Kojarzycie Davida Jaffe? Z pewnością tak. To dzięki niemu posiadacze Playstation 2 mogli zagrać w takie tytuły jak seria Twisted Metal, czy też wcielić się w Kratosa w niezapomnianym God of War. Dwa lata temu Jaffe odszedł ze SCEA (Sony Computer Entertainment America) i razem ze Scotem Campbellem (współtwórcą między innymi The Lost Vikings i Warhawk) założył studio Eat Sleep Play, które związało swoje losy z marką Sony. Panowie pracują teraz na kolejną odsłoną Twisted Metal na Playstation 3. Poniżej możecie obejrzeć ciekawy wideoblog(?) Davida J. Z którego możemy dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy. Jaffe wyjaśnia przede wszystkim, że praca first-party dewelopera produkującego „Gry ekskluzywne” na daną platformę jest dosyć specyficzna. Głównym zadaniem takich produkcji jest pokazywanie „mocy” i możliwości sprzętu nawet kosztem przyszłych zysków.
Poza tym z materiału wideo dowiemy się również, że David woli usługi sieciowe PS3. Cóż za laurka dla Sony.
Tylko niech nie będzie za dużo „sleep”, żeby wyszła kolejna soczysta pozycja ;)PS:
Proponuję wstawić spację.
A nie „wyjaśnia”? 😉
zdarza się dzięki przy okazji pozdrów „brata” 😉
Ekhem, co to za aluzja?Skrupulatnym trzeba być, a co! 😉
Żadna aluzja. Nie sądziłeś chyba że ci uwierzymy „w brata”? Piszesz bardzo często dokładnie to samo z obydwu kont. Choć już chyba sami userzy przywykli do tej egzotyki. Zaraz się dowiem że jednojajowi. . . i to dlatego ;)Może wszyscy sobie założą „brata” i dopiero będzie rozmowa.
ringod got owned (pwned)
chyba panowie „bracia” źle skończą na własne życzenie. Ja powtórzę, przypomnij sobie, że darowałem ci kilka miesięcy temu, ale moja tolerancja na robienie „wała” ma pewne granice. Wystarczy prześledzić twoje komentarze z obydwu kont, tempo (czas) ich pojawiania się, a nawet składnię żeby każdy się zorientował. Poza tym o ile dobrze pamiętam to inni userzy na to zwrócili uwagę nie ja i dlatego tak mnie to rozbawia (ale coraz mniej). A od pewnego wydarzenia (słynny konkurs ostatnio) trochę na forum dyscypliny trzeba wprowadzić. Niestety.
Miałem nadzieję, że przynajmniej redakcja Valhalli zrozumie nasze położenie, jednak jak widzę potrafisz wyciągać wnioski na poziomie. . . Czy to takie dziwne, że mam z bratem takie same poglądy? Przecież mogę z nim zawsze porozmawiać, od małego graliśmy razem na konsolach, więc np. w kwestii wspólnej konsoli lub gry trzeba było się jakoś dogadać. Jak to sobie wyobrażasz?” Ja chcę PS!”;” Nie, ja chcę Dreamcasta!”? Może nie masz rodzeństwa i nie wiesz jak to jest, ale zostaliśmy wychowani tak samo i przez te same osoby, więc dlaczego jeden miałby być fanboy’em PS a drugi xbox’a? Podobny czas komentarzy- nie wydaje Ci się normalne, że kończymy zajęcia w tym samym czasie? Twoje zarzuty są bezpodstawne i dobrane na zasadzie domysłów. Proponuję zachowywać się jak dobry redaktor i weryfikować to co się pisze/ wie. Jestem mocno zniesmaczony tą sytuacją i proszę takich bezpodstawnych oszczerstw, jak to, że ringod i rinqem to ta sama osoba, na przyszłość sobie darować.
