Kolejny news o Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots w którym muszę niestety użyć określenia “kabaret”. Najpierw epatowano nas plotkami o wydaniu gry na konsolę Xboks 360. Potem denerwowano kolejnymi datami premiery. Ostatnio podano, że gra pojawi się w sklepach 12 czerwca tego roku. Czyżby to był koniec epopei pana Kojimy? Nic z tych rzeczy. Kilka dni temu Hideo Kojima w wywiadzie dla jednego z japońskich pism o grach wideo stwierdził, że płyty Blu-ray są zbyt małe dla czwartej odsłony Metal Gear Solid i Konami musiało pójść na pewne kompromisy podczas produkcji gry. Między innymi gracze nie otrzymają wersji „wielojęzykowych”. Jednym słowem na przykład biedni gracze z Europy nie usłyszą japońskiego głosu starego Węża. Ktoś ma taki kaprys? Trudno musi o tym zapomnieć. Po prostu pojemność dysków BD jest za mała. Ciekawe jakie jeszcze drastyczne cięcia dotknęły MGS4?
Czyli Hideo ma już wymówkę jeżeli okaże się ze MGS4 starczy na jeden-dwa dni grania albo 5h bez słuchania morałów o Godzilli z kodeka. Powie nam, BD był za mały. A może jest tak że nie ma i nie będzie nośnika wystarczająco pojemnego dla serii MGS, dlatego też trzeba w końcu z nią skończyć. Mam takie wrażenie że Pan Kojima którego bardzo szanuję, robi już wszystko na odwal się byleby zakończyć MGS’y i zacząć robić coś innego. . . Jak znowu zrobi grę na 9. 5/10 albo i lepiej to znowu fani będą chcieć 5 części. . . znowu świry będą mu wysyłać listy z pogróżkami typu „jak nie będziesz robić mgs’a to. . . ” Tak było przy”trójce” i podobno na bank ostatniej czwórce. Może więc sposobem na pozbycie się piętna MGS’a będzie zrobienie średniaka?
Albo ja jestem coraz bardziej zrzędliwym, albo wymówki twórców gier są coraz głupsze. . .
Akurat MGS to właśnie takie „smaczki” : )
Średniak, nie średniak – mam nadzieję, że to ostatnia część i Kojima zaskoczy nas niedługo jakimś nowym świetnym pomysłem na grę. Oby : )
Kojimę bym zamknął w jednym pokoju z Molyneux. . . . we dwójkę by wymyślili naj-najnajwspanialszą grę świata. . . Zajmowałaby ze 20 Blurejów a produkcja zajęłaby 30 lat. . .
Niech sobie i zajmuje 100 płyt, a nie znaczy, że będzie to dobra gra. Ilość płyt czy zajomowanego miejsca nie jest wyznacznikiem jakości gry.
Kurka, kolesie z Bioware muszą być jakimiś geniuszami, skoro upchnęli sporego RPGa z wieloma językami na jedno DVD. Biedny, biedny Kojima.
O nie! Swiat sie wali! W nowym MGS-ie nie bedzie japonskich voice actorow w europejskiej i amerykanskiej wersji. Co za strata, zwlaszcza zwazywszy na to, ze do tej pory w kolejnych Metal Gearach na naszym rynku zawsze brakowalo dubbingu rodem z Kraju Kwitnacej Wisni. Proponuje od razu powiesic Kojime za cos takiego.
Jak daleko siegam pamiecia i czytam PSX Extreme, Neo plusyyy etc. gra nigdy nie dostala minusa za brak japonskiej wersji jezykowej;] Zreszta on nie wyglada jak Japonczyk. Wiec lepiej, ze nawija po angliesku.
Eeeee no, Kojima ma całkowitą rację w tym co mówi. Rozumiem go doskonale. Ja też nie wydałem jeszcze swojej przygodówki bo:1) Nie mieści się na 432 dyskietkach – to poważny problem. Trzeba było wyciąć 3/4 dialogów. 2) Nie mogę znaleźć taliba z odpowiednim akcentem do dubbingu głównego bohatera. 3) Plamy na słońcu nie pozwalają mi dobrze skupić sie na pracy. 4) Piraci już teraz sprzedają preordery na ewentualne kopie. 5) Czasopisma już dawno zaniżyły jej noty. To typowe problemy developerów, zrozumcie go.
