Tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Donosimy jednak, iż niejaki Carlos Slim z Meksyku (znacie?) jest najbogatszą osobą na świecie. Posiada on znaczną część udziałów w firmie America Movil. Jest ona czołowym dostawcą bezprzewodowych usług telekomunikacyjnych w Ameryce Południowej. Firma mająca swą siedzibę w Mexico City ma około stu milionów abonentów.
W ostatnim czasie jej akcje poszybowały w górę dzięki czemu Slim posiada już około 68 miliardów dolarów na koncie. Dzięki temu przeskakuje swego „ubogiego” sąsiada z Ameryki Północnej, który może się pochwalić jedynie niecałymi sześćdziesięcioma miliardami „martwych prezydentów”. Tymczasem serwis HRK donosi, iż średnia płaca w Polsce zapewnia przychody rzędu 2,5 tysiąca złotych miesięcznie. Tym, którzy zarabiają właśnie tyle lub więcej gratulujemy i życzymy szybkiego dogonienia Carlosa Slima. Trzymamy za was kciuki.
„średnia płaca w Polsce zapewnia przychody rzędu 2,5 tysiąca złotych miesięcznie”Ta średnia to chyba z politykami jest brana którzy zarabiają po kilkanaście tysiączków zygli :A co do Billa to już nie będzie moim patronem 😉
Oh noes! Bill zbiednial, chyba jest juz na skraju bankructwa ;]
W zyciu nie zdola wydac takije kasy. Malo tego nawet jego prawnuki zyjac bardzo d luksusowo nie zdolaja tego wydac. Nie zazdroszcze mu. Jak mial bym taka kase to by mi chyba mozg tylkiem wylecial w formie sraczki. Najlepsze jest to ze mowimy o biedzie i glodzie oraz o ludziach ktorzy umieraja z pragnienia w Afryce . Dla takiego Zbilla 2 miliardy to pryszcz a dla tch cierpiacych ludzi to szansa na przezycie. No ale chooo*****j wazne zeby zer bylo coraz wiecej. Paranoja !!!!!!
Dlatego zamiast pisac wulgarnego posta lepiej przeznaczyc 50ZL na pomoc tym ludziom, bo jak bedzie takich osob milion to juz jest pomoc dla wielu ubogich. Wszyscy mowia, a jakos srodkow brakuje – najlatwiej mowic, ze bogaci sa gnoje bo nic nie daja. Bill akurat przeznacza bardzo duza kase na pomoc dla biednych. Ma nawet wlasna fundacje ( http://www.gatesfoundation. org ) tak wiec Twoja wypowiedz tym bardziej jest nie na miejscu.
Dope – może tak bez tych wykropkowanych epitetów ? Chcesz mi dołożyć pracy (będę je usuwał) ?
Nie wiem na pewno, ale kiedyś obiło mi się o uszy, że Bill wydaje kupę hajsu na wszelkiej maści akcje dobroczynno-harytatywne(od razu zaznaczam, że są to liczby 9 cyfrowe). Gdyby nie to, to pewnie miałby już ponad 70 miliardów.
Tak, wydaje (chociaż tu chyba bardziej rządzi i dzieli jego żona). Oprócz tego czytałem, że z opuszczonej kopalni gdzieś w Stanach stworzył olbrzymie archiwum fotografii – ktoś wie może coś więcej na ten temat ?
Ja tam jakos nie odczułem jego chojnej ręki, ale może sobie jeszcze kiedyś o mnie przypomni ;]
Ciekawe czy sie tym przejmie. . . . 😉
#3 śmieszne to co piszesz. Bill prowadzi fundację, która co roku przekazuje masę pieniędzy na walkę z AIDS. Zapowiedział też że gdy będzie starszy przekaże znaczną większość swojego majątku na cele dobroczynne. Nawet 10 mld nie pomoże jeśli zostanie przekazane Afryce w sposób „dajcie konto, ja wam prześlę i już nie będziecie biedni”. Jeśli to w wierzysz to. . . to nie mamy o czym rozmawiać 🙂
„Najlepsze jest to ze mowimy o biedzie i glodzie oraz o ludziach ktorzy umieraja z pragnienia w Afryce . Dla takiego Zbilla 2 miliardy to pryszcz a dla tch cierpiacych ludzi to szansa na przezycie”Głupoty pleciesz. USA i Europa pompują miliardy dolarów/euro w Czarny Kontynent. Problem jest taki, że pieniądze/żywność/lekarstwa etc. nie docierają do potrzebujących, lecz wpadają w łapy armii i przywódców państw. Znakomitym przykładem jest Zimbabwe. Pod rządami Białych kraj ten był jednym z najlepiej rozwiniętych gospodarczo krajów Afryki, eksportował żywność i pomagał sąsiednim krajom. Niestety przyszła banda czarnych lepperów, wypędziła białych farmerów, „zwróciła” ziemię „swoim”. Ci doprowadzili gospodarkę do ruiny, a teraz żebrzą o jedzenie, bo największy eksporter żywności zmienił się pod rzadami Mugabe w dzicz z inflacją rzędu 3732% rocznie. Zresztą i tak to mało obchodzi mieszkańców, bo 80% z nich nie pracuje. Śmiertelność wśród dzieci poniżej piątego roku życia wzrosła o ponad 50 procent. Zabawne, że podczas panowania „reżimu białych ludzi” przeciętny Zambijczyk żył w znacznie lepszych warunkach, niż obecnie, kiedy jest „wolny”, a krajem rządzą Czarni. Afryka w dużej mierze sama jest sobie winna obecnej sytuacji. Oczywiście negatywny wpływ na to mają także działania EU i USA, ale to osobna sprawa.