Co do samego Jaffe to gada dość rozsądnie :]
Wpadłem zobaczyć, zapewne pełny w dowody, komentarz. Jak się okazuje, mój komentarz zniknął w tajemniczych okolicznościach a na jego miejscu pojawił się błyskotliwy komentarz osia, z którego ni mniej ni więcej wynika, że mam brata. Osio, weź spróbuj pomyśleć na trzeźwo- czy chciałoby Ci się codziennie logować, pisać pełne, wartościowe komentarze, wylogować, zalogować na drugim koncie, pisać podobne komentarze, odpowiadać na zarzuty o dwa konta, wylogować?? Może jesteś pracowity, ale tacy szarzy ludzie jak ja nie mają tyle czasu, żeby wyczyniać takie rzeczy. Ręce i nogi odpadają- valhalla, to nie jest moja największa miłość i nie mam dwóch kont żeby nabijać jej statystki. Mam inne, ciekawsze rzeczy do roboty. Lubię ten serwis, ale widzę, że ktoś koniecznie chce się pozbyć swoich użytkowników- oby tak dalej! Na pewno Ci się uda.
Najbardziej nienawidzę właśnie tego. Ta fałszywa próba obłaskawienia „redakcji” i ten teatralny zawód jaki spotkał biednego misia. Dzięki temu może potem wejść w ton, o pardon w TON. . . patrz niżej i napier. . . . z buta (bo skrzywdzili!!!). A swoją drogą kwestia „przynajmniej redakcja. . . ” znaczy, że z ilu for dyskusyjnych moderacja zrobiła to co należy i usunęła już braci-nie-braci? To pytanie retoryczne. Nie oczekuję odpowiedzi.
Z takimi tekstami to w restauracji do kelnera. Naprawdę mam serdecznie dosyć tego trendu, który panuje tu od kilku miesięcy. Co pewien czas jakiś zarejestrowany misio bierze sobie za punkt honoru, żeby któremuś z nas napyskować lub wydaje mu się, że rejestracja tu to jego przywilej i powinien być traktowany zgodnie z zasadą master&servant i może nam przy byle okazji wyrzygać się na surdut i jeszcze oczekuje wylewnego „dziękuję psze pana„. Przykro mi chłopie, ale każdego traktuję tak jak na to zasługuje, a wyfiokowanych oburzonych pyskaczy jest tu ostatnio odrobinę za dużo. Powoli mam dosyć tych bzdur bo niedługi się okaże, że gdzieś jest jeszcze trzeci bliźniak. Żebyś ty nie usłyszał czym ja jestem czasem tu „zniesmaczony”.
hmm. . . cóż, nie jesteś moim kolegą więc się nie spoufalaj za bardzo i zachowaj dla siebie lub dla „brata” swoje propozycje i taki ton jej wyrażania. Jako”dobry redaktor” (czyli taki który zostawia cię w spokoju?) po twojej rejestracji powinienem nie czekać aż ludzie sami dojdą do tego, że musiałeś nam w końcu napisać o „bracie” (a może to ten drugi napisał. . już nie wiem). Tak pamiętam nawet temat gdzie był ten coming out i jakie były potem salwy śmiechu. Widzę, że w międzyczasie „podparłeś się „bratem” Oj chłopcy/chłopcze
To się nazywa moderacja. Jest stosowana na 100% for dyskusyjnych i sugeruję przywyknąć i nie rozdzierać szat.
Tę taktykę też znam. Ma sprawić, że poczuję się jako „ten zły”. Uwierz, że nawet gdybym teraz skasował ci konto (i „Bratu”) to statystykom V nic by nie groziło. Wróciłbyś jak zły szelong. Może nawet z siostrą. Co z pewnością odbiłoby się pozytywnie na statystykach o które nagle zacząłeś się troszczyć. . . A teraz jeśli już skończyłeś ten kabaret z teatralnym oburzeniem to z mojej strony byłoby na tyle.
W sumie nie. Szczególnie w Polsce nie powinno to nikogo dziwić. . . 😛
Ja też, od dłuższego czasu. . .
Najpierw o bliźniakach, teraz o trzeźwości, weźcie zejdźcie z tych politycznych tematów :P. Poza tym, jemu by się pewnie nie chciało, ale jak widać niektórym się chce. Ale załóżmy hipotetycznie, że jesteście takie identyczne kaczorki – po co wam dwa konta? Skoro i tak jeden powtarza po drugim albo jego wypowiedź uzupełnia to czy nie byłoby wygodniej pisać z jednego? 😛 Oczywiście jest to absurdalna rada w absurdalnej sytuacji, ale podparta twoim. . . pardon, waszym, własnym tłumaczeniem :P.