Może Valhalla nie potrzebnie rozdmuchuje coś co zostało źle zrozumiane. . . Kojima zawsze dopina swoje gierki na ostatni guzik. Chciał chłop zrobić ukłon dla europejskich fanów, tym, że usłyszą Weża „nie spiraconego” :P. . . a tu zonk! za mało miejsca na dogranie kwestii 😀 Trza poluzować wory co niektórym newsmanom:D bo już od poniedziałku w newsach opisują sytuacje napiete jak baranie jajo!
Podziwiam niektórych, że potrafią ze wszystkiego wytłumaczyć swojego idola. Ukłon w stronę fanów 😀 mam nadzieję , że to żart. A pytam dlatego, że są na tym świecie psychopaci i wyznawcy węża traktujący tę serię gier jak jakiś 8 cud świata.
już trójka była średniawa i po czwórce nie spodziewam się żadnych rewelacji – seria już dawno odeszła od skradanki do zrecznosciowki/strzelaniny
Baronik – MGS nigdy nie byl skradanka. Moze Metal Geary z MSX-a byly, ale Solidow raczej bym tak nie nazwal. Gry, ktore mozesz przebiec z ciagle wlaczonym alarmem uzywajac taktyki run’n’gun chyba nie zalicza sie do skradanek ;)BTW, o jakich nie dogranych kwestiach i wycietych dialogach mowicie? Skad te narzekania, skoro japonskiego voice-actingu w nie-japonskim MGS-ie nigdy nie bylo, a normalnych dialogow nic nie ubylo?
Bo dwa pierwsze MGSy to są cuda świata. A przynajmniej przełomowe dokonania w świecie gier, bo dodały do tej dziedziny rozrywki elementy, którymi szczyciła się do tej pory książka i rzadziej film – jakąś refleksję, pogląd na świat czy wręcz filozofię.
Typowy tekst MGSbojów. Co jest niby takiego w tej dosyć typowo-śmiesznej fabule i alternatywnej do naszej rzeczywistości wspaniałego w MGSach, że aż takie RZECZY wypisujecie? Refleksja no proszę was. Fabuła filmów kategorii „B” to jest główny motyw MGSów. Nie chce mi się streszczać fabułek tych gier bo mierzi mnie wymienianie choćby durnych ksyw postaci z tych gier: Big Boss, jakiś idiota terrorysta z bumerangiem, Machine gun kid i tak dalej.
Majorzupa – gdybysmy oceniali gry po ksywach bohaterow, to byloby dosc smiesznie. Prym pewnie wiodloby Halo, ze swoim Mistrzem Szefem aka Spartiatą Jakiś-Numerek. Final Fantasy VII z Chmurą i Drzewem Życia tez byloby w czolowce.
nie umiesz. Glowe dam sobie uciac, ze bez zagladania w skrypt gry i opis przejscia nie dalbys rady strescic chocby jednej czesci.
Pan „Qtajama Krzywa Żuchwa” troszkę przesadza. . . 50 GB to mało !!! (SIC). Niech w końcu wydadzą grę i nie wciskają farmazonów, kwaszeniaków ogórkowych.
Myslałem, że Kojimy nie dotknęło „standardowe branżowe pitolenie” ale jednak myliłem się. szkoda bo szanowałem gościa za dokonania w serii MGS. Pasuje tu znane polskie przysłowie: „Jak g. . . nie umie pływać, to mówi, że woda za rzadka”.
