Pierwszy projekt legendy kina – Boom Blox – przeznaczony jest raczej dla młodszych graczy. Jego autorzy zastrzegają jednak, że i fan elektronicznej rozrywki w wieku 5 lat i mający weteran, który przeżył 105 wiosen, będą doskonale bawili się tym tytułem. Z grubsza chodzi w nim o to, by projektować, wznosić zwariowane konstrukcje z kolorowych elementów a później przewracać tęczowe cegiełki. To wszystko (i trochę więcej) już dziewiątego maja trafi do sklepów upchnięte na jedną małą płytę. Wydawcą gry jest oczywiście firma Electronic Arts. Pozycja ta zmierza na Nintendo Wii. My już szykujemy klawiatury. Przeczuwamy, że bardzo prędko napiszemy o rekordzie sprzedaży Boom Blox. A co jeśli będzie kiepska pytacie? Wtedy sprzeda się jeszcze lepiej, co udowodnimy w osobnym newsie.
Powiem tak. . . Bardzo cenię tego człowieka jako reżysera ale jestem pełen mieszanych uczuć co do jego debiutanckiej produkcji. Życzę mu jak najlepiej ale nie zainwestuję w to napewno, dopóki nie naczytam się recenzji i nie dowiem czy warto.
I czym w tej grze zajmuje sie Spielberg? Bo chyba nie scenariuszem? ;D
W tej grze Spielberg zajmuje się . . . byciem sobą i firmowaniem własnym nazwiskiem gry znikąd.
Niezły chwyt reklamowy. Jeszcze lepszy niż ten z Tomem Clancym. Czekamy na Slayer’s Rap Academy.