Nie rozumiem Twoich nerwów. Denerwuje Ciebie to, że mam brata? Że obaj udzielamy się na forum V. ? Że nie podoba mi się, jak ktoś wmawia bezpodstawnie, że nie mam brata? Naprawdę, szczerze nie rozumiem. Pozostaje mi tylko bronić się przed Twoim atakiem na mnie. No bo sam pomyśl: co mi da tłumaczenie Tobie, że na świecie istnieje taki paradoks jak bracia bliźniacy? Jak widać nic, bo zamiast przytaknąć, że popełniło się błąd, atakujesz mnie jakbym tutaj co najmniej zaspamował całe V. Dlaczego? Tego nie wiem i nigdy się nie dowiem. Nie postanawiam zniżyć się do Twojego poziomu, bo niby po co? Żeby znowu przeczytać Twój pełen frustracji komentarz? Komu To potrzebne? Mi na pewno nie. Pozostaje tylko bezczynnie rozłożyć ręce. Szczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z taką reakcją i oby po raz ostatni. @coppertop:Mimo, że jesteśmy braćmi o dosyć podobnych poglądach, każdy z nas to indywidualność i ma prawo własnego zdania i wypowiedzi.
nie twórz mitologii patrz komentarz numer 2 i początek zaczynający się od zdarza się dzięki nie rób z łaski swojej ze mnie raroga co cię teraz gwałci. A końcówka miała emotikonę. To tak gwoli ścisłości, choć nie wiedziałem, że będę robił FAQ takiego krótkiego komentarza.
Nie „postanawiaj zatem” Ha natomiast nadal życzę sobie od ciebie. Nie, nie życzę, wymagam abyś przyjął łaskawie do wiadomości, że jesteś tu gościem a nie, że powtórzę obrazowo, zachlanym gościem w restauracji podskakującym do kelnera z tekstem „panie starszy. . . „. W tym kontekście twój komentarz o „poziomie” lub jego braku wyłącznie mnie rozbawia.
Ostatni raz zwracam ci uwagę, że nie jesteśmy kolegami i taki ton zachowaj dla kolegów z podwórka lub „brata”. I „bliźniaka” uspokój. Jakie to wygodne!
Dobrze wiesz, że nie chodziło mi o te błędy, tylko o przyznanie racji w kwestii mojego brata.
Nawet ten Twój tzw. gość ma prawo do bycia szanowanym w tej restauracji, jak to pięknie porównałeś. Nawet jeżeli przychodzi we dwójkę i zamawia to samo. I po raz kolejny powtarzam- ja ciebie wcale nie atakuję, tylko proszę żebyś zrozumiał, że mam brata, więc nie porównuj mnie do menela.
Nawet jeżeli nie jesteśmy „kolegami”, to mam prawo upomnieć się o trochę szacunku wobec mojej osoby- i to nie jest bynajmniej powód byś porównywał mnie do typów spod ciemnej gwiazdy i źle interpretował cytaty z mojego tekstu. Czy stwierdzenie, że nie chciałbym więcej żeby tak mnie potraktowano, tak bardzo Cię uraziło?
Ależ nie interesuje mnie kwestia twojego „brata” od zawsze traktowałem was jak jedną osobę. Możesz zadzwonić na Policję i się na mnie poskarżyć z tego powodu zamiast męczyć mnie tekstami w stylu „życzę sobie”.
Jeśli od dawna śledzisz forum to zapewne musiałeś zauważyć, że każdego traktuję tak jak na to zasługuje. To jednak znamienne, że najgłośniej „szacunku” domagają się osoby, które same innym go na ogół nie okazują. To też znamienne i często spotykane.