Och proszę Twilek daj mi jeszcze minusa jednego 🙂 Czekam na ten przykład cytuję: elementy, którymi szczyciła się do tej pory książka i rzadziej film – jakąś refleksję, pogląd na świat czy wręcz filozofię. Bo jak na razie to wygląda mi na bełkot dziecka, które niewiele wie, czytało jeszcze mniej i podnieca się byle czym. Jak cię boli moja opinia to idź weź kamień i przywiąż sobie do szyi. No proszę JAKIE to elementy ma w sobie ten twój MGS, któremu ołtarzyk stawiasz? Opowiedz mi o FILOZOFII zawartej w konsolowej grze Wideo :D. Może Solidny Waż to reminiscencja jakiegoś nieznanego prądu freudowskiej psychoanalizy? A może Nasz bidny growy klon i parę innych dziwadeł, które przewinęły się przez MGS’a to jakieś dalekie echo Ubemenscha Nietzsche’go? Co za czasy. Grze wideo przypisuje się”wręcz filozofię”. Szkoła jak widać przestała pełnić swoją podstawową edukacyjną rolę :(Jak się komuś nie podoba to co napisałem proszę bardzo dajcie mi minusa :/. Tylko nie róbcie tego automatycznie, bo to przestaje być zabawne.
Odrazu krytyka. To bedzie swietna gra i chyba nikt w to nie watpi, co sie tak wkurzacie? Przeciez nie macie ps3 i nie zagracie w kolejna czesc najlepszej seri swiata, Z waszymi DVD mozecie o sejku zapomniec. Wsadza gre na 2 stronnego blue raja. bluraj czyta do 8 warstw!
Zagraj w grę, poczytaj troche, wczuj się. Może zrozumiesz. A o co chodzi generalnie w MGSach? Gene, meme, scene – te trzy elementy i sposób w jaki determinują one ludzkie życie. Więcej znajdź sobie sam, bo ja nie mam czasu o tym pisać. polecam metalgearsolid. us.
Filozofia to moze faktycznie duzo powiedziane, ale dwóm pierwszym czesciom pewnego przeslania i wysmienitej teorii spiskowej nie sposob odmowic. The Patriots, zabawa genami, „Name means nothing on the batllefield”, „Fighting was the only thing I was good at” czy Passing the Torch maja cos w sobie – na pewno wiecej, niz 99. 9% gier. Czyli wszystkich poza – prawdopodobnie – Falloutem, Deus Exem i Shin Megami Tensei (w tym ostatni pelno filozofii i religii). A poza tym:
Czemu pominales tego posta? Czyzbym mial racje?
Solid Snake i filozofia i przesłanie. Naprawdę wraca młodzież z ciemnogrodem na sztandarach. Za dużo gier i telewizji. A teraz mnie też zminusujcie, tylko przynajmniej jakoś to uzasadnijcie, bo miłość do gry nie jest żadnym uzasadnieniem. siergiej rozumiem, że lubisz Mgsa ale to co piszecie jest chore. Z ciekawości wlazłem na ten adres www o mgs bo choć gralem w MGSa na PS2 trochę to się w fabułę nie zagłębiałem. Jak poczytałem dział Przemyślenia graczy wiedziałem, że zrobiłem dobrze. Skąd ten HYPE na tę dziwną japońską grę z dziwną japońską fabułą?
i. . .
I tyle mi wystarczy. Zagraj jeszcze raz, postaraj się zrozumieć fabułę i wtedy możesz ewentualnie ironizować. . . W innym przypadku poprostu się w podobny sposób nie wypowiadaj, bo to zlekka podwórkowe zachownie. I proszę, nie pisz o „dziwnej japońskiej fabule”, kiedy jej nie znasz. Bo w tym momencie jesteś zwyczajnie śmieszny.
Kaczuch, to jest kwestia upodobań. Nie ma co z tym szczególnie dyskutować. I o ile też zupełnie NIC ciekawego nie widzę w serii MGS (uważam ją za przekombinowaną na siłę a pomysły w niej zawarte za zakrawające o kpinę), to jednocześnie uznaję fakt, że ma ona rzeszę oddanych fanów, podobnie, jak seria Final Fantasy, której nie lubię i nie rozumiem równie mocno. Jeden ma swojego Snake’a (bez skojarzeń proszę), inny Sama Fishera, a jeszcze inny lubi pokulgać się po mieście bryłką Katamari. Podzielać tego nie trzeba, ale tolerować – należało by.
