Tego jeszcze nie było. Atari postraszyło niemiecki serwis 4players.de sądem i finansowymi reperkusjami w wysokości 50 tysięcy Euro. Powód? Niska nota końcowa najnowszego Alone in the Dark. Paskudni Niemcy ocenili przygody Edwarda Carnby’ego dość nisko. Ocena rzędu 6.8/10 nie spodobała się wydawcy. Cóż zatem robić? Postanowili postraszyć! Zasugerowali także zdjęcie recenzji z serwisu. Oczywiście nikt nie powiedział wprost, że chodzi o ocenę wystawioną przez redaktorów. Atari twierdzi również, że gra była recenzowana z pirackiej kopii. Podstawą takiego twierdzenia był fakt, że artykuł rzeczywiście pojawił się przed premierą, a sam wydawca „nie ma pojęcia” w jaki inny (niż nielegalny) sposób serwis wszedł w posiadanie programu. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku norweskiego serwisu gamers.no, który również dość nisko ocenił nowego AitD. Jak twierdzi Tor-Steinar Nastad Tangedal (prawdziwy Wiking!) przedstawiciel Atari skontaktował się z nimi w kilka minut po publikacji recenzji i wysunął podobne oskarżenia.
Trudno nie odnieść wrażenia, że całej tej afery w ogóle by nie było… gdyby oceny oscylowały w granicach powiedzmy 8/10? To takie przykre…
Polska premiera Alone in the Dark już za niecały tydzień. Ciekawe jaką ocenę dostanie Carnby od naszych redaktorów?
Teraz to na pewno będą padały dobre oceny 😀 pokazuje to przypadek redaktora z gamespotu. Nieładnie Atari, nieładnie. . . btw. : dlaczego w „gry powiązane” nie ma wersjii AitD na PS3 i Xbox’a 360? To już inne gry? Nie sądzę. . .
No to Miłosz z hypera ma przerąbane 😛 Tam też miesiąc temu recenzowali w RT AitD :O Ciekawe czy z legalnego źródła mieli.
Śmieszne to wszystko. Myślałem że właśnie filmy i gry różnią się tym od polityki, że jest wszystko fair. Jednak tak nie jest. Rozumiem że twórcom nie podobają się niskie oceny, ale skoro gra jest kiepska według redaktorów, to co tu się buzować? Nie każda gra dostanie 8/10, nie mówiąc już o 9 czy 10/10. Każdy chciałby, żeby jego gra zaliczała same 9tki. A szantaż czy jakieś rozprawy nie poprawią sytuacji. Dziwne. . .
Mnie dziwi fakt posiadania wersji gry, którą owe serwisy zrecenzowały. Co byście powiedzieli wy jako wydawcy, którzy przed premierą gry dowiadujecie się ktoś w waszą gre już grał. Ocenił jako kiepską. . . Zrobiłbym dokładnie tak jak zrobiło Atari.
Tam gdzie leża naprawdę duże pieniądze, nic nie jest fair. Nie jest, ani nigdy nie będzie.
Alone in the Dark jest najlepszym przykładem na to jak casual gamerzy psują rynek. Pamiętacie newsy o tym jak spłycają rozgrywkę, ułatwiają i tak dalej. Mają co chcieli
topiący brzytwy się chwyta :)Trudna sytuacja finansowa Atari daje się we znaki ich pracownikom, którzy nie przyjmują teraz żadnych negatywnych opinii – może myślą, że wszechobecna krytyka ich najnowszego dzieła zabierze im miejsca pracy. Chyba raczej powinni się wziąść za jakość tego co robią, a nie straszyć wszystkich sądem za złą ocenę.
Powinni napisać: „na wniosek producenta gry ocena 10/10”.
Przeciętny współczesny gracz nie ma własnego zdania – w szczególności dotyczy to graczy konsolowych. Jeśli gra ma wysokie noty z recenzji, to mu się podoba, obojętnie czy w nią grał czy nie. Wysokie noty są powodem do dumy i chwalenia się jak trafnego wyboru dokonał kupując właśnie tą konsolę, na którą gra wyszła. Odbija się to dość mocno na sprzedaży, więc nie można się dziwić że Atari walczy o swoje, zwłaszcza że wychodzi na to że zrecenzjowany został niepełny produkt. Swoją drogą pamiętam jak pewien polski magazyn zrecenzjował pewną gre rok przed jej premierą [;
rozumiem, że nieprzeciętny gracz kieruje się intuicją i wie że dana gra jest świetna bez czytania recenzji oglądania gameplayów czy gry w demo. Ja dość często kieruję się recenzjami czasem zdarzają się recenzje zupełnie złośliwe i bezpodstawnie złe tak było, jest i będzie. Na jednej recenzji świat się nie kończy na szczęście.
Kurcze ale AITD jest nędzne i 6/10 to bardzo dobrze bo słaba grafa, nędzna mechanika rozgrywki, idiotyczny system celowania, zadnia w grze raczej słabe to bynajmniej nie sa zalety tej gry omijać szerokim łukiem
No to się zaczyna 😛
Nie znam nikogo kto chwaliłby się Hazem albo Bullet Witch
Nie można się dziwić? Jakoś sobie nie przypominam sytuacji żeby jakieś filmowe studio za słabą recenzję filmu kogoś straszyło sądem, karą pieniężną itp.