dygnitarz upraszczasz i to bardzo patrząc z historycznego punktu widzenia. Mówiąc, że Afryka jest sama sobie winna chyba zapomniałeś czym europejskie mocarstwa zajmowały się w XIX wieku i że trwało to praktycznie przez 100 lat bo zakończyło się dopiero w latach 60-tych XX w. procesem dekolonizacji. Kolonie były źródłem taniej siły roboczej, rabunkowej polityki pozyskiwania surowców, doskonałym rynkiem zbytu dla europejczyków czy wreszcie po prostu bazą wojskową – więc nie mów mi proszę, że Afryka jest sama sobie winna. Sam proces dekolonizacji też spaprano rysując granice państw od linijki, dzieląc często plemiona, grupy, rodziny – wrzucając wszystkich do jednego wora z napisem np. Kongo czy inne Zimbabwe. Zaowocowało to wprost niewiarygodną ilością pretensji, sporów i wreszcie konfliktów między mieszkańcami Afryki. Osłabione i wykorzystane ekonomicznie/surowcowo nie były w stanie w większości przypadków wybić się na niepodległość i jej utrzymać. Stąd totalna korupcja która tam zapanowała, pojawienie się wszelkiej maści watażków przejmujących pomoc etc. Nie mówiąc o tym, że przecież Europa też nie zapomniała o surowcach które pozostały na kontynencie afrykańskim i maczała łapy w całej masie przewrotów, zamachów, zabójstw etc. wszystko żeby uzyskać dostęp do surowców. Obecnie wszelka pomoc dla Afryki jest tak naprawdę zagłuszaniem europejskiego sumienia. Kierowanie środków bezpośrednich jest kompletnie bezsensu bo w Afryce obecnie w większości państw nie ma nawet odpowiedniej kultury pracy – to jak dać komuś rybę zamiast wędki. Jasne, zje i przez chwilę nie będzie głodny. A co potem? Dokładnie to robi świat wobec Afryki. Nie mówiąc o zupełnej obojętności wobec konfliktów które się toczą na tym kontynencie (no chyba, że mówimy o jakimś kluczowym dla interesów świata regionie), ale taki Darfur. . . przecież tam gotowało się od dawna. Wszyscy udawali że sprawa nie istnieje. Polecam lekturę literatury przedmiotu dotyczącej procesu dekolonizacji, a także niesamowite reportaże ś. p. Ryszarda Kapuścińskiego (Heban, Jeszcze Dzień Życia)
chlopaki, mysle ze troche zeszliscie z tematu. Darfur, Zimbabwe itp – co to ma wspolnego z bogactwem Billa? Troche dygresji nie zaszkodzi, ale to juz prawie felietony 😛
Wracając do Billa i rozmaitych postów na temat jego stanu posiadania, tak się właśnie zastanawiam jak można kogoś lubić lub nie lubić, tylko za to ile ma pieniędzy?? Powiedzcie mi proszę co to niby ma do rzeczy? A co więcej, jak można lubić, lub nie lubić człowieka którego nie widziało się w życiu na oczy?
no jak nie? przeciez widzialem na JuTjube 😉
joloCzytaj proszę ze zrozumieniem. Napisałem, że Afryka jest winna swojemu losowi W DUŻEJ MIERZE (vide korupcja, nieudolność rządów etc. ). Zaznaczyłem również, że negatywny wpływ na to mają także działania EU i USA (np. : dotowanie rolnictwa itd. ). Mimo to uważam, że Afryka NIE jest bez winy. Wspominasz o Darfurze – „przecież tam gotowało się od dawna”. Tam tłuką się niemal od zawsze. Niestabilnie było nawet wtedy, gdy był to samodzielny sułtanat. A tłukli się i tłuką z powodów religijnych (chrześcijanie, animiści, islamiści), etnicznych (Murzyni i Arabowie), a także o dostęp do wody. I mało ma z tym wspólnego wytyczanie granic „od linijki”. Niemniej skoro polecasz to zaznajomię się ze wspomnianymi reportażami Kapuścińskiego. ” Kierowanie środków bezpośrednich jest kompletnie bezsensu bo w Afryce obecnie w większości państw nie ma nawet odpowiedniej kultury pracy – to jak dać komuś rybę zamiast wędki. Jasne, zje i przez chwilę nie będzie głodny. A co potem? Dokładnie to robi świat wobec Afryki. „Zgadzam sięz tym. Wydawało mi się, że wcześniej o tym napisałem, lecz widocznie musiałem przeredagować posta. Do rzeczy – w znacznej mierze pomoc (lekarstwa, żywność) trafia nie do potrzebujących, lecz do armii, bojówek, czy rządzących. Którzy sami z tego korzystają (również mam na myśli sprzedaż).
