Uruchamiamy silniki

W wersji testowej gry udostępniono tylko trzy trasy. Są nimi El Camino Viejo, Ladera i Iberian. O ile mnie pamięć nie myli mogliśmy już podziwiać je na grafikach, które pojawiły się w Internecie, ale ja dla waszej wygody podlinkowałem klipy z YouTube pod dwie z nich. Trasy te nie są strasznie wymagające, ale w kilku miejscach zmuszają do używania hamulca. Mniej ostrożni kierowcy i ci, którzy mają nogi z ołowiu na pewno dość prędko zakończą swój przejazd na bandzie.

O wiele lepiej prezentowała się lista samochodów, którymi mogłem poszaleć. Na szybko spisałem kilka udostępnionych modeli. Są to: Shelby Mustang, Mercedes ML AMG, Aston Martin DB5 z 1964r; BMW 135i, Subaru Impreza WRX STI, Nissan 370Z, Lotus Evora, Dodge Challenger SRT-8, Jaguar XKR-S, Mercedes SL65 AMG, Ferrari 599GTB, Ford GT, Audi R8 V10, Lamborghini Murcielago LP640 i Porsche 911 GT2 (997). Dla każdego coś miłego.

Więcej tras, mniej nudy…

Dokładnie tak jak w dwóch poprzednich częściach gry każde auto prowadzi się zupełnie inaczej. Po przesiadce czuć, że jedziesz innym samochodem. Przekonałem się o tym bardzo szybko, kiedy to Porsche 911 GT2 zamieniłem na Mercedesa ML. Nie dość, że siedzi się w nim bardzo wysoko (świetny widok z wnętrza auta), to samochód pomimo tuningu AMG rozpędza się słabiej niż 911tka. Inaczej wygląda również jego droga hamowania. Już pierwszy ostry zakręt sprawił, że praktycznie poczułem jak ta stodoła wgniata się w asfalt, a potężna siła pcha ją do przodu, by rozpłaszczyć ją na najbliższej bandzie.

Z autami trafiłem zresztą nie do końca szczęśliwie, ponieważ większość z nich miała napęd na tylną oś, a za takimi samochodami nie przepadam. Potężne silniki i generowana przez nie moc nie pozwalały mi do końca wyczuć ile jeszcze mogę docisnąć gazu, by na pierwszym lepszym zakręcie nie przegonił mnie tył prowadzonego pojazdu. Zupełnie inaczej było z mechanicznymi bestiami z napędem na cztery koła. Są one dobrym wyborem dla początkujących kierowców. W trakcie zabawy ciężko było mi je wyrzucić z toru nawet kiedy przesadzałem z wciskaniem gazu.

Jeśli zresztą mowa o wypadaniu z toru, to wydaje mi się, że Forza Motorsport 3 jest trochę „szybsza” od swojej poprzedniczki, a zarazem mniej wymagająca. Dawno już nie grałem w drugą część serii, a mimo to pierwszy przejazd w dniu testów zakończyłem wejściem na najwyższy stopień podium. Później było już trochę gorzej, ale i tak na poziomie „hard” nie jeździło się ciężko, a mistrzem kierownicy nie jestem.

Zauważyłem również, że jedna z nowości, które mają się znaleźć w grze, rzeczywiście została do niej wprowadzona i działa już w wersji testowej. Chodzi tu o wymuszanie błędów na innych kierowcach. W trakcie zabawy nie widziałem, by jeździli oni bezbłędnie – jak po sznurku. Siedząc im na ogonie kilka razy sprawiłem też, że puściły im nerwy, przez co kończyli wyścig w chmurach pyłu na poboczu.

Świetnie, czego można się zresztą było domyślić, wygląda oprawa graficzna trzeciej Forzy. Choć „demo” generowało jedynie grafikę w rozdzielczości 720p (30FPS), to dzieło Turn 10 wygląda wyśmienicie. Po raz kolejny Forza Motorsport jest więc produkcją, którą będziecie mogli pokazywać swoim znajomym kiedy przyjdą sprawdzić jakie nowe tytuły macie w swojej kolekcji. Jest to pokaz mocy drzemiącej „pod maską” Xboxa 360. Jeśli autorzy gry dotrzymają słowa i jej końcowa wersja będzie działała z dwa razy większą ilością klatek na sekundę w rozdzielczości 1080p, to rzeczywiście będziemy mieli do czynienia z samochodową pornografią najwyższych lotów.