A mi wiele razy zdarzyło się czytać wszelakie „Hura!” niemal kończące się otwieraniem butelki szampana za każdą wysoką notę dla nowej gry, czy też wszelakie „oh ah” graczy na grami w które tak naprawde nawet nie grali. Ale gra ma wysokie noty, +1 punkt dla konsoli którą właśnie posiadam! Przypomina mi się też rywalizacja pomiędzy dwoma ‚mocniejszymi’ konsolami o grę GTA4, i kibicowanie która wersja gry jest lepsza bo ma większą średnią ocene na gamerankings – jakby to miało jakiekolwiek większe znaczenie. Cała zabawa polega na tym że zapomina się iż ocena z recenzji nie jest wyznacznikiem jakości, a jedynie sybiektywną podejściem jednej/kilku osób do danej gry. Śmiem również twierdzić (co pewnie znowu rozbawi Sergieja) że współcześnie zakłada się iż marketing jest ważniejszy od grywalności, a elementem marketingu jest wysoka ocena z recenzji. Gra o średnio wysokich notkach i dobrze reklamowana sprzeda się nieźle, obojętnie od grywalności.
Cała zabawa rozbija się o to, że tak na prawdę nie znamy całej prawdy. Nie mam zamiaru stawać po jakiejkolwiek ze stron, ale zastanowić się można. Jest parę pytań, na które nie ma w artykule dodpowiedzi, a są dość kluczowe – jak choćby – jaką wersję recenzowali redaktorzy? Skoro Atari twierdzi, że piracką, to można zakładać, że nie istnieje/istniała prasowa wersja. Idąc dalej – nie mając sprawdzownego źródła nie wiemy jak przedstawia się gra tak na prawdę. Może akurat na torrencie jest jakaś alpha, jakiś lewy, niedorobiony build, etc. Nie wiemy. W takim jednak wypadku i kary i żądanie zdjęcia krzywdzącej recenzji jest jak najbardziej na miejscu. Bo wyobraźcie sobie – robicie przez x lat gre/film/piszecie książkę, ktoś w połowie procesu ją kradnie i tuż przed premierą zaczyna wszędzie trąbić, że to crap, niedorobiony bubel. Nie fair, co? Ale powtarzam, ja nie wiem jak jest, a to co wiem, to za mało by zrobić z tego coś więcej niż tanią sensacyjkę.
Takich bzdur na V dawno nie czytałem ;D Dzięki Egil, poprawiłeś mi humor tym postem :)A Atari osobiście się nie dziwie. Oczywiscie doczepianie sie tych serwisow, ktore wystawily niska note nie jest fair, ale jesli Atarynka ma podstawy, by sadzic, ze redaktorzy tych stron korzystali z pirackich kopii (ktore moga byc niepelne, zabugowane itd. co mocno wplywa na opinie o produkcie), a zapewne ma, to maja pelne prawo zadac jakiegos zadoscuczynienia. Chociaz w sumie. . . co to jest w biznesie 50 tysiecy Euro?
żeby się połapać w tym newsie trzeba skakać z serwisu na serwis i uzbiera się jakiś sens. Atari rzeczywiście miało podstawy, gdyż recenzje mogły się ukazać dopiero w dniu premiery więc tu zdziwienia nie ma i straszenie sądem wydaje się na miejscu. Z drugiej strony wydaje się, że przed premierą mogły ukazać się recenzje pozytywne i nie inne, to już niestety głupota, głupota tym większa, że taka informacja w ogóle ujrzała światło dzienne. 🙂
Ja juz wiem. . . . NIE KUPOWAC. Grafika nie jest zla, fizyka jest ok, historia zapowiada sie ciekawie. Natomiast sterowanie to po prostu porazka, w to sie nie da grac!Niby mozna z trybu „zza plecow” przelaczyc na FPS. . . . ale za kazdym gra sama co chwila przelacza z powrotem na tryb TPP. Sterowanie jest strasznie nie spojne – raz mozemy obracac kamere a za chwilke juz nie. . . . . probowalem, ale juz niemoge. Nie przypuszczalem, ze az tak to sp. . apraja.
jednym słowem cherub nie warto wydawać kasy, rozumiem że piszesz o wersji PC podobno tam bez pada z X360 lepiej nie podchodzić, a jak sprawuje się inwentarz? Kurde do 26 jeszcze trochę zostało a gra była na mojej liście.
Niestety mowie o wersji na Xboxa 360. Jezeli na PCcie jest jeszcze gorzej to az trudno mi to sobie wyobrazic. Ja wlasnie szukam rachunku to moze sie jeszcze uda oddac. . . ale chyba wywalilem :/
no przecież masz w newsie : artykuł rzeczywiście pojawił się przed premierą, a sam wydawca „nie ma pojęcia” w jaki inny (niż nielegalny) sposób serwis wszedł w posiadanie programu. nie wiem co tu jest niejasnego 😀
A wiesz takie Halo 3 miało taką promocję, że pewnie i tak sprzedałby się jak dziki nawet jeśli 100% recenzentów dałoby jej niskie oceny. Dzięki reklamie zrobisz wszystko i wmówisz wszystko. To ze proszek do prania A jest lepszy od B mimo, że jest tej samej firmy 😉 albo że napój X jest smaczniejszy od Y tylko dlatego, że puszka jest atrakcyjniejsza wizualnie —- to jest fakt!!Zal mi trochę Alone in the dark bo lubiłem tę serię ale jeszcze dam szansę wersji pc