Bardzo krótki rekonesans

Seria Halo, szczególnie w Stanach Zjednoczonych to prawdziwy fenomen i marketingowy majstersztyk. Trzecia odsłona przygód Masterchiefa w krainie Wuja Sama sprzedała się w ponad sześciu milionach egzemplarzy (reszta świata kupiła „zaledwie 2,25 miliona sztuk) i pobiła na głowę na przykład pierwszego Gears of War, którego zakupiło 3,5 miliona Amerykanów. Nie dziwi więc fakt, że studio Bungie chce jeszcze wycisnąć z fanów serii odrobinę zielonych banknotów. Tak powstał Halo 3 Recon, który zadebiutować ma na rynku w przyszłym roku. Twórcy skrzętnie ukrywają informacje dotyczące dodatku – wiemy jedynie, że wcielimy się w zwykłego trepa-piechociarza ODST (Orbital Drop Shock Trooper), który ze swoim oddziałem zostaje zrzucony nad Nową Mombasą. Afrykańskie miasto okupowane jest przez rasę (a raczej rasy) Covenant. Recon posiadać ma nieco poprawioną oprawę wizualną w stosunku do oryginalnego Halo 3 i będzie zawierać elementy „taktyki” oraz skradanki. To w sumie zrozumiałe, bo w Recon nie gramy już potężnym herosem. Niestety kampania single player w H3R będzie bardzo krótka. Takie smutne informacje pojawią się w grudniowym magazynie Game Informer. Część wieści wyciekło do sieci już dziś. Paul Bertone, jeden z projektantów gry stwierdził, że Reconem będziemy mogli bawić się od trzech do pięciu godzin w trybie single player. Na szczęście twórcy przewidują, że gra nie będzie kosztować tyle co inne, „pełne” tytuły na Xboksa 360. Możemy się zatem spodziewać atrakcyjnej, oscylującej w granicach 30 dolarów ceny.

Co wy na to? Trzygodzinna sesja w singlu? Kampanię dla pojedynczego gracza w Halo 3 można ukończyć w osiem do dziesięciu godzin. Mimo to wydanie na rynek pudełkowej wersji gry, która trwa tyle obejrzenie dwóch filmów w telewizji to już chyba lekka przesada. Ile zapłacilibyście za Halo 3 Recon?