Ale ja nikogo nie odciągam od solidnego węża ale to leżenie plackiem przed fabułą MGSa i innych japońskich gier i przypinanie im łatki filozo-intelektualnej (na 99% przez ludzi, którzy nawet nie potrafią dostatecznie uzasadnić tego co napisali) to dla mnie jakieś totalne nieporozumienie. Już pomijam kwestię różnic kulturowych między nami – ludźmi zachodu a nimi.
A propo MGS- Egoraptor wypuscil druga czesc Metal Gear Awesome. http://www.youtube. com/watch?v=nmdYlI09ayMA tutaj kompilacja obu czesci http://www.youtube. com/watch?v=jJYJPgtr6J8 😉
i kto to mówi 😀 Filozofie 😉 Chłopcze drogi powiem ci wprost bardzo brzydko jeśli chcesz, a jak widzę chcesz – Jesteś niekumate dziecko to widać jak na dłoni i nie muszę ironizować, wystarcz, że zacytuje bzdury, które napisałeś wczoraj. Zakładam fanie MGSa, że jesteś jeszcze w fazie pre-maturalnej. Ja też czekam aż wytryśniesz krynicą mądrości i powiesz nam coś więcej o tej filozofii w MGSie. Bo ja też nie widzę w tej grze niczego wielkiego. Bo oprócz głupiego adresu, gdzie głupi ludzie wypisują głupoty o głupiej grze niczym się nie popisałeś 🙂 i daruj sobie teksty w stylu „zagraj to zrozumiesz”, akurat niczym się nie popisałeś w tym wątku, wiec nie zadzieraj noska. A o fabule wystarczyło mi poczytanie z Twojego adresu bzdetów. A o „japońskiej kulturze popularnej” to mogę porozmawiać. Na przykład o japońskiej pop kulturze tym dzikim melanżu i w dużej mierze niezrozumiałym i dziwnym dla ludzi zachodu miksie wpływów kultury masowej z USA połączonej z tradycją i nadal żywą traumą po Hiroshimie i Nagasaki. Ale chyba nie byłbyś dobrym partnerem do takiej dyskusji. Może za kilka lat. Dopóki nie wydukasz z siebie czegoś o tej Filozofii w MGS bo to bardzo intrygujące 😉 to wybacz, że będę traktował cię z przymrużeniem oka. Przy okazji apeluję o wstrzymanie się wszystkich!! z minusami. Bo to piaskownica.
No tak, mając 21 lat wciąż nie zdałem matury :(. Smutno i źle mi z tym. Bu. I jeszcze raz:
Bo w nią nie grałeś :D. Tyle. Wciąż unikasz tego argumentu zasłaniając się moją „niekumatością”. Nie widzę sensu z Tobą dyskutować. Twoja jedyna broń to inwektywy, niesmaczne epitety. Ciężko mi przebić głową mur. Ale spróbuję zarysować główne motywy przewijające się w serii. Choć kieruję to barzdiej do innych ciekawych osób, nie do Ciebie, gdyż z Tobą dyskusję zakończyłem. 1. Gene (MGS1). Geny – w jaki sposób wpływają na nasze życie. Czy konkretny genotyp jednoznacznie określa, jakimi jesteśmy osobami? Jaki my mamy wpływ na nasze życie? Czy jesteśmy w stanie sami zadecydować, kim chcemy być, niezależnie od tego jacy jesteśmy z biologicznego punktu widzenia?2. Meme (MGS2). Z drugiej strony memy – jednostki „kulturowe”. Jaki one znów mają wpływ na nas? Żyjemy w społeczeństwie – mamy możliwośc swobodnej wymiany informacji, ewoluujemy kulturalnie. Czy kontrola przepływu informacji może być sposobem na kontrolowanie społeczeństwa? Przecież to media, informację mają największą w dzisiejszych czasach siłę opiniotwóczą. 3. Scene (MGS3). Otoczenie i znów jego wpływ na jednostki. To, jak środowisko wpływa na nas samych. Ludzie, których spotykamy, miejsce gdzie się wychowujemy. Wartości, jakie nam zostają przekazane, to czego się uczymy. Kolejny czynnik mający istotny wpływ na to, jakimi ludźmi jesteśmy. Każda z trzech części Metal Gear Solid to opowieść, której głównym motywem wplecionym w linię fabularną gry jest jeden z tych elementów. Kojima (wg mnie) chciał w ten sposób pokazać, jakie jego zdaniem czynniki zdeterminowały świat w jakim żyjemy. Stawia tezę, czy jesteśmy się w stanie z tego uwolnić? Z tego fatum, jakie na nas ciąży?I czy to nie jest w pewnym sensie filozofia? Nie każe się zastanawiać nad pewnymi rzeczami? Kojima nie zaprezentował tu jakiejś swojej wizji?Tu trzeba tylko zagrać, złożyć pare elementów w całość, pomyśleć. A nie wyśmiewać po „chwili grania w MGSa na PS2 bez zagłębiania się w fabułę”.
