Miłośnicy wirtualnych wyścigów bawiący się przy konsoli Xbox 360 mogą zacierać ręce ze szczęścia. Polyphony Digital, twórcy Gran Turismo 5 na Playstation 3, mają jakieś problemy ze skrzynią biegów, która najwyraźniej zacięła się na „jedynce”. Tytuł ten powstaje od kilku ładnych lat i wciąż nie wiadomo czy zagramy w niego w 2009 roku. Pod nieobecność tej produkcji, na konsolę Microsoftu już pod koniec października wjedzie Forza Motorsport 3. Dzieło studia Turn 10 może stać się nowym królem wirtualnych wyścigów. Pytanie brzmi jednak – czy nim zostanie? Zobaczcie jakie informacje na temat tego tytułu udało nam się zdobyć i przeczytajcie co myślimy o grze po spędzeniu paru godzin z jej wersją testową.
Tekst zacznę od „złej” informacji. Ci, którzy liczą na to, że Forza Motorsport 3 będzie kolejną rewolucją w świecie wyścigów na konsole, mogą być zaskoczeni planami jej twórców. Ci otwarcie przyznają, że choć ich dzieło jest pod wieloma względami o wiele lepsze od drugiej części gry, to w jego przypadku mamy do czynienia z ewolucją, a nie przewrotem wywracającym do góry nogami to, co znamy i lubimy.
Powitajmy nowych kierowców
Trzecia Forza ma przede wszystkim zachęcić do ścigania się osoby, które do tej pory unikały produkcji, w których samochody napędzane czterema setkami „mechanicznych kucyków” mkną z zawrotną prędkością po wijących się jak wąż trasach. W najnowszym dziele Turn 10 znajdziemy wiele elementów, dzięki którym kierowca żółtodziób będzie mógł na spokojnie odkrywać sekrety sportowych aut i zasady rządzące prowadzeniem tych mechanicznych bestii.
Najbardziej kontrowersyjną nowością jest opcja umożliwiająca przewijanie wyścigów. Popełniłeś błąd na 40 okrążeniu i na kilka minut przed ukończeniem wybranej trasy masz ochotę rzucić padem o ścianę? Nie rób tego. Forza Motorsport 3 pozwala ci cofnąć czas o kilka sekund i powrócić do sytuacji, w której pomyliłeś kierunki i zamiast pojechać w prawo, skręciłeś w lewo. Z opcji tej możemy skorzystać ile razy chcemy, a jej włączanie nie sprawi, że zostaniemy w jakikolwiek sposób ukarani. Kierowcy jeżdżący z „zielonym listkiem” naklejonym na tylnej szybie mają po prostu wiedzieć, że gra oferuje mnóstwo czasu na oswojenie się z nią.
Początkujący kierowcy mogą również skorzystać z wielu innych ułatwień, wśród których znajdzie się między innymi dobrze znana linia wyświetlana na wirtualnym asfalcie. Pokazuje ona kiedy dokładnie powinniśmy zacząć zwalniać. Komu wciąż mało, ten może włączyć automatyczne hamowanie. Opcja ta sprawi, że konsola sama będzie sterowała środkowym pedałem. My musimy się tylko martwić o wciskanie gazu i utrzymywanie samochodu na trasie. Kiedy zbliżymy się do zakrętu auto samo zredukuje prędkość.
Po ulepszeniu swoich umiejętności będziemy oczywiście mogli stopniowo wyłączać wszystkie „wspomagacze”, wśród których znajdzie się też system zapobiegający blokowaniu się kół w trakcie hamowania czy inny, kontrolujący trakcję.
Jestem hardkorem
Weterani wirtualnych wyścigów być może będą narzekali na wprowadzenie do gry opisanych przed chwilą ułatwień. I oni mogą jednak pogrzebać w jej ustawieniach i sprawić, że stanie się piekielnie trudnym tytułem.
Jedną z nowości, która powinna się spodobać doświadczonym kierowcom, jest usprawniony Drivatar. Pod tą nazwą kryje się specjalny system oceniający nasze umiejętności. Potrafi on zmodyfikować styl jazdy wirtualnych kierowców tak, by zwycięstwo nie przyszło zbyt łatwo. Teraz potrafi on zresztą nie tylko przyspieszyć pozostałych zawodników, ale i sprawić, że zaczną popełniać błędy jeśli będziemy ich nieustannie naciskać. Wsiądź na ogon jadącego przed tobą auta, jedź za nim przez pół albo całe okrążenie, a może przy odrobinie szczęścia przeciwnik spanikuje i popełni idiotyczny błąd i zakończy okrążenie na bandzie. Oczywiście im wyższy poziom trudności, tym mniejsze szanse na to, że dojdzie do takiej sytuacji.
