O tej „atrakcji” mówił jeden z producentów gry – Neil Postlethwaite. Według niego Quake Wars jest dużym produktem, od którego firma nie zamierza się odwracać w kilka chwil po jego wydaniu. Autorzy tego tytułu obiecują nam, że przez długie miesiące będziemy otrzymywać dodatki, modyfikacje i aktualizacje gry. Do tego dojdą utrzymywane przez nich serwery oraz strona internetowa dla społeczności fanów tej produkcji. Ich utrzymanie nie będzie tanie i dlatego właśnie firma zdecydowała się umieścić w grze reklamy. Chodzi o to żeby gracze nie odczuli rosnących kosztów związanych z utrzymywaniem tej produkcji przy życiu.
Według zapewnień Postlethwaite’a reklamy nie będą „inwazyjne” a ich rozmieszczenie ma być „naturalne”. Gracze nie muszą wchodzić z nimi w żadną interakcję. Ich treść ma się wpasować w uniwersum gry, reklamodawcy będą przechodzić przez odpowiednią selekcję w studiu Splash Damage (coś nie możemy w to uwierzyć). Ponoć treści nieodpowiednie dla gry oraz reklamy, które odwracają uwagę od wieloosobowych starć będą z niej wyrzucane. Bannery reklamowe będą zliczały czas, który gracze poświęcą na zapoznanie się z nimi – im dłużej na nie patrzymy tym więcej pieniędzy zasila konto twórców tej pozycji.
Sami wiemy ile jest „niewidocznych” kosztów związanych z prowadzeniem jakiejkolwiek działalności. Cieszy więc decyzja twórców Enemy Territory. Dzięki niej więcej pieniędzy zostanie w naszych portfelach. Obawiamy się jednak, że same reklamy mogą zalać grę niczym billboardy ulice naszych miast.
Przy okazji Splash Damage zapowiedziało wydanie wersji demonstracyjnej tego tytułu. Ma on się znaleźć w Internecie przed wydaniem pełnej wersji gry.
Patrząc na pierwszego screena od razu skojarzyłem sobie, że np. ten spadochron będzie miał reklamę jakiejś firmy 🙂 albo samochody będą poobklejane reklamami jak w F1. Ja rozumiem, że trzeba jakoś dodatkowo zarobić na grze, ale nie wierzę, że reklamy obniżą cenę sklepową.
Nie jestem wrogiem reklam – zwykły bilbordzik w mieście, albo reklama w tv gdzieś w zniszczonym budynku nie powinny przeszkadzać. Cieszy mnie natomiast fakt, że twórcy zamierzają wspierać ET:QW po premierze. Przez długie miesiące dodatki, modyfikacje. . . Brzmi świetnie.
Niestety, koszty utrzymania czegokolwiek co ma coś wspólnego z „online”, a nie płaci się za to abonamentu, są często bardzo wysokie. Jeżeli firma nie zamierza porzucić swojego tytułu zaraz po premierze i jednocześnie nie chce wprowadzać ideologii P2P, musi skądś wyczarować pieniądze na utrzymanie serwerów itd – nie ma rady.
Im bardziej będa inwazyjne tym bardziej odrzucą graczy. Do tego dochodzi tez fakt, ze wiekszosć graczy w rzeczywistosci zlewa reklamy ;]
Mi reklamy w grze nie przeszkadzaja. Ba, potrafia dodac nutki realizmu. Przykladem niech bedzie Splinter Cell i zestaw do golenia Nivea w lazience, telefon i PDA Sony Ericsson, itp. Wazne, coby reklamy nie byly zbyt nachalne i co krok.
mnie reklamy odpowiadają tylko wtedy, kiedy naprawdę „ich nie widać” – jak się ścigasz na wyśigach, to reklamy są na bannerach wzdłuż toru, podobnie jak grasz w piłkę nożna, to wiadomo, że na tablicach dookoła boiska są. Generalnie przecież w naszym obecnym świecie gdzie się człowiek nie ruszy, to wszędzie ma reklamy, więc ich umieszczenie w grach, w sensownych miejscach, jest uzasadnione. . .
Tylko, żeby nie było chały pokroju:Placyk sporej wielkości a na nim napis:”Dzisiejsze zmagania sponsoruje literka C i liczba 15. Cujo z Baronik’iem dali po konkrecie w swoich wypowiedziach. . . więc nic więcej w swojej wypowiedzi nie napiszę;P
Nawet Coca Cola w Blade Runerze nie razila, wiec luz 🙂