Na łamach serwisu Computer and Video Games pojawiły się kawałki wywiadu z lead designerem The Simpsons Game Gregiem Rizzer’em. Zapewne będziecie zdziwieni, że najwięcej szumu w całej sprawie narobił Rockstar. Studio, które lubi się śmiać z innych i umieszczać w swoich produkcjach dość mocne, kontrowersyjne żarty najwyraźniej nie może znieść myśli, że ktoś może śmiać się z ich gier. Doszło nawet do tego, że w Lipsku zażądano aby EA zdjęło plakaty ukazujące „Grand Theft Scratchy”. Bardziej wyrozumiali okazali się ludzie z Harmonix, którzy wręcz domagali się materiałów promocyjnych, które w krzywym zwierciadle ukazują ich produkcje.
“Zawsze wydawało mi się, że kiedy kogoś, coś parodiujesz to jest to oznaka szacunku. Jeśli żartujemy sobie z Grand Theft Auto, to w żaden sposób nie możemy zaszkodzić ich wynikom sprzedaży…spotkaliśmy się jednak z dość ostrą reakcją. Musieliśmy nawet wyrzucać niektóre elementy naszej gry. Mam na to luz (w oryginale ‘that’s cool to me’ przyp. red.). Fajnie wiedzieć, przynajmniej ja to tak odbieram, że branża od lat czekała na taką grę jak nasza. Minęło zbyt dużo czasu od poprzedniej produkcji tego typu. Nareszcie mamy Simpsonów, którzy są świetną platformą umożliwiającą podśmiewanie się z innych gier. Nie wiem czy widzieliście Sitar Hero? Ukazaliśmy w nim Apu, który gra na kontrolerze z sześćdziesięcioma przyciskami. W repertuarze ma takie hity jak Pour Some Curry On Me. Do tego zrobiliśmy świetny parodiujący plakat a goście z Harmonix zakochali się w nim i musieliśmy im wysłać 20 kopii tegoż. Po prostu tak bardzo im się podobał” – opowiadał Greg Rizzer.
Jesteśmy zaskoczeni postawą Rockstar. Myśleliśmy, że kto jak kto, ale oni potrafią znieść nawet najmocniejsze żarty. Czyżby ich luz i wielkie poczucie humoru było tylko czymś na pokaz? Wstyd panowie, wstyd.
Jeżeli nie ma w tej sprawie drugiego dna, to jest to żałosne zachowanie ze strony Rockstar. Shazza też chciała się procesować z Big Cyc o parodię na jej temat i gazety ją wyśmiały. . . Ja w tym przypadku też wyśmiewam Rockstar. Fuj.
Co ciekawe, reklama bodajże Coca Coli parodiująca GTA jakoś Rockstara nie bolała. :/ Albo poszło o coś innego, albo R* dorobił się ogromnej szyszki w pupie. :/
Dziwne to, tym bardziej, że sami ‚potraktowali’ w swojej grze goscia, który namietnie cenzurował im GTA. Wieje lekka hipokryzja ;|