Nadużywasz określenia „prawo” i „domagam się” i „szacunek” choć sam tego ostatniego po tonie Twoich komentarzy powyżej nie masz za wiele dla osób trzecich, że o mniej stonowanym w komentarzach „bracie” nie wspomnę. Rejestracja nie daje ci automatycznie żadnych praw „domagania się” czegokolwiek – przyjmij to łaskawie do wiadomości.
przyjemnie się czyta taką wymianę zdań. nawet śmieszne to jest całkiem. już wiem, co czują Ci co milczą podczas tych wszystkich valhallowych przepychanek. xDod dzisiaj się nie kłócę! ;d
Część tego co powyżej napisałem w znakomitej większości dotyczy również ciebie „arbitrze elegancji”. Śmieszność rzecz względna. Mnie śmieszy i zadziwia jak dostajesz białej gorączki kiedy cię ewidentnie podpuszczają w tematach o Wii. Ot widzisz każdy czerpie „przyjemność” z czegoś innego 🙂
Trzymam za słowo. . . ;)ps uwielbiam ten klimacik jadu 🙂
Widzę, że rozmowa z Tobą do niczego nie doprowadzi. Nadal będziesz mnie cytował i odpowiadał jakieś bzdury. Zero szacunku? Ciekawe. A to że jesteś redaktorem nie daje ci prawa wywyższania się nad innymi. Trudno, nie zawsze trafia się na miłego rozmówcę. Nie mam już zamiaru odpowiadać na Twoje posty, bo szłoby to tak w nieskończoność. Może kiedyś przeczytasz tą wymianę zdań (rozmową tego nie można nazwać) i spojrzysz na to z bardziej racjonalnej strony.
Wiesz jak to absurdalnie brzmi w ustach, kogoś kto wyżej walił mi bezwstydnie tekstami w stylu „życzę sobie”. Powtórzę ci ostatni raz tak żebyś zrozumiał. Jedyne co mi w twoich komentarzach nie odpowiada to bezczelny ton „żądania”. Jak już pisałem, gdzie indziej szukaj uniżonego serwilizmu. Osoba pisząca nagminnie „żądam” pisze coś o wywyższaniu się. A to dobry żarcik!Redaktor traktor 😀 uwielbiam ten argument. Choć trochę nie fair bo nigdzie i nigdy nie napisałem” Na kolana chamy śpiewa Lucjan Pavarotii. . . pardon Traktor redaktor” musiałbym mieć ze trzy promile we krwi i sam miałbym z tego kupę śmiechu z przewagą tego pierwszego gdybym coś takiego zrobił. Określenie „redaktor” jest dla mnie pejoratywne bo za duży chłop jestem, żeby się w Internecie tak bawić i redaktorzyć/dziennikarzyć na prawo i lewo. . . Dla mnie redaktorem to jest taki pan Żakowski. . . Meller, Paradowska. A ostatnio to w tym Internecie redaktórów jak psów. . . A mówiąc krótko jakbym „redaktorzył” tak jak mi pochopnie wytykasz to po drugim Twoim komentarzu kopnąłbym cię z forum, spojrzał w niebo i zapytał na głoś ” to grzmoty czy bliźniaki nisko latają tej wiosny”?
I bardzo dobrze!
A ja czekam aż taki zarejestrowany koleś (bo nie jesteś oryginalny może poza posiadaniem agresywniejszego „brata) znajdzie w sobie choć odrobinkę samokrytycyzmu i przyjmie do wiadomości choć promil, nawet nie procent tego co powyżej napisałem. No wiesz te fragmenty o zmianie tonu, serwilizmie, pijanym gościu w restauracji i tak dalej. Wiem, że się nie doczekam. Więc muszę postępować brutalniej. W sumie mnie to odpowiada bo tak jest szybciej i prościej. Choć nie tak zabawnie. ps – co do miłego rozmówcy to patrz wyżej fragment o samokrytycyzmie. Poza tym Jak Kuba Bogu. . .
Osio, a ja cały czas jestem ciekawy, dlaczego uparłeś się, że jesteśmy jedną osobą? OK, postawię się na Twoim miejscu- podobne nicki, podobne czasy pisania, podobny styl. To wygląda podejrzanie. . . Ale nie łatwiej przyjąć do wiadomości prawdy, że jesteśmy braćmi, zamiast się rozładowywać w komentarzach? Ja już przestałem a Ty cały czas cytujesz i objeżdżasz, cytujesz i objeżdżasz. . .