Wziuuum…
Utrudniać zabawę ma także fizyka i system odpowiadający za uszkodzenia aut. Każde, nawet najdrobniejsze otarcie czy uderzenie może sprawić, że dany przejazd stanie się wielkim wyzwaniem. Pierwszy przykład z brzegu – powyginana karoseria i urwane spoilery zmienią nasze opływowe cacko w stodołę na kołach. Prowadzenie poobijanego auta może w zasadzie uniemożliwić nam dojechanie na metę na pierwszym miejscu. Podobnie będzie jeśli po ryzykownym manewrze przewrócimy auto na dach. Jest to zresztą kolejna nowość wprowadzona do Forzy przez studio Turn 10.
Oczywiście osoby, które nie wspomagają się ułatwieniami opisanymi w dwóch poprzednich akapitach, otrzymają więcej pieniędzy za ukończenie każdego wyścigu. To jeden z dobrze znanych bonusów zachęcających do grania na jak najwyższym poziomie trudności.
Rozpocznij karierę w słonecznej Italii
Rzeczą, która zawsze bardzo mnie drażniła w serii Forza Motorsport była niewielka ilość tras udostępnianych przez jej twórców. W trzeciej odsłonie serii, być może po raz pierwszy, nie będę mógł się przyczepić do tego elementu. Studio Turn 10 obiecuje, że tym razem w grze znajdziemy ponad sto tras. Uwzględniono tu oczywiście możliwość pokonywania lustrzanych odbić torów czy objeżdżania ich w dwie strony. Mimo to w stosunku do poprzedniej części gry widać tu wyraźną poprawę. Przy takiej liczbie torów nie powinno dojść do tego, że po kilku godzinach zabawy zapoznamy się już z wszystkimi lokacjami i jedynym co nam pozostanie będzie uczenie się ich na pamięć.
Damn, dawno nie było okazji żeby to powiedzieć, ale z nową Forzą przed GT5 MicroSoft wydymał Sony bez mydła 😉
Ponad rok temu kupiłem PS3, do tego kierownice G25 i sadziłem, że niebawem powinna pojawić się pełna wersja GT 5. Do tej pory czekam i czuję się coraz bardziej zdenerwowany. Wątpię aby ludzie z polyphony stworzyli grę na którą warto było aż tyle czekać. Wydaje mi się że gt5 będzie podobne do Forzy3. W 100% zgadzam się z komentarzem powyżej, że Sony zostało wydymane (a ja przy okazji).
widziałem filmik z gry brakuje dynamiki jazdy czegoś co wciąga. . . grałem sporo w drugą forze i tam było dokładnie tak samo zero dynamiki jazdy, zero walki przeciwników między sobą nuda. . . jak dadzą demo to się zastanowię bo raczej forza 2,5 niż 3
Polecam serię Burnout 😉
No cóż czy to będzie Forza 2,3 czy Forza 3 nie zmienia to faktu, że Turn 10 wydało DWIE części swojej flagowej serii a nawiększego rywala z konkurencyjnego obozu jak nie było, tak nie ma 😉
Miałem okazję pograć w testową wersję FM3. Bryknąłem się Porsche, Fordem GT i czymś jeszcze. Przy każdym wyścigu wszystkie wspomagacze były wyłączone. Pierwsze co przetestowałem to widok z kokpitu 😉 Wykonane dokładnie ale trochę brakuje do widoku z GT5 Prologue. Dalej otoczenie: wygląda super. Jedyne co może niektórym przeszkadzać to niemalże bajkowość środowiska. Poziom trudności świetny jeśli chodzi o AI, lecz nie ufam trochę modelowi jazdy. Grałem co prawda na padzie, ale dociskanie spustu gazu do maksimum powodowało tylko niewielką utratę kontroli nad pojazdem (nawet Ford GT). Wizualnie naprawdę w porządku choć widać ząbki i to całkiem mocno. Jeśli chodzi o moje zdanie na temat GT vs Forza, jedyny element, którym Turn 10 wyprzedza PD jest AI, gdyż jeśli chodzi o model jazdy i grafikę Gran Turismo prezentuje się o wiele spójniej od konkurencji. Można powiedzieć, że póki co nie mam racji, bo Prologue ma tragiczne otoczenie tras, ale na materiałach z GC widać kosmiczną poprawę.
w Burnout się dzieje, choć jestem zwolennikiem GRID to pewnie w Forza 3 też pogram, chyba że do tej pory rozleci się po raz kolejny xbox i stanę się posiadaczem PS3
Ech. . . Naprawdę chciało by się popykać w to cudo :)Dzięki za zapowiedź! 😀
Turn10 mówiło iż modele aut są 10 razy dokładniejsze niż w 2ce. Okazało się to marketingowym zagraniem, modele aut są 10 razy bardziej dokładne ale tylko w menu i przy prezentacji przed wyścigiem. Niby szczegół a jednak auto wygląda na okaleczone bez detali kokpitu przy widoku z zewnątrz, mamy nową generacje i powinno się takich kwiatków rodem z gt3 unikać. Co do modelu jazdy to na kierownicy gra się super ale to nie jest zaskoczeniem.