Wiadomo też, że wykorzystywać możemy wybuchowe właściwości istot zamieszkujących Veil. Są nimi Geists, które po otrzymaniu obrażeń wybuchają, rażąc wszystko dookoła piorunami. Tych ostatnich na pewno nie polubią hitlerowscy żołnierze.
Czemu więc miałaby to być słaba gra?
Aby jednak zbytnio nie ułatwiać nam zabawy Raven Software dało wojakom III Rzeszy „zagłuszacze zasłony”. Urządzenia te nie pozwalają nam przeskoczyć z jednej rzeczywistości do drugiej i neutralizują wszystkie nasze moce. Możemy je oczywiście zniszczyć, ale by to zrobić najpierw będziemy musieli przebić się przez szeregi wroga, wykorzystując tylko klasyczną broń palną.
Maszyna i Moc
Oczywiście jak na dobrą strzelankę przystało, Wolfenstein pozwoli nam pobawić się kilkoma rodzajami pukawek. W podręcznym arsenale znajdziemy oczywiście typowy sprzęt wojskowy znany z okresu II WŚ. Postrzelamy więc z MP40 (popularnego Schmeissera), MP43 czy karabinka KAR 98. Dla wielbicieli mocniejszych narzędzi przygotowano także granaty, rakietnicę i miotacz ognia. Na nich nie kończy się jednak lista zabawek. Nazistowskie skurczybyki od dłuższego czasu przyglądające się Zasłonie stworzyły takie cuda jak Tesla Cannon (działko rażące prądem) czy Particle Cannon. Ostatnia z wymienionych giwer to śmiercionośna broń cząsteczkowa, która zwykłych przeciwników momentalnie zamienia w chmurę pyłu. Najpierw musimy ją jednak odebrać nazistowskim super żołnierzom. Ci zaś są na tyle dobrze opancerzeni, że będziemy musieli uruchomić swoje moce, by ich pokonać w równoległej rzeczywistości.
Veil
I w zbrojowni spotkamy się z pewnymi nowościami, które powinny się spodobać zarówno starszym jak i młodszym graczom. Raven Software da nam możliwość ulepszania swojej broni. Zrobimy to także z tą, która korzysta z Czarnego Słońca. Zanim zabawimy się w kupca lub mechnika musimy odszukać skarby albo dane wywiadowcze będące w Wolfensteinie wirtualną walutą. Zapłatę otrzymamy też za wykonywanie misji pobocznych. Oszczędności możemy wydać na standardowe gadżety takie jak celowniki optyczne, tłumiki czy większe magazynki.
Nowe właściwości broni sprawdzimy na kilku rodzajach przeciwników. Wśród ujawnionych wrogów znajdziemy korzystających z kamuflażu zabójców, zmutowane bestie nazwane The Altered, korzystających z dziwnych mocy skrybów czy ożywionych Despoiled. Nie zabraknie też zwykłych wojaków, opancerzonych Veil Heavy Troopers, korzystających z miotaczy ognia Dragon Troopers i elitarnych jednostek III Rzeszy.
WolfTech
id Tech 4 w akcji
Od strony graficznej Wolfenstein nie powinien szokować. Na pewno nie będzie jednak grą brzydką. Smutna nowina jest taka, że produkcja ta nie korzysta z zapowiedzianego jakiś czas temu silnika id Tech 5. Zamiast niego w akcji zobaczymy id Tech 4, który znamy chociażby z czwartej odsłony Quake’a. Oczywiście został on odpowiednio zmodyfikowany. Odświeżona wersja silnika wspiera takie cuda jak soft shadows, depth of field effects, post processing effects, a nawet dobrze znanego Havoka. Z jakim skutkiem? Tego dowiecie się oglądając fotki i materiały filmowe z gry. Moim zdaniem wcale nie jest tak źle jak niektórzy gracze twierdzą. Wiadomo też, że z zakupu gry powinni być zadowoleni posiadacze procesorów wielordzeniowych. Gra ma w pełni wykorzystywać ich możliwości co rzecz jasna przełoży się na ilość wyświetlanych klatek animacji.