A coś od siebie potrafisz dodać? Czy tylko będziesz cytował z fanowskich stronek kawałki o tym gene/meme/scene – patrz http://www.metalgearconfidential. comSwoją drogą niczego innego się nie spodziewałem wszystkie trzy podpunkty którymi się podniecasz to prostacko przełożone na potrzeby gry wideo podstawowe zagadnienia z socjologii, kulturoznawstwa i psychologii. Faktycznie wielka głębia tkwi w MGS 🙂 Nadal o filozofii MGS nic nie napisałeś? Szukasz po wikipedii?21 lat – no to współczuję. Po tym co przeczytałem dałbym ci max 16
o minusach wczoraj wybuchła dyskusja więc się dopiszę i skomentuję ten dany powyżej – obawiam się jednak, że „warto się wysilać” szczególnie, że kolego zabrnąłeś z tą „filozofią” i niestety dawanie minusów osobom, które próbują cię siłą nakłonić do jakiejś refleksji na ten temat jest dziecinadą. Abstrahuję od tego, że z tymi zagadnieniami z socjologii,kulturoznawstwa i psychologii to niestety trafił w sedno i zgadzam się z tym co napisano wcześniej – nie od dziś wiadomo, że szczególnie japońska kultura masowa lubi czerpać pełnymi garściami z „prądów myślowych” Zachodu. Choć lubi zmieniać ją na swoją modlę. Co jest czasem nie do strawienia. I nie róbcie z gier wideo Bóg wie czego z łaski swojej bo to jest dopiero żenujące. i jeszcze dwa słowa na koniec do ciebie twilitekid czytając twoje wypowiedzi o MGS odnoszę nieodparte wrażenie, że to „ci drudzy są głupi bo się nie poznali na cudnym Metal Gearze”. Wybacz ale nie tędy droga.
Nie są głupi tylko zamknięci na jakiekolwiek argumenty. Mnie zirytowało tylko to, że koleś krzyczy jakie to wszystko głupie, jakie prostackie a przyznaje, że w fabułę się nie zagłębiał. O czym my mamy dyskutować? Jak ja mu mam opowiadać o planie S3, o Patriotach i związanego z tym problemu manipulowania jednostką, etc, skoro bez (kilkukrotnego wręcz) zagrania w grę człowiek, nie pojmie o co chodzi? Dałem mu namiar na skarbnice wiedzy o MGS, jeden z najlepszych serwisów o serii, a ten skwitował to stwierdzeniem, że „głupi ludzie wypisują głupoty o głupiej grze”. Nie mam siły walczyć z taką ignorancją. I jeszcze coś – tu nie chodzi o to, że zagadnienia w MGS sa nie wiem jak odkrywcze. Nie chodzi też o to, że Kojima tworzy tu jakieś nowe trendy w filozofii. Ja na samym początku tylko stwierdziłem, że MGS to jedna z tych przełomowych serii, które w świat elektronicznej rozrywki wprowadzają tak złożone elementy!Koniec dyskusji z mojej strony, Podstawy Sterowania czekają, aż rozprawię się z nimi w sprawozdaniu : ).
tylko jakie argumenty? Wybacz chłopie, ale nie podałeś absolutne żadnego. Jest miliard innych gier poruszających znacznie cięższe tematy niż „filozoficzny” sos pana Kojimy, który tak ci się podoba – z I Have no Mouth and I must Scream na czele (holokaust, ludobójstwo homoseksualizm, prawa jednostki). Więc rozumiem ludzi, którym egzaltacja Metal Gearem wydaje się śmiesznaAle skoro nie potraficie się dogadać to rzeczywiście skończcie. . .
