Halomania na dobre zawładnęła planetą Ziemia. Setki tysięcy, jeśli nie miliony graczy chcą „dokończyć walkę”. Gdzieś pomiędzy nimi po cichu siedzimy my. Rzadko się do tego przyznajemy, ale jakoś nie do końca potrafimy zrozumieć fenomen tej gry. Zdaje się nawet, że wielu z was podziela nasze zdanie. Dla nas to jeszcze jeden shooter, który nawet w multiplayerze nie potrafi skraść nam duszy. A dlaczego powinien? Ano dlatego, że firma z Redmond nie szczędzi sił by wszyscy żyjący ludzie wiedzieli kim jest Master Chief i dlaczego płyta z Halo 3 powinna znaleźć się w napędzi twojego Xboxa 360.
Analitycy wyliczyli już nawet, że ostatnia część trylogii firmy Bungie już w pierwszych dniach po premierze zarobi 200 milionów dolarów! W pierwszy weekend od pojawienia się tej produkcji w sklepach, do kasy Microsoftu wpłynąć ma 155 milionów $. Pieniądze przydadzą się na pewno bo sama telewizyjna kampania reklamowa „Believe”, o której pisaliśmy jakiś czas temu kosztowała 10 milionów „martwych prezydentów”.
Do tego dochodzi atak produktów z logiem Halo 3. W Polsce zapewne nie zobaczymy żadnego z nich, ale na Zachodzie czy w USA przynajmniej kilka znaczących marek tworzy napój dzięki któremu przejdziesz grę, samochód, którym jeździłby Master Chief czy serowe chrupki, które samym zapachem powstrzymają Covenantów. Wszystko tylko po to by potencjalni, nowi klienci wiedzieli czym jest seria Halo. Część produktów, które miały promować grę nie została jednak zaakceptowana przez giganta z Redmond. Wśród nich znajdziemy popularne w USA zdrapki-losy na loterię, pistolety zabawki wzorowane na broni znajdującej się w grze i…seksowną bieliznę inspirowaną postacią Cortany.
Sama seria Halo w liczbach również przedstawia się imponująco. Pierwszą i drugą część gry sprzedano w sumie w niecałych 15 milionach egzemplarzy (ciekawe co na to Pokemony?). Z siedmiu milionów użytkowników Xbox Live 5,5 miliona grało w Halo 2 w sieci. Cała trylogia otrzymała 235 nagród od prasy branżowej i organizacji związanych z elektroniczną rozrywką. Liczba ta dotyczy tylko Ameryki Północnej.
Na potrzeby ostatniej cześci serii nagrano ponoć więcej materiałów audio niż w dwudziestu filmach pełnometrażowych. Skoro i tak wymieniamy liczby to napiszemy, że jest to 39 tysięcy kwestii mówionych, 13 tysięcy efektów dźwiękowych i muzyka, która w sumie tworzy ścieżkę dźwiękową, trwającą sześć godzin. Wszystkie wymienione powyżej fakty sprawiły, że wielbiciele dzieła Bungie wydali na szeroko rozumianą franczyzę Halo miliard dolarów. Wkrótce ta liczba wzrośnie.
A my? My wciąż jakoś pozostajemy niezbyt poruszeni. Jeden powie, że po prostu chcemy się wyróżniać. Inny przyzna, że rzeczywiście to nie jest najlepsza gra na Xboxa. Miał się jeszcze odezwać ktoś trzeci, ale ma usta zapchane serowymi chrupkami. Zostawimy was więc z pytaniem – czy będziecie „dokańczać walkę” już we wrześniu?
Mnie Halo tez nigdy nie pociagalo. . nawet sprobowalem, no tak „z obowiazku” ale to tez nie pomoglo. Ja raczej na pewno nie kupie Halo 3 – no chyba, ze bedzie mial swietny SP, ale i wtedy pewnie kupie za duzo mniejsze pieniadze kilka tygodni po premierze. Szczerze jednak watpie czy w ogole zagram w Halo 3 – zabyt duzo gier ma sie pojawic w niedlugim czasie, ktore dla mnie osobiscie sa zdecydowanie wyzej na liscie zakupow.
Tak i to już 26 września : ) Dlaczego? Halo jest najlepszą grą na xboxa1. Druga część nie była już taka porywająca – ale nadal wciągała i dawała dużą przyjemnośc z grania. Halo 3 może nie zachwyci nas grafiką niczym w Bioshocku, przełomowym gamplayem czy rewelacyjną historią SF – ale będzie zapewne miało to „coś” co sprawiało, że chciało się grać w poprzednie częsci ( zwłaszcza Halo: Comat Evolved ) oraz starsze gry Bungie: np. znakomite i bardzo innowacyjne RTS’y „Myth: The Fallen Lords” i „Myth II: Soulblighter” oraz FPS’y z serii „Marathon” z połowy lat 90-tych – to „coś” czyli szeroko pojęty „klimat”.
