Associated Press poinformowała o komentarzach przedstawicieli firmy Rockstar, którzy donosili się do ataków na ich najnowszą grę Bully, w której głównym bohaterem jest 15-latek używający przemocy do przeżycia w ciężkich szkolnych realiach.
„Niektórzy lubią nasze gry, inni nie” – powiedział Rodney Walker, przedstawiciel firmy. „W przypadku Bully sądzimy, że gra obroni się sama”.
Premiera tytułu, który w Stanach Zjednoczonych będzie dostępny również dla nastolatków, nie trafia na podatny grunt. Krajem od dłuższego czasu wstrząsają informacje o ekstremalnych przypadkach używania przemocy w szkołach. Winą obarczani są producenci gier, z Rockstar Games na czele, które stoi za niezmiernie popularną i brutalną serią Grand Theft Auto.
Wbrew pozorom Bully nie promuje przemocy. Bohater gry nie używa broni palnej. Jeżeli nie wróci do domu na czas, po pewnym czasie zrobi się śpiący i zaśnie. Uczęszczanie na lekcje powoduje, że wzrasta jego wskaźnik umiejętności flirtowania z dziewczynami.
Rockstar Games znajduje się na celowniku Jacka Thompsona, samozwańczego przedstawiciela ofiar gier komputerowych. Tylko dwa procesy, wytoczone przez Thompsona w imieniu rodzin ofiar zdarzeń rzekomo powiązanych z grami Rockstar Games mogą się wiązać z wydatkami rzędu 1.2 miliarda dolarów.
Tymczasem twórcy Bully twierdzą, że ich gra stanowi wirtualny odpowiednik literatury młodzieżowej, trzymając się przy tym wersji głoszącej, że gra nie niesie żadnych zagrożeń dla młodzieży.
Hmmm ciekawt pomysł. Zapowiada się nieźle.
Nieee to jest przesada. . . o wszystko oskarżają R*
to po prostu smieszne. Zamiast szukać problemów gdzieś gdzie ich nie ma niech lepiej spojrzą jak wygląda ich model życia. Ach ci Amerykanie. . . :p
Gierka będzie świetna (zresztą tak jak wszystkie R*), a co do tych oskarżeń to zawsze znajdzie się jakiś de*il który potrafi coś spie**olić, ale miejmy nadzieję że tym razem nbikomu się to niue uda!!!!