W sieci
Nasz bohater
Na miesiąc przed premierą gry nie wiemy niestety praktycznie nic na temat jej trybu multiplayer. Za sieciowe szaleństwo odpowiadało Threewave Software, które po pewnym czasie zastąpiła firma Endrant Studios. I choć jakiś czas temu do sieci wyciekły fotki mające przedstawiać mapy przeznaczone do starć wieloosobowych, to wciąż nie wiemy czy są one prawdziwe i czy będą pokazane lokacje pojawią się w końcowej wersji gry. W zasadzie na chwilę obecną przedstawiciele Raven Software powiedzieli tylko kilka słów na temat zabawy wieloosobowej. Tryb multiplayer przypominać ma nam to, co otrzymaliśmy w Wolfenstein: Enemy Territory. Na pewno w grze sieciowej żołnierze będą podzieleni na klasy. Niestety póki co wiedza ta musi nam wystarczyć, chyba że nastawiamy się jedynie na zabawę w trybie single player.
Ma te kły czy nie?
Właśnie dotarłeś do końca zapowiedzi nowego Wolfensteina. Warto w tym momencie zadać sobie pytanie czy rzeczywiście jest to jedna z wielu gier tego roku czy też godny uwagi, prawdziwy następca kultowej strzelanki.
Moim zdaniem nowe dziecko Raven Software może stać się przebojem. Z jednej strony mamy to, co pokochali starsi gracze – magię, okultyzm, eksperymenty III Rzeszy i mroczny klimat. Do tego dodawane są elementy mogące spodobać się zarówno młodszym jak i bardziej doświadczonym miłośnikom elektronicznej rozrywki takie jak misje poboczne i możliwość ulepszania sprzętu. Uważam, że warto sprawdzić czy bohaterski staruszek Blazkowicz wciąż jest w formie. Kto chciałby zresztą pominąć okazję do wysłuchania pierwszych słów, które żołnierz wypowie w kilkanaście lat po swoich narodzinach?
Powiem tak ,pewnie teraz wielu mnie zabije ale -mysle ze ta gra bedzie tak na 7 nic wiecej . Zobaczycie. Gra bedzie schematyczna ot co. .
Tyle że ja uwielbiam wolfensteinowy schemat i klimaty 🙂 Nie spodziewam się nie-wiadomo-czego, chciałbym tylko by gra była co najmniej tak dobra (i długa) jak RtCW.
Czyli będzie normalna JAK NA DZISIEJSZE STANDARDY
„jak na dzisiejsze standardy”. . . Bardzo bolesne, ale prawdziwe. Mały offtop ale wiem, że grą która nie będzie schematyczna i liniowa będzie DRAGON AGE, to będzie KOLOS. A co do Wolfa. . . grafa może być chociaż nie porywa, oglądając screeny widząc jakieś dziwne trupie czachy i anomalia. . . Nie tego oczekiwałem po tej grze. . . ale cóz, może będzie dobra 🙂
ja bym sie nie upierał, Bioware od dawna nic naprawdę odkrywczego i przełomowego nie wydało, skupiajac się raczej na upraszczaniu i tak już zużytej kliszy z fabułą, a co do liniowości to wcale nie jest to wada o ile scenariusz jest na poziomie
widze ze producentom spodobal sie motyw 2 swiatow z preya. .
Motyw 2 Swiatow – PreyUlepszenia broni – Wiekszosc FPSuzywanie Mocy – BioshockJakies tam mutanty – Far Cry 8]itd itdNo ale to klimat bedzie sie liczyl i pewnie ocena wystawiona przez recenzenta bedzie zalezala od tego czy byl/jest fanem serii. 8]
FPP nigdy za dużo a „Wolfenstein” to przecież prekursor dzisiejszych siekanek. Grafika nie powala, ale również nie kuje w oczy. Chętnie zagram.
To w „Far Cry’u osiem” będą mutanty? O kurczę 😉
Motyw ‚dwóch światów’ w grach zaistniał dużo wcześniej niż w Prey, naprawdę nikt nie grał w Soul Reaver?
Jak bedzie klimatycznie to spoko! heh, ciekawe czy ma koncu ostatnim bosem bedzie Adolf z 2 minigunami? 🙂