Od strony graficznej halo ocenie jak zagram (swoja droga bedzie to mialo miejsce juz za godzin pare :D). Nie wiem natomiast co widzisz takiego w bioshocku. Zgodze sie, ze wyglada calkiem niezle, ale jest wiele tytulow, do ktorych bioshock poprostu nie umywa sie na trzysta szescdziesiatce (od strony wizualnej). Kolejny argument – gameplay. Nie wiem jak wyobrazasz sobie cos przelomowego. . . czujniki mysli dolaczane do edycji legendarnej? Gameplay nie ma byc rewolucyjny, ma po prostu byc przyciagajacy, latwy do „zlapania”, a nie odrzucajacy (vide lair). Fabula – z pewnoscia bedzie niezla, a wrazenie spoteguje wspaniala oprawa audio (o to w ogole sie nie martwie). Jakos przeciez trzeba jedna z najbardziej znanych serii w historii naszej ukochanej branzy zakonczyc. Nie zapominajmy tez, ze prawdziwa moc gry tkwi w multi. To tyle ode mnie, jak juz zagram to zdam relacje bo wielu bedzie pewnie czekalo do premiery.
Majac xboxa,nie wiem jak mozna nie grac w halo?To tak jakby ktos wiedzial,ze jest taki film jak”Sami swoi”,ale nigdy go nie ogladal.
Ja wiem, że jest taki film. I nie oglądałem go. Zamierzam też dalej robić wszystko by go nie zobaczyć. Halo tez nie grałem . I dobrze mi z tym. Nie odczuwam żadnego ciśnienia na ten tytuł.
Aha, a „seksowna bielizna Cortany” to zwykły damski „T-shirt bez rękawów” 😉 w matrixowe pionowe znaczki, tyle że w kolorze śliwkowym a nie zielonym : P
W materiale, który ja znalazłem (publikował go Reuters) mowa była o „lingerie”. Zdaje się, że tym słowem nie określa się zwykłego t-shirtu bez rękawków.
Grałem w poprzednie obydwie części i też nie kumam wielkiego halo na temat Halo ;)Najzwyklejsza, podręcznikowa wręcz szczelanka. Bez żadnych nowinek, przełomów i szczególnych pomysłów. Niczym mnie nie urzekła. Mam nadzieję, że trzecia część to zmieni.
Towar o którym pisałem ja (Reuters) w ogóle się nie pojawi w sklepach bo Microsoft nie pozwolił na jego firmowanie logiem Halo. Myślimy więc o dwóch zupełnie innych rzeczach z czego tylko jedna pojawi(ła) się na rynku.
Poszukałem w googlach i zwracam honor : ) Rzeczywiście jakaś firma chciała wypuścić taką bieliznę ale to zwykle podszywanie się pod sukces Halo – bielizna całkowicie nie podobna do „oficjalnej” koszulki – jedynym motorem sprzedaży miała być chyba tylko nazwa. Nic dziwnego, że M$ nie wyraził zgody. Mówiąc szczerze to fajnie zrobiona bielizna była by 100 razy lepszym gadżetem niż napoje PowerR i całą reszta „bzdetów” ;)A tak nawiasem mówiąć w sieci można natknąć się na wiele pomysłow na rózne prześmiewcze gadżety. Mnie rozbawiła zapakowana prezerwatywa z napisem ” Halo 3 – Finish the Fuck – a bungie bran condom” 🙂 😉 A grę i tak kupuję 26 września 😛
gralem w pierwsza czesc HALO na PC, to byla naprawde fajna gra, klimat swoj miala itd. jako ze nei mam X0 dlatego eni zagralem w H2 w okresie kiedy gra robila furore, dopiero niedawno i o ile klimat gry sie zmienil imo na gorsze, to grficznie jest to zenada jak na dzisiejsze gry. . widac ze h2 na pc zostal wydany dla kaski i tyle. . Halo wars wygada fajnie, ale nie jest to World in Conflict. .