Jolo>> Jak by bylo prawdziwe forum to byc moze bardziej i powazniej bym sie poklocil. Zwazywszy ze takowego nie ma, powiem w „zarcie” i na skroty. Prawie kazda uciskana grupa na przestrzeni dziejow walczyla o wyzwolenie i swoje prawa. Wyjatkiem sa kobiety i wlasnie murzyni. Kilka tysiecy lat ewolucji w oczekiwaniu na spadajacego banana nie uczynily z nich ludzi o wytrwalej woli i checi do przezycia. Tak jak w starej bajce legendzie, pewna grupa poszla zobaczyc co jest za wzgorzem, inna zostala. Ta co zostala biedzi dzisiaj w afryce, reszcie jakos „dziwnym” trafem potoczylo sie inaczej. Prosze mnie nie brac za rasiste(o szowinizmie nie wspomne), taka tylko mala prowokacja, z braku kurka bezpieczenstwa w postaci normalnego forum.PzdrEgahen
Bill Gates połowę swych zarobków wydał na cele charytatywne (szczególnie w Etiopii), a ten Carlos wszystko kisi na swoim koncie.
Nie za to, że ma pieniądze, tylko za to jak do tej fortuny doszedł. Nie neguję zaangażowania Billa w dobroczynność – chwała mu za to, jednak prawda jest taka, że na swoją fortunę sobie nie zapracował (a z tą dobroczynnością w wydaniu np. fundowania komputerów dla szkół czy bibliotek (dawanie kasy na walkę z AIDS to inna para kaloszy) to też nie jest tak różowo, bo gość ma w tym najzwyczajniej interes). A mi osobiście nie odpowiada świat, w którym dobrze się wychodzi na przypisywaniu sobie pracy innych ludzi i praktykach monopolistycznych wyniszczających (często bardziej zaawansowaną, ale niestety mniej zasobną w zielone papierki) konkurencję. Bill miał dobry start (bogatych starych – nie wypominam mu tego, żeby nie było) i ze zlepkiem pomysłów podkradzionych z innych systemów (znanym też jako Windows) wstrzelił się na powstający rynek pecetów (fakt, też trzeba umieć). I teraz jego firma dalej jedzie na tym samym wózku podbierając pomysły z prawa i z lewa (tylko jakoś zwykle efekt jest słabszy, niż w innych systemach. . . ) i jeszcze bezczelnie twierdząc, że oni pierwsi na to wpadli (patrz. Vista). I niech mi nikt nie mówi, że na tym polega biznes, bo to bzdura. Nie wrzucałbym na Billa i nie czuł, że coś jest nie tak w związku z jego fortuną, gdyby produkowane przez jego firmę oprogramowanie było warte tych kilkuset złotych które sobie za nie liczy. Ot nie lubię partactwa, a partactwa na którym partacz się dorabia nie lubię jeszcze bardziej. Jak chcecie, to możecie mnie nazwać zazdrosnym o popularność Windows (a nawet o kasę Billa, a co!) Linuksowcem, trudno.
hmmm a tak naprawde to czy nie najbogatszym czlowiekiem na swiecie jest jakis szejk z bliskiego wschodu, siedzacy na ropie, ktorej barylka jest coraz drozsza i bedzie tylko drozec?
Sułtan Brunei – majatek do 40 miliardow zielonych. Carlos Slim – 68 miliardow. Brunei – 0wnd.
dygnitarz —> naprawdę gorąco polecam twórczość Kapuścińskiego (nie tylko tą o Afryce) – do tej afrykańskiej dorzuć sobie jeszcze Cesarza bo zapomniałem o tym tytule wcześniej. Niesamowicie pisze i niesamowicie pokazuje świat. Bardzo dobre jest też Imperium (Rosja) i Szachinszach (Iran). Niedawno czytałem też „wojnę futbolową” (Ameryka Płd) – też niezwykle ciekawe. No generalnie jesli nie czytałeś Kapuścińskiego to spróbuj, nie pożałujesz 🙂 Co do darfuru nie mowie że linijka była powodem, ale wielorktonie w innych państwach było to jedną z przyczyn do wybuchu konfliktu. Egahen —> jak to nie walczyli? – a np. wojny Zulusów z Brytyjczykami? Trudno jednak wygrać jak się ma włócznię przeciw Maximowi. . .