Jedyne co mi się w tej chwili nie do końca podobało, to możliwość rozglądania się po wnętrzu auta. Choć sam widok z kabiny w trakcie wyścigu wygląda obłędnie, to po zatrzymaniu się na poboczu mogłem jedynie skręcić głowę w lewo i w prawo pod kątem 45 stopni. Nie zauważyłem również, by podczas jazdy trzęsło autem/głową kierowcy kiedy patrzymy na tor z jego wnętrza.

To tylko dwie drobnostki, które jedynie w minimalnym stopniu wpływają na moją wstępną ocenę Forza Motorsport 3. Jeździło mi się bardzo dobrze, a gra zgodnie z zapowiedziami potrafi przykuć wzrok. Jeśli więc nie możesz się doczekać nowych wirtualnych wyścigów, a przy poprzednich dwóch częściach Forzy przesiedziałeś dziesiątki albo i setki godzin, to radzę przyglądać się nowemu dziełu Turn 10. Moim zdaniem pod koniec przyszłego miesiąca do napędów 360tek wjedzie kolejny przebój.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

9 KOMENTARZE

  1. Ponad rok temu kupiłem PS3, do tego kierownice G25 i sadziłem, że niebawem powinna pojawić się pełna wersja GT 5. Do tej pory czekam i czuję się coraz bardziej zdenerwowany. Wątpię aby ludzie z polyphony stworzyli grę na którą warto było aż tyle czekać. Wydaje mi się że gt5 będzie podobne do Forzy3. W 100% zgadzam się z komentarzem powyżej, że Sony zostało wydymane (a ja przy okazji).

  2. widziałem filmik z gry brakuje dynamiki jazdy czegoś co wciąga. . . grałem sporo w drugą forze i tam było dokładnie tak samo zero dynamiki jazdy, zero walki przeciwników między sobą nuda. . . jak dadzą demo to się zastanowię bo raczej forza 2,5 niż 3

    • widziałem filmik z gry brakuje dynamiki jazdy czegoś co wciąga. . . grałem sporo w drugą forze i tam było dokładnie tak samo zero dynamiki jazdy, zero walki przeciwników między sobą nuda. . . jak dadzą demo to się zastanowię bo raczej forza 2,5 niż 3

      Polecam serię Burnout 😉

  3. No cóż czy to będzie Forza 2,3 czy Forza 3 nie zmienia to faktu, że Turn 10 wydało DWIE części swojej flagowej serii a nawiększego rywala z konkurencyjnego obozu jak nie było, tak nie ma 😉

  4. Miałem okazję pograć w testową wersję FM3. Bryknąłem się Porsche, Fordem GT i czymś jeszcze. Przy każdym wyścigu wszystkie wspomagacze były wyłączone. Pierwsze co przetestowałem to widok z kokpitu 😉 Wykonane dokładnie ale trochę brakuje do widoku z GT5 Prologue. Dalej otoczenie: wygląda super. Jedyne co może niektórym przeszkadzać to niemalże bajkowość środowiska. Poziom trudności świetny jeśli chodzi o AI, lecz nie ufam trochę modelowi jazdy. Grałem co prawda na padzie, ale dociskanie spustu gazu do maksimum powodowało tylko niewielką utratę kontroli nad pojazdem (nawet Ford GT). Wizualnie naprawdę w porządku choć widać ząbki i to całkiem mocno. Jeśli chodzi o moje zdanie na temat GT vs Forza, jedyny element, którym Turn 10 wyprzedza PD jest AI, gdyż jeśli chodzi o model jazdy i grafikę Gran Turismo prezentuje się o wiele spójniej od konkurencji. Można powiedzieć, że póki co nie mam racji, bo Prologue ma tragiczne otoczenie tras, ale na materiałach z GC widać kosmiczną poprawę.

  5. w Burnout się dzieje, choć jestem zwolennikiem GRID to pewnie w Forza 3 też pogram, chyba że do tej pory rozleci się po raz kolejny xbox i stanę się posiadaczem PS3

  6. Turn10 mówiło iż modele aut są 10 razy dokładniejsze niż w 2ce. Okazało się to marketingowym zagraniem, modele aut są 10 razy bardziej dokładne ale tylko w menu i przy prezentacji przed wyścigiem. Niby szczegół a jednak auto wygląda na okaleczone bez detali kokpitu przy widoku z zewnątrz, mamy nową generacje i powinno się takich kwiatków rodem z gt3 unikać. Co do modelu jazdy to na kierownicy gra się super ale to nie jest zaskoczeniem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here