pierwszego MGS w 1998 roku przeszedlem prawie do polowy nie uzywajac apteczek – byla to wersja japonska i sugerujac sie sloganem „tactical” sadzilem, ze w ogole ich tam nie ma (apteczek). Bylo super. drugi MGS pod wzgledem scenariusza wg mnie okazal sie klapa. Nie ma co sie wglebiac w tresc – pokrecona do granic mozliwosci historia tylko zniechecala. To tak jak z filmami, drugi raz ten sam numer nie ma prawa przejsc. Snake Eater dal lekki powiew nowosci, jednakze Kojima to nie Molyneux. Gra mimo calej, jak zawsze swietnie wykreowanej medialnosci, byla w gruncie rzeczy tylko lekkim retuszem poprzednich czesci. Teraz najwazniejsze. Ktos, kto ewoluuje z grami od kilkunastu lat, nie znajdzie nic ciekawego w serii pana Kojimy. W gruncie rzeczy w zadnej japonskiej serii. Dodawanie na sile jakies „wyzszej filozofii”, celu lub misji w tego typu grach bylo, jest i bedzie glupie. Dlaczego to pisze? Zauwazylem, ze osoby broniace teorii o braniu na „powaznie” serii MGS sa na ogol 20 latkami. To piekny wiek (sam bym chcial miec znowu tyle), ale z calym szacunkiem, by wyrobic swoje doswiadczenie z grami, trzeba z nimi ewoluowac i dorastac a nie polykac i przechodzic wszystkie znaczace tytuly w dwa, trzy lata. Bo chyba zadne dzisiejszy 20-21 latek nie powie, ze przechodzil i co najwazniejsze, zrozumial MGS-a majac 10 lat, prawda?Przywolujac sie znowu do kina, starania pana Kojimy mozna porownac do historii o Rambo, ktory jak wszyscy wiemy jest protoplasta Snejka. Tyle, ze historia First Blood miala bardzo powazne i glebokie uzasadnienie psychologiczne (problemy niechcianych weteranow, ktorzy wracaja po „przegranej wojnie”), ktore zostaly mocno przedstawione na koncu, podczas najdluzszego i najdramatyczniejszego monologu Stallone w jego aktorskiej historii. I dlatego, w tym wypadku, Kojima cokolwiek nie zrobi z historia o Snejku, to wszystko i tak bedzie wywolywalo usmiech politowania. Porownan i zapozyczen od Rambo jest w MGS zatrzesienie, zreszta jak w calej japonskiej popkulturze porownan do wszystkiego co zachodnie. Oni zwyczajnie nie sa dobrzy w kreowaniu powaznych opowiesci o zabarwieniu psychologiczno-filozoficznym. Dobrze o tym wiedzac, bardzo szybko przemieniaja je w futurystyczne pastisze o superbohaterach. I dlatego, niejaki Zielonykaczuch ma racje. MGS jest infantylna i glupiutka opowiescia stworzona przez czlowieka, ktory nie wyprodukuje nigdy nic wiecej poza nasladowaniem innych, bardziej kreatywnych tworcow. Pozostaje mu, od czasu do czasu, niczym Doda lub Paris Hlton, strzelic tak jak w tym wypadku braku miejsca na bluraru, jakies glosne haslo ku uciesze podrajcowanej gawiedzi :)A ze ma na swoje produkcje setki pracownikow, gotowych pracowac po 16 godzin dziennie? To nic nie znaczy – przemysl filmowy jest pelen takich „ewenementow”, a jakos filmy typu Skazani na Shawshank czy Ojciec Chrzestny ukazuja sie raz na dekade. pozdr
Twilitekid- Czy to szantaz? Albo moze gra w wyzwania? 😉 Radze troche ochlonac i spojrzec na to z dystansem. Do tej sytuacji jak ulal pasuje cytat klasyka, Freda:”To tylko kawałeczek pierd*** ziemniaka, a ty zachowujesz się tak jakbym krzywdził twoją matkę. „
Albo czasem zapomni wlozyc majtek 😉
No, to jeszcze mi powiedzcie, że konsole to zabaweczki, do prawdziwego grania nadają się only pecety i japończycy robią popierdólkowate gierki. I z czystym sumieniem powiemy sobie ‚do widzenia’.
