Wydawca porozumiał sie z firmą Double Fusion. Według informacji rozysłanych przez Eidos są to specjaliści od reklamy w grach. Ich współpraca będzie trwała przez trzy lata. Dotyczy dziesięciu kluczowych tytułów, które zamierza wydać firma. Na mocy umowy w produkcjach tych pojawią się różne formy reklam, od dynamicznie zmieniających się ogłoszeń, które mogą być zmieniane już po znalezieniu się danej gry na rynku, do typowego product placement.
Umowę komentowała Jane Cavanagh, chief executive w Eidos Interactive. “To ekscytująca i innowacyjna okazja dla firmy Eidos. Jesteśmy zaszczyceni możliwością nawiązania współpracy z Double Fusion i wierzymy, że nasze tytuły będą znakomitą platformą dla właściwych partnerów” – komentowała Cavanagh.
Ciekawe czy dzięki tej umowie doczekamy się tańszych gier od tego wydawcy. W sumie możecie to potraktować jako pytanie retoryczne.
Nie tylko nie to zanim włączę grę obejrzę oby kilkusekundową prezentację reklam. Nasuwa się jedno oby nie były coraz dłuższe
osz ty wkoncu wyjdzie na jaw w jakich podpaskach szaleje lara az tyryskam z radosci 🙂
„To ekscytująca i innowacyjna okazja dla firmy Eidos. . . „Noż kurcze, że też ja nie mam tak ekscytującego podejścia do reklam na polsacie czy tvnie. Widać jakiś taki spaczony jestem.
Watpie, ze dzieki pojawieniu sie reklam w grach te z kolei beda tansze – raczej Eidos wiecej na tym zarobi. Nie ma co sie martwic, o sytuacji z Polsatu czy TVNu nie ma mowy. Gdzies kiedys czytalem, ze KRRiT wprowadzila takie prawo – mianowicie w ciagu godziny stacja moze wyemitowac chyba okolo 15 minut reklam??? Nie wiem ile dokladnie jest tych minut ale sadze, ze wyzej wymienione stacje na bank tego nie przestrzegaja. Jakies dobre reklamy w grach moga miec swoj klimat, ale fajnie by bylo jakby laczyly ze soba jakies watki z branzy itp. Zobaczymy jak to bedzie z tymi reklamami ( te w telewizji sa juz tylko coraz gorsze ).
Gry na pewno nie stana sie tansze. To co zarobi wydawca zostanie w jego kieszeni – nigdy w zyciu nie obniza ceny dlatego ze zarobili na reklamie. A ja powiem tak – jesli w grze bedzie duzo reklam to po prostu po nia nie siegne. Mam dosyc syfu tloczonego mi do mozgu w radiu, telewizji, kinie, prasie. Gry byly wzglednie bezpieczne jak dotad – malo reklamowego belkotu trafialo do gier. Nie ukrywam jesli tytul bedzie dobry a reklamy kreatywne i pomyslowe to nie bede mial wiekszego problemu. Jesli branza natomiast zrobi sie tak natretna, bezmyslna i idiotyczna jak w innych mediach – to nara. Mam placic za gre, ogladac reklame, a potem kupic wciskany mi produkt ? Niedoczekanie. Na moich galkach ocznych nie zarobia.
moze po prostu pokaza sie reklamy na bilbordach czy gdzies tam w otoczniu – przeciez juz tak bylo, chociaz czestokroc byly to reklamy typu EA. Bedzie realniej 😛
Tak było a może i jest. Zdaje się, że Polsat próbował to przeskoczyć bo rzeczywiście ilość reklam zależała od długości filmu czy programu. Solorz (a może jego ekipa) wpadli więc na pomysł, że po każdym bloku reklamowym będą „przypominali” kawałek filmu przez co stanie się on dłuższy a od czasu do czasu uda się dzięki temu poczęstować widza jeszcze kilkoma reklamami. Ot spryciarze – chociaż nie wiem czy ktoś im się do tyłków już z tego powodu nie dobrał.
Ja nie mam nic przeciwko reklamom w grach byle jakoś sensownie wplatali je w to, co dzieje się wokół gracza, sterowanej przez niego postaci. Jeśli uderzą z takimi „chamskimi” reklamami jak Airwaves w Splinter Cell to ja dziękuje. Na wszystko jest czas i miejsce, ale „eksperci” powinni brać pod uwagę, że reklama ma zachęcać do kupowania a nie obrzydzać dany produkt.
Moim zdaniem wszystko zaleze od tego w jakis sposob owe reklamy zostana nam zaserwowane. Jezeli bedzie tak ja mowil katmay – chamskie zblizenia (Splinter), czy cos na krztalt „wystepow” zony Trumana (Truman Show) to rzeczywiscie lipa. Ale. . . Jezeli firma ktora bedzie wdrazac te reklamy w miare orientuje sie w specyfice giercowania to jest szansa ze otrzymamy cos na ksztalt modw do GTA zaimplementowanych „fabrycznie” – modow ktore np zmienialy tekstury i nazwy odwiedzanych miejsc na rzeczywiste, efekt – znaczace podniesienie realizmu, przynajmniej w sferze lokacji. Nie mam nic przeciwko zeby „wirtualne miasto” usiane bylo bilboardami Sprita a nie Sprunga, McDonaldsami zamiast costam 😉 , a nawet rzbysmy sobie mogli od razu postrzlac z MP5 zamiast hmmm. . . Vipera :DKto wie, gry moga okazac sie nawet najbardziej wdziecznym medium dla reklamodawcow – reklamy jako nieodlaczny element przekazu, nie tylko nie przeszkadzajacy w odbiorze ale wzbogacajacy go i przez to porzadany – mokry sen copywritera :P. Warunek – tylko nie nachalnie panowie, nie nachalnie. . .