Jakiś czas temu pokazywaliśmy ciekawy materiał wideo z okresu przedświątecznego sprzed niemal 20 lat. Uderzająca była analogia z dzisiejszym okresem (kryzys), a dziś mamy kolejną perełkę. Poznajcie Jima. Jim to najmilszy sprzedawca konsol Nintendo w USA. Występował w materiale instruktażowym dla pracowników amerykańskiego oddziału firmy. Schludnie ubrany Jim ma swój kącik w jakimś dziwacznym sklepie (czy to era sprzed dominacji wielkich sieci handlowych?) i musi poradzić sobie ze zwrotami sprzętu wielkiego „N”. Zalana słodkim i lepkim napojem 8-bitowa konsola, która nie może się „odczepić” od naszego bohatera i udający niewiniątko tatuś to nie jedyne problemy z jakimi boryka się biedny sprzedawca. Prawdziwym wrzodem na tyłku może być nawet niewinnie wyglądający fan GameBoya lub typowa mamuśka, która nie potrafi podłączyć porządnie joypada. Jim jednak radzi sobie jednak z każdym problemem!

Mnie najbardziej wzruszył stojący dziarsko na półeczce joystick Python 2 od QuickShota (była specjalna wersja dla NESa). Oglądajcie.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

13 KOMENTARZE

  1. jeśli obsługa zajmująca się sprzedażą wii została wychowana na tym filmie, to nie ma się co dziwić, czemu wii rozchodzi się w takich ilościach. ;)a swoją drogą – film niewiele młodszy ode mnie. ;p

    • Ja czekam na przesyłkę ze SNESem. Przejdę te wszystkie fantastyczne tytuły. Przydałby się jakiś stały kącik retro.

      Tak, tak, tak! Nie ma to jak rozmowy o porządnych klasykach.

    • Ja czekam na przesyłkę ze SNESem.

      Mój SNES niedawno dotarł. Zelda po niemiecku – bezcenne :DHeh, miałem jakiegoś joya od QuickShota do C64. Nigdy nie było z nim problemów. Nawet dzisiaj jakbym go odkopał, to pewnie by działał ; ).

  2. Heh, swego czasu pracowałem w serwisie, jeżeli choćby garstka klientów była tak uprzejma jak ci na filmie, byłbym wniebowzięty. Panowie od N mają jak widać blade pojęcie jak wygląda klasyczny klient-cymbał. 😉 Zalanie czegoś sokiem i chęć zwrotu urządzenia z tegoż powodu, nie mieści się nawet w dolnym obszarze skali głupoty. Kiedyś miałem pomysł, aby wydać książkę z takimi przypadkami – sukces finansowy murowany 😉

    • Heh, swego czasu pracowałem w serwisie, jeżeli choćby garstka klientów była tak uprzejma jak ci na filmie, byłbym wniebowzięty. Panowie od N mają jak widać blade pojęcie jak wygląda klasyczny klient-cymbał. 😉 Zalanie czegoś sokiem i chęć zwrotu urządzenia z tegoż powodu, nie mieści się nawet w dolnym obszarze skali głupoty. Kiedyś miałem pomysł, aby wydać książkę z takimi przypadkami – sukces finansowy murowany 😉

      Przytocz kilka, chętnie poczytam 🙂

  3. Kiedyś miałem pomysł, aby wydać książkę z takimi przypadkami – sukces finansowy murowany 😉

    To już masz jednego czytelnika 😀

  4. axi0mat dzięki za linki. Mimo wszystko chciałbym co weekend poczytać ulubionych recenzentów z Valhalli. Coś na kształt niezastąpionego Top Secret 😉 Podejrzewam jednak, że nie mają nawet czasu na nowe tytuły.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here