Po udanym Battlefield 2 nadchodzi pora na kolejną grę w serii. Tym razem DICE zabiera graczy w przyszłość, ale proponuje jakby mniej zmian. Czyżby Battlefield zaczynał zjadać własny ogon?
Pierwszy Battlefield, osadzony w realiach drugiej wojny światowej, zdobył sobie rzesze fanów. Przyczyna była prosta – dwie drużyny ścierały się ze sobą na dużym polu walki, zadając wzajemne cierpienie za pomocą różnych wehikułów, w tym czołgów, myśliwców i innych radosnych zabawek do zabijania. Oto przepis na sukces: przemoc i umowna zgodność z realiami historycznymi. Następnie była krótka wycieczka do Wietnamu i wreszcie osadzony w niedalekiej przyszłości Battlefield 2, obrazujący starcie sił USA, UE, Koalicji Arabskiej i Ludowej Armii Chin.
Do niedawna wielki robot w grze zapewniał sukces.
Nie obyło się bez intrygi, bo druga część, jakkolwiek dobra i innowacyjna, była niczym zaniedbane dziecko, porzucone przez rodziców. Jak w życiu? Najpierw płodzenie i ciążą, a więc dużo radochy, potem narodziny, smutne próby wychowania, zapomnienie, wreszcie z góry spisana na stratę próba odzyskania kontroli i degrengolada. Kto z nas nie miał takiego dzieciństwa, no kto? DICE nie poradził sobie ze swoim dziełem.
Battlefield 2 miał wiele wad, których autorzy nigdy nie poprawili. Gra wyglądała o wiele lepiej od swoich poprzedników, ale niektóre irytujące rozwiązania w mechanice rozgrywki pozostały niezmienione. Tym bardziej zaniepokojenie wzbudziła we mnie informacja, że nowy Battlefield działać będzie na tym samym silniku. DICE planuje wprowadzić nieco modyfikacji, fani gry zaś trzymają kciuki za autorów i liczą, że wkurzające niedociągnięcia wreszcie znikną.
Nowy Battlefield jest bardzo podobny do Qauke Wars
Fabuła ciągle dotyczy walki o surowce, jednak osadzenie jej w przyszłości powoduje, że autorzy mogą wreszcie sobie poużywać i wprowadzić elementy, na które setting poprzednich części nie pozwalał. Co na przykład? Wielkie, uzbrojone po kokpit roboty.
Futurystyczne samoloty. Latające lotniskowce. Battlefield wykupił bilet na wycieczkę do krainy Science Fiction, wprost do roku 2142 i nowej epoki lodowcowej.
W związku ze zmianami, pojawia się nowy tryb rozgrywki, Titan Mode, polegający na standardowej młócce, która kończy się po udanym szturmie na latający po mapie lotniskowiec przeciwnika. Walka na ziemi nie toczy się o flagi, ale o wyrzutnie rakietowe, które co jakiś czas odpalają salwę pocisków Tytana przeciwnika. Autorzy jasno sugerują, że nie ma łatwiejszego sposobu na wygranie meczu i do tego sprowadza się sens nowego trybu. Jak się sprawdzi w praktyce? Brak obiektywnych opinii, bo grę męczą na dzień dzisiejszy jedynie testerzy Electronic Arts.
„Twórcy wchodzą na terytorium zarezerwowane dla Unreal Tournament i Quake Wars”
Zamianie ulegnie również koncepcja klas postaci? Koniec ze standardowymi medykami, pancernymi, snajperami i innymi. Każdy może stworzyć własną klasę, łączącą w sobie cechy kilku innych. Potencjalnie więc można stworzyć prawie 1500 różnych kombinacji. Dochodzi również kilka pomniejszych dodatków, jak kolekcjonowanie nieśmiertelników wrogów, których uda się zamordować nożem. Teraz pryszczaty, rasistowski 14-latek z Wisconsin będzie mógł śmiać ci się w twarz, bo zadźgał cię w momencie, kiedy poszedłeś po kubek kawy. Super.
Battlefield 2142 z pewnością będzie grą poprawną, ale chyba nic ponad to. Twórcy wchodzą na terytorium zarezerwowane dla Unreal Tournament i Quake Wars, czyli zespołowych FPS-ów osadzonych w przyszłości, co oznacza, że czeka ich konfrontacja za konkurencją. Nowy Battlefield używa silnika Battlefield 2, być może więc podzieli los Battlefield: Vietnam, hulającego na poprawionym silniku Battlefield 1942. Skomplikowane? Koniec końców rozchodzi się o to, że nowy Battlfield zapowiada się na stary cukierek w nowym opakowaniu.
Battlefield 2142 może będzie jak odgrzewany kotlet, ale ma dużą szansę nasukces rynkowy. Jego główny konkurent czyli oczekiwany także przeze mnieQuake Wars nie ukarze się w tym roku bo przecież znowu przełożona zostałapremiera na bliżej nieokreślony termin. Na pewno chętniej zagrałbym wQuake Wars ale pewno kupie Battlefield 2142 bo czekać na QW do 2007r. totrochę za długo.
Zgadzam się z tobą pafun, także kupię nowego Battlefielda. . . Naprawdę szkoda, że Carmack i jego team zmienili datę premiery ET:QW :/. Coś czuje, że Battlefield 2142 podzieli los Battlefield: Vietnam – każdy wie, że była to płatna nakładka na zwykłego battlefielda :/. Ten sam engine, te same zasady. . . Tylko gorsze mapy, gdzie byli beta-testerzy!?. Z nowym Battlefieldem nie ma być takich *wpadek*. EA coś mówiło o otwartych beta-testach. Narazie widziałem tylko *Płatne dla subskybentów serwisu FilePlanet*. Śmiech na sali :). Nawet na tym muszą zarobić. . . Na dopracowywaniu własnego produktu :/. Tak czy siak – czekam. Bo lubię kolekcjonować nieśmiertelniki pokonanych wrogów 🙂
Coś mi się wydaje że EA wybrało się z połamaną motyką na słońce. Mają dużą konkurencje no a grafika też rewolucyjna nie będzie więc. . .
Na początku jak się dowiedziałem, że gra będzie w dalekiej przyszłości to myślałem, że najnowszy BF nie dorówna swoim poprzednikom, ale teraz jakoś już mi to nie przeszkadza