Serwis Joystiq donosi, iż Atari odnotowało straty finansowe rzędu 71,3 milionów dolarów za zeszły rok fiskalny, który zakończył się w marcu. Widać tu „negatywną tendencję zwyżkową” gdyż rok fiskalny 2006 również zamknął się w firmie „pod kreską”. Wtedy było to zaledwie 69 milionów dolarów. W jaki sposób firma ciągle działa pozostaje dla nas niewiadomą. Przypomnimy tylko, że z powodu kiepskich wyników finansowych w kwietniu z pracy odszedł Bruno Bonnel, założyciel Infogrames firmy, która wykupiła prawa do posługiwania się marką Atari.
[Głosów:0 Średnia:0/5]
Atari musi się utrzymać, bo kto wyda Wiedźmina w Ameryce Północnej. Cd Project odnotuje także straty.
uhm, a to atari ma byc dystrybutorem Wiedzmina. Dobrze chlopaki wybrali dystrybutora, nie ma co 😛
Zgodzę się z tobą lepiej, nie mogli wybrać już na początku trailery z Wiedźminem były z Pięknym czerwonym Logiem Atari xD.
Atari nie może upaść. Ta firma to wręcz symbol. Myślę, że każdy oldschoolowy gracz ciepło o nich myśli.
Może CDP Red wybrał Atari bo było. . . tanie. 😛 Albo może Atari samo dojrzało Wiedźmina, uznało, że może ich ta gra wyciągnie z kłopotów finansowych i błagało CDP żeby wydał Geralta pod ich banderą? Powodów, dla których Wiedźmin zostanie przyozdobiony akurat 3 czerwonymi paskami (prawie jak Adidas. . . ) a nie jakimś innym logiem najpewniej pozostaną dla nas tajemnicą. Byle tylko Atari dożyło wydania tej gry. OFF TOPIC: Mnie natomiast zastanawia coś innego. . . Po co w sondach na Valhalli ciągle jest przycisk „nie mam zdania”? Chyba jak ktoś „nie ma zdania” to najzwyczajniej nie głosuje, nie?. . . Jest jakiś racjonalny powód, dla którego ten guzik tam ciągle jest i straszy?
Mają swoje miejsce w historii gier. Ale nic nie stoi na przeszkodzie by upadli. Jak firma jest źle prowadzona to ciepłe myśli o niej nie pomogą. Raz już zniknęli ze świadomości graczy. Drugi raz wcale mnie nie zdziwi.
cujo , aballah – panowie to dzisiejsze Atari to przeciez ze starego ma tylko symbol. To z czym mi sie kojarza to olewanie oczekiwan klientow (graczy) i realizacja agendy korporacyjnej. (wiem ze to norma w korpowym swiecie – ale trudno ode mnie oczekiwac zebym ich za to chwalil, nie ? )Do dzis pamietam jak przy Temple of Elemental Evil pospieszali Troike do wydania gry na „wczoraj”, olewajac bugi i oczywiste niedorobki. . . Patrzac na to co wydali w tym nowym wcieleniu ( http://en. wikipedia. org/wiki/Atari#Current ) nie jestem jakos szczegolnie w zalobie ze maja problemy finansowe. To Atari to cien poprzedniej swietnosci, wyciagniety z grobu zeby nadac znaczenia powagi i zagrac na nostalgii za logo. Neverwinter Nights to jednak jeden z powodow dla ktorych nie otworze butelki szampana jak oglosza upadlosc. Szkoda faktycznie CDProjekt jesli zaangazowani sa z Atari i zwiazani umowami – miejmy nadzieje ze nie wplynie to negatywnie na Wiedzmina. Smuci tylko fakt ze powoli acz konsekwentnie glowny gracz jakim jest Electronic Arts rosnie w sile. . . Jak Mordor. . .
Zabrzmialo mrocznie. Nadchodza ciezkie czasy ;]No coz – Fahrenheita juz wydali, mnie absolutnie wystarczy 😛 Jak dla mnie wlasnie Indigo Prophecy jest jedyna warta uwagi gra, ktora w ostatnich latach wyprodukowano pod bandera francuskiego teamu. Moze jeszcze ewentualnie cos z serii Alone in the Dark, ale to troche zamierzchle czasy 😛
Tak wlasnie mialo zabrzmiec 😉 siergiej – ty wiesz co robi EA ze swoimi pracownikami ? Normalnie gorzej niz na galerach (nie przesadzam – jak ktos ma ochote w googlu poszperac za EA workers blog czy jakos tak – no wlos sie jezy, terminy niewolnicze, praca po 12 godzin, olewanie praw pracownika, przenoszenie z teamu do teamu, zero poszanowania dla wolnego czasu rodziny etc etc. )Do tego tak urosli w sile ze teraz po prostu KUPUJA konkurencje – ambitne, mlode teamy – i zamiast pozwalac im na rozwoj (pod swoimi skrzydlami rzecz jasna) rozbijaja te zgrane ekipy i dokladaja ich to tu to tam, czesto bez zadnego wzgledu na to co oni sami chca robic. . . A wyboru ci pracownicy nie maja – bo wlasnie padlo/wykupiono ich studio – a rachuneczki trzeba placic. . . . . . . Dodajmy do tego odgrzewanie tego samego kotleta ciagle i wciaz (EASPorts) licencje i reklamy (more money MOORE MOOOOOOONEYYY!) wspieranie licencji filmowych i zerowe zaangazowanie kreatywne w nowe projekty i mamy firme w ktorej owszem, fajnie miec akcje, ale juz mniej fajnie jak dominuje ona na rynku naszego hobby. Co do Fahrenheita – mialem go dopisac wlasnie obok Neverwinter – rewelacyjna pozycja. Oby takich wiecej.
Za lenistwo sie mamony nie dostaje. Wlasnie na Valhalli pare tygodni temu pojawila sie informacja o tym, ze pracownicy EA zarabiaja najlepiej ze wszystkich. Ale jasnym jest, ze na swoje pensje musza tyrac jak woły – coś za coś. Aczkolwiek faktem jest, ze takie traktowanie jest nieludzkie. Poza tym – faktem jest, ze EA tasmowo produkuje gry nijakie, nie zapadajace w pamiec, w 90% przypadkow opierajace sie na znanych licencjach, ale od czasu do czasu zdarzy im sie cos przyjemnego stworzyc, jak na przyklad gry od Criterion (BournOuty i Black), czy te osadzone w swiecie Wladcy Pierscieni 🙂