Co? What? Was? Que? Nani?Bycmoze jestem glupi, ale doprawdy, staram sie i za nic nie potrafie zrozumiec celu porownywania gameplayu Halo i Lair – zupelnie od siebie roznych gier, ktorych rzeczony gameplay wyglada calkowicie inaczej O. o
Tu chyba jest drobny problem – gadzety sa w wiekszosci po to, zeby sie nimi polansowac 😛 I o ile na przyklad przejscie przez miasto w koszulce z duzym nadrukiem „Halo – Finish the Fight” to nic nadzwyczajnego, o tyle paradowanie po sporej metropolii w samych majtach, z wyszyta podobizna Master Chiefa uznalbym za cokolwiek dziwne 😛
. . ale dajmy my na to prowadzenie pod rękę Pani o wymiarach 90/60/90 w obcisłej koszulce z napisem „I <3 Halo" już niekoniecznie 😛
ankieta jest nadzwyczaj ciekawa . . . wychodzi, ze halomania jest dla mniej wymagających umyslowo amerykanów . . . taka namiastka gry dla ludu nie potrafiącego podać nawzę kraju literę „U”
Generalnie to chyba podzielam pogląd z całego artykułu. Jako gracz PCtowy, który po raz pierwszy zakupił konsolę, a jest nia „kloc 360”, chcąc zrozumieć cały ten szum wokół Halo zakupiłem 2 pierwsze czesci. Jak to stwierdził kumpel „. . . włącz poziom Easy w jedynce po to zeby zakumac linie fabularna i moc przejsc do dwojki, przejsc normalnie 2 jkei byc gotowym na 3 -jke”Powiem tak. . gierka daje rade – ale tylko tyle. Teraz siedze i klne, ze chcac byc bardziej ambitnym ustawilem poziom „normal” i nie chodzi o to, ze nie daje rady. Tylko od kilku godzin juz siedze i w duchu zaczynam mowic „Ku$#%$ kiedy to się skończy”. Ludzie bez kitu, nie bede oceniał grafiki bo gra jest z roku 2001 ale same levele to dluzyzna i nuda jakich mało. Czasem to chyba poprostu wklejali cale pomieszczenia dodajac dodatkowe drzwi. Prawdziwym plusem tej gierki jest muzyka, ktora znaczaco buduje klimat, szkoda tylko, że występuje tak żadko ;(Jesli chodzi o pojazdy to mam zasadnicze „ale”. Napatrzylem sie na screeny i strasznie mi sie swojego czasu podobal warthog, natomiast prowadzenie tego scierwa i model jazdy to jakas totalna pomyłka – pojazd się slizga jak by na lodzie jezdził(no na zdrowy rozum, czy tak ma sie zachowywac szturmowy samochod? i to do tego terenowy)Przeciwnicy sa poprostu smieszni w ten pozytywny(zachowanie, teksty) i negatywny (wyglad) sposob. To tak jak by strzelac do postaci . . nie wiem. . z Power Rangers. Jak dla mnie z punktu widzenia designu dali ciała(a przynajmniej to nie moje klimaty)Przyznam sie szczerze, ze w multi nie grałem. . . może to wlasnie ten element napedza ta gre. . . cała reszta(prócz muzyki, czasem AI) mocno przecietna. 2 jki jeszcze nie widziałem. Zapewne przejde i wiaze z nia wieksze nadzieje, tak aby moj entuzjazm dot. zakupu czesci 3 nie ostygł totalnie. Póki co, to co widzialem w GoW i to co widziałem na trailerach, wideo z gameplay-a Halo 3 oraz to czego doswiadczylem dotychczas z Protoplasta tematu, deklasuje produkcję Bungie. Nie chce nikogo obrazic, ani promowac GoW. Przedstawaim tylko moje odczucia co do tej gry/religi (dla niektorych) na podstawie (póki co) krótkiego obcowania z tematem. Wiecej grzechów nie pamiętam. . ale jeśli dalej gra/seria mnie czymś pozytywnie zaskoczy obiecuje napisać sprostowanie i mocno uderze sie w pierś. PozdrawiamPs. Czy nikt z was się nie zastanawiał jak to jest, jak się stanie na krawędzi „HALO”, czy jest tak wielkie, że jak w przypadku ziemi okrąża się je bezwiednie, jak to jest że woda „na suficie” nie kapie na dół(w grze jest jej sporo). . . takie tylko gupie rozterki ;]
Nie wiem co ludzie widza w Halo. . . Mnie zupelnie ta gra nie zainteresowala. Jest nudna, infantylna i nigdy nawet grafika nie porazala, nie wspominajac o fabule.
I ja dołączam do ludzi nierozumiejących tego fenomenu. Grałem w jedynkę i przyznam, że mnie po prostu znudziło. Wyłączyłem po jakimś czasie i już nie wróciłem do tego tytułu. Ale czemu my się dziwimy – bo to pierwszy raz kiedy silna promocja jest w stanie sprzedać produkt?! Ostatnio naszła mnie taka refleksja kiedy dzieciaki ze szkoły robiąc sobie dyskotekę zapodały Rubika. Głowę dam, że do takiej muzyki nawet by sie nie zbliżyły jeszcze rok temu, ale teraz kiedy Rubik jest trendy nagle okazuje się to świetną muzą na imprezy. Ot, czego nie robi dobra promocja. . . Podobnie z histerią dot iPhone’a w USA. Spece od marketingu nakręcili społeczeństwo tak, że to stało w kolejkach przed sklepami jeszcze przed premierą? Po co? Po gadżet, który nawet nie ma najlepszych rozwiązań (np. transmisja danych etc). Przypuszczam, że niesamowity sukces Halo też w jakimś stopniu polega na intensywnej promocji.
