Właśnie tego newsa brakowało nam w naszej małej kolekcji. Parę miesięcy temu pisaliśmy o amerykańskich wojakach, wykorzystujących pada od Xboxa do sterowania potężnym, opancerzonym pojazdem. Kilka tygodni później donosiliśmy o planach Sił Powietrznych USA. Dowództwo tychże zdecydowało się kupić 300 Playstation 3, które posłużą im…sami nie wiemy do czego, ale zapewne jest to coś tajnego i związanego z kosmitami, Strefą 51.
Na placu boju pozostało więc tylko Nintendo Wii, które najwyraźniej do tej pory nie podobało się panom w mundurach. Sytuacja jednak zmieniła się, kiedy ktoś wpadł na to jak można wykorzystywać unikalne możliwości wiilota. Według informacji opublikowanych w magazynie New Scientist kontroler Wii (w zestawie z iPhone’em) służy amerykańskim żołnierzom do obsługiwania nieskomplikowanego robota Packbot. Maszyna ta potrafi wyszukiwać i rozbrajać materiały wybuchowe (również miny). Przedstawiciel amerykańskiej armii potwierdził, iż sterowanie robotem za pomocą wiilota jest intuicyjne a zarazem pozwala żołnierzowi koncentrować się na przetwarzaniu danych, wyświetlanych na ekranie gadżetu firmy Apple.
Teraz czekamy na oficjalny komunikat MON, w którym przeczytamy, iż nasza armia szuka doświadczonych graczy, którzy zechcą obsługiwać ciężki sprzęt bojowy albo pojazdy bezzałogowe. Jeśli takowy pojawi się w sieci, na pewno będziecie o nim mogli przeczytać na Valhalli. Osoby zainteresowane wstąpieniem do wojska odsyłamy do punktu rekrutacyjnego ustawionego obok latryny na naszym Drakkarze.
A czym niby mieli by sterować za pomocą wiilotów w polskiej armii? Dziurawymi kamaszami, czy może kałachami dwukrotnie starszymi od samych poborowych?