jak w szkole w trzeciej klasie podstawówki kiedy żegnało się dyrekcję po wizytacji: Doooo wiiii dzeee niaaaa
Hehe ale rzeźnia. :D:D:DJa znam powód. Kojima musiał wyciąć te oryginalne dialogi bo mu się gazetki ze zdjęciami paniek w HD nie mieszczą na BluR, wiecie te które rzekomo gracz może znaleźć. Wiemo tym bo odpisał mi dzisiaj na maila. Przejął się strasznie, że taką dyskusję wywołały jego słowa. Zdziwił się też, że w Polsce jest tylu fanów jego produkcji. Tak między nami Valhalowiczami. Kolejna część bedzie osadzona w klimatach Polskiej Komuny. Nasz „guru” twierdzi też przy tym, że wrzucenie Snejka na teren naszego kraju pokarze w końcu jakim kozakiem jest bohater MGS’ów. Środowisko kulturowo-przyrodnicze samo w sobie będzie wyzwaniem dla gracza( stanie w kolejkach za „apteczkami”, jaranie popków bez filtra ze szlufki, obrabianie PEWEXÓW). Huh tyle tego, że naprawdę. . . Ps. Kojima poszukuję pomocników przy pisaniu scenariusza. . . jacyś chętni??!!
Sorry za szlufkę, miało być z lufki 😛
Kid coś tam = ROTLF i tyle 😉
Bardzo łatwo jest wyśmiać osobę, jeśli się o niej niewiele wie.
Oceniam wypowiedź nie osobę. To akurat jest łatwe, bo w przedszkolu zaczęli kaczucha uczyć czytać 😀 Czytam, widzę, oceniam. . . ROTFLuję to prosta konsekwencja twojej twórczości. A złośliwość mam wrodzoną. Niestety nie grałem aż tyle W MGSy ( za gupi jestem i żrę za mało ryżu wiesz. . . ), żeby stwierdzić, czy to moja GENETYCZNA preferencja, czy też może UWARUNKOWANIE środowiskowe. . . No wiesz to całe MGSowe Gene meme i scene 😉
Ja bym tak od razu ich nie krytykowal. Nikt nie widzial gry i nie wie co tam jest. Wystarczy ze wyrenderowali duzo filmow w 1080p, naladowali duzo tekstur i dzwieku bez nadmiernej kompresji, i wtedy robi sie ciasno nawet na BD. Takie glupie Airborne na PC, w ktorym nic nie ma zajmuje DVD-9, czy jakis BlackSite, wiec tym bardziej dla takiego MGSa moze brakowac miejsca. Zreszta wg mnie to raczej chwyt reklamowy, bo sugeruje ze gra prawdopodobnie bedzie wypchana bajerami, az z konsoli bedzie sie wylewac.
Miałem na myśli osobę Hideo Kojimy. Choć celowo o tym nie napisałem, by sprawdzić, jaka będzie reakcja (taki element mojego planu Simulation for Social Sanity)
miło, że conieco o tym przeczytałeś ;]
Przypominam:OSTRZEŻENIE: Wszystkie komentarze na portalu Valhalla.pl są monitorowane. Nie obrażaj nikogo, pisz na temat i sprawdź pisownię. Niepodporządkowanie się do tych zasad będzie się wiązało z usunięciem twojej wiadomości. Mam nadzieję, że wszyscy o tym pamiętają.
Kojima przegina ostro pałę skoro 50gb to dla niego za mało to niech nauczy sie robić filmiki na enginie gry a nie ładuje po 2 h filmików w full wypas hd, zamiast tych pre-renderowanych kinówek wolałbym by pomieścił dobre tekstury a nie jakiś szajs jak na screenach
Problem w tym iż w MGSach zawsze filmy były liczone na silniku gry w czasie rzeczywistym. I w 4 też tak będzie. Dlatego dziwi to 50GB. . .