zadowoleni.
To fakt jedynka była przepiękna i grafika była dla mnie super klimatyczna
Oj tak :D. Pierwsza część była świetna. Człowiek naprawdę czuł, że jest „Alone in the Dark”. Niby stare gry – a nadal prezentują dość wysoki poziom. Ta fabułka powiązana z (chyba) Cthulhu w pierwszej części i Voodoo w drugiej – takie rzeczy naprawdę straszą. Będziecie się śmiać – ale gry z serii AitD jako jedne z nielicznych potrafiły mnie NAPRAWDĘ WYSTRASZYĆ. Za tobą zamknięte drzwi, muzyka zmienia się w dynamiczną (czyli coś się zbliża) – a statyczna kamera tylko upiększa cały efekt. Podobnie wszystko zostało zrobione w serii Resident Evil (IMO – duchowa kontynuacja AitD, do części 3 ofcorz). Czasami trochę tęsknię za starymi Survival Horrorami – w których trzeba było myśleć, kombinować, zbierać przedmioty, a broń była tylko dodatkiem. Chociaż nie śledzę rynku na bieżąco – coś mogłem przegapić. Teraz wielkimi krokami zbliża się Dead Space – ale to nazwałbym już Survival Shooter. . . Statyczna kamerka pls. come back!. . . Ale jak zwykle odbiegam od tematu ;D