Cytując osobę, którą gardzę co prawda: „Ciemny lud wszystko kupi”
Skonczylem czesc pierwsza. Chce jeszcze nawiazac do wypowiedzi kolegi wyzej dot. infantylnosci. Zgadzam sie w 100 procentach, czy nie myslelisc czasem, ze nasz wojak Majster Szeff to za madry nie jest. Wiem, wiem w takich grach nie o to chodzi ale nawet w GoW banda tempaków sprawiała, że aż miło sie tych twardych pakermenów słuchało. A tu gość wypowiada się kilka razy w ciągu gry, mało co nie wyje. . w kosmos całej ludzkiej rasy z resztą żywego tałatajstwa(latająca kulka/robot i szyderczy smiech były w tej grze tak sygestywne, ze az bylo przykro grac wiedzac ze i tak zostaniemy wydy. . . ) tylko dlatego, ze ktos mu powiedzial zeby to zrobił(a w 2 czesci dali mu jeszcze medal!). Ma sie wrazenie, ze koles działa na zasadzie: Mi szutnig, Mi kilking bed gay-s, Mi raning forłord. . uuupaaaaasss almołst distroing de juniwers. A ostatnia plansza w Halo 1 to jakaś totalna pomyłka. . zwiewam samochodem a na samym koncu trzeba zeskoczyc z tunelu na dol. . ten skok to czysta zagadka. W sensie. . zrobic to musze ale czy przezyje nie zalezy ode mnie ;|(no comments). Druga czesc jest juz lepsza, poprawili model jazdy samochodem, mapy nie sa takie same, troche wiecej detali, sposob przedstwiania fabuły troszke lepszy. Tylko nie rozumie jak przy takim rozmachu podczas cut scenek w tle widnieja tekstury 2D walace po oczach pixeloza. Za 2 dnia wychodzi czesc 3. W serwisach zagranicznych juz dali 9/10 albo 10/10. . . zadje sie chyba za sam tytuł z difoltu przyznaja 8. To co mnie zastanawia to to, ze juz w dwóch recencjach osoby recenzujace sklonily sie do stwierdzenia, ze Halo 3 to Halo 2 po lekkim upgradzie tyle ze w HD. A tak swoja droga to czy nie uwazacie, ze design wygladu Majster Szefa powinien zostac znaczoco podrasowany ? Gosc juz trzecia czesc biega w tym mocno przecietnie wygladajacym pancerzu(ktory to wlasnie podobno jest taki nieprzecietny), gdzie za nakrycie głowy służy mu kask od Motocrosu ;|. Nie rozumie, naprawde nie rozumie tego fenomentu. . to sie nazywa psychologia tłumy 100 tys osob wrzeszczy „jest fajnie” to kolejne 200 zrobi to samo. . . Majster Szef na prezydenta. Moj zapał do produkcji zostal ostudzony, mniej wiecej w tym samym czasie wychodzi Call of duty 4 oraz jest jeszcze mase innych mysle, ze fajniejszych gier ktorymi warto sie zainteresowac(a których za darmo nie rozdaja). Dlatego,wstrzymam sie do czasu kiedy HALO 3 zejdzie do ceny znacznie ponizej 200 zeta i moze, powtarzam może wowczas sie zainteresuje. Reasumujac, powiem pewnie to co nowoscia nie jest, gra odnosi taki sukces bo M$/Bungie pakuja kupe kasy w promocje, same reklamy sa naprawde swietnie zrobione, przecietny amerykanin moze sobie pozwolic na „trendy” gre bez wiekszych wyzeczen, a jego niteligencja dorownuje rozwojowi srednio inteligentnej malpy. . Takim malo poprawnym politycznie stwierdzeniem koncze i tak juz zbyt dlugi wywod. Pozdrawiam mi podobnuch i jeszcze raz dziekuje za odwazny artykul.
Wychodzi, proównując, że Duke Nukem 3D nadal rządzi . . . te nieprzespane noce grania w demo i słuchania tych super tekstów, które wypowiada nasz bohater to było coś.
No dokladnie. DN3D mial wszystko czego mozna bylo wtedy wymagac od gry. Grafika, dzwiek i naprawde niepowtarzalny klimat. Wole 3456 raz zagrac w Duka niz